Dokładnie.
Czy jest sens ratować coś czego nie było?
Moderator: Moderatorzy
-
- Posty: 19
- Rejestracja: 08 lut 2018, 11:02
- Płeć: Mężczyzna
Re: Czy jest sens ratować coś czego nie było?
Ojtamojtam już tego nie zmienię , sluszna uwaga ,było by lepiej, dziekuje za wytrwałość
-
- Posty: 19
- Rejestracja: 08 lut 2018, 11:02
- Płeć: Mężczyzna
Re: Czy jest sens ratować coś czego nie było?
Nie oj tam oj tam
Lawendowa masz rację, sam zmęczyłem się czytając to co stworzyłem, nie mam dostępu do komputera tylko mówię do telefonu a program w telefonie przetwarza na tekst.
Błogosławionej nocy wam życzę
Lawendowa masz rację, sam zmęczyłem się czytając to co stworzyłem, nie mam dostępu do komputera tylko mówię do telefonu a program w telefonie przetwarza na tekst.
Błogosławionej nocy wam życzę
Re: Czy jest sens ratować coś czego nie było?
NA
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
Jan Paweł II
Re: Czy jest sens ratować coś czego nie było?
NA - napisałeś, że ona jest po rozwodzie. Czy z tym pierwszym brała ślub sakramentalny, czy tylko cywilny? Doprecyzuj na wszelki wypadek, bo to istotne.
-
- Posty: 19
- Rejestracja: 08 lut 2018, 11:02
- Płeć: Mężczyzna
Re: Czy jest sens ratować coś czego nie było?
Miała ślub z tym pierwszym jeden i drugi
Re: Czy jest sens ratować coś czego nie było?
NA - spróbuj rozeznać w modlitwie, czytaniu Słowa, czym jest małżeństwo sakramentalne, co łączy matkę Twoich dzieci z jej sakramentalnym małżonkiem.
Znasz go? Wiesz coś o tym, jak się rozstali? Co się z nim teraz dzieje?
Postaraj się rozeznać przed Bogiem, jaka jest Jego wola względem Ciebie, czego On od Ciebie oczekuje - a nie Ty od Niego. On na pewno ma dla Ciebie dobry plan, niezależnie od tego, na ile Ty go skomplikowałeś.
Znasz go? Wiesz coś o tym, jak się rozstali? Co się z nim teraz dzieje?
Postaraj się rozeznać przed Bogiem, jaka jest Jego wola względem Ciebie, czego On od Ciebie oczekuje - a nie Ty od Niego. On na pewno ma dla Ciebie dobry plan, niezależnie od tego, na ile Ty go skomplikowałeś.
-
- Posty: 19
- Rejestracja: 08 lut 2018, 11:02
- Płeć: Mężczyzna
Re: Czy jest sens ratować coś czego nie było?
W rozeznaniu słowa z pisma Świętego jest u mnie konflikt, ciężko mi znaleźć potwierdzenie pisma z katechizmem.
Zadam sobie dużo trudu aby dogłębnie sprawdzić ten temat.
Męża mojej cywilnej żony osobiście nie znam ale ostatnio tknęło mnie aby go odnaleźć i tak też zrobiłem znalazłem go na FB, rozmawiałem z nim , Zostawił ją dla innej i ponosi odpowiedzialność za to, sam mi to przyznał , Zostawił ją zaraz po ślubie obecnie jest szczęśliwy z inną, mają dzieci, nawet nie myśli o powrocie do niej do mojej cywilnej a swojej sakramentalnej.
Staram się robić to co mówisz, zawierzam w pełni Bogu siebie i swoją rodzinę wierząc że jestem na dobrej drodze
Zadam sobie dużo trudu aby dogłębnie sprawdzić ten temat.
Męża mojej cywilnej żony osobiście nie znam ale ostatnio tknęło mnie aby go odnaleźć i tak też zrobiłem znalazłem go na FB, rozmawiałem z nim , Zostawił ją dla innej i ponosi odpowiedzialność za to, sam mi to przyznał , Zostawił ją zaraz po ślubie obecnie jest szczęśliwy z inną, mają dzieci, nawet nie myśli o powrocie do niej do mojej cywilnej a swojej sakramentalnej.
Staram się robić to co mówisz, zawierzam w pełni Bogu siebie i swoją rodzinę wierząc że jestem na dobrej drodze
Re: Czy jest sens ratować coś czego nie było?
Do: NadziejAdama
(swego czasu wzywałeś mnie do pokory)
Wystarczy złożyć odpowiednie dokumenty do Sądu Biskupiego.
JEŚLI ów sąd uzna, że pierwszy związek sakramentalny w ogóle nie zaistniał - macie otwartą drogę.
Pytanie oboczne - na ile żona chciałaby teraz się w to angażować.
Życzę pozytywnego dla Was rozwoju zdarzeń.
(swego czasu wzywałeś mnie do pokory)
Droga wydaje się (przynajmniej teoretycznie) prosta.Miała ślub z tym pierwszym jeden i drugi
Wystarczy złożyć odpowiednie dokumenty do Sądu Biskupiego.
JEŚLI ów sąd uzna, że pierwszy związek sakramentalny w ogóle nie zaistniał - macie otwartą drogę.
Pytanie oboczne - na ile żona chciałaby teraz się w to angażować.
Życzę pozytywnego dla Was rozwoju zdarzeń.