Proszę o pomoc.
Moderator: Moderatorzy
-
- Posty: 18
- Rejestracja: 11 lip 2022, 12:11
- Jestem: w kryzysie małżeńskim
- Płeć: Kobieta
Proszę o pomoc.
Witajcie. Znalazłam.to forum szukając pomocy.
Jestem żoną, ślub sakramentalny 14 lat temu,. razem od 20 lat. Mamy z mężem 2 dzieci w wieku 7 i 5 lat.
Kocham męża a mimo to go zdradziłam. Sama.do zdrady się nie przyznalam to mąż zaczął coś podejrzewać i w końcu przejrzał mój telefon, gdzie znalazł dowody.
Mąż dowiedział się o wszystkim 4 miesiące temu.
Jesteśmy teraz w ciężkiej sytuacji. Byliśmy na 3 spotkaniach u terapeuty, zaprzestaliśmy bo naszymi rozmowami o tym co się stało wyprzedzaliśmy pytania terapeuty. Zdradę opowiedziałam mężowi ze szczególami a raczej on to po trochu sklejał i wyciągał ze mnie.
Od.niedawna jeździmy na spotkania na terapię do parafialnej poradni rodzinnej.
O tym co się stało rozmawiamy praktycznie codziennie. Mąż w dalszym ciągu dopytuje o szczegóły.
Bardzo zależy mi na mężu, na naszej rodzinie. Wiem, że zdrada to moja wina, przyznaję się nie neguję. Chcę odzyskać męża. Na nowo zbudować to co zniszczyłam.swoją zdradę usprawiedliwialam sobie tym , że pojawiło się z mojej strony uczucie do tego mężczyzny.
Zdrada otworzyłam mi oczy na to co mogę stracić, jak dobrego mam męża. Jaką krzywdę wyrządziłam mu i dzieciom i jaką wyrzadzę.jezeli mąż podejmie decyzję o rozstaniu. Nie mogę sobie z tym poradzić. Czuję się nikim.
Mąż po zdradzie zdecydował na razie,.że nie podejmuje żadnej decyzji, na razie jest ze mną,. że będzie walczył. Choć coraz częściej słyszę, że się męczy, że ja się nie zmienię, że znów go zdradzę, bo tak robią ludzie którzy już zdradzili. Mówi o sobie, że jest rogaczem, nikim , że przegrał,. że lepiej by było jakby się wyprowadził i ułożył sobie życie na nowo.
Z tamtym mężczyzną uciełam kontakty. Zmieniłam pracę ( pracowaliśmy razem). Całej sytuacji nie pomaga to, że żyjemy w jednym, małym mieście.
Co mogę zrobić? Jak mu pomóc? Co zrobić, żeby chciał być ze mną. Niby mówi, że widzi, że mi zależy,. że się zmieniam. Jestem w totalnej rozsypce ale walczę o niego.
Jestem żoną, ślub sakramentalny 14 lat temu,. razem od 20 lat. Mamy z mężem 2 dzieci w wieku 7 i 5 lat.
Kocham męża a mimo to go zdradziłam. Sama.do zdrady się nie przyznalam to mąż zaczął coś podejrzewać i w końcu przejrzał mój telefon, gdzie znalazł dowody.
Mąż dowiedział się o wszystkim 4 miesiące temu.
Jesteśmy teraz w ciężkiej sytuacji. Byliśmy na 3 spotkaniach u terapeuty, zaprzestaliśmy bo naszymi rozmowami o tym co się stało wyprzedzaliśmy pytania terapeuty. Zdradę opowiedziałam mężowi ze szczególami a raczej on to po trochu sklejał i wyciągał ze mnie.
Od.niedawna jeździmy na spotkania na terapię do parafialnej poradni rodzinnej.
O tym co się stało rozmawiamy praktycznie codziennie. Mąż w dalszym ciągu dopytuje o szczegóły.
