Wstawiennictwo Sługi Bożego Wenantego Katarzyńca

Wydarzył się cud uzdrowienia małżeństwa, a może tylko maleńki cudzik?...

Moderator: Moderatorzy

Bety
Posty: 51
Rejestracja: 16 lut 2017, 12:57
Płeć: Kobieta

Wstawiennictwo Sługi Bożego Wenantego Katarzyńca

Post autor: Bety »

Szczęść Boże,
piszę to świadectwo na chwałę Sługi Bożego Wenantego Katarzyńca oraz ku pokrzepieniu ducha wszystkim, którzy zmagają się z wątpliwościami odnośnie spraw finansowych w małżeństwie, które po odejściu małżonka/i staja się- obok traumy rozstania- ważnym elementem codziennego życia.
Mąż odszedł w 2012 roku do dużo młodszej kochanki. Prowadził dobrze prosperującą firmę, ja pomagałam w firmie, miałam tez swoją pracę na posadzie państwowej oraz skromne dochody z własnej drobnej działalności. Powodziło nam się bardzo dobrze finansowo. Gdy mąż odszedł zostałam w dużym domu, ze skromnymi dochodami.
Byłam przerażona sytuacją- jak każdy tutaj na forum-jak sobie poradzę, z czego utrzymam Dzieci, dom.
Wiedziałam, że muszę działać szybko i zadbać, aby mąż nie przepuścił całego naszego dorobku z kochanką, żebyśmy ja i dzieci ( a może i on w przyszłości) nie zostali "pod mostem", ale bałam się cokolwiek robić prawnie, czy dam radę opłacić sądy i prawników ze skromnej pensji.
Mimo tych strasznych wątpliwości i potwornego stresu złożyłam po kilku tygodniach wniosek o podział majątku wspólnego, aby zabezpieczyć swoją część - rozwodu nie wnosiłam, bo nie był mi potrzebny. Wówczas jeszcze nie znałam Sycharu.
Gdy mąż się dowiedział zaczął mnie szantażować, że mam wycofać wniosek bo inaczej on złoży wniosek o rozwód. robił na mnie presję, ja miałam wątpliwości- było ciężko. Byłam od niego uzależniona emocjonalnie, zwykle robiłam to, co on chciał.
Ale...moja przemiana już wówczas się rozpoczęła: mimo szykan (brak płacenia alimentów, pozbawienie mnie samochodu, którego potrzebowałam do codziennego funkcjonowania) nie ugięłam się.
Sprawa trwała 8 lat w sądzie. Mąż utrudniał na wszelkie możliwe sposoby: przesuwał terminy, nie przedkładał żądanych dokumentów, "chorował", powoływał wciąż nowych świadków na okoliczność, że jestem osobą leniwą, zachłanną, rozrzutną i w ogóle nic mi się nie należy.
Przez te lata ja przechodziłam swoją przemianę na Sychar, na 12 krokach, na modlitwie i pracy nad sobą.
Rozwinęłam swoją firmę- miałam coraz więcej zleceń, pracowałam też na umowę. Finansowo stałam coraz lepiej- uważam to z perspektywy za cud. Nie będę się wdawać w szczegóły, ile osób tzw "Aniołów" Bóg stawiał na mojej drodze, aby pomóc mi wyjść z niedostatku.
Wiosną 2019 roku- po kolejnym przesuniętym terminie w sądzie, zdesperowana, bez nadziei, że to się kiedyś skończy - usłyszałam audycje Nocne Swiatła w Radio Plus na temat cudów Sługi Bożego Wenantego Katarzyńca. Zaczęłam modlić się do tego Wenantego :) Odmawiałm Nowenne, powierzałam się Jego wstawiennictwu. I cud się wydarzył: w czerwcu , po 8 latach, sąd wreszcie wydał orzeczenie: sprawiedliwe i bez krzywdy dla mnie!
Uważam to za cud, bo w tym długim czasie traciłam nadzieję, czy w ogóle cokolwiek uzyskam, czy sprawa nie zacznie się od początku (wyceny nieruchomości). Uważam, że jest to za wstawiennictwem Sługi Bożego Wenantego Katarzyńca- dlatego składam to świadectwo.
Moja sprawa toczy się jeszcze w drugiej instancji, choć ja nie składałam apelacji, tylko mąż, który nie pogodził się do dziś z sytuacją, nadal mnie szykanuje, pisze donosy do wszelkich możliwych instytucji (nawet do ministra :)), grozi mi, nęka wraz z konkubiną.Trzymam się tylko dzięki modlitwie i wsparciu bliskich mi osób- również z Sycharu.

