Teraz zdałem sobie sprawę jak kocham Żonę! Byłem podły.

Powrót to dopiero początek trudnej drogi...

Moderator: Moderatorzy

Kat
Posty: 19
Rejestracja: 17 sty 2018, 12:42
Płeć: Mężczyzna

Teraz zdałem sobie sprawę jak kocham Żonę! Byłem podły.

Post autor: Kat »

Moja Żonę poznałem 7 lat temu. Jak miała chłopaka pierwsza jej miłość. Między nimi nie układało się najlepiej ale była zakochana w nim bardzo mocno. Wtedy pojawiłem się ja w jej życiu. Zaczęliśmy się spotykać byłem dobrym człowiekiem zależało mi na niej chyba jej też się podobałem. Po krótkim czasie zaszła w ciążę więc ja jako młody chłopak wziąłem odpowiedzialność za to. Żona bardzo młoda urodziła córkę nie mając nawet 18 lat. Przez ten cały czas nie byłem wsparciem dla żony myślałem tylko o tym aby nic żonie nie brakowało. Mieszkaliśmy oddzielnie. Kiedy córka miała 2 lata wzięliśmy ślub cywilny byłem tego pewny że kocham żonę i nie miałem sprzeciwu przez ten cały okres żonę różnie traktowalem chciałem być dobry A za razem nieraz dochodziło do awantur i przemocy fizycznej w stronę zony. Jestem bardzo pracowity nie boję się pracy. Po jakimś czasie niecałych 2 latach zona zaproponowała ślub kościelny ja się zgodziłem bo bardzo kocham żonę i córkę moja. Przez całe małżeństwo nie byłem wsparciem dla żony nieraz w niektórych sprawach. Lecz u nas w domu dochodziło do przemocy... której teraz tak bardzo żałuję. Chciałem aby zona była szczęśliwa kupowałem jej ciuchy telefony chciałem aby była szczęśliwa doceniona w jakimś sensie. I aż do połowy 2017 roku przez okres około pół roku bardzo słabo się układało między nami były kłótnie awantury i aż do sytuacji kiedy zona wróciła przed północą od koleżanki ja byłem wściekły bo wiedziałem że coś złego się dzieje między nami zrobiłem awanturę i zerwałem jej bluzkę. Żona wtedy powiedziała dość. Mówiła że mnie już nie kocha i nie chce ze mną być. Wyprowadziłem się z mieszkania przepraszam na kolanach mówiłem że żałuję że nigdy to się nie powtórzy. Po pewnym okresie okazało się że zona odzyskała kontakt z pierwszą miłością swoją i parę razy spotkała się z nim. Po tym wszystkim powiedziała mi że kiedy stała przed Bogiem i mówiła przysięgę wiedziała że mnie nie kocha! Teraz sytuacja wygląda tak że ja kocham żonę bym wszystko zrobił aby odzyskać żonę Ale niestety zona mówi że mnie nie kocha A ze względu na córkę nie będzie się męczyć. Były kwiaty perfumy itp Ale też wulgaryzmy jak widziałem przy niej faceta nerwy itp widziałem że tracę rodzinę. Żona wprost mi powiedziała że go kocha i będzie się z nim spotykać. Byłem prostak nikt więcej. Nie umiem sobie z tym poradzić co dzień kłócimy się przez SMS nie mieszkamy razem. Walczymy w sądzie o córkę. Pozew rozwodów złożony. Sprawy na policji. Tak tego wszystkie żałuję teraz tak bardzo daleko to zaszło. Modlę się aby zona mi wybaczyć mogła mówi że nie potrafi. I nie spróbuję iść że mną na terapię aby córce uratować rodzinę. Żałuję każdego dnia że straciłem kobietę mojego życia przez moje dziecinne głupie zachowanie.... Teraz otworzyłem oczy kim tak na prawdę była moja żona. Wiem każdy będzie pisać przemoc co za facet itp żałuję tego bardzo mocno. Przyznać się do moich błędów nie miałem problemu na kolanach kwiaty. Ale zona chyba nie nie kochała i nie kocha już. Nie wybaczy i nigdy nie wróci.... Moja zachowanie było straszne :( teraz wiem jak cierpiała moja żona... Jak bym mógł cofnąć czas nigdy by to się nie stało...
Pomóżcie mi kocham ja i moja córkę :(
jacek-sychar

Re: Teraz zdałem sobie sprawę jak kocham Żonę! Byłem podły.

Post autor: jacek-sychar »

Witaj Kat na naszym forum

Czy Ty miałeś pełna rodzinę, czy może wychowałeś się w rodzinie bez ojca? Bo Twoje zachowania są podobne do dzieci wychowywanych bez ojca, albo z ojcem, który nie interesował się swoją rodziną. To wygląda na powtarzanie zachowań z domu rodzinnego.
Wydaje mi się, że Twoje próby "rozmowy" z żoną a właściwie kłótni, nic na razie nie dadzą, jeż nie zmienisz swojej postawy. Warto zadbać o siebie, o dorośnięcie do obecnej Twojej sytuacji.

Może zajrzałbyś do któregoś z naszych ognisk/ Ich lista jest tutaj:
http://sychar.org/ogniska/

Polecam Ci również ciekawe książki. Lista tych, które my polecamy jest tutaj:
viewtopic.php?f=10&t=383
Tobie na początek poleciłbym:
Gary Chapman, 5 języków miłości, Wydawnictwo Esprit, Kraków 2014
lub Gary Chapman, 5 języków miłości dla mężczyzn, Wydawnictwo Esprit, Kraków 2016
oraz
John Gray, Mężczyźni są z Marsa, Kobiety z Wenus, Dom Wydawniczy REBIS, Poznań 2017

Pisząc pamiętaj, że internet nie jest anonimowy. Dlatego staraj się nie podawać informacji, która mogłaby zidentyfikować Ciebie i Twoją rodzinę.
Simon

Re: Teraz zdałem sobie sprawę jak kocham Żonę! Byłem podły.

Post autor: Simon »

Witaj Kat,

Dobrze że znalazłeś się na naszym forum. Od razu powiem Ci co rzuciło mi się w oczy: cały czas powtarzasz, że tak bardzo żałujesz tego jak żonę traktowałeś - ale czy za tym żalem poszły konkretne czyny? Mówisz, że żona nie chce iść z Tobą na terapię. A czy Ty byłeś na terapii indywidualnej? Moim zdaniem bardzo jej potrzebujesz. Masz w sobie wiele agresji, z którą sobie nie radzisz. Prawdopodobnie to wiele urazów i tłumionych emocji z okresu dzieciństwa - dlatego pytanie Jacka o Twoją rodzinę jest bardzo istotne.

Piszesz, że kochasz żonę i dziecko, ale jednocześnie "sprawy na policji" i codzienne kłótnie przez SMS. Ewidentnie nie radzisz sobie z emocjami.

Tylko raz, w jednym krótkim zdaniu wspomniałeś, że w rodzinie była obecna przemoc. To o wiele większe przewinienie, niż myślą osoby dopuszczające się przemocy. Przemoc odbiera poczucie bezpieczeństwa w związku, zabija miłość. To, co robiłeś żonie, to nie było tylko "nie wspieranie jej" i "zaniedbywanie". Dlatego moim zdaniem, by żona zobaczyła, że jesteś innym człowiekiem, powinieneś podjąć konkretne kroki.

Terapia indywidualna. Ciężka praca nad sobą. Zwrócenie się ku Bogu, może spowiedź? Masz z pewnością wiele ran w sobie, które możesz jeszcze przebaczyć tym, którzy Ci je zadali.
krople rosy

Re: Teraz zdałem sobie sprawę jak kocham Żonę! Byłem podły.

Post autor: krople rosy »

Kat pisze: 19 sty 2018, 0:31 co dzień kłócimy się przez SMS
Pogarszasz i tak ciężką sytuację. Co Tobie dają takie kłótnie za pomocą telefonu? Oprócz wyładowania swojej złości i agresji? Ani TY nie masz z takiej komunikacji korzyści ani Twoja żona. Musisz zmienić strategię działania czyli zacząć od własnej przemiany. Możesz przepraszać, kajać się przed żoną , kupować kwiaty, brać ja na litość, na wściekłość ....jednak nic to nie zmieni. Musisz jej zaprezentować lepszą wersję siebie. Dopiero wtedy wprawisz ją w zdziwienie, zdumienie, niedowierzanie.....i może w końcu obudzisz w niej zaufanie do siebie i chęć budowania z Tobą przyszłości. Póki co skoncentruj się na sobie i na tym by najpierw pomóc sobie bo tak jak już to wybrzmiało wcześniej przebija się z Twojej historii brak wzorców z domu i widoczne problemy z agresją.
Lektury które Ci zostały zaproponowane do czytania i praca z psychologiem to konieczność. I oczywiście Bóg (modlitwa, spowiedź, msza św ) bo: ,,Jeżeli Pan domu nie zbuduje,
na próżno się trudzą ci, którzy go wznoszą.
'' - (na marginesie to mój ulubiony cytat z Psalmów.

Znajomość żony z byłym chłopakiem wcale nie musi się zakończyć sukcesem. A jesli tak to wtedy perspektywa z NOWYM TOBĄ może okazać się tą jedyną do zaakceptowania przez żonę.
Kat
Posty: 19
Rejestracja: 17 sty 2018, 12:42
Płeć: Mężczyzna

Re: Teraz zdałem sobie sprawę jak kocham Żonę! Byłem podły.

Post autor: Kat »

Rodzinę bardzo bardzo normalna mam całą. Tata nie przypomina mi się aby kiedyś mamę uderzył. Powiem tak jeszcze Tata jest nerwowa osoba i charakter mam po nim. Terapia byłem i chodziłem do psychologa lecz już nie uczęszczam. Jednak idę od nowa zapisać się. Zacznę chodzić od nowa. Tylko mam tyko zazdrości o żonę i tak mi ciężko z tą sytuacją jak widzę że tracę żonę rodzinę. Chciałem aby zona pojechała ze mną do jednego z waszych miejsc. Lecz zona mówi że nie i koniec. Odmawiam modlitwę do Św. RITY co dzień. Tak bardzo żałuję tego wszystkiego nie potrafię sobie tego wybaczyć. Człowiek dopiero wie jak kocha jak się straci ta ukochana osobę :( wiem pójdę indywidualnie na terapię emocje mam i to straszne wiele krzywdy żonie zrobiłem i bardzo żałuję potrafię się do wszystkiego przyznać.
Kat
Posty: 19
Rejestracja: 17 sty 2018, 12:42
Płeć: Mężczyzna

Re: Teraz zdałem sobie sprawę jak kocham Żonę! Byłem podły.

Post autor: Kat »

Mam pytanie teraz. Żona tylko chce kontakt wyłącznie co do Córki. Dać jej wolność? Powiem że śledziłem żonę wcześniej kontrolowałem strasznie po tym jak zona zostawiła mnie. W czasie małżeństwa razem nie było kontroli itp.

Mam dać żonie odpocząć nie pisać SMS itp? Tylko kontaktować się w sprawach córki? Córka więcej jest ze mną bardzo mnie kocha mała. Nigdy wobec córki nie było przemocy opiekuje i zajmuje się córka najlepiej jak potrafię. Moje oczko w głowie. I za razem walczę w sądzie o córkę aby była przy mnie.
Czarek
Posty: 1387
Rejestracja: 30 sty 2017, 8:33
Płeć: Mężczyzna

Re: Teraz zdałem sobie sprawę jak kocham Żonę! Byłem podły.

Post autor: Czarek »

Witaj Kat,
Kat pisze: 19 sty 2018, 21:05 Tak bardzo żałuję tego wszystkiego nie potrafię sobie tego wybaczyć.
Chciałem zapytać jak u Ciebie z relacją z Bogiem?
Wierzysz, że On nie chce abyś pogrążył się w żalu i rozpaczy?
Wierzysz, że On chce Ci wybaczyć?
Kat pisze: 19 sty 2018, 21:05 wiem pójdę indywidualnie na terapię emocje mam i to straszne wiele krzywdy żonie zrobiłem i bardzo żałuję potrafię się do wszystkiego przyznać.
Emocje to energia i jak nie nauczysz się ich rozpoznawać, przeżywać i wyrażać to narażasz siebie albo drugiego człowieka, że będziesz nimi walił na oślep.
Możesz też wykorzystać potencjał ich energii do pracy nad sobą.
Widzisz Kat moim zdaniem nie chodzi tylko o to aby się przyznawać. Uważam, że ważniejsze jest poznanie, zrozumienie i zmiana tego co niszczące, bo to prowadzi do zadośćuczynienia.

Pogody ducha
Czarek
Posty: 1387
Rejestracja: 30 sty 2017, 8:33
Płeć: Mężczyzna

Re: Teraz zdałem sobie sprawę jak kocham Żonę! Byłem podły.

Post autor: Czarek »

Kat pisze: 19 sty 2018, 21:14 Mam pytanie teraz. Żona tylko chce kontakt wyłącznie co do Córki. Dać jej wolność? Powiem że śledziłem żonę wcześniej kontrolowałem strasznie po tym jak zona zostawiła mnie. W czasie małżeństwa razem nie było kontroli itp.
A widzisz jakieś dobre owoce Twojej kontroli?
Kat pisze: 19 sty 2018, 21:14 I za razem walczę w sądzie o córkę aby była przy mnie.
Kat wiesz, że tam gdzie jest walka jest wygrany i przegrany?
Kat
Posty: 19
Rejestracja: 17 sty 2018, 12:42
Płeć: Mężczyzna

Re: Teraz zdałem sobie sprawę jak kocham Żonę! Byłem podły.

Post autor: Kat »

Z Biegiem było bardzo słabo w moim życiu. Lecz zobaczyłem sens aby iść za słowem Bożym.
Myślałem aby pójść na siłownię aby cała swoją energię itp wylądować. Terapia na pewno będzie szukam dobrego psychologa w mojej okolicy właśnie
A wiem że jak jest walka to jest przegrany i wygrany. Tylko ja kocham bardzo córkę wiem że ze mną będzie miała lepiej pod wieloma względami. Jeśli chodzi o sprawę córki jest zawsze najważniejsza. A jako rodzic jestem bardzo odpowiedzialny. Nie mówię tu o sobie jako mężu który był bardzo zły...
Nie chce ograniczyć żonie kontaktów itp po prostu chce mieć przy sobie córkę która bardzo kocham.
Czarek
Posty: 1387
Rejestracja: 30 sty 2017, 8:33
Płeć: Mężczyzna

Re: Teraz zdałem sobie sprawę jak kocham Żonę! Byłem podły.

Post autor: Czarek »

Kat pisze: 19 sty 2018, 21:48 Tylko ja kocham bardzo córkę wiem że ze mną będzie miała lepiej pod wieloma względami.
Czy zdajesz sobie sprawę z tego, że dziecko potrzebuje i kocha obydwoje rodziców oraz niekoniecznie kryterium tego jak patrzy, co myśli i czuje jest to z kim będzie miało lepiej?

Kat to:
Kat pisze: 19 sty 2018, 21:48 A jako rodzic jestem bardzo odpowiedzialny.
kłóci mi się z tym:
Kat pisze: 19 sty 2018, 21:48 Nie mówię tu o sobie jako mężu który był bardzo zły...
A może w wyniku pracy nad sobą i z pomocą Boga uda Ci się stać dobrym, odpowiedzialnym i kochającym mężem i ojcem?
Kat
Posty: 19
Rejestracja: 17 sty 2018, 12:42
Płeć: Mężczyzna

Re: Teraz zdałem sobie sprawę jak kocham Żonę! Byłem podły.

Post autor: Kat »

Jako mąż zawiodłem... Lecz jako Ojciec jestem bardzo odpowiedzialny. Żona zawsze policji czy coś mówiła że opuszcza mieszkanie córka zostanie mąż nigdy córce krzywdy nie zrobił i jest odpowiedzialny. Ja jako ojciec chodzę po lekarzach szpitalach kupuje ubrania buty itp. Trzymam zasady wychowania. Więc jako ojciec myślę że jestem dobry. Lecz jako mąż zawiodłem i to po całej linii nieraz nieświadomie żonę krzywdzi l em
Kat
Posty: 19
Rejestracja: 17 sty 2018, 12:42
Płeć: Mężczyzna

Re: Teraz zdałem sobie sprawę jak kocham Żonę! Byłem podły.

Post autor: Kat »

Przepraszam że tak odpisuje lecz na telefonie pisze. I córkę usypiam. Wiem że z Bogiem wszystko może się udać aby być kochającym mężem i ojcem. Lecz wiele trudnych chwil w moim życiu. Ja teraz bardzo cierpię i domyślam się jak moja żona cierpiała.
Kat
Posty: 19
Rejestracja: 17 sty 2018, 12:42
Płeć: Mężczyzna

Re: Teraz zdałem sobie sprawę jak kocham Żonę! Byłem podły.

