Zdrada emocjonalna Żony

Powrót to dopiero początek trudnej drogi...

Moderator: Moderatorzy

town78
Posty: 34
Rejestracja: 05 kwie 2023, 9:33
Płeć: Mężczyzna

Zdrada emocjonalna Żony

Post autor: town78 »

Dzień dobry. Chyba muszę się tu wygadać. Poprosić o waszą pomoc. Nigdy tego nie robiłem. Może będzie krótko...
Jesteśmy z żoną razem 16 lat. Po ślubie kościelnym 6 lat. Mamy trójkę wspaniałych dzieci. W zeszłym roku moja żona zaszła w ciążę i niestety straciliśmy nasze dziecko. Nasz świat legł w gruzach. Wydaje mi się, że to pociągnęło lawinę wydarzeń. Ja pracuję jako marynarz w systemie 2/2 miesiące. Po stracie naszego dziecka nie mieliśmy okazji do takiego szczerego omówienia tego co w nas, ja nie miałem gotowości się z tym zmierzyć. Żałuję tego bardzo...

Moja Żona zrezygnowała z pracy pod koniec ubiegłego roku. Jednak wcześniej poznała młodszego od siebie o jakieś 10 lat mężczyznę. Zaczął przychodzić do niej coś tam w pracy naprawić, potem na kawę i pogadać. I zaczęła się ich znajomość.
Jest jakimś inżynierem budownictwa. Ich coraz częstsze kontakty zaczęły się przed Świętami Bożego Narodzenia. Odkryłem to dopiero niedawno po dotarciu do billingów. Zaczęły się najpierw smsy przez całe dnie a po nowym roku zaczęli do siebie dzwonić, choć może dzwonili już wcześniej używając komunikatorów. Podczas mojej nieobecności żona zaprosiła go na kawę i żeby obejrzał stan budynku. Powiedziała mi o tym. Pomyślałem, ok, niech przyjedzie. O dużej ilości wymienionej korespondencji nie wiedziałem. Na dwa dni przed moim powrotem rzuciła niby tak sobie żeby znowu przyjechał na kawę.. Przyjechał, wybrali się na spacer, kawę do restauracji. Powiedziała mi o tym. To już mi przelało czarę. Nie wiedziałem co mam myśleć. Całą drogę do domu, przez pół świata nie mogłem się pozbierać. Po powrocie rozmawialiśmy o tym kilkakrotnie. Żona mówiła , że to tylko zwykła znajomość, że bardzo go lubi i dobrze im się rozmawia. Potem okazało się, że rozmawiali prawie codziennie, pisali na komunikatorze, smsowali. Żona praktycznie usunęła historię połączeń, korespondencji itd. twierdziła, że to dlatego że wie że bym tak zareagował - że nie byłbym zadowolony. Miesiąc było między nami tak sobie. Ja wracałem do tematu, wyjaśniałem jak się z tym czuję. Wszelkie informacje musiałem z niej wyrywać, bardzo długo twierdziła, że to nic takiego i że sobie wymyślam. Podczas mojego pobytu w domu wciąż utrzymywali kontakt choć mniejszy. Byłem wściekły, zawiedziony patrząc jak chowa telefon żebym nie zobaczył kto pisze, żebym nie zobaczył hasła... Po którejś z naszych rozmów powiedziała, że chyba faktycznie mogłem poczuć się z tym źle, że gdyby wiedziała to nie zaryzykowałaby w ten sposób, ze to zaszło za daleko. Przepraszała. Płakaliśmy oboje. Zaproponowała, ze nie będzie się z nim kontaktować poza sprawami budowlanymi. Niestety wysłała mu kilka wiadomości, które mi potem przeczytała. Poczułem, że nie dotrzymała danego mi słowa. Przyznała mi się , że w którymś z smsów napisała mu , że o nim myśli - to mnie ścięło z nóg, bo byłem już wtedy w domu. Treści pozostałych rozmów i wiadomości nie może sobie przypomnieć... Na kilka dni przed kolejnym moim wyjazdem dotarłem do billingów. Rozsypałem się. Przeanalizowałem trzy miesiące i okazało się że samych smsów były setki, rozmów długie godziny (do późnej nocy i od bladego świtu), a jeszcze były przecież komunikatory, których historię usunęła. Po kolejnej rozmowie, z plikiem wydruków, zaządałem żeby wysłała ostatniego SMSa, że najlepiej będzie jak przestaną się kontaktować bo za bardzo się zaangażowała. Powiedzialem, że jeśli to zrobi to zabieram ją żeby przed Matką Bożą odnowiła ze mną przysięgę małżeńską. Czułem, że ją zmuszam do wysłania tej wiadomości, bo mówiła wcześniej że ten kontakt to w sumie sam się już urywa... Wysłała jednak i poszliśmy. Potem przyznała się , że napisała jeszcze jednego, żeby mu życzyć wszystkiego najlepszego i powiedzieć, że podtrzymuje to co w poprzedniej wiadomości. Odpisał - jak u Ciebie? Żona powiedziała, że na to już nie odpowiedziała.
Mamy teraz koszmarny okres w naszej relacji. Ja nie potrafię obdarzyć ją z powrotem zaufaniem. Nie umiem wybaczyć, choć bardzo chcę. Wiem, że zaniedbałem nasze małżeństwo bardzo, że nie byłem wtedy kiedy powinienem, że to moja wina. A z drugiej strony czuję się zdradzony, oszukany. To jemu mówiła o swoich smutkach i radościach, to jemu patrzyła w oczy... Był dla niej oparciem, wsparciem, słuchał i doradzał, rozśmieszał. Taki zastępczy mąż... To boli.
Wczoraj mieliśmy 6. rocznicę ślubu. Dobrze było widzieć moją Żonę radosną. Jednak podczas rozmowy tel (bo jestem znowu w pracy) podobnie jak podczas kilku ostatnich telefonicznych naszych rozmów, zapewniłem Żonę, że chcę to w sobie przepracować, ogarnąć, że chcę się zmieniać. No i że, w tym wszystkim mam obawy czy podołam, czy znajdę siłę żeby na powrót obdarzyć ją zaufaniem, wybaczyć. To ją przerosło... Płakała, była rozgoryczona bo się stara a ja jej co chwilę dokładam poczucia winy i niepewności czy to wszystko ma sens. Że ona mnie przeprosiła, wyraziła żal a teraz robota należy do mnie. Że czeka i kocha i się stara. I wiem z jednej strony, że zachowałem się jak palant akurat w tym naszym dniu. A z drugiej strony oni oboje znaleźli jakieś ukojenie w sobie nawzajem, jakieś pocieszenie i podniesienie na duchu a ja muszę z tym wszystkim się teraz sam mocować..
Modlę się codziennie o uzdrowienie naszego małżeństwa, słucham rekolekcji, czytam artykuły, próbuję się z tym wszystkim ogarnąć. Na tyle na ile potrafię. Może faktycznie nie powinienem dokładać Żonie. Wiem, że mnie kocha. Może się po prostu pogubiła..
Nie wiem jak się z tym ogarnąć. Zawiodła moje zaufanie i nie wiem jak ją tym zaufaniem obdarzyć na nowo, wybaczyć, zacząć budować wszystko od nowa.
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13319
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Zdrada emocjonalna Żony

Post autor: Nirwanna »

Witaj, town78, na naszym forum,
Trudny czas za Wami, ale też i trudny przed Wami. W Sycharze mówimy, że naprawianie małżeństwa po zdradzie to Himalaje. U Was była jedynie zdrada emocjonalna, ale boli i tak. I to potrafi rozwalić małżeństwo, jeśli się tym nie zajmiecie.
Pomocą mogą być materiały sycharowskie http://sychar.org/pomoc/ , historie czytane na forum (włącznie z archiwum), dużą pomocą mogą być świadectwa, zarówno te z forum, jak i nagrane, tu przykładowe: https://www.youtube.com/watch?v=gY756UHZueg
Na pewno warto sobie uświadomić dwie rzeczy - oboje macie sporo rzeczy do przepracowania, oraz - wybaczenie i odbudowa zaufania to proces, ma pełne prawo trwać tyle ile potrzeba.
Czy jesteście małżeństwem sakramentalnym?
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
town78
Posty: 34
Rejestracja: 05 kwie 2023, 9:33
Płeć: Mężczyzna

