Kat pisze: ↑22 sty 2018, 12:31
Jeśli chodzi o rozwod to raczej żona nie ma świadków dowodów itp o przemocy tak naprawdę. Ja mam w postaci że zdradziła mnie w głowie z innym facetem i spotyka się z nim. Córką ma ponad 5 lat.
Od końca: skoro córka ma 5 lat, to dla sądu nie ma żadnego znaczenia, co ona mówi w sprawie opieki Twojej czy żony.
Skoro żona zdradziła Cię z kimś "w głowie", to nie możesz mieć na to dowodów. A spotykanie się z innym facetem nie jest żadną przesłanką dla uznania jej winy.
W sprawie dowodów i świadków na Twoją przemoc wobec żony możesz jeszcze bardzo się zdziwić.
Ważniejsze jest co innego:
czy Ty zamierzasz kłamać przed sądem? Koniecznie odpowiedz sobie już teraz na to pytanie. Rozważ konsekwencje odpowiedzi.
Jeśli nie skłamiesz i się przyznasz, to rozwód będzie z Twojej winy. Masz marne szanse na opiekę nad córką.
Jeśli skłamiesz, a żona jednak będzie miała jakikolwiek dowód lub świadka - patrz wyżej.
Jeśli skłamiesz i sąd Ci uwierzy, może uda Ci się uzyskać opiekę nad córką. Ale żonę bardzo tym skrzywdzisz. Ona to mocno odczuje. Szansa na jej powrót kiedykolwiek oddala się dramatycznie. A to, co w tej chwili uważasz za najcenniejsze dla Ciebie, uzyskasz dzięki kłamstwu i krzywdzie żony, mamy Twojej córki. Czy przy takim starcie naprawdę dobrze wychowasz córkę? Co jej powiesz, gdy ona zacznie zadawać te same pytania? Też ją będziesz okłamywać? Może tylko do czasu, gdy będzie dorosła? A jak dowie się wszystkiego wtedy, to się stanie z całym jej dziecięcym światem, który chcesz jej budować przez te lata?
I jeszcze jedno. Chcesz, żeby żona uwierzyła Ci, że się zmienisz. Oczekujesz od niej zaufania. Czy zamierzasz być wobec niej uczciwy? Ślubowałeś jej nie tylko miłość i wierność, ale też uczciwość małżeńską. Nie można być prawie prawdomównym, prawie wiarygodnym. Jak zamierzasz postąpić, gdy będziesz w sądzie świadczyć o swojej miłości do niej?