Kat pisze: ↑24 sty 2018, 21:38 O córkę? Mam większe szanse niż komukolwiek się wydaje.
Sądzę, że szanse masz. Ale nie walcząc z żoną. To tylko moje zdanie, które już uzasadniłem.
Ciekaw natomiast jestem, skąd Twoje tak silne przekonanie, że lepiej niż ktokolwiek wiesz, jakie masz szanse na uzyskanie opieki na córką.
A jakie szanse ma Twoje małżeństwo? Pełna rodzina Twojej córki? Sam zapewnisz jej więcej, niż mógłbyś razem z żoną? Co powinno być Twoim celem - przegrana żony w walce o córkę czy szansa na to, by córka miała oboje kochających się rodziców? Czy z tego już zrezygnowałeś, żeby zatrzymać córkę dla siebie, bo jesteś lepszym rodzicem?
Jeżeli w Twojej sytuacji chcesz cokolwiek wygrać, zacznij myśleć i działać zgodnie z logiką Ewangelii. Tylko w niej masz szansę na stanięcie w prawdzie, na przebaczenie, na odrodzenie więzi z żoną. Kto chce zachować swoje życie, straci je, a kto straci swe życie z mego powodu, ten je zachowa (Łk 9, 24).