Re: Zdrada emocjonalna Żony

Post autor: town78 »

Tak, jesteśmy małżeństwem sakramentalnym. W tym roku mija sześć lat.
Wiem, że wielu z Was tutaj ma o wiele gorsze doświadczenia niż ja.
Dla mnie natomiast zdrada emocjonalna chyba jest o wiele gorsza od fizycznej. Straciliśmy tą wyjątkową więź. A ja straciłem zaufanie, którym obdarzalem Żonę bezgranicznie. Zawsze wierzyłem w każde jej słowo bo nigdy mnie nie zawiodła.A teraz wciąż z tyłu głowy pojawiają się wątpliwości - czy przy kolejnym gorszym momencie ten kontakt się nie odnowi...
Firekeeper
Posty: 802
Rejestracja: 24 maja 2021, 19:46
Płeć: Kobieta

Re: Zdrada emocjonalna Żony

Post autor: Firekeeper »

W wasze małżeństwo wkradł się kryzys. Spójrz na to z innej strony. Może to co zrobiła żona jest po coś? Dzięki temu macie szansę zbudować lepszą relację. Coś do tej pory nie działało. Może rutyna? Może codzienność? Ty daleko, żona sama. Stało się. Warto wyciągnąć z tego wnioski i ruszyć do przodu. Z własnego doświadczenia najgorsze co ja robiłam to za dużo o tym myślałam. Pytałam męża o szczegóły, dużo sobie dopowiadałam. Tworzyłam scenariusze. Dokonałam się. Moja wartość spadała. Złość na męża nie przechodziła. Kontrolowałam go. Sprawdzałam. Tak się nie da zbudować nowej relacji, tylko wszystko jeszcze bardziej rozwalić.

Ja mężowi nie ufam, nie ufam sobie i zaakceptowałam, że to też jest ok. Skupiam się na tym co jest dziś. Na tym by się edukować, uczyć jak komunikować się, jak tworzyć bliski związek. Wprowadzam to w życie. Nie wspominam tego co było, bo to nie da mi iść do przodu, a patrzenie w przyszłość i myślenie, że może mnie mąż znów zdradzić to lęk, który tylko powoduje bycie ofiarą i rozłożenie się na fotelu, bo ja biedna zdradzona i nieszczęśliwa już nic nie zrobię.
Straciliście więź. Trudno. Widocznie nie była na tyle silna i wyjątkowa. Ale od Ciebie zależy dziś czy chcesz stworzyć z żoną nową więź. Może zupełnie inną, lepszą, silniejszą.
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13319
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Zdrada emocjonalna Żony

Post autor: Nirwanna »

Bliskie mi jest to, co pisze Firekeeper. Dorzucę jeszcze a propos "kryzys jest po coś". W małżeństwie sakramentalnym zawsze jest trójkąt - małżonków z Panem Bogiem. Wyrazem rozwoju, wzrastania w dojrzałości jest budowanie w sobie przekonania, że na 100% mogę zaufać tylko Bogu. Drugi człowiek jest grzeszny i ułomny, i prędzej czy później w jakiejś materii zawiedzie. Nawet najlepszy mąż czy żona. Samego siebie to zresztą też dotyczy. Sama siebie zawiodę, prędzej czy później.
Tymczasem w realizacji przysięgi małżeńskiej chodzi o kochanie nieidealnego człowieka przez drugiego nieidealnego człowieka. Wygląda na to, że stanąłeś właśnie przed takim wyborem - czy chcę kochać tego nieidealnego człowieka, żonę.
Pomocne może być nagranie z tych rekolekcji: www.przysiega.sychar.org
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
Dziewczynazzapalkami
Posty: 72
Rejestracja: 07 mar 2023, 0:03
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Zdrada emocjonalna Żony