Wiem, że przesłanie Sychar jest takie, aby jednoczyć, a nie dzielić- ale są sytuacje, kiedy jeden z małżonków traci rozum dla kochanki to druga strona musi wykazać mądrość i zadbać o stronę materialną rodziny.
Nie mogę odpuścić, bo uważam, że uczciwość i sprawiedliwość finansowa w małżeństwie jest bardzo ważna. Oboje małżonkowie mają prawo do korzystania w równym stopniu z majątku wspólnego. Nie można godzić się- pod wpływem presji- na krzywdę, również materialną.
Trzymam się modlitwy, Matki Bożej, św Józefa oraz Sługi Bożego Wenantego i widzę, że dzięki temu wychodzę "na prostą".
Lawendowa
Posty: 7663
Rejestracja: 30 sty 2017, 17:44
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Wstawiennictwo Sługi Bożego Wenantego Katarzyńca

Post autor: Lawendowa »

Dziękuję za Twoje świadectwo. Chwała Panu !
"Ty tylko mnie poprowadź, Tobie powierzam mą drogę..."
awe
Posty: 19
Rejestracja: 07 lut 2017, 17:59
Płeć: Kobieta

Re: Wstawiennictwo Sługi Bożego Wenantego Katarzyńca

Post autor: awe »

CHWAŁA PANU!!!!!!
alach
Posty: 25
Rejestracja: 24 lut 2017, 11:35
Jestem: w separacji
Płeć: Kobieta

Re: Wstawiennictwo Sługi Bożego Wenantego Katarzyńca

Post autor: alach »

Dziękuję.
Też zaczęłam się do Niego modlić, i już widze małe owoce 😁

Czy w między czasie była też spr o rozwód?
Bo ja ostatnio usłyszałam, że nie mozna podzielić majątku póki nie ma rozwodu?!

U nas to mąż został w naszym wspólnym mieszkaniu, a ja proszę o to byśmy go sprzedali i się rozstali majątkowo. Boję się, że przestanie płacić kredyt i rachunki, a wtedy bank przyjdzie do mnie. Może też się stać tak, że mąż zarządza zwrotu kredytu jaki on płaci, a ja nie. Także kluczowe dla mnie to czy mogę żądać podziału majątku bez rozwodu?
Bety
Posty: 51
Rejestracja: 16 lut 2017, 12:57
Płeć: Kobieta

Re: Wstawiennictwo Sługi Bożego Wenantego Katarzyńca

Post autor: Bety »

można zrobić rozdzielność majątkową bez rozwodu (ale nie jeśli sprawa rozwodowa jest już wniesiona)
podział majątku jest po ustanowieniu rozdzielności majątkowej

Chcę jeszcze raz podkreślić, że według mnie takie decyzje podejmuje się po przemyśleniu, przemodleniu i jest to ostateczność, aby ratować wspólny dorobek przed nieroztropnością współmałżonka, np w przypadku hazardu

mój mąż robił bardzo dużą presję,a bym wycofała podział majątku ponieważ wiedział, że to ograniczy jego sponsorowanie z naszego majątku jego bezrobotnej kochanki
ODPOWIEDZ