Co czują kobiety - po zdradzie

Powrót to dopiero początek trudnej drogi...

Moderator: Moderatorzy

Jacek
Posty: 5
Rejestracja: 20 lis 2022, 9:48
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Co czują kobiety - po zdradzie

Post autor: Jacek » 31 sty 2023, 18:14

Cześć.
Czytam to forum od jakiegoś czasu, bo sam zmagam się z kryzysem po zdradzie żony od długiego czasu i mam wątpliwości. Nie każdy przypadek jest taki sam. Mam takie pytanie do kobiet o dogłębną odpowiedź. Czy kobiety, które przyznały się do błędu przed mężem, czują coś nadal do "kowalskiego"? Jakie w Was są emocje po tym co zaszło, poprostu - co czujecie po tym wszystkim. O ile to możliwe Proszę o prawdziwe odpowiedzi.

Wojtek
Posty: 22
Rejestracja: 24 paź 2019, 9:47
Jestem: szczęśliwym mężem
Płeć: Mężczyzna

Re: Co czują kobiety - po zdradzie

Post autor: Wojtek » 03 lut 2023, 13:18

Cześć,

Nie jestem kobietą, ale jako spełniający drugi z zawartych w Twojej prośbie warunków, pozwoliłem sobie napisać o swoich odczuciach.
Czuję złość, rozczarowanie, poczucie bezpowrotnej straty – pewnej niewinności, utracenie wierności. Czuję obawę przed spotkaniem kowalskiej, którą oczywiście pamiętam, ale odganiam od siebie wszelkie myśli z nią związane. Z czasem część emocji opada ale nic nie jest takie jak było przed. Konsekwencję są zarówno w niemal każdej sferze życia. Jako niewiernego męża, jako ojca który stracił w oczach swoich dzieci, jako chrześcijanina, który mimo wiary tak nisko upadł. I mimo, iż sam sobie jestem winien, to czasem bardzo trudno było to udźwignąć. Dzisiaj, po kilku latach jest znacznie lepiej. Ale nie dlatego, że czas leczy rany. Te rany zostaną z nami do końca, z moją Żoną, ale również ze mną. Z perspektywy sprawcy wygląda to również tragicznie. W naszym małżeństwie jest dobrze bo wyciągnąłem wnioski, bo dotarło do mnie że nic nie jest dane raz na zawsze, że o rzeczy ważne trzeba ciągle zabiegać a czasem nawet walczyć. Nie wystarczy być i robić swoje. Wolałbym żeby ta moja tego świadomość nie była wynikiem zdrad. Ale w tej kwestii nie mam już wyboru. Ale tam gdzie jeszcze mam wybór, kieruje się doświadczeniem, a raczej wnioskami z popełnianych w przeszłości nikczemności. Obecnie nie masz wpływu na zdrady Żony w przeszłości. Ale od Twoich wyborów i decyzji zależy bardzo dużo. Można z tym żyć i być razem. Chociaż trafniejsze stwierdzenie to: trzeba z tym żyć i robić wszystko żeby być razem. Mogę zaświadczyć, że takie małżeństwa z przeszłością mogą się mieć bardzo dobrze.

Z Panem Bogiem
Wojtek

WNM2010
Posty: 413
Rejestracja: 13 lip 2020, 16:51
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Co czują kobiety - po zdradzie

Post autor: WNM2010 » 03 lut 2023, 18:40

Wojtku,
Mógłbyś rozwinąć,, czuję obwawe pred skotkaniem Kowalskiej,,?
"Miłość cierpliwa jest, miłość wszystko przetrzyma, miłość nigdy nie ustaje "

Awatar użytkownika
ozeasz
Posty: 4345
Rejestracja: 29 sty 2017, 19:41
Jestem: w separacji
Płeć: Mężczyzna

Re: Co czują kobiety - po zdradzie

Post autor: ozeasz » 03 lut 2023, 20:31

Wojtek pisze:
03 lut 2023, 13:18
Ale od Twoich wyborów i decyzji zależy bardzo dużo. Można z tym żyć i być razem. Chociaż trafniejsze stwierdzenie to: trzeba z tym żyć i robić wszystko żeby być razem.
Dzięki za świadectwo, po przeczytaniu zastanowiło mnie to co napisałeś a ja zacytowałem.

Możesz się podzielić jak rozumiesz te słowa w kontekście Twojej historii i zarazem bardziej ogólnej rady którą kierujesz do autora wątku i tych którzy będą go czytać?

Czy warunek: "trzeba z tym żyć i robić wszystko żeby być razem" kierujesz do tych którzy dopuścili sie códzołóstwa czy ich współmałżonków? Co znaczy dla Ciebie i w tej sytuacji "wszystko"?

Skąd przekonanie (tak odczytałem to osobiście) że to na barkach zdradzonego autora wątku spoczywa (bardzo duża) odpowiedzialność w tej sytuacji: "od Twoich wyborów i decyzji zależy bardzo dużo"?
Miłości bez Krzyża nie znajdziecie , a Krzyża bez Miłości nie uniesiecie . Jan Paweł II

Jacek
Posty: 5
Rejestracja: 20 lis 2022, 9:48
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Co czują kobiety - po zdradzie

Post autor: Jacek » 03 lut 2023, 21:21

Drogi Wojtku,
bardzo dziękuję Ci za Twoją odpowiedź. Cieszę się że mimo wszystko jesteście razem, bo ja chyba nie potrafię... Budzę się z tym co sie stało, żyję w ciągu dnia, śpię z tym mimo iż minęło tak dużo czasu... To bardzo trudne jest i jestem na rozdrożu. Nie umiem na tę chwilę podjąć żadnej decyzji. Czas pokaże jak będzie. Bóg wie, ja chyba nie... A może nie widzę znaków?

Ruta
Posty: 3297
Rejestracja: 19 lis 2019, 12:00
Jestem: w separacji
Płeć: Kobieta

Re: Co czują kobiety - po zdradzie

Post autor: Ruta » 04 lut 2023, 19:26

Witaj Jacku,
Nie mam takich doświadczeń o które pytasz. Ale w tym co napisałeś, jedna rzecz zwróciła moją uwagę. Pytasz o emocje kobiet, starasz się zrozumieć emocje żony. Co z twoimi emocjami? Piszesz o swojego rodzaju obsesji dotyczącej zdrady. Twój opis rozumiem tak, że mimo upływu czasu, fakt zdrady jest stale i w żywy sposób obecny w twojej głowie i sercu.

Jestem zdradzaną żoną. Potrzebowałam przepracować swoje emocje związane ze zdradą. Jest to możliwe. Ale jest to proces. Który można i warto świadomie podjąć.

Pierwszą osobą, której potrzebowałam przebaczyć, byłam ja sama. Ale przebaczenie działa w prawdzie. Najpierw potrzebowałam więc zobaczyć swój udział w kryzysie. Bo zapewne już wiesz, że zdrada jest finałem kryzysu, który zwykle rozwija się na długo przed dojściem do zdrady.

Piszę "udział", nie "winę", bo jestem przekonana, że choć współtworzymy kryzysy w naszych małżeństwach, przez zaniedbania, słabości, deficyty, trudności, zranienia, nieprawidłowe wzorce jakie mamy, to nie dzieje się to w sposób zawiniony, celowy.

"W prawdzie" oznacza i to, by nie brać na siebie odpowiedzialności, której się nie ponosi. Ja z początku czułam się winna wszystkiemu. Zobaczenie mojej realnej odpowiedzialności za kryzys w moim małżeństwie zabrało mi sporo czasu.

Natomiast gdy odkryłam co było moim rzeczywistym udziałem i zaczęłam swoje trudnosci przepracowywać, łatwiej mi było sobie przebaczyć. I tym samym także mężowi. Jak i kobiecie z którą się mój mąż związał. Zobaczyłam w mężu człowieka takiego jak ja. Słabego. Błądzącego. Gubiącego się.

Przebaczenie to także proces. W wymiarze duchowości jest to przede wszystkim łaska. Sami nie jesteśmy w stanie sobie jej udzielić.

Nie wiem, jak wygląda twoja więź z Bogiem. Ale warto się o łaskę przebaczenia modlić. Także o uleczenie zranień związanych ze zdradą. W jakimś sensie, gdy piszesz, że nie jesteś w stanie tego udźwignąć, masz rację. Ja też nie byłam. Za dużo bólu. Dlatego Jezus mówi: "Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię (Mt 11, 28)".

Na początek możesz zanieść swój ból i rozterki na Adorację i tam szczerze porozmawiać, poprosić o pomoc. Pierwszy raz zrobiłam tak z desperacji, weszłam do Kościoła szukając ulgi od siebie, tego co czułam, od męża który w tamtym czasie był wobec mnie bardzo raniący. Nie wiedziałam, ze trwa Adoracja, ani tym bardziej, że spotkam tam Osobę, Boga, który uciszy moje serce, pokaże mi drogę. A tak się stało.
Nie zdarzyło się nic spektakularnego. Ale wyszłam umocniona w miłości do męża w chwili największego kryzysu, gdy było tak źle, że rozważałam rozwód. To właśnie Jezus mi pokazał, że kocham. W tamtym czasie o tym nie wiedzialam, bo miłość przesłaniał mi ból. Zrozumialam też, że mogę wytrwać w tej milości, nawet gdy cierpię. I że ja w moim sercu wcale nie chcę rozwodu.

Teraz, parę lat później, wiem, że warto trwac w miłości. Poznalam wiele uzdrowionych małżeństw, także ze zdrad. Bóg jest z nami, wspiera wszystkich małżonków i pragnie uzdrowić wszystkie małżeństwa. Także ciebie, twoją żonę i waszą relację. Więc warto się do niego zwrócić.

lustro
Posty: 1499
Rejestracja: 02 sie 2017, 22:37
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Co czują kobiety - po zdradzie

Post autor: lustro » 06 lut 2023, 9:27

Witaj Jacku

Ja mam takie doświadczenia.
Ale mam zastrzezenie do udzielenia odpowiedzi - pytasz o jakis troche bezmyslny chwilowy skok w bok? Czy o zdrade trwającą dłużej, ale nie dążacą do rozstania z męzem? Czy moze po prostu o chęc odejścia z kowalskim i układanie sobie z nim żcyia ( choćb y na ten moment tylko w sferze emocjnalnej i mentalne)?

tata999
Posty: 1172
Rejestracja: 29 wrz 2018, 13:43
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Co czują kobiety - po zdradzie

Post autor: tata999 » 06 lut 2023, 12:20

lustro pisze:
06 lut 2023, 9:27
Witaj Jacku

Ja mam takie doświadczenia.
Ale mam zastrzezenie do udzielenia odpowiedzi - pytasz o jakis troche bezmyslny chwilowy skok w bok? Czy o zdrade trwającą dłużej, ale nie dążacą do rozstania z męzem? Czy moze po prostu o chęc odejścia z kowalskim i układanie sobie z nim żcyia ( choćb y na ten moment tylko w sferze emocjnalnej i mentalne)?
Myślę, że każda odpowiedź poparta własnym doświadczeniem będzie cenna (jeśli nie dla Jacka, to dla innych forumowiczów, jak np. ja).

lustro
Posty: 1499
Rejestracja: 02 sie 2017, 22:37
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Co czują kobiety - po zdradzie

Post autor: lustro » 07 lut 2023, 12:41

Ale głowny zaiteresowany nie jest zainteresowany :)

Jacek
Posty: 5
Rejestracja: 20 lis 2022, 9:48
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Co czują kobiety - po zdradzie

Post autor: Jacek » 07 lut 2023, 15:27

lustro pisze:
07 lut 2023, 12:41
Ale głowny zaiteresowany nie jest zainteresowany :)
Główny zainteresowany wysłał Ci prywatną wiadomość :). Oczywiście, warto poznać wszystkie aspekty w/w przez Ciebie. Myślę, że wszystkim się przydadzą. Bardzo proszę o opisanie tych sytuacji, jeśli można prosić.

Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13300
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Co czują kobiety - po zdradzie

Post autor: Nirwanna » 07 lut 2023, 17:55

Jacku, jako zasiedziała mocno użytkowniczka ;-) mam kilka refleksji.

Przede wszystkim jesteś na forum Sycharu, a to oznacza że pewien duch wspólnoty jest charakterystyczny dla tego miejsca. Oznacza to, że pewne rzeczy tu "działają", a inne nie.

Cenimy sobie szczerość i otwartość, oczywiście wszystko w wolności. To oznacza, że warto aby potrzebujący wypowiedzi użytkowników nowy forumowicz zdobył się na większą otwartość i opisał swoją sytuację, w formie "ja", na ile możliwie - szczerze, choć bez podawania charakterystycznych lub intymnych szczegółów. Otwartość spotyka się wtedy z otwartością, pozostałym użytkownikom bardziej chce się dzielić sobą.
Brak otwartości, pytania ogólne, co do których nie wiemy, na ile Cię osobiście dotyczą - najczęściej nie wpływają na chęć wypowiedzi, zwłaszcza dotykającej trudnych osobistych spraw.

Cenimy sobie też zaangażowanie. Lustro o sobie pisze otwarcie na forum od wielu lat, zaangażowanie w użycie opcji Szukaj mogłoby Ci przynieść sporo istotnych odpowiedzi. Choć lustro w swojej wolności oczywiście może Tobie też odpisać wprost :-)

Wreszcie fajnie, jak użytkownicy wchodzą w funkcjonujący na forum taki mały savoir-vivre, tj. np. gdy czegoś potrzebuję i pytam o to publicznie, ktoś ode mnie potrzebuje uściślenia, to i publicznie uściślić by wypadało. Jeśli oczekuję odzewu, to próbuję komunikować się czytelnie z tymi, od których odpowiedzi oczekuje. Takie drobiazgi, ale robią dużą różnicę.

Masz prawo oczywiście prowadzić korespondencję na priva, tak jak każdy z forumowiczów, jednak ponieważ zdarzały się w tych przestrzeniach trudne sytuacje, to i odzew do Ciebie może być mniejszy. Warto to wziąć pod uwagę.

Również w takim aspekcie, że te trudności w otwartej komunikacji dotyczą też może Twojego życia w realu i mogą być podłożem kryzysu/ów, nie tylko małżeńskich. Ale to oczywiście sam sobie zweryfikujesz, na ile Cię to dotyczy.

Pozdrawiam Cię, i nie zniechęcaj się :-) Trafiłeś w dobre miejsce :-)
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II

lustro
Posty: 1499
Rejestracja: 02 sie 2017, 22:37
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Co czują kobiety - po zdradzie

Post autor: lustro » 08 lut 2023, 12:45

Jacku

Przeczytałam twój priw.
Myślę,że to samo możesz napisać tu na wątku. Wtedy będzie łatwiej porozmawiać i bardziej fair wobec innych użytkowników.

Myślę też, że warto przeczytać kilka razy co napisała Ruta.
Bo tak naprawdę ani Ty, ani ja, ani nikt poza twoją żoną, nie wie, co ona czuje i myśli.
Każda nasza wypowiedź może być nietrafiona io moze stanowić tylko niepotrzebną projekcję.
Natomiast problem, tak na prawdę, problem, który Ciebie nurtuje, tkwi w Tobie. I może najtrafniej będzie skupić się na tym. Pozostawiając póki co twoją żonę gdzieś poza obszarem rozmów i rozważań.

Co Ty na to?

Pavel
Posty: 5131
Rejestracja: 03 sty 2017, 21:13
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Co czują kobiety - po zdradzie

Post autor: Pavel » 10 lut 2023, 11:38

Jacek pisze:
31 sty 2023, 18:14
Cześć.
Czytam to forum od jakiegoś czasu, bo sam zmagam się z kryzysem po zdradzie żony od długiego czasu i mam wątpliwości. Nie każdy przypadek jest taki sam. Mam takie pytanie do kobiet o dogłębną odpowiedź. Czy kobiety, które przyznały się do błędu przed mężem, czują coś nadal do "kowalskiego"? Jakie w Was są emocje po tym co zaszło, poprostu - co czujecie po tym wszystkim. O ile to możliwe Proszę o prawdziwe odpowiedzi.
Witaj Jacku,
Na forum w większości są osoby zdradzone, nie zdradzające, także ciężko o „reprezentatywną” grupę pań mogących podzielić się własnym doświadczeniem w obszarach o które pytasz.
Może to i dobrze nawet, bo jako osoba która mierzyła się z podobnymi do twoich trudnościami (czyli mnie również żona zdradziła), zgadzam się w pełni z tym co napisała lustro.
Oczywiście w swoim czasie również byłem zainteresowany odpowiedziami na takie czy inne, podobne pytania. Ciekawość, chęć wejścia w głowę żony, poznanie tego co tak naprawdę myśli i czuje. Z perspektywy czasu „jestem zmuszony” przyznać, że te pragnienia były nie tylko niemożliwe do spełnienia, ale i (co nawet bardziej istotne) zwyczajnie bezcelowe.
Wiedza o tym co mogła czuć przed, w trakcie kryzysu i po powrocie moja żona była mi jednak w jakiś sposób przydatna. By stawać się bardziej empatycznym, akceptującym, uważnym na nią i jej potrzeby. By lepiej zrozumieć cały kryzys i jego przebieg, jego źródła i mechanizmy nim rządzące. Również by lepiej poznać małżonkę.
Jednocześnie, ta wiedza była mi przydatna co najwyżej pobocznie, znaczenie jej było marginalnie istotne dla całego procesu, tak pracy nad sobą jak i powrotu małżonki do bycia żoną. To bowiem co najistotniejsze w tych obszarach przyszło przy okazji z innych źródeł.

Dużo bardziej przydatne dla mego poznania i zrozumienia było czytanie forum, polecanych na nim książek i (słuchanie) konferencji.
Okazało się bowiem, że wymiany wymagała moja baza danych - o wielu kluczowych sprawach albo nie miałem pojęcia, albo wiedza na te tematy była bardzo powierzchowna. Za oczywiste oczywistości uznawałem różne, nieprawdziwe w dodatku a zarazem powszechne, mity.
Zakładam, na podstawie forumowego doświadczenia, że niespecjalnie się w tym obszarze ode mnie różnisz. Zachęcam więc do nadrobienia zaległości i nabycia sporej dawki wiedzy o sobie jako mężczyźnie, żonie jako kobiecie, małżeństwie, komunikacji, granicach itd.
Ta wiedza, w przeciwieństwie do gdybania co może myśleć i czuć twa żona, wdrożona w życie zmienia jego jakość. Mnie i moje życie zmieniła.

To, że nie ja zdradziłem, nie oznacza, że nie miałem udziału w kryzysie i swojej części odpowiedzialności do przepracowania. Miałem, w dodatku dużo większą i nierzadko inną niż mi się na początku wydawało.
A żona? To zajęcie i odpowiedzialność żony. Nie mamy bezpośredniego wpływu na innych, jedynym dobrym wg mnie sposobem wpływania na nich to przykład własnej postawy i zmian.

Zgadzam się również z tym co napisała Ruta, uważam to za bardzo ważne.
Jestem przykładem, że da się te procesy rozpocząć, przebrnąć a nawet niektóre zakończyć z powodzeniem.
I być razem w lepszej jakości związku małżeńskim, pomimo zdrady i kryzysu. Chociaż w przypadku kryzysu to bardziej pasowałoby napisać, że to się stało dzięki kryzysowi.
Bez niego bowiem byłbym ślepy jak kret, dalej żył nieco jak zombiak, nie podjąłbym się ani wytężonej pracy nad sobą, ani zmiany myślenia.
To ból był paliwem do zmian.
Czyli, paradoksalnie (?), najtrudniejszy i najbardziej bolesny okres mego życia dał mi szansę na nowe, lepsze i szczęśliwe życie.
I do analogicznej drogi oraz decyzji cię zachęcam :)
"Bóg nie działa poza wolą człowieka i poza jego wysiłkiem.(...) Założenie, że jeśli się pomodlimy, to będzie dobrze, jest już wiarą w magię." ks. dr. Grzegorz Strzelczyk

Jacek
Posty: 5
Rejestracja: 20 lis 2022, 9:48
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Co czują kobiety - po zdradzie

Post autor: Jacek » 14 lut 2023, 9:34

Cześć.
Dostałem tak wiele informacji i sugestii wyżej, że wiem już co robić.
Dziękuję Wam za wsparcie.
Z Panem Bogiem.

Nadziejaa
Posty: 4
Rejestracja: 22 sty 2023, 20:34
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Co czują kobiety - po zdradzie

Post autor: Nadziejaa » 20 lut 2023, 23:08

Czują niechęć, odrazę do kowalskiego. Wiem, bo to wlaśnie czuję…
Ostatnio zmieniony 21 lut 2023, 9:36 przez Nirwanna, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: poprawiono na kowalskiego z małej litery, w ten sposób piszemy, aby nie obrażać ludzi faktycznie noszących to nazwisko :-)

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości