Odbudowywanie i brak potrzeby bliskości

Powrót to dopiero początek trudnej drogi...

Moderator: Moderatorzy

Hania
Posty: 10
Rejestracja: 13 lut 2017, 10:06
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Odbudowywanie i brak potrzeby bliskości

Post autor: Hania »

Witajcie

Kilka dobrych miesięcy mnie nie bylo...
Zbierałam się wiele razy, aby napisać post w części "Świadectwa": rok temu mojemu Mężowi jakby spadły klapki z oczu i po 1,5 roku zdradzania (raz mówił, że z Kowalska sypiał, innem razem, ze nie...) powiedział, że wie, jak mnie skrzywdzil i chce wszystko naprawić, zacząć od nowa.

To jego "naprawianie" polega na tym,że dalej z kowalska pracuje (i nie widzi w tym niczego strasznego, bo przecież skoro mówi, że romans skończył, to tak jest), wraca wcześniej do domu, czasem odezwie się do mnie czulej, czasem pogłaszcze i przytuli, czasem spyta jak się czuję i generalnie zdaje się być skruszony. Zaczęliśmy terapię dla małżeństw, na która mimo początkowej niechęci chodzi.

Ale... Tak, jak przez okres zdradzania "wiadomo", że mnie nawet nie dotykał, tak teraz, od tego zeszłorocznego punktu zwrotnego, nic się nie zmieniło. Temat pocałunków, współżycia, zdaje się nie istnieć.

Jak budować jedność małżeńską , kiedy człowiek, który obok mnie śpi, nie traktuje mnie jak kobiety, a na moje próby rozmawiania o tym zbywa mnie milczeniem?
Możliwe, że wyparł zupełnie seksualność po tym, co zrobił?

Czasami myślę, że jeśli mam żyć w białym małżeństwie, to już wolę żyć sama :cry:
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13316
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Odbudowywanie i brak potrzeby bliskości

Post autor: Nirwanna »

Witaj, Haniu, po przerwie :-)
Czy temat poruszacie na terapii małżeńskiej? Może warto się nim dogłębniej zająć?
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
Hania
Posty: 10
Rejestracja: 13 lut 2017, 10:06
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Odbudowywanie i brak potrzeby bliskości

Post autor: Hania »

Nirwanko, tak, raz czy dwa poruszyłam ten temat, ale wtedy również nastąpiła znana mi ściana milczenia, a terapeuta powiedział, że to dbudowywanie wszystkiego od zera, w tym intymności.

U nas od zawsze tak było, ze dla mnie akt malzenski był jednym z filarów małżeństwa (wg zasady modlitwa, dialog i codzienność, intymnosc), a dla Męża nie.

Teraz niby budujemy wszystko od nowa, idzie niezle, ale pod tym względem jest jeszcze gorzej niż było. A w mojej głowie codzienne porownywanie się do kowalskiej jest coraz częstsze (niestety ją znam) :cry:
Simon

Re: Odbudowywanie i brak potrzeby bliskości

Post autor: Simon »

Hania pisze: 29 gru 2017, 1:14
Jak budować jedność małżeńską , kiedy człowiek, który obok mnie śpi, nie traktuje mnie jak kobiety, a na moje próby rozmawiania o tym zbywa mnie milczeniem?
Możliwe, że wyparł zupełnie seksualność po tym, co zrobił?

Czasami myślę, że jeśli mam żyć w białym małżeństwie, to już wolę żyć sama :cry:
Haniu, cierpliwości i odwagi. Twój mąż może czuć się "zbrukany", niegodny miłości fizycznej. JESZCZE. Mężczyzna ma swoje potrzeby i jestem pewien, że się w nim odezwą... poruszcie sprawę na terapii, a może idźcie razem do seksuologa? Może to w Tobie jest coś, co blokuje męża, np. obawa, że w łóżku zaczniesz płakać, przywoływać temat zdrady. Nie wiem, nie znam sytuacji - tak tylko snuję wyobrażenia.
zenia1780
Posty: 2170
Rejestracja: 18 sty 2017, 12:13
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Odbudowywanie i brak potrzeby bliskości

Post autor: zenia1780 »

A próbowałaś Haniu jakoś męża zachęcić?
lecz [Pan] mi powiedział: «Wystarczy ci mojej łaski. Moc bowiem w słabości się doskonali».
(2Kor 12,9)
twardy
Posty: 1889
Rejestracja: 11 gru 2016, 17:36
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Odbudowywanie i brak potrzeby bliskości

Post autor: twardy »

Hania pisze: 29 gru 2017, 1:14 Czasami myślę, że jeśli mam żyć w białym małżeństwie, to już wolę żyć sama :cry:
Haniu, Ty znasz na to receptę - daj czasowi czas.
Jesteście na dobrej drodze.
Mirakulum
Posty: 2648
Rejestracja: 16 sty 2017, 19:01
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Odbudowywanie i brak potrzeby bliskości

Post autor: Mirakulum »

O znowu Himalaistka
Haniu
Pogody Ducha
Hania
Posty: 10
Rejestracja: 13 lut 2017, 10:06
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Odbudowywanie i brak potrzeby bliskości

Post autor: Hania »

Dziękuję Wam za wszystkie dobre słowa.
Trudno jest. Mąż mówi, że kocha, że żałuje tego, co zrobił.
Ale temat współżycia dla niego nie istnieje. Nawet stwierdził, że nie uważa, żeby to było coś złego, skoro czasem złapie mnie za rękę...
Pewnego razu skomentowałam takie słowa: "To tak, jakby komuś bardzo spragnionemu podsunąć łyżeczkę wody i dziwić się, że po wypiciu tej łyżeczki nie skacze z radości i nie odzyskuje całych sił witalnych". Na co Mąż skomentował: "ktoś naprawdę spragniony cieszyłby się i z tej łyżeczki..."

Zostaje mi tylko walić głową w ścianę?
Pewnie to niewłaściwe, ale jestem bardzo rozgoryczona tym, że to nie on walczy o bliskość, tylko ja.
Czarek
Posty: 1384
Rejestracja: 30 sty 2017, 8:33
Płeć: Mężczyzna

Re: Odbudowywanie i brak potrzeby bliskości

Post autor: Czarek »

Hania pisze: 24 sty 2018, 10:45 Zostaje mi tylko walić głową w ścianę?
Pewnie to niewłaściwe, ale jestem bardzo rozgoryczona tym, że to nie on walczy o bliskość, tylko ja.
Haniu bardzo tej bliskości pragniesz i oczekujesz, że mąż ją Tobie da. Gdy nie dostajesz to przychodzą frustracja i rozgoryczenie.
Mąż z jakiegoś powodu na teraz nie potrafi Twojej potrzeby zaspokoić co nie oznacza, że tak już zostanie.
Może daj czas sobie i jemu. Po co narażać na szwank swoją głowę?
krople rosy

Re: Odbudowywanie i brak potrzeby bliskości

Post autor: krople rosy »

Hania pisze: 29 gru 2017, 1:14 To jego "naprawianie" polega na tym,że dalej z kowalska pracuje (
Hania pisze: 29 gru 2017, 8:16 Teraz niby budujemy wszystko od nowa,
Nie wiem czy to jest możliwe gdy ,,stare''podłoże romansu nadal istnieje. Trudno się odciąć od przeszłości, gdy ona jest mocno wkomponowana w teraźniejszość. Do wzrastania,,nowego'' potrzeba radykalnych cięć. Takie jest moje zdanie.
Hania pisze: 29 gru 2017, 8:16 A w mojej głowie codzienne porownywanie się do kowalskiej jest coraz częstsze (niestety ją znam) :cry:
No właśnie.....
Z drugiej strony
Hania pisze: 24 sty 2018, 10:45 Ale temat współżycia dla niego nie istnieje
Hania pisze: 29 gru 2017, 8:16 U nas od zawsze tak było, ze dla mnie akt malzenski był jednym z filarów małżeństwa (wg zasady modlitwa, dialog i codzienność, intymnosc), a dla Męża nie.
Może więc problem ten jednak nie ma nic wspólnego z kowalską?
Haneczka
Posty: 8
Rejestracja: 29 sty 2018, 19:36
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Odbudowywanie i brak potrzeby bliskości

Post autor: Haneczka »

Haniu,Tu Haneczka:-) kiedyś już tu byłam...
Haniu,rozumiem Twojego męża.to nie wina kowalskiej... Po rozstaniu nie da się tak zwyczajnie wrócic do małżeńskiego łoża. Wiem to z własnego doświadczenia, bo to ja zachowuję się tak,jak Twój mąż. Mój mąż chce wrócic. Czasami spotykamy się. W miarę spokojnie jest do momentu,gdy robi się wieczór,a on chciałby zostac na noc. Wymusza to,awanturuje się i wychodzi. A ja nie potrafię. Ja potrzebuję czasu.Ja muszę widziec,że on się zmienił,potrzebuję rozmowy,zainteresowania,pomocy w różnych sprawach no i zrozumienia. Przepraszam Cię Haniu,ale uważam ,że godzenie się poprzez łózko to pomieszanie pojęc. Już tak się kiedyś "godziliśmy" i nic dobrego z tego nie wynikało. Ale czas faktycznie jest najlepszym lekarstwem i również ta strona życia może się ułożyc.Byle na drugiej stronie niczego nie wymuszac i niczego nie przyspieszac.
Kawka
Posty: 399
Rejestracja: 08 lis 2017, 10:15
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Odbudowywanie i brak potrzeby bliskości

Post autor: Kawka »

krople rosy pisze: 24 sty 2018, 12:40 Hania pisze: ↑29 gru 2017, 8:16
U nas od zawsze tak było, ze dla mnie akt malzenski był jednym z filarów małżeństwa (wg zasady modlitwa, dialog i codzienność, intymnosc), a dla Męża nie.

Może więc problem ten jednak nie ma nic wspólnego z kowalską?
Ja bym sie temu przyjrzała... Jesli popęd był od zawsze mały... A teraz spadl drastycznie? A może to jakieś blokady, które są od zawsze i teraz się nasiliły? Szczególnie, że Twój mąż nie chce tego tematu poruszać.
ODPOWIEDZ