Cały czas walczę

Powrót to dopiero początek trudnej drogi...

Moderator: Moderatorzy

Niby.ten.jedyny
Posty: 2
Rejestracja: 28 lut 2023, 23:00
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Cały czas walczę

Post autor: Niby.ten.jedyny »

Witam. Jestem nowym użytkownikem tego Forum choć czytam je już około roku. Znalazłem się tu jak wielu zwas z powodu kryzysu i upadku. Jestem mężem i ojcem chyba tak wypadałoby zacząć. Małżeństwem jesteśmy około 5 lat. Dwa lata temu zaczął się na poważne nasz kryzys. Wyprowadzka żony w swoje rodzinne strony wraz z dzieckiem. Dużo w tej decyzji pomogła jej własną rodzina. Po jakiś kilku miesiącach od wyprowadzi moja żona poinformowała mnie że chce rozwodu że nic do mnie nie czuje... Że to moja wina. Była dosłownie wściekła. Jak to stwierdziła że mogę przyjeżdżać tylko do dziecka do niej już nie. Mimo Trudnych relacji z jej rodzicami poprosiłem ich o pomoc ale to w niczym nie pomogło. Po jakimś czasie odkryłem romans mojej żony z Kowalskim. Kowalski bliski nasz znajomy. Oboje robili ze mnie głupka. Mimo to przez jakiś czas nie chciała próbować naprawić. Cały czas mówiła że rozmawiała się spotykla się z nim jak z kolegą. Na moja prośbę zgodziła się pójść że mną na rozmowę do poradni. Czułem w tedy że to mój obowiązek walczyć o żonę. Po miesiącu zaczęliśmy próbować to jakoś ratować. Cały czas targały mną emocjie. W głębi serca czułem że mnie okłamuje mówiąc że Kowalskim nie był powodem dlaczego chciała rozwodu. Latem przyznała się ze nie był tylko kolegą. Przyznała się do zdrada cielesnej z tym ...Kowalskim. To był drugi cios. Od tamtej pory nadal jesteśmy razem Mimo wszystko ale w głębi duszy i serca czuję jak we mnie coś pękło. Nie jestem już tym samym facetem. Prawdę mówiąc od tamtej pory Jestem... gorszy. Każdego Bożego dnie nie mogę przestać myśleć o tym co zrobiła moja żona i Kowalski. Nigdy wcześniej bym nie pomyślał że zdrada może aż tak boleć. Nie umiem sobie z tym poradzić. Każda rozmowa o tej sytuacji z żoną jest urywana. Jednocześnie ją kocham i nienawidzę za to co zrobiła. Jestem słaby i bez sił. Jedyny pozytyw jaki widzę to to że bardziej zbliżyłem się do Boga. Dużo razy w sumie cały czas to analizuje. I owszem dostrzegam swój udział w tym wszystkim. Ale nadal nie potrafię pojąć dlaczego? Mimo to staram się walczyć.
Al la
Posty: 2739
Rejestracja: 07 lut 2017, 23:36
Jestem: w separacji
Płeć: Kobieta

Re: Cały czas walczę

Post autor: Al la »

Witaj Niby.ten.jedyny.

Trudny czas.
Dużo pytań i brak odpowiedzi na tę chwilę. Każda taka sytuacja jest trudna, forumowicze mogą się podzielić jedynie swoim doświadczeniem przeżywania podobnych historii.
Jedno, co w kryzysie dobre, to zmiana swojego dotychczasowego patrzenia na życie, dostrzeżenie rzeczy rzeczywiście ważnych, skupienie się na tym, co istotne. Czyli własny rozwój. I zdobywanie wiedzy.
Tyle tylko, że boli.

Zapraszam Cię, oprócz tego, że czytasz forum, abyś posłuchał konferencji z naszych rekolekcji wspólnotowych, może na początek ks. Marka Dziewieckiego o przyczynach kryzysu w małżeństwie https://www.youtube.com/watch?v=Zqz4LLs ... XQqsf-vt2c

Pozdrawiam, na pewno odezwą się w Twoim wątku nasi forumowicze.

Przypominam, że internet nie jest anonimowy, zwróć uwagę na niepodawanie charakterystycznych szczegółów.
Ty umiesz to, czego ja nie umiem. Ja mogę zrobić to, czego ty nie potrafisz - Razem możemy uczynić coś pięknego dla Boga.
Matka Teresa
Niby.ten.jedyny
Posty: 2
Rejestracja: 28 lut 2023, 23:00
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Cały czas walczę

Post autor: Niby.ten.jedyny »

Dziękuję za dobre słowo. Na samym początku byłem mocno zmotywowany żeby ratować i działać w tym kierunku... A teraz coś zemnie uszło. Cały czas myślę o zdradzie. Jak bym miał na tym punkcie obsesję.
Sefie
Posty: 637
Rejestracja: 23 paź 2021, 23:01
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Cały czas walczę

Post autor: Sefie »

Niby.ten.jedyny pisze: 04 kwie 2023, 23:16 Dziękuję za dobre słowo. Na samym początku byłem mocno zmotywowany żeby ratować i działać w tym kierunku... A teraz coś zemnie uszło. Cały czas myślę o zdradzie. Jak bym miał na tym punkcie obsesję.
To co czujesz jest czymś naturalnym.
Zajrzyj tutaj viewtopic.php?f=13&t=2298
Miłości bez krzyża nie znajdziecie, a krzyża bez miłości nie uniesiecie.
Jan Paweł II
ODPOWIEDZ