Jest to trudne - bo nauczono nas od maleńkości... że ocena innych jest ważna (pochwały, oceny, nagrody... itd)

Moderator: Moderatorzy
No cóż....ten etap był najcięższy dla mnie do przerobienia.Aleksander pisze: ↑29 mar 2018, 19:51
A jakie były kolejne etapy fizycznego zbliżania się?
Trzymanie za rękę... a potem?
Przejrzyj proszę mój wątek - sporo tam o tym piszę. Ja mniej więcej tak mam: chcę, ale nie wiem, czy kocham. Od ponad trzech lat. Nie wytrzymałem tego, jak żona mnie traktowała i pewnego dnia poczułem, że wszystko się wypaliło. Zero uczuć. Od tego czasu żona nie usłyszała ode mnie, że ją kocham. Słyszy, że chcę ją kochać, że to wygaśnięcie uczuć (jak u Jarka70) to największa tragedia w moim życiu, strata największego skarbu, że zrobię wszystko, żeby go odzyskać, że chcę być tylko z nią, że będę zawsze wierny niezależnie od tego, co ona zrobi. Jednak uczuć w tym nie ma i dlatego nie wiem, czy można to nazwać miłością.Niezapominajka pisze: ↑26 mar 2018, 20:40Faceci - jak odczytywać zdanie - wróciłem, bo chce, ale nie wiem czy kocham. W sensie nie czuje tych emocji do Ciebie. Kurcze....
Chyba zbyt radykalna marylko jesteś w swoich sądach.marylka pisze: ↑02 kwie 2018, 21:23[...]
Jak z taką wiadomością czuje się żona?
Ja widzę, że Niezapominajka kochając męża cieszy się, że mąż jest z Nią, ale -on mówiąc takie słowa.....z Nią nie jest. Zasiewa w Jej sercu niepokój, smutek.
Jeżeli facet nie potrafi w sobie określić swoich uczuć -to powinien zrobić ze sobą porządek a nie mówić takie teksty.
Co żona ma zrobić z taką informacją? [...]
Marylko - ale ja przypuszczam co chciałaś powiedzieć.marylka pisze: ↑03 kwie 2018, 14:00Dziękuję rak.
I ja jestem pełna podziwu dla takich osób, które są w związku a zbierają " po łbie" [...]
Tylko mi chodzi o coś innego. Co innego jest mówić: kocham cię i chcę z tobą być [...]
Dla jasności -ja powiedziałam mężowi po wyprowadzce, że go kocham. On o tym wiedział [...]
Na pewno dlatego, że on też mi powiedział, że mnie kocha najbardziej na świecie [...]
Ale oprócz tych przykrych słów usłyszał też - ja też cię draniu kocham.
myślę, że w konkretnym przypadku pies jest pogrzebany w komunikacji i w używaniu, bądź nadużywaniu słów kocham Cię. Do tego tak naprawdę to powinien odnieść się Ukasz, ale jak go czytałem, to cały czas słyszałem, że chce kochać, stara się, jest to najważniejsza dla niego relacja w życiu, ale najnormalniej w świecie poprzednie lata / zachowania wypaliły ciepłe uczucia (w tym sensie brak miłości), co w sytuacji (około)zdrady nie jest takie niezwykle. Jednak postawa i zachowanie opisywane są przez Twój powyższy pierwszy przypadek. Jego praca więc polega więc nawet nie tyle na zmianie postawy, ale nawet na odbudowaniu w sobie ciepłych uczuć, mimo odrzucenia drugiej strony...marylka pisze: ↑03 kwie 2018, 14:00Co innego jest mówić:
kocham cię i chcę z tobą być. Widzimy, że mamy problem z komunikacją i innymi sprawami. Ale będę pracował nad sobą. Mam nadzieję, że to zaowocuje w naszej wspólnej przyszłości.
I robię swoje.
A co innego powiedzieć:
Wróciłem. Ale nie wiem czy cię kocham. Nie wiem czy w ogóle kiedykolwiek cię pokocham. Będę robił swoje i zobaczymy.
Marylko - odwaga odwagą... ale przed odwagą muszą iść: chęć i decyzjamarylka pisze: ↑03 kwie 2018, 19:38Aleks.
Ja myślę, że obydwoje mieliśmy tą ODWAGĘ, żeby to powiedzieć -Kocham Cię.
A dlaczego Ty nie chcesz też odważyć się na to wyznanie?
Domyślam się, że po zdradach, zranieniach i innych złych traktowaniach....chowasz się. Boisz się, że może zostaniesz znowu wyśmiany?
Jak długo chcesz się jeszcze bać? [...]
Ja i skorupa?
Nie - nie chce... - o tak się męczę - dla zasady
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości