Kryzys w malzenstwie zawartym w maju 2022

Powrót to dopiero początek trudnej drogi...

Moderator: Moderatorzy

Nadzieja88
Posty: 6
Rejestracja: 02 cze 2023, 18:49
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Kryzys w malzenstwie zawartym w maju 2022

Post autor: Nadzieja88 »

Dzien Dobry. bardzo ciezko mi opisac mi moja historie, a jeszcze ciezej jest mi tkwic w bolu jakim jestem teraz. Ale musze gdyz zostala mi tylko nadzieja, i wiara ze Pan Bog Nas uratuje.
Wraz z mezem poznalismy sie w Angli, wszystko odbywalo sie stopniowo, przyjazn, zaufanie, a pozniej milosc.Lacznie przed slubem bylismy 7 lat razem. W 2022 powiedzielismy sobie sakramentalne TAK. NIe bede ukrywac ze mi podczas przygotowan do slubu troche odbijalo, bylam panikara, wiecznie nie zdecydowana. Maz podchodzil do tego z dystansem bo wiedzial ze kazdemu sie nie dogodzi a o nasz dzien itd. NIestety ja kazdemy chcialam dogadzac, uszczesliwiac, zapominajc o moim mezu. Dzis za to place najwieksza kare.....
Wraz z slubem maz twierdzil ze zmienilam sie o 360 stopni; fakt bylam bardzo nerwowa, wiecznie niezadowolona; maz jest bardzo pozytywna osoba, zawsze usmiechnieta a ja jakos po slubie zgorzknialam. od Covidu zaczelam prace zdalna, wiec duzo siedzialam w domu,; maz radzil jedz do biura a mi porostu sie nie chcialo. Maz widzac moje zachowania kazal isc do psychologa to go wysmialam; nie widzialam tego, bo ja probowalam postawic na swoim. Twierdzi ze nie dbalam o meza, ze zawsze mialam mine nie zadowolona, ze robilam problemy ktorych nie bylo. I tu ma racje po slubie udalo sie nam znalezc super mieszkanie, wszytsko nam sprzyjalo a ja zawsze cos szukalam. Dzis okazuje sie ze moj stan emocjonalny nie byl w najlepszej formie i dwie lub 3 wizyty u psychologa postawily mnie na nogach. byc moze stres w pracy spowodowal to....bo ja wiecznie czyms sie przejmowalam :(
W tej chwili maz pamieta tylko zle chwile, wypomina mi lenistwo doslownie wszytsko. Kropke nad i postawil na nas w styczniu. zmienil kod w telefonie, przestalismy sie starac o dziecko. Pozniej zauwazylam ze pisuje sobie z przyjaciolka tzn kobieta ktora byla w zwiazku z jego kuzynem 5 lat temu. Wpadalam we furie, lamalam mu hasla do portali, bo czulam sie jak powietrze, jak nic nie warty przedmiot. A Oni dalej sobie pisali i do dzis pisza. podejrzewalam go o najgorsze tylko on sie tlumaczyl ze jakby mial byc z Nia, to juz go tu by niebylo a dalej jest.... Prosilam jedzmy gdzies razem, spedzmy czas razem, bo siedze w tych 4 scianach ale dla Meza juz bylo za pozno. Przekreslil Nas w styczniu a dalej mieszkal....2 ydgodnie temu byla nasza rocznica slubu, pojechalam sam na ryby (to jego wielka pasja ktora ja mu obrzydzilam :() a ja znow zostalam sama na mieszkaniu i wtedy zdecydowalam sie przyleciec do rodzicow do Polski z tej bezradnosci......pisalam aby sie opamietal, aby zawalczyc ale nie......mowi ze sie wypalil....
Na koniec slsysze tylko ze mialas 100 szans, ze mnie ostrzegal a nawet grozil a ja z tym nic nie zrobilam. A teraz mi kaze sie brac w garsc i tyle bo poprostu nam nie wyszlo. A ja nie potrafie....Mowi ze za duzo sie wydarzylo, ze on mi nie zaufa bo nie wie jak ja w danej sytuacji sie zachowam, ze nie darzylam go szacunkiem, miloscia i ze osoba ktora kocha tak sie nie zachowuje. Ja naprawde Go kocham, wiem co robilam zle, ale czy teraz mam przyplacic rozstaniem.
Al la
Posty: 2671
Rejestracja: 07 lut 2017, 23:36
Jestem: w separacji
Płeć: Kobieta

Re: Kryzys w malzenstwie zawartym w maju 2022

Post autor: Al la »

Witaj Nadzieja88.