Post autor: Kat »

Kat pisze: 19 sty 2018, 22:05 Jako mąż zawiodłem... Lecz jako Ojciec jestem bardzo odpowiedzialny. Żona zawsze policji czy coś mówiła że opuszcza mieszkanie córka zostanie mąż nigdy córce krzywdy nie zrobił i jest odpowiedzialny. Ja jako ojciec chodzę po lekarzach szpitalach kupuje ubrania buty itp. Trzymam zasady wychowania. Więc jako ojciec myślę że jestem dobry. Lecz jako mąż zawiodłem i to po całej linii nieraz nieświadomie żonę krzywdzilem.
Simon

Re: Teraz zdałem sobie sprawę jak kocham Żonę! Byłem podły.

Post autor: Simon »

Kat - niestety bardzo wielu opuszczonych małżonków "zdaje sobie sprawę jak kochało męża/żonę" dopiero gdy to drugie odejdzie. W takiej sytuacji będąc Twoją odchodzącą żoną trudno jej uwierzyć, że naprawdę ją kochasz, a nie, że na przykład boisz się samotności i po prostu zmian.
Trudno się dziwić wielu kryzysom, jeśli widać, że opuszczona osoba potrzebowała dopiero odejścia z małżeństwa drugiej strony, by zobaczyć po swojej strony błędy i zaniedbania. Często odchodzący małżonek był zaniedbywany wiele lat. Prosił, mówił, czego potrzebuje, ale my - opuszczeni - nie słyszeliśmy. Pan Bóg właśnie po to, moim zdaniem, dopuszcza kryzysy, żeby wiele osób przejrzało na oczy. Byłem kiedyś na Twoim miejscu, Kat, i wiem jakie to uczucie.

Ale im więcej czasu upłynęło, tym bardziej widzę, że...niestety będąc odchodzącym małżonkiem trudno jest przyjąć na wiarę, że druga strona chce się zmienić - i to dokładnie teraz, gdy ma zostać po prostu sama. Czasem wygląda to na postawę "powiem wszystko, obiecam Ci wszystko, tylko nie chcę zostać sam". Dlatego tu na forum często mówi się, że same obietnice nie wystarczą - trzeba realnych zmian. I tyle samo lat, ile zaniedbywało się małżeństwo, trzeba je teraz naprawiać. To się nie stanie na "pstryknięcie" dlatego, że jest nam źle. Trzeba, niestety, ciężkiej pracy.

Ale - Kat - moim zdaniem jesteś na dobrej drodze. Bądź blisko Boga, polecam Ci książkę "Jezu, Ty się tym zajmij" - On Ci da siłę na pokonanie kryzysu. Ja kiedy byłem najbardziej poraniony, gdy żona powiedziała mi, że ma kogoś innego, przylgnąłem do Niego i powiem Ci że gdyby wtedy ktoś mi powiedział, że przeżyję rozwód, to bym go wyśmiał. Ale przeżyłem. Tak samo Ty przeżyjesz ten kryzys.
Pogody Ducha!
Kat
Posty: 19
Rejestracja: 17 sty 2018, 12:42
Płeć: Mężczyzna

Re: Teraz zdałem sobie sprawę jak kocham Żonę! Byłem podły.

Post autor: Kat »

Powiem tam jestem osobą kreatywną która nie boi się pracy. Siebie wraz z córka mogę utrzymać sam bez problemu kwestia finansowa jest dobra. Nic nie zabraknie. Jestem osobą otwartą nie boję się nawiązywania nowych kontaktów. Nawet jak jedna koleżanka widziała że nie mieszkam z Żoną chciała spróbować jestem dobrym człowiekiem lecz bardzo emocjonalnym i nieraz nerwy biorą górę. Ja nie szukam przygód nikomu nie robię nadziej ponieważ kocham żonę i chciał bym naprawić to wszystko co złego było. Samotność tak owszem boli bo nie ma osoby która kocham przy mnie której nie mogę przytulić. Wiem że teraz dużo czasu musi upłynąć i terapii mojej aby można było coś powiedzieć. I żeby zona mogła coś zobaczyć... Książkę oczywiście kupię i będę czytać chce podjąć trud tego wszystkiego.
Simon ty jesteś z żoną razem już? Czy dalej żyjesz w samotności?
ODPOWIEDZ