Post autor: Dziewczynazzapalkami »

Podpisze się pod wcześniejszymi odpowiedziami, dodając i podkreślając, byś skupił się przede wszystkim na swojej metamorfozie. Wtrącanie w poczucie winy tylko przedłuży zmiany zachodzące w waszym związku.
Mimo że to ja byłam strona zdradzona, trochę rozumiem twoja żonę. Sama cierpiałam z powodu poronienia, a w ramach wsparcia usłyszałam, że 'ja też cierpię, więc nie przesadzaj '. Dopiero potem dowiedziałam się, że mój mąż w ramach pocieszenia szukał sobie seksu przez internet. Ale wracając do twojej żony: ja w ciężkim czasie znalazłam oparcie w Bogu, ona widocznie nie miała wystarczająco silnej relacji, by poradzić sobie z samotnością. I stało się. Najważniejsze byście zmienili waszą relacje zaczynając od uzdrowienia siebie, a przez to uzdrowienia swojego małżeństwa. Warto znaleźć rekolekcje, czytać, by zrozumieć błędy w sobie i komunikacji, wspólnie się modlić i przede wszystkim nie poddawać się, gdy ponownie dotknie was zwątpienie. Z własnego doświadczenia wiem, że to właśnie zwątpienie najbardziej podcina skrzydła i bardzo często cofa relacje do punktu wyjścia. To nieuniknione i trzeba przez ten etap przejść. Nikt ci nie powie ile będzie to trwało. Niestety. Ale bez takiego 'zimnego prysznica', ciężko będzie zmotywować siebie do zmiany.
Polecam zapoznać się z historiami innych, bardziej doświadczonych użytkowników; mnie nauka na błędach i ich obserwacje dodają nadziei.
town78
Posty: 34
Rejestracja: 05 kwie 2023, 9:33
Płeć: Mężczyzna

Re: Zdrada emocjonalna Żony

Post autor: town78 »

Nirwanna,
Dziękuję Ci za te słowa.
Wciąż funkcjonuję ma emocjonalnej huśtawce. To wszystko jest jeszcze świeże. Jestem teraz w pracy i do domu wracam za ok. 3 tygodnie. Z żoną rozmawiamy przez telefon. Odbyliśmy już kilka rozmów od mojego wyjazdu, wszystkie były trudne. I z jednej strony myślę, że to dobrze że jestem tu sam, mogąc sobie trochę tego wszystkiego poukładać w sobie, a z drugiej strony widzę, że pewnych rzeczy nie jesteśmy w stanie zrobić przez telefon. Tak czy inaczej, jestem przekonany, że Pan Bóg tak to sobie właśnie zaplanował. Może żeby dać mi czas w oderwaniu od domu.
Najgorsze są nawracające myśli o tym co było jeszcze niedawno. Ukrywanie, kłamstwa, bagatelizowanie. Nie mogę się z tym pogodzić. A z drugiej strony wiem, że pewnie była to odpowiedź na moje zaniedbania. Być może trochę na początku nieświadoma odpowiedź mojej żony, później już bardziej świadoma.
W tym oddaleniu od żony, tutaj na statku, bardzo pomaga mi modlitwa. Już trochę inna niż kiedyś. Taka bardziej rozmowa. I różaniec.
Wciąż mam jednak obawy, że moja żona może nie do końca traktuje całej tej sytuacji jako zdradę. Takie mam czasem odczucia. Że chciałaby, żeby już się zaczęło nowe a ja wciąż mam świeże rany. Zanim się poznaliśmy miała kilka takich bliskich relacji z mężczyznami. I tym też zdarzało jej się tłumaczyć ta ostatnią znajomość. Mi się jednak wydaje, że moment w którym zdecydowaliśmy, że będziemy razem a potem zawarcie małżeństwa powinien postawić kropkę. I przez te szesnaście lat tak było. Moja żona nie nawiązała przez ten czas żadnej takiej relacji. Do teraz. Więc to tłumaczenie do mnie nie przemawia. Wydaje mi się, że czasem się miotała między przyznaniem się a potem spłyceniem tego - że to tylko kolega i dobrze im się rozmawiało i podniósł ją na duchu.
Jako mężczyzna nigdy nie podejrzewałem siebie o taką wrażliwość na sferę emocjonalną. Ale wiem, że jeśli tej więzi emocjonalnej nie ma, lub została nadszarpnięta to cała reszta leży. Bo to jest dla mnie postawa. Jeżeli żona oddała swoje wnętrze innemu mężczyznie, swoje lęki, obawy, radości i smutki to ja się czuję okradziony.
Wybaczcie jeśli jest to wszystko mało spójne. Żałuję, że tak późno tu do was trafiłem..
Kocham moją żonę bardzo. Teraz nawet bardziej niż kiedykolwiek. I chcę jej wybaczyć. Tylko wciąż te myśli wracają, wracają pytania, porównania..
Firekeeper
Posty: 802
Rejestracja: 24 maja 2021, 19:46
Płeć: Kobieta