Rozumiem jak jest Tobie trudno, taki krótki czas w małżeństwie, a poważny kryzys.

Trochę ton Twojego postu, taki chaotyczny i emocjonalny, odpowiada Twojemu stanowi psychicznemu, tak sądzę.
Może tu jest problem, Twój osobisty, właśnie w chaosie i emocjach, które przełożyły się na Twoje małżeństwo? Może warto przyjrzeć się sobie, co wiesz o sobie samej, jakie wyznajesz wartości, na jakim fundamencie chciałaś budować swoje dorosłe życie?
Mówimy, że jeżeli chcesz zmian, zacznij od siebie.

Zapraszam Cię do odwiedzenia naszej strony pomocowej http://sychar.org/pomoc/, znajdziesz tam wiele konferencji z rekolekcji wspólnotowych np o przyczynach kryzysu w małżeństwie, a także listę polecanych lektur.
gdyz zostala mi tylko nadzieja, i wiara ze Pan Bog Nas uratuje
Oczywiście, że Bóg uratuje, On nic innego nie robi tylko ratuje nas z sytuacji, które sami sobie tworzymy, jednak potrzebna tu jest twoja decyzja, czy chcesz coś zmienić (w sobie) i czy zaczniesz to sama robić.

Pozdrawiam, na pewno wesprą Cię nasi forumowicze.

Zwróć też uwagę na niepodawanie charakterystycznych szczegółów, internet nie jest anonimowy.
Ty umiesz to, czego ja nie umiem. Ja mogę zrobić to, czego ty nie potrafisz - Razem możemy uczynić coś pięknego dla Boga.
Matka Teresa
Stamal
Posty: 63
Rejestracja: 19 mar 2023, 15:55
Płeć: Mężczyzna

Re: Kryzys w malzenstwie zawartym w maju 2022

Post autor: Stamal »

Witaj Nadzieja88
Moja sytuacja jest bardzo podobna do Twojej. Ja ranilem żonę słowami, zachowaniem i podejściem do małżeństwa. Myślałem że małżeństwo to umowa której nie da się rozwiązać. Na początku kryzysu zazwyczaj chcemy zrobić wszystko żeby współmałżonek zmienił decyzję obiecujemy prosimy. Niestety to daje odwrotne działanie. Mi również było ciężko pogodzić się z decyzją (w sumie jeszcze się nie pogodzilem wmawiam sobie że nadzieja nigdy nie umiera), ale staram się akceptować decyzje żony.Ja byłem pod ścianą musiałem się wyprowadzić nie nalegam nie proszę, staram się pracować nad tym co doprowadziło do kryzysu z mojej strony. Potrzeba czasu.
Ostatnio zmieniony 05 cze 2023, 11:41 przez Al la, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: poprawiono nick adresata
Nadzieja88
Posty: 6
Rejestracja: 02 cze 2023, 18:49
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Kryzys w malzenstwie zawartym w maju 2022

Post autor: Nadzieja88 »

Drogi Al la.
Tak w mojej glowie jest jeden wielki chaos. I codziennie mowie sobie ze to jest zly sen. Najchetniej to by krzyczala z bolu. Ja wiem co robilam zle i przyznaje sie bez bicia. Modle sie do Sw Rity, odmawiam Nowenne Pompejanska przy ktorej zasypiam. Ale moj maz twardo stapa po ziemi, nie widzi sensu bo za duzo sie wydarzylo. Dla mnie to jest wszystko do uratowania...wyciagamy wnioski i idziemy dalej, a moj maz poddal sie juz po 7 miesiacach od slubu plus wykonczyly Go przygotowania ze mna.
Czy On zmieni zdanie?
CZasem na sile wyciagalam go do kosciola.
NIe jestem w stanie pracowac, podczas gdy moj maz pracuje, cieszy sie zyciem. Zadnego bolu zalu nie ma w Nim. Planuje sam urlop, nie wiem nawet kiedy i na ile przylatuje do Polski. Bardzo dba o siebie: silownia, zdrowy tryb zycia podczas gdy ja ledwo potrafie przelknac cos.
Psycholog pomaga ale tylko na chwile.
Nadzieja88
Posty: 6
Rejestracja: 02 cze 2023, 18:49
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Kryzys w malzenstwie zawartym w maju 2022

Post autor: Nadzieja88 »

Drogi Stamal.
Tak to prawda. Dalo to kompletnie odwrotny skutek. NIe znalam wczesniej listy Zerty.... czytajac popelnilam wszystkie bledy od lutego punkt po punkcie.
Placz, moja frustracja i bezsilnosc. Nie zasluzylam sobie.
A.zelia
Posty: 214
Rejestracja: 14 gru 2018, 13:04
Płeć: Kobieta

Re: Kryzys w malzenstwie zawartym w maju 2022

Post autor: A.zelia »

Jeżeli Twoje zachowanie to tzw księżniczki wanie to faktycznie może to być bardzo trudne dla współmałżonka.
Nagłe dbanie o siebie nasuwa pytanie czy mąż kogoś nie poznał. Wielokrotnie tu padało, że bardzo mało kto odchodzi w próżnię.
Awatar użytkownika
Niepozorny
Posty: 1543
Rejestracja: 24 maja 2019, 23:50
Jestem: w separacji
Płeć: Mężczyzna

Re: Kryzys w malzenstwie zawartym w maju 2022

Post autor: Niepozorny »

A.zelia pisze: 06 cze 2023, 23:24 tzw księżniczki wanie
A.zelio czy chodziło o "księżniczkowanie"? Samo słowo "wanie" kojarzy mi się z Obi-Wan Kenobi, ale pewnie nie ma to z nim nic wspólnego.
Z braku rodzi się lepsze!
A.zelia
Posty: 214
Rejestracja: 14 gru 2018, 13:04
Płeć: Kobieta

Re: Kryzys w malzenstwie zawartym w maju 2022

Post autor: A.zelia »

Tak. Tel przestawia.
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13319
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Kryzys w malzenstwie zawartym w maju 2022

Post autor: Nirwanna »

A.zelia pisze: 07 cze 2023, 9:42 Tak. Tel przestawia.
Dlatego przydaje się opcja Podgląd.
Można poprawić wpis zarówno formalnie jak i treściowo :-)
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
A.zelia
Posty: 214
Rejestracja: 14 gru 2018, 13:04
Płeć: Kobieta

Re: Kryzys w malzenstwie zawartym w maju 2022

Post autor: A.zelia »

Formalnie tak, treściowo jest ok :)
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13319
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Kryzys w malzenstwie zawartym w maju 2022

Post autor: Nirwanna »

A.zelia pisze: 07 cze 2023, 10:55 Formalnie tak, treściowo jest ok :)
Przyszłościowo sygnalizuję ;-)

A dodatkowo - jest to przypominajka też dla innych użytkowników :-)
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
Nadzieja88
Posty: 6
Rejestracja: 02 cze 2023, 18:49
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Kryzys w malzenstwie zawartym w maju 2022

Post autor: Nadzieja88 »

A.zelio nie nazwalabym to ksiezniczkowaniem :( :(. Daleko mi do tego. Bylam nerwowa, impulsywna.... cos sie ze mna dzialo. A maz upominala ja glucha bylam.... NIe wiem Nie wiem, szukalam dziury w calym.
Na ten moment nie ma nikogo oprocz tej przyjaciolki ktora go wspiera, wspierala piszac jak ze mna wytrzymac nie mogl.... cokolwiek to znaczy.
Czuje sie jak terroryrsta jakis,
Ruta
Posty: 3297
Rejestracja: 19 lis 2019, 12:00
Jestem: w separacji
Płeć: Kobieta

Re: Kryzys w malzenstwie zawartym w maju 2022

Post autor: Ruta »

Witaj Nadziejo,

Napięcie związane ze organizacją ślubu i wesela jest dość typowe. Owszem niepotrzebne, ale i tak większość małżenstw przez to przechodzi.

Opowiedzianą przez ciebie historię rozumiem tak, że w byłaś nerwowa, mąż spokojny. Ciebie zjadało, więc byłaś odsyłana przez męża do psychologa, czułaś się niezadowolona i to artykułowałaś, mąż to ignorował, twierdząc, że coś jest nie tak z tobą. Piszesz, że po ślubie zgorzkniałaś, że twój stan był nie najlepszy, ale dokładnych przyczyn nie znasz, może praca, może izolacja w Covid. Od stycznia mąż się od ciebie odciął, nie spędza z tobą czasu, zablokował ci dostęp do swojego telefonu i twierdzi, że macie się rozstac. Pisze z przyjaciółką. Która na ile rozumiem, niespecjalnie cię lubi i jest wobec ciebie krytyczna. A mąż się z jej zdaniem liczy. I utwierdza go to tylko w przekonaniu, że "wszystko" było niewłaściwe.

Co się zmieniło po ślubie? W waszej relacji, sytuacji? Napięcia nie biorą się znikąd.

Piszesz, że wizyty u psychologa postawiły cię na nogi, ale też że nigdzie nie wychodzisz, nic nie jesz, zamartwiasz się. To nie jest dobry stan. Zadbaj o siebie. Dobry stan jest wtedy, kiedy cieszymy się życiem.
Awatar użytkownika
Niepozorny
Posty: 1543
Rejestracja: 24 maja 2019, 23:50
Jestem: w separacji
Płeć: Mężczyzna

Re: Kryzys w malzenstwie zawartym w maju 2022

Post autor: Niepozorny »

Ruta pisze: 08 cze 2023, 14:12 Ciebie zjadało, więc byłaś odsyłana przez męża do psychologa, czułaś się niezadowolona i to artykułowałaś, mąż to ignorował, twierdząc, że coś jest nie tak z tobą.
Ile osób tyle interpretacji. Ja słowa Nadziei:
Nadzieja88 pisze: 04 cze 2023, 15:22 od Covidu zaczelam prace zdalna, wiec duzo siedzialam w domu,; maz radzil jedz do biura a mi porostu sie nie chcialo. Maz widzac moje zachowania kazal isc do psychologa to go wysmialam; nie widzialam tego, bo ja probowalam postawic na swoim. Twierdzi ze nie dbalam o meza, ze zawsze mialam mine nie zadowolona, ze robilam problemy ktorych nie bylo. I tu ma racje po slubie udalo sie nam znalezc super mieszkanie, wszytsko nam sprzyjalo a ja zawsze cos szukalam. Dzis okazuje sie ze moj stan emocjonalny nie byl w najlepszej formie i dwie lub 3 wizyty u psychologa postawily mnie na nogach. byc moze stres w pracy spowodowal to....bo ja wiecznie czyms sie przejmowalam :(
W tej chwili maz pamieta tylko zle chwile, wypomina mi lenistwo doslownie wszytsko.
rozumiem inaczej. Moim zdaniem to mąż autorki wątku, zauważyłem u niej zmiany. W trosce o ich małżeństwo najpierw zaproponował wyjście z czterech ścian (mieszkania) i wybranie się do biura, ale został zignorowany. Później doszedł do wniosku, że żona potrzebuje wsparcia psychologa (może widział objawy depresji?), ale też nie został potraktowany poważnie. W moim odczuciu w jego oczach Nadzieja nie byłą tą samą osobą, którą znał przez 7 lat. Przypuszczam (czyli mogę się mylić), że żona przestała być osobą, z którą mógł o wszystkim porozmawiać. Jego puste zbiorniki sprawiły, że powiernikiem jego spraw została była partnerka jego kuzyna.
Ruta pisze: 08 cze 2023, 14:12 Pisze z przyjaciółką. Która na ile rozumiem, niespecjalnie cię lubi i jest wobec ciebie krytyczna. A mąż się z jej zdaniem liczy. I utwierdza go to tylko w przekonaniu, że "wszystko" było niewłaściwe.
Niestety nie potrafię określić skąd takie wnioski na podstawie tekstu Nadziei.
Z braku rodzi się lepsze!
Ruta
Posty: 3297
Rejestracja: 19 lis 2019, 12:00
Jestem: w separacji
Płeć: Kobieta

Re: Kryzys w malzenstwie zawartym w maju 2022

Post autor: Ruta »

