Nirwanna
To są moje pierwsze spotkania z psychologiem a to głównie z powodu sytuacji z mężem tam poszłam. Byliśmy razem całe dorosłe życie 20 lat więc on i tak będzie się pojawiał w naszych rozmowach ale masz rację że do niczego konstruktywnego nie dojdzie jeśli się z kimś nie porozmawia. Jego odejście jest szokiem dla wszystkich nawet dla specjalistów.....
Co dalej??
Moderator: Moderatorzy
Re: Co dalej??
Od 1 lutego wspomagam się NP dziś jest dopiero 6 dzień a dzieje się już dużo....zły się ujawnia, mąż ma za złe, że dzieci w tygodniu do kościoła chodzą, wymyśla jakieś cuda...co prawda ostatnio więcej rozmawialiśmy niż przez ten całe 3 tygodnie ale rozmowy to ...szkoda mówić.. choć dziś byłam niesamowicie opanowana i spokojna. Chyba nawet dziś powiedziałam coś w rodzaju że to nie ma sensu i tak nic z tego nie będzie..... Tylko że mimo beznadziejnie wyglądającej sytuacji będę dalej się modlić, teraz już nie mam nic do stracenia....
Re: Co dalej??
An80
kolejna podobna historia, u mnie to samo, wyprowadzka, chęć szybkiego rozwodu, ja zostałam z dwójką płaczących dzieci...
kolejna podobna historia, u mnie to samo, wyprowadzka, chęć szybkiego rozwodu, ja zostałam z dwójką płaczących dzieci...