Bardzo zależy mi na mężu, na naszej rodzinie. Wiem, że zdrada to moja wina, przyznaję się nie neguję. Chcę odzyskać męża. Na nowo zbudować to co zniszczyłam.swoją zdradę usprawiedliwialam sobie tym , że pojawiło się z mojej strony uczucie do tego mężczyzny.
Zdrada otworzyłam mi oczy na to co mogę stracić, jak dobrego mam męża. Jaką krzywdę wyrządziłam mu i dzieciom i jaką wyrzadzę.jezeli mąż podejmie decyzję o rozstaniu. Nie mogę sobie z tym poradzić. Czuję się nikim.
Mąż po zdradzie zdecydował na razie,.że nie podejmuje żadnej decyzji, na razie jest ze mną,. że będzie walczył. Choć coraz częściej słyszę, że się męczy, że ja się nie zmienię, że znów go zdradzę, bo tak robią ludzie którzy już zdradzili. Mówi o sobie, że jest rogaczem, nikim , że przegrał,. że lepiej by było jakby się wyprowadził i ułożył sobie życie na nowo.
Z tamtym mężczyzną uciełam kontakty. Zmieniłam pracę ( pracowaliśmy razem). Całej sytuacji nie pomaga to, że żyjemy w jednym, małym mieście.
Co mogę zrobić? Jak mu pomóc? Co zrobić, żeby chciał być ze mną. Niby mówi, że widzi, że mi zależy,. że się zmieniam. Jestem w totalnej rozsypce ale walczę o niego.
Re: Proszę o pomoc.
Witaj, Potrzebująca pomocy.
Trafiłaś w dobre miejsce, na forum dla małżonków, wierzących w to, każde sakramentalne małżeństwo jest do uratowania. Tak, jak głosi nasz charyzmat.
Czy masz szansę pochylić się na terapii nad tym, dlaczego zdradziłaś, jakie twoje potrzeby nie były zaspokojone?
Zobaczyć siebie w historii swojego życia i swojej rodziny? Co dostałaś, a czego nie dostałaś?
W pierwszej kolejności potrzebne jest uleczenie i na nowo pokochanie samej siebie. Wtedy może zacząć się uzdrawiać relację między Wami.
Z postu wybrzmiewa to, że Twoja zdrada zdominowała całą Waszą codzienność, stała się bożkiem.
Czy jest w Waszym małżeństwie miejsce dla Boga?
Zapraszam Cię do zapoznania się z naszą strona pomocową http://sychar.org/pomoc/, gdzie znajdziesz konferencje z naszych rekolekcji i polecane przez naszą wspólnotę lektury viewtopic.php?f=10&t=383#p8621
Pozdrawiam I mam nadzieję, że uzyskasz wsparcie od naszych forumowiczów.
Trafiłaś w dobre miejsce, na forum dla małżonków, wierzących w to, każde sakramentalne małżeństwo jest do uratowania. Tak, jak głosi nasz charyzmat.
Najpierw pomóc sobie.Co mogę zrobić? Jak mu pomóc?
No właśnie, jak masz pomóc komukolwiek, jak tak się czujesz.Czuję się nikim.
Czy masz szansę pochylić się na terapii nad tym, dlaczego zdradziłaś, jakie twoje potrzeby nie były zaspokojone?
Zobaczyć siebie w historii swojego życia i swojej rodziny? Co dostałaś, a czego nie dostałaś?
W pierwszej kolejności potrzebne jest uleczenie i na nowo pokochanie samej siebie. Wtedy może zacząć się uzdrawiać relację między Wami.
Z postu wybrzmiewa to, że Twoja zdrada zdominowała całą Waszą codzienność, stała się bożkiem.
Czy jest w Waszym małżeństwie miejsce dla Boga?
Zapraszam Cię do zapoznania się z naszą strona pomocową http://sychar.org/pomoc/, gdzie znajdziesz konferencje z naszych rekolekcji i polecane przez naszą wspólnotę lektury viewtopic.php?f=10&t=383#p8621
Pozdrawiam I mam nadzieję, że uzyskasz wsparcie od naszych forumowiczów.