Niepozorny pisze: 08 cze 2023, 15:12
Ruta pisze: 08 cze 2023, 14:12 Ciebie zjadało, więc byłaś odsyłana przez męża do psychologa, czułaś się niezadowolona i to artykułowałaś, mąż to ignorował, twierdząc, że coś jest nie tak z tobą.
Ile osób tyle interpretacji. Ja słowa Nadziei:
Nadzieja88 pisze: 04 cze 2023, 15:22 od Covidu zaczelam prace zdalna, wiec duzo siedzialam w domu,; maz radzil jedz do biura a mi porostu sie nie chcialo. Maz widzac moje zachowania kazal isc do psychologa to go wysmialam; nie widzialam tego, bo ja probowalam postawic na swoim. Twierdzi ze nie dbalam o meza, ze zawsze mialam mine nie zadowolona, ze robilam problemy ktorych nie bylo. I tu ma racje po slubie udalo sie nam znalezc super mieszkanie, wszytsko nam sprzyjalo a ja zawsze cos szukalam. Dzis okazuje sie ze moj stan emocjonalny nie byl w najlepszej formie i dwie lub 3 wizyty u psychologa postawily mnie na nogach. byc moze stres w pracy spowodowal to....bo ja wiecznie czyms sie przejmowalam :(
W tej chwili maz pamieta tylko zle chwile, wypomina mi lenistwo doslownie wszytsko.
rozumiem inaczej. Moim zdaniem to mąż autorki wątku, zauważyłem u niej zmiany. W trosce o ich małżeństwo najpierw zaproponował wyjście z czterech ścian (mieszkania) i wybranie się do biura, ale został zignorowany. Później doszedł do wniosku, że żona potrzebuje wsparcia psychologa (może widział objawy depresji?), ale też nie został potraktowany poważnie. W moim odczuciu w jego oczach Nadzieja nie byłą tą samą osobą, którą znał przez 7 lat. Przypuszczam (czyli mogę się mylić), że żona przestała być osobą, z którą mógł o wszystkim porozmawiać. Jego puste zbiorniki sprawiły, że powiernikiem jego spraw została była partnerka jego kuzyna.
Ruta pisze: 08 cze 2023, 14:12 Pisze z przyjaciółką. Która na ile rozumiem, niespecjalnie cię lubi i jest wobec ciebie krytyczna. A mąż się z jej zdaniem liczy. I utwierdza go to tylko w przekonaniu, że "wszystko" było niewłaściwe.
Niestety nie potrafię określić skąd takie wnioski na podstawie tekstu Nadziei.
Różnimy się. Granice naszej percepcji wyznacza między innymi płeć, ale też nasze doświadczenie. Z tego powodu od razu na początku wpisu zaznaczyłam, że to ja tak odcztuję historię Nadziei. Nie uważam, ze moje odczytanie jest dobre, właściwe.

Co do przyjaciółki i jej roli w kryzysie małżeńskim, wnioskuję z doświadczenia. Przyjaciółka męża czasem jest osobą, która "ryje" pod żoną i małżeństwem. Bywa, że mężczyzna traktuje ją jako autorytet i ufa jej poradom, daje sobą kierować.
Czasem przyjaciółka jest osobiście zainteresowana mężem jako mężczyzną, czasem tylko nie chce spaść na drugą pozycję, a czasem nienawidzi innych kobiet.

Poznałam kobietę, która lubiła zaprzyjaźniać się z mężczyznami. Doradzała im z serca, jak właściwie postępować z żoną. Z czasem coraz bardziej buntowała ich na żony, wskazując, że trafili na wyjątkowo wredny rodzaj kobiety z nadmiernymi wymaganiami. Poświęcała sporo czasu na słuchanie zwierzeń i udzielanie rad. Trzy małżeństwa rozwaliła. Bezinteresownie.

Gdy byłam w ciąży koło mojego męża kręciła się koleżanka z pracy, która porzuciła męża. Wiedziałam co to za przyjaźń. Mocno nastawiała mojego męża przeciwko mnie i przez parę tygodni był to duży problem w naszej relacji. Mąż jej ufał. Gdy zaufał mi i ograniczył kontakty z nią nasza relacja się poprawiła. A Pani zwiała z mężem innej koleżanki, nie tak atrakcyjnym jak mój mąż, ale następnym w kolejności. Przejęła go metodą na wspieranie w trudnościach z żoną. Tak go wspierała, że doszedł do wniosu, że żyke z potworem i musi od niego uciec. No i uciekł...z potworem.
ODPOWIEDZ