Re: Zdrada emocjonalna Żony

Post autor: Firekeeper »

Co da Ci potwierdzenie przez żonę, że to była zdrada, wyjawienie różnych szczegółów, pokazanie wiadomości, korespondencji, wyciąganie faktów, grzebanie w tym?

Mi oprócz jeszcze gorszego samopoczucia, poczucia złości, a z czasem wręcz nienawiści. Nie przyniosło nic dobrego. Kompletnie nic. W głowie zostały słowa jakie mąż kierował do innych. Ich rozmowy. I szczerze? Żałuję, wolałabym nie znać szczegółów.

A fakt jest jeden czy znasz szczegóły czy nie. Wasza relacja nie jest najlepsza. I masz dwa wyjścia. Albo będziesz wchodził w to głębiej, doszukiwał się i porównywał. Aż zdołujesz się bardziej i zacznie się wojna i konflikt z żoną albo potraktujesz to jako fakt, zaakceptujesz i skupisz się na rozwiązaniach.

Mi wraz z akceptacją i decyzją, że koniec z rozpamiętywaniem, kontrolowaniem i porównywaniem przyszedł spokój. Jak coś się wydarzy to się i tak o tym dowiem. Lęk przed zdradą mnie tylko powstrzymywał przed zajęciem się sobą. Sprawiał, że z mężem nie mogliśmy ruszyć do przodu.
Nietaka
Posty: 3077
Rejestracja: 21 kwie 2019, 18:10
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Zdrada emocjonalna Żony

Post autor: Nietaka »

Town (ciekawe czy 78 to rocznik, bo jeśli tak, jesteśmy rówieśnikami). Myślę, że wiesz już wystarczająco dużo o zdradzie swojej żony. Myślę, że ona żałuje i , choć jako zdradzony masz pełne prawo ,,wypominać jej swoją historię", to konsekwencje takiego nawracania mogą być bardzo niszczące dla waszego związku.
Żona nie będzie mogła zmienić się przygniatana wciąż ciężarem swojej winy. Czasu nie cofniecie. Sam wiesz - tak wywnioskowałeś, że jej nie było lekko, nie zdradziła Cię dla zabawy, tylko z jakiejś niezaspokojonej tęsknoty.
Teraz to już za Wami.
Ty jesteś zraniony w swojej męskości. Inny skradł TWOJĄ ukochaną i prawie zajął TWOJE miejsce. Nagle żona, której byłeś pewien, która ma obrączkę, która była kimś, czymś stałym w Twoim życiu okazała się ulotna. Ktoś sięgnął po Twoje. I wszystko zawirowało.
Przegadaliście to. Pewnie z wielkimi emocjami. Teraz może trzeba planować na krótko. Spróbuj odbyć choć jedną, miłą rozmowę bez ŻADNYCH aluzji do zdrady. Do swojej zmiany. Potem następną. A potem, po powrocie planuj tak każdą kolejną godzinę. Bez aluzji, wyrzutów, nawiązań. Przestań ją kontrolować, sprawdzać bilingi, odpytywać. Zaufaj na kredyt. Daj Wam szansę.
Jozefina1
Posty: 18
Rejestracja: 19 lis 2022, 21:26
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Zdrada emocjonalna Żony

Post autor: Jozefina1 »

Witaj,
Daj sobie czas. Przebaczysz, jak będziesz na to gotowy.
Mój mąż też zdradzał ( lub zdradza) mnie emocjonalnie. Od ponad trzech lat trwa nasz kryzys, przy czym rok już jest to taka nieformalna separacja. Też sprawdzałam jego telefon, wydzwaniałam do kowalskiej itp. Teraz widzę, że to był błąd. Jak się chce, to wszystko da się ukryć, nawet jeśli Twoja żona zerwie ze swoim kolega, a myślami dalej będzie z nim, to czy to wiele zmieni? Kontrolowanie niszczy tę osobę, która kontroluje. Ja postanowiłam odwiesić się od męża, zaczęłam pracować nad sobą, ale dla siebie, a nie dla niego. Zaczęłam analizować, co było nie tak wcześniej w naszym małżeństwie, że doszło do kryzysu i mąż uciekł w tę znajomość i uzależnił się emocjonalnie od innej kobiety. Boli to, że on (chyba) dalej nie traktuje tego jak zdradę. Dla niego to przyjaźń, a u mnie utwierdzał go w tym przekonaniu mąż tej kobiety.
W tej chwili mąż wydaje mi się człowiekiem zagubionym, który nie wie do końca, jak się w tym wszystko odnaleźć. Ma ogromny żal do mnie, że poinformowałam rodzinę o tym co zrobił.
Mnie dużo dało czytanie książek polecanych na forum:
"Kochaj siebie i nie ważne z kim się zwiążesz" ( można znaleźć w sieci), "Granice w relacjach małżeńskich", "5 języków miłości", czytanie forum, spotkania Sycharu w realu. Teraz oglądam "Akrobatykę małżeńską" Szustaka, polecam.
Pracuj nad sobą, a nie myśl o tym, co żona robi.
Cierpliwości i pogody ducha :).
town78
Posty: 34
Rejestracja: 05 kwie 2023, 9:33
Płeć: Mężczyzna

Re: Zdrada emocjonalna Żony

Post autor: town78 »

Nietaka pisze: 03 maja 2023, 13:47
Przegadaliście to. Pewnie z wielkimi emocjami. Teraz może trzeba planować na krótko. Spróbuj odbyć choć jedną, miłą rozmowę bez ŻADNYCH aluzji do zdrady. Do swojej zmiany. Potem następną. A potem, po powrocie planuj tak każdą kolejną godzinę. Bez aluzji, wyrzutów, nawiązań. Przestań ją kontrolować, sprawdzać bilingi, odpytywać. Zaufaj na kredyt. Daj Wam szansę.
Mieliśmy kilka ciężkich rozmów już jak byłem tu w pracy. Potem żona powiedziała że już nie może, że musi tam zacząć żyć, opiekować się naszymi dziećmi. Więc póki co nie wracamy do tematu, odpuściłem i gryzę się w sobie. Po powrocie, myślę o tym żeby jeszcze raz to przegadać, już w realu, siedząc naprzeciw siebie. Myślę, że potrzeba takiej rozmowy. Bardzo chcę aby podczas tej rozmowy padło z moich ust słowo wybaczam...
Nietaka
Posty: 3077
Rejestracja: 21 kwie 2019, 18:10
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Zdrada emocjonalna Żony

Post autor: Nietaka »

town78 pisze: 03 maja 2023, 21:41
Nietaka pisze: 03 maja 2023, 13:47
Przegadaliście to. Pewnie z wielkimi emocjami. Teraz może trzeba planować na krótko. Spróbuj odbyć choć jedną, miłą rozmowę bez ŻADNYCH aluzji do zdrady. Do swojej zmiany. Potem następną. A potem, po powrocie planuj tak każdą kolejną godzinę. Bez aluzji, wyrzutów, nawiązań. Przestań ją kontrolować, sprawdzać bilingi, odpytywać. Zaufaj na kredyt. Daj Wam szansę.
Mieliśmy kilka ciężkich rozmów już jak byłem tu w pracy. Potem żona powiedziała że już nie może, że musi tam zacząć żyć, opiekować się naszymi dziećmi. Więc póki co nie wracamy do tematu, odpuściłem i gryzę się w sobie. Po powrocie, myślę o tym żeby jeszcze raz to przegadać, już w realu, siedząc naprzeciw siebie. Myślę, że potrzeba takiej rozmowy. Bardzo chcę aby podczas tej rozmowy padło z moich ust słowo wybaczam...
No dobrze, ale czy żona da radę odbyć taką rozmowę. I ... Czy ona przyjmie Twoje ,,wybaczam"... Czy na to czeka? No bo jeśli czuje, że ją karzesz, że już się przyznała, że ,,już nie może", to... Może Twoje "wybaczam" będzie protekcjonalne? A może najpierw Ty ją poproś o wybaczenie? Może wybacz żonie w sobie. Niech zobaczy, że dajesz jej nowy początek. Ile można przegadywać...
town78
Posty: 34
Rejestracja: 05 kwie 2023, 9:33
Płeć: Mężczyzna

Re: Zdrada emocjonalna Żony

Post autor: town78 »

Dobrze, że tu jestem. Dobrze, że wy tutaj jesteście.

Nietaka,
Jako kobieta, patrzysz też na to z innej perspektywy. Zgadzam się z Tobą - nie mam pewności czy kolejna rozmowa będzie dobrym pomysłem. A z drugiej strony jest pewnie wiele rzeczy, których sobie jeszcze nie powiedzieliśny, bo przez telefon trudniej, bo mało czasu, bo zrywa połączenie, bo praca żony, dom...
Na pewno chcę porozmawiać o zmianach, które chcę żebyśmy wprowadzili w naszym małżeństwie.
town78
Posty: 34
Rejestracja: 05 kwie 2023, 9:33
Płeć: Mężczyzna

Re: Zdrada emocjonalna Żony

Post autor: town78 »

I wciąż pojawia się w mojej głowie pytanie czy przeprosiła mnie za to, że zdradziła, że zbyt zaangażowała się w tą relację. Czyli, że to poczuła. Czy za to, że ja się z tą sytuacją poczułem zdradzony. Czyli, że to moje uczucia a żona aż tak wiele sobie nie zarzuca... Czy mam zapytać o to żonę wprost? Gubię się w tym wszystkim... To trudne. I czy w zasadzie to różnica za co mnie przeprosiła?
Dziewczynazzapalkami
Posty: 72
Rejestracja: 07 mar 2023, 0:03
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Zdrada emocjonalna Żony

Post autor: Dziewczynazzapalkami »

town78 pisze: 03 maja 2023, 23:11 I wciąż pojawia się w mojej głowie pytanie czy przeprosiła mnie za to, że zdradziła, że zbyt zaangażowała się w tą relację. Czyli, że to poczuła. Czy za to, że ja się z tą sytuacją poczułem zdradzony. Czyli, że to moje uczucia a żona aż tak wiele sobie nie zarzuca... Czy mam zapytać o to żonę wprost? Gubię się w tym wszystkim... To trudne. I czy w zasadzie to różnica za co mnie przeprosiła?
Nie dręcz się tym. Nigdy nie będziesz mieć pewności, a tylko będziesz się pogrążać. Takie pytania to norma, sama przez to przechodzę, ale nie można dać się im 'porwac'. Jedynie co wtedy 'osiagniesz' to pogorszenie nastroju, więcej wątpliwości i pytań. Skup się na analizie swojego zachowania, czytaj lektury (polecam tę z forum sycharu) i módl się. Modlitwa daje wiele spokoju. Polecam różaniec.
Powodzenia i wytrwałości :)
Pozdrawiam
ODPOWIEDZ