Ty umiesz to, czego ja nie umiem. Ja mogę zrobić to, czego ty nie potrafisz - Razem możemy uczynić coś pięknego dla Boga.
Matka Teresa
Matka Teresa
-
- Posty: 18
- Rejestracja: 11 lip 2022, 12:11
- Jestem: w kryzysie małżeńskim
- Płeć: Kobieta
Re: Proszę o pomoc.
Dziękuję za odpowiedź. Tak staram się sobie samej pomóc.
Modlę się, proszę pana Boga o pomoc.
Mimo upływu 4 miesięcy odkąd mąż dowiedział się o zdradzie nie jest lepiej.
Tkwi w przekonaniu, że lepiej mu będzie bez niego.
Wczoraj i dziś usłyszałam (nie pierwszy raz), że jestem dziwką, szmatą, że czuje do mnie obrzydzenie i pogardę.Gdy 2 ,dni wcześniej mówił, że mnie kocha i damy radę to przejść.
Nie umiem sobie z tym radzić, jest mi coraz gorzej.
Błagam męża, żeby nie podejmował teraz decyzji, że mamy małe dzieci.
Wiem, które ja skrzywdziłam.
Co mogę zrobić?
Staram się, rozmawiam z nim, opisuję ze szczegółami co się stało między mną a tamtym mężczyzną (mąż tego chce).
Dbam o męża, okazuję mu moją miłość, troskę.
Widzę, że to za mało...
Modlę się, proszę pana Boga o pomoc.
Mimo upływu 4 miesięcy odkąd mąż dowiedział się o zdradzie nie jest lepiej.
Tkwi w przekonaniu, że lepiej mu będzie bez niego.
Wczoraj i dziś usłyszałam (nie pierwszy raz), że jestem dziwką, szmatą, że czuje do mnie obrzydzenie i pogardę.Gdy 2 ,dni wcześniej mówił, że mnie kocha i damy radę to przejść.
Nie umiem sobie z tym radzić, jest mi coraz gorzej.
Błagam męża, żeby nie podejmował teraz decyzji, że mamy małe dzieci.
Wiem, które ja skrzywdziłam.
Co mogę zrobić?
Staram się, rozmawiam z nim, opisuję ze szczegółami co się stało między mną a tamtym mężczyzną (mąż tego chce).
Dbam o męża, okazuję mu moją miłość, troskę.
Widzę, że to za mało...
Re: Proszę o pomoc.
Potrzebująca pomocy, po co dokładasz sobie i jemu mówieniem o szczegółach, ważne jak ty się z tym czujesz, jeśli źle utnij, postaw granice. Zachowaj je dla siebie i zajmij się teraz sobą, rozgryź czego Ci brakowało w małżeństwie, w intymności. Z jakich rodzin pochodzicie? dużo zależy od rodziny pierwotnej ,czy było dużo miłości, czy nie było wcale i występowały dysfunkcje. W kryzysie jesteście razem, z jednej strony widać, że mąż przestał mieć do ciebie szacunek za zdradę, ale z drugiej też ponosi winę, bo coś się stało, że pojawił się kowalski.
Re: Proszę o pomoc.
Daj mężowi czas. 4 miesiące to nie jest dużo, patrząc że jesteście razem 20 lat.
On musi mieć czas żeby dojść do siebie. Miej na uwadze, że męska duma jest męska siłą i słabością zarazem.
Gdybym był na miejscu Twojego męża wolałbym spokój, nieprowokowanie rozmów o zdradzie i swoją własną "jaskinię" w celu przetrawienia problemu. Nie chciałbym być i czuć się opiekowany przez żonę bo to podwójnie uwłaczające.
On musi mieć czas żeby dojść do siebie. Miej na uwadze, że męska duma jest męska siłą i słabością zarazem.
Gdybym był na miejscu Twojego męża wolałbym spokój, nieprowokowanie rozmów o zdradzie i swoją własną "jaskinię" w celu przetrawienia problemu. Nie chciałbym być i czuć się opiekowany przez żonę bo to podwójnie uwłaczające.
Miłości bez krzyża nie znajdziecie, a krzyża bez miłości nie uniesiecie.
Jan Paweł II
Jan Paweł II
Re: Proszę o pomoc.
Witaj Potrzebująca pomocy,
To truizm, ale nie ma jednej, specjalnej recepty na życie po takim doświadczeniu. Szczególnie początki są bardzo trudne, a i wraz z upływem czasu, bywają bardzo bolesne momenty. Jestem kilka lat po tym jak moja żona dowiedziała się że ją zdradzałem. Jesteśmy razem, chociaż na początku wcale nie było to oczywiste. Przychodziły różne myśli np. wyprowadzę się z domu, zejdę z oczu (tym bardziej że Żona chciała żebym się wyprowadził).
Będzie długo i bardzo ciężko. Musisz się uzbroić w cierpliwość i mieć świadomość, że nawet z czasem, gdy Twoje relacje z mężem ulegną poprawie, nagle zdarzają się bardzo trudne momenty, które burzą Twoją nadzieję na normalne, małżeńskie relacje. Szczególnie te pierwsze, nagłe załamania dobrych relacji były szczególnie kosztowne. Z czasem uświadomiłem sobie, że takie sytuacje będą się zdarzały, i starałem się tak bardzo tego nie przeżywać.
Trzeba mieć też dużo siły żeby się uporać z samym sobą. Masz zranionego i zawiedzionego męża, oraz ogromne poczucie winy, i rozczarowanie sobą. To jest naprawdę bardzo duże obciążenie, z którym momentami trudno wytrzymać.
Napisałaś, że wszystko opowiedziałaś mężowi. Nie powinno się opowiadać szczegółów, związanych ze zdradą. Ale z doświadczenia wiem, że małżonek nalega, i nie odpuszcza, a zdradzacz chcąc pokazać że nie ma już nic do ukrycia odpowiada na pytania. To szkodzi, ale nawet mając doświadczenie tych kilku lat nie potrafiłbym znaleźć sposobu na uniknięcie tych odpowiedzi.
Polecam niezaniedbywanie modlitwy oraz spowiedzi św. Będzie pokrzepieniem, w długim i trudnym procesie uzdrawiania małżeństwa. Nie nastawiaj się że szybko wszystko będzie dobrze. Małe kroki, ze świadomością że Wasze małżeństwo ma dodatkowy, bardzo poważny problem. Niestety zdrada powoduje przewlekłą chorobę małżeństwa, z której nie da się już do końca wyleczyć. Już nic nie będzie takie samo, jak było przed. Będzie nam towarzyszyła do końca życia. Ale to od małżonków zależy, czy zdrada okaże się chorobą śmiertelną małżeństwa, czy też przewlekłą chorobą z którą, stosując określone zasady da się żyć, a czasem nawet dobrze żyć.
Walcz o swoje małżeństwo, nawet, jeżeli na tym etapie będzie to wbrew Twojemu mężowi, ale zawsze razem z Panem Bogiem. To szczególnie ważne w tak trudnych sprawach. Nie możemy wymazać przeszłości, a tego co zrobiliśmy nie da się wynagrodzić. Musimy za to starać się jeszcze bardziej, a momentami nawet za dwoje, kiedy współmałżonek, przez naszą zdradę traci sens sakramentu małżeństwa. Życzę Tobie wytrwałości, cierpliwości, wiary w Boga.
Z Panem Bogiem
Mąż
To truizm, ale nie ma jednej, specjalnej recepty na życie po takim doświadczeniu. Szczególnie początki są bardzo trudne, a i wraz z upływem czasu, bywają bardzo bolesne momenty. Jestem kilka lat po tym jak moja żona dowiedziała się że ją zdradzałem. Jesteśmy razem, chociaż na początku wcale nie było to oczywiste. Przychodziły różne myśli np. wyprowadzę się z domu, zejdę z oczu (tym bardziej że Żona chciała żebym się wyprowadził).
Będzie długo i bardzo ciężko. Musisz się uzbroić w cierpliwość i mieć świadomość, że nawet z czasem, gdy Twoje relacje z mężem ulegną poprawie, nagle zdarzają się bardzo trudne momenty, które burzą Twoją nadzieję na normalne, małżeńskie relacje. Szczególnie te pierwsze, nagłe załamania dobrych relacji były szczególnie kosztowne. Z czasem uświadomiłem sobie, że takie sytuacje będą się zdarzały, i starałem się tak bardzo tego nie przeżywać.
Trzeba mieć też dużo siły żeby się uporać z samym sobą. Masz zranionego i zawiedzionego męża, oraz ogromne poczucie winy, i rozczarowanie sobą. To jest naprawdę bardzo duże obciążenie, z którym momentami trudno wytrzymać.
Napisałaś, że wszystko opowiedziałaś mężowi. Nie powinno się opowiadać szczegółów, związanych ze zdradą. Ale z doświadczenia wiem, że małżonek nalega, i nie odpuszcza, a zdradzacz chcąc pokazać że nie ma już nic do ukrycia odpowiada na pytania. To szkodzi, ale nawet mając doświadczenie tych kilku lat nie potrafiłbym znaleźć sposobu na uniknięcie tych odpowiedzi.
Polecam niezaniedbywanie modlitwy oraz spowiedzi św. Będzie pokrzepieniem, w długim i trudnym procesie uzdrawiania małżeństwa. Nie nastawiaj się że szybko wszystko będzie dobrze. Małe kroki, ze świadomością że Wasze małżeństwo ma dodatkowy, bardzo poważny problem. Niestety zdrada powoduje przewlekłą chorobę małżeństwa, z której nie da się już do końca wyleczyć. Już nic nie będzie takie samo, jak było przed. Będzie nam towarzyszyła do końca życia. Ale to od małżonków zależy, czy zdrada okaże się chorobą śmiertelną małżeństwa, czy też przewlekłą chorobą z którą, stosując określone zasady da się żyć, a czasem nawet dobrze żyć.
Walcz o swoje małżeństwo, nawet, jeżeli na tym etapie będzie to wbrew Twojemu mężowi, ale zawsze razem z Panem Bogiem. To szczególnie ważne w tak trudnych sprawach. Nie możemy wymazać przeszłości, a tego co zrobiliśmy nie da się wynagrodzić. Musimy za to starać się jeszcze bardziej, a momentami nawet za dwoje, kiedy współmałżonek, przez naszą zdradę traci sens sakramentu małżeństwa. Życzę Tobie wytrwałości, cierpliwości, wiary w Boga.
Z Panem Bogiem
Mąż
-
- Posty: 18
- Rejestracja: 11 lip 2022, 12:11
- Jestem: w kryzysie małżeńskim
- Płeć: Kobieta
Re: Proszę o pomoc.
Caliope nie chcę mówić o szczegółach, to mąż chce o tym mówić,nie mogę tego ucinać,.on mówi, że tego potrzebuje,. żeby to sobie poukładać.Caliope pisze: ↑25 lip 2022, 11:22 Potrzebująca pomocy, po co dokładasz sobie i jemu mówieniem o szczegółach, ważne jak ty się z tym czujesz, jeśli źle utnij, postaw granice. Zachowaj je dla siebie i zajmij się teraz sobą, rozgryź czego Ci brakowało w małżeństwie, w intymności. Z jakich rodzin pochodzicie? dużo zależy od rodziny pierwotnej ,czy było dużo miłości, czy nie było wcale i występowały dysfunkcje. W kryzysie jesteście razem, z jednej strony widać, że mąż przestał mieć do ciebie szacunek za zdradę, ale z drugiej też ponosi winę, bo coś się stało, że pojawił się kowalski.
Mąż uświadomił mi,. że jestem DDA. To prawda, mam wiele z cech takiego dziecka,. potrzebuję okazywania miłości, mówienia kocham. Tego zabrakło. Choć mąż mówił, że jak będę potrzebował np przytulenia to mam przyjść i wziąć.
Czekam na wizytę u psychologa..chcę o tym rozmawiać.
Mam nadzieję, że sama że sobą zrobię porządek. Dla siebie.
-
- Posty: 18
- Rejestracja: 11 lip 2022, 12:11
- Jestem: w kryzysie małżeńskim
- Płeć: Kobieta
Re: Proszę o pomoc.
Rozumiem. Tylko on mówi, że już tyle czasu upłynęło a nie jest lepiej. Mówi, że nie umie sobie z tym poradzić.Sefie pisze: ↑25 lip 2022, 11:52 Daj mężowi czas. 4 miesiące to nie jest dużo, patrząc że jesteście razem 20 lat.
On musi mieć czas żeby dojść do siebie. Miej na uwadze, że męska duma jest męska siłą i słabością zarazem.
Gdybym był na miejscu Twojego męża wolałbym spokój, nieprowokowanie rozmów o zdradzie i swoją własną "jaskinię" w celu przetrawienia problemu. Nie chciałbym być i czuć się opiekowany przez żonę bo to podwójnie uwłaczające.
Nie ma miłości, zaufania, wybaczenia. Nie czuje się mężczyzną tylko rogaczem. Uważa, że wszyscy się z niego śmieją.
Boję się, że on nie będzie umiał sobie z tym poradzić...
- Niepozorny
- Posty: 1567
- Rejestracja: 24 maja 2019, 23:50
- Jestem: w separacji
- Płeć: Mężczyzna
Re: Proszę o pomoc.
Ile osób wie o twojej zdradzie, że twój mąż uważa, że wszyscy się z niego śmieją?Potrzebująca pomocy pisze: ↑25 lip 2022, 14:44 Uważa, że wszyscy się z niego śmieją.
Boję się, że on nie będzie umiał sobie z tym poradzić...
Z braku rodzi się lepsze!
Re: Proszę o pomoc.
Musisz uciąć, ty jesteś ważna i twoje samopoczucie. Zrozum, że mąż robi to Tobie specjalnie byś cierpiała. A mąż też jest z rodziny dysfunkcyjnej?Potrzebująca pomocy pisze: ↑25 lip 2022, 14:39Caliope nie chcę mówić o szczegółach, to mąż chce o tym mówić,nie mogę tego ucinać,.on mówi, że tego potrzebuje,. żeby to sobie poukładać.Caliope pisze: ↑25 lip 2022, 11:22 Potrzebująca pomocy, po co dokładasz sobie i jemu mówieniem o szczegółach, ważne jak ty się z tym czujesz, jeśli źle utnij, postaw granice. Zachowaj je dla siebie i zajmij się teraz sobą, rozgryź czego Ci brakowało w małżeństwie, w intymności. Z jakich rodzin pochodzicie? dużo zależy od rodziny pierwotnej ,czy było dużo miłości, czy nie było wcale i występowały dysfunkcje. W kryzysie jesteście razem, z jednej strony widać, że mąż przestał mieć do ciebie szacunek za zdradę, ale z drugiej też ponosi winę, bo coś się stało, że pojawił się kowalski.
Mąż uświadomił mi,. że jestem DDA. To prawda, mam wiele z cech takiego dziecka,. potrzebuję okazywania miłości, mówienia kocham. Tego zabrakło. Choć mąż mówił, że jak będę potrzebował np przytulenia to mam przyjść i wziąć.
Czekam na wizytę u psychologa..chcę o tym rozmawiać.
Mam nadzieję, że sama że sobą zrobię porządek. Dla siebie.
- Niepozorny
- Posty: 1567
- Rejestracja: 24 maja 2019, 23:50
- Jestem: w separacji
- Płeć: Mężczyzna
Re: Proszę o pomoc.
Moim zdaniem mąż autorki wątku pyta, bo myśli, że to pozwoli mu zrozumieć dlaczego do tego doszło. Mimo wszytko ani ja ani Ty Caliope nie wiemy jakie są jego motywy.
Z braku rodzi się lepsze!
Re: Proszę o pomoc.
Niepozorny, być może nie wiemy, ale gdyby mój mąż mnie zdradził, nie pytałabym go jak robił to z kowalską, bo by mnie to ogromnie raniło.Niepozorny pisze: ↑25 lip 2022, 18:01Moim zdaniem mąż autorki wątku pyta, bo myśli, że to pozwoli mu zrozumieć dlaczego do tego doszło. Mimo wszytko ani ja ani Ty Caliope nie wiemy jakie są jego motywy.
-
- Posty: 18
- Rejestracja: 11 lip 2022, 12:11
- Jestem: w kryzysie małżeńskim
- Płeć: Kobieta
Re: Proszę o pomoc.
Mieszkamy w małej mieścinie. Tutaj praktycznie wszyscy się znają.Niepozorny pisze: ↑25 lip 2022, 15:08Ile osób wie o twojej zdradzie, że twój mąż uważa, że wszyscy się z niego śmieją?Potrzebująca pomocy pisze: ↑25 lip 2022, 14:44 Uważa, że wszyscy się z niego śmieją.
Boję się, że on nie będzie umiał sobie z tym poradzić...
-
- Posty: 13
- Rejestracja: 26 maja 2022, 11:31
- Jestem: szczęśliwym mężem
- Płeć: Mężczyzna
Re: Proszę o pomoc.
Niepozorny pisze: ↑25 lip 2022, 18:01 Moim zdaniem mąż autorki wątku pyta, bo myśli, że to pozwoli mu zrozumieć dlaczego do tego doszło. Mimo wszytko ani ja ani Ty Caliope nie wiemy jakie są jego motywy.
To się samonakręca. Najpierw pyta bo myśli, że mu to pomoże, będzie wiedział wszystko i zapanuje nad sytuacją. Gdy dostaje szczegóły chwilowo jest usatysfakcjonowany. Potem zaczyna się wizualizacja, myśli o tym, odtwarza w głowie film którego scenariusz składa z tych szczegółów. To go rani niesamowicie, jest destrukcyjne. Po takim seansie albo w trakcie wyzywa od najgorszych. Potem poziom emocji zmniejsza się, mężczyzna się uspakaja myśli że sobie poradzi. Ale zdrada jest tak świeża, że wyzwalaczem tych myśli na powrót może być sam widok żony i historia się powtarza.
Przerabiałem 20 lat temu na sobie temat zazdrości wstecznej, znam to doskonale. Wiem też, że jest to tak silne uczucie, że mężczyzna może nie być w stanie nad tym zapanować samemu a odmowa podawania szczegółów jest jeszcze gorsza bo wtedy wyobraża sobie po swojemu. Po latach ostrożnie myślę, że najlepsze jednak w tym momencie byłoby maksymalne spłycenie szczegółów, bagatelizowanie ich a podawanie tylko niezbędnych a jak trzeba to nawet kłamstwo.
Potrzebująca.
Prawdopodobnie z Twoim mężem dzieje się to co opisałem, postaraj się nawet gdy pyta o te szczegóły spłycać je, pomijać ale tak aby nie podejrzewał, że chcesz coś ukryć. Mimo że on sam o to prosi każdy taki szczegół w dalszej perspektywie strasznie pogarsza sytuację.
Re: Proszę o pomoc.
A ja myślę, że po zdradzie związek w może 99 procentach (i tak ta liczba jest bardzo optymistyczna) przypadków jest już niemożliwy. Małżeństwo sakramentalne oczywiście trwa (o ile sąd biskupi nie orzeknie inaczej), gdy nie ma innego wyjścia to możliwy jest układ logistyczno-mieszkaniowo-opiekuńczy i tyle. Gadki o "nowym, lepszym związku" to coachingowe bzdury niemające wiele wspólnego z rzeczywistością.
"Zamiast ciągle na coś czekać, zacznij żyć, właśnie dziś. Jest o wiele później niż ci się wydaje". Ks. Jan Kaczkowski