Jak uratować małżeństwo po zdradzie?
Moderator: Moderatorzy
Jak uratować małżeństwo po zdradzie?
Witam! Opiszę swoją sytuację. Jestem w związku małżeńskim od 15 lat, mamy dwójkę synów.zawsze byliśmy blisko Kościoła, tu się poznaliśmy. Ja jednak popadłam w ciężki grzech. Wdałam się w romans z kolegą z pracy również żonatym. Trwało to ponad 4 lata, choć nasze spotkania nie były częste. W tym czasie miałam bardzo przytłumione sumienie... dopiero po kilku latach zaczęłam czuć tak silne wyrzuty sumienia, że było to nie do zniesienia. Podjęłam stanowczą decyzję o zakończeniu tego romansu, odbyłam Spowiedź Świętą. Pan Bóg mi wybaczył, ja jednak wciąż nie potrafiłam sobie wybaczyć, ponadto uważałam, że muszę otrzymać wybaczenie nie tylko od Boga, ale i od męża. Odbyłam rozmowę duchową z pewnym kapłanem, poprosiłam o odprawienie Mszy św w intencji mojej rodziny i rodziny tego mężczyzny. Tymczasem brak wybaczenia sobie samej doprowadził mnie do bardzo ciężkiej depresji. Przeżyłam próbę samobójczą. Wtedy rodzina postanowiła umieścić mnie w szpitalu psychiatrycznym W ten dzień wyjawiłam mężowi całą prawdę. Nie mógł w to uwierzyć. Początkowo myślał, że to moje urojenia w chorobie. Do szpitala trafiłam najpierw na miesiąc, a potem ponieważ mój stan uległ dalszemu pogorszeniu i zagrażałam samej sobie na kolejne półtora. W tym czasie mąż przeprowadził swoje "śledztwo" i potwierdził fakt mojej zdrady. Powiedział też o wszystkim żonie mojego kochanka. Najpierw wpadł w taką rozpacz, że sam na tydzień trafił do tego samego szpitala. Potem wyznał, że kocha mnie tak bardzo, ze nie chce i nie umie beze mnie żyć. Powiedział, że wszystko mi wybaczy i odbudujemy nasze małżeństwo jak tylko wyjdę ze szpitala. Gdy w końcu opuściłam szpital rzeczywistość okazała się dla nas bardzo trudna. Wróciłam do domu, ale mąż stał się dla mnie niedostępny, w chwilach kryzysu żądał abym się wyprowadziła z domu. Udało nam się jednak podjąć terapię małżenską i staramy się odbudować nasze małżeństwo. Na razie mąż nie ma do mnie zaufania, nie potrafi odwzajemnić oznak miłości, czasem popada w takie doły, że twierdzi że to już nie ma sensu. Mimo to oboje się staramy. Idziemy do przodu małymi kroczkami. Bardzo żałuję, że tak zbrukałam nasze małżenstwo, skrzywdziłam swoją rodzinę i siebie. Najgorsze jest to, że mąż po tym wszystkim stracił wiarę w Boga. Przestał chodzić do Kościoła, widzą to dzieci. Czuję się za to odpowiedzialna. Wiem, że tylko z pomocą Bożą jesteśmy w stanie odbudować nasze małżeństwo.Modlę się za męża. Dzięki przyjaciołom dowiedziałam się o wspólnocie Sychar. Próbowałam nakłonić męża, abyśmy poszli na spotkanie, ale się nie zgodził. W takim punkcie się teraz znajdujemy. I co dalej?.... Proszę pomóżcie, doradźcie, wesprzyjcie...
Re: Jak uratować małżeństwo po zdradzie?
Witaj Kasieńko na naszym forum.
Mam takie pytanie: "Czy Ty powiedziałaś o zdradzie mężowi z miłością"? Mam wątpliwość. Zgadzam się, że prawda was wyzwoli, ale tylko prawda mówiona z miłością. Ty nie chciałaś powiedzieć prawdy, tylko chciałaś uwolnić się od swoich wyrzutów sumienia. Ty przerzuciłaś swój ciężar na męża. Ale on nie był na to gotowy. Czy będzie? Deklaruje, że chce, ale jak na razie to go przerasta. Wydaje mi się, że tylko od Ciebie zależy, czy Wam się uda. To Ty teraz musisz pokazać mężowi, że go dalej kochasz. On musi ZOBACZYĆ, że może Tobie wierzyć. W słowa nie uwierzy.
Warto mężowi dać czas. On teraz musi wszystko przetrawić.
Przepraszam, że tak ostro na początek, ale myślę, że jesteś gotowa na słowa prawdy.
Na koniec chciałbym Ci przypomnieć, że internet nie jest anonimowy. Dlatego pisząc staraj się nie podawać szczegółów, które umożliwiły identyfikacje Ciebie i Twojej rodziny.
Mam takie pytanie: "Czy Ty powiedziałaś o zdradzie mężowi z miłością"? Mam wątpliwość. Zgadzam się, że prawda was wyzwoli, ale tylko prawda mówiona z miłością. Ty nie chciałaś powiedzieć prawdy, tylko chciałaś uwolnić się od swoich wyrzutów sumienia. Ty przerzuciłaś swój ciężar na męża. Ale on nie był na to gotowy. Czy będzie? Deklaruje, że chce, ale jak na razie to go przerasta. Wydaje mi się, że tylko od Ciebie zależy, czy Wam się uda. To Ty teraz musisz pokazać mężowi, że go dalej kochasz. On musi ZOBACZYĆ, że może Tobie wierzyć. W słowa nie uwierzy.
Warto mężowi dać czas. On teraz musi wszystko przetrawić.
Przepraszam, że tak ostro na początek, ale myślę, że jesteś gotowa na słowa prawdy.
Na koniec chciałbym Ci przypomnieć, że internet nie jest anonimowy. Dlatego pisząc staraj się nie podawać szczegółów, które umożliwiły identyfikacje Ciebie i Twojej rodziny.
Re: Jak uratować małżeństwo po zdradzie?
Dziękuję za szybką odpowiedź i słowa prawdy. We wspomnianej przeze mnie rozmowie duchowej, kapłan zalecił mi, abym nie mówiła mężowi o tej zdradzie, skoro czuję, że to byłoby zbyt trudne, aby to przyjął. Miałam się po prostu poprawić i być szczególnie dobrą dla niego. Prawdę, jak napisałam, wyjawiłam mężowi w chorobie. Mąż powiedział mi potem, że gdyby nie moja choroba, to już nie chciałby mnie znać. Gdy byłam w szpitalu codziennie mnie odwiedzał i myślę, że z każdym kolejnym dniem "oswajał się" z tą trudną prawdą, dzięki temu mogłam potem wrócić do domu. Ja tak sobie myślę, czy Bóg nie zesłał na mnie tej choroby po to, aby pomóc ratować mnie samą i wesprzeć mnie w nawróceniu i ratowaniu swojego małżeństwa.
Re: Jak uratować małżeństwo po zdradzie?
Kasieńko
Gdybym był kapłanem, to jako pokutę zadałbym Ci nie mówienie mężowi o zdradzie. To powinien być Twój krzyż.
Ale mleko się wylało. Teraz warto zrobić wszystko, żeby odbudować wasze relacje. Wszystko w Twoich rękach.
Gdyby wakacje były bliżej, to zaproponowałbym Ci wakacje z Sycharem. Ale do lipca-sierpnia trzeba jeszcze trochę poczekać. Tydzień z tymi, którzy już są sami, mógłby dla Was być dobrym doświadczeniem.
Gdybym był kapłanem, to jako pokutę zadałbym Ci nie mówienie mężowi o zdradzie. To powinien być Twój krzyż.
Ale mleko się wylało. Teraz warto zrobić wszystko, żeby odbudować wasze relacje. Wszystko w Twoich rękach.
Gdyby wakacje były bliżej, to zaproponowałbym Ci wakacje z Sycharem. Ale do lipca-sierpnia trzeba jeszcze trochę poczekać. Tydzień z tymi, którzy już są sami, mógłby dla Was być dobrym doświadczeniem.
Re: Jak uratować małżeństwo po zdradzie?
Tyle tylko, że jak pisałam mój mąż nie zgadza się pójść do Sychara i w ogóle odwrócił się od Kościoła
Re: Jak uratować małżeństwo po zdradzie?
Witaj Kasieńko.
Możesz dać też mężowi wolność i przestrzeń aby poboksował się z Bogiem. Bóg z pewnością da sobie radę a mężowi to może pomóc uwolnić się od jego bólu.
A może samej uda Ci się przyjść na spotkanie Sycharu i spróbować ponaprawiać siebie samą?
Możesz dać też mężowi wolność i przestrzeń aby poboksował się z Bogiem. Bóg z pewnością da sobie radę a mężowi to może pomóc uwolnić się od jego bólu.