Z Księgi Rodzaju (2, 7):
wtedy to Pan Bóg ulepił człowieka z prochu ziemi i tchnął w jego nozdrza tchnienie życia, wskutek czego stał się człowiek istotą żywą
Moderator: Moderatorzy
wtedy to Pan Bóg ulepił człowieka z prochu ziemi i tchnął w jego nozdrza tchnienie życia, wskutek czego stał się człowiek istotą żywą
Łk 21, 5-11Bądź wierny aż do śmierci, a dam ci wieniec życia.
Budujemy sobie i Jemu różne świątynie. Powoli buduję świątynię mojego ciała – a tej chwili, w moim wieku, raczej staram się spowolnić proces jej popadania w ruinę. Budowałem przez lata swoją erudycję, umiejętności, pozycję zawodową. Zdarzyło mi się nawet coś budować w sensie dosłownym – szopę, kładkę nad kanałem, kawałek drogi. Nie był to ósmy cud świata, jak świątynia jerozolimska, ale i tak dzieło mile łechtało moje czułe ego.Gdy niektórzy mówili o świątyni, że jest przyozdobiona pięknymi kamieniami i darami, Jezus powiedział: «Przyjdzie czas, kiedy z tego, na co patrzycie, nie zostanie kamień na kamieniu, który by nie był zwalony».
Zapytali Go: «Nauczycielu, kiedy to nastąpi? I jaki będzie znak, gdy to się dziać zacznie?»
Jezus odpowiedział: «Strzeżcie się, żeby was nie zwiedziono. Wielu bowiem przyjdzie pod moim imieniem i będą mówić: „To ja jestem” oraz „Nadszedł czas”. Nie podążajcie za nimi! I nie trwóżcie się, gdy posłyszycie o wojnach i przewrotach. To najpierw musi się stać, ale nie zaraz nastąpi koniec».
Wtedy mówił do nich: «Powstanie naród przeciw narodowi i królestwo przeciw królestwu. Wystąpią silne trzęsienia ziemi, a miejscami głód i zaraza; ukażą się straszne zjawiska i wielkie znaki na niebie».
Wnoszę Ukaszu, że późnym popołudniem złapały się Ciebie żarty.Ukasz pisze:/.../bo ja jestem duszą i ciałem. Nie mam ich, lecz jestem nimi, jednym i drugim.
Czy dobrze rozumiem że z Twojego punktu widzenia jesteś Bogiem -bytem który nie ma początku i końca ?Pantop pisze:Wynika z tego, że dusza pochodząca z bezczasu absolutnie nie może mieć początku W CZASIE, gdyż jest to wykluczone.
czy to tchnienie to dusza ? Czy kiedy Bóg odbiera tchnienie odbiera też duszę ?wtedy to Pan Bóg ulepił człowieka z prochu ziemi i tchnął w jego nozdrza tchnienie życia, wskutek czego stał się człowiek istotą żywą. Rdz 2,7
29 Gdy skryjesz swe oblicze, wpadają w niepokój;
gdy im oddech odbierasz, marnieją
i powracają do swojego prochu. Ps 104 , 29
Popatrzcie na moje ręce i nogi: to Ja jestem. Dotknijcie się Mnie i przekonajcie: duch nie ma ciała ani kości, jak widzicie, że Ja mam Łk 24,39
Łk 21, 12-19Bądź wierny aż do śmierci, a dam ci wieniec życia.
Jezus zapowiada prześladowania. Uświadamia mi, że one będą po coś – aby dać świadectwo. A przecież właśnie po to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie. I zarazem obiecuje, że włos mi z głowy nie spadnie.Jezus powiedział do swoich uczniów:
«Podniosą na was ręce i będą was prześladować. Wydadzą was do synagog i do więzień oraz z powodu mojego imienia wlec was będą przed królów i namiestników. Będzie to dla was sposobność do składania świadectwa. Postanówcie sobie w sercu nie obmyślać naprzód swej obrony. Ja bowiem dam wam wymowę i mądrość, której żaden z waszych prześladowców nie będzie mógł się oprzeć ani sprzeciwić.
A wydawać was będą nawet rodzice i bracia, krewni i przyjaciele i niektórych z was o śmierć przyprawią. I z powodu mojego imienia będziecie w nienawiści u wszystkich. Ale włos z głowy wam nie spadnie. Przez swoją wytrwałość ocalicie wasze życie».
Hmmśw Łukasz 21,28 pisze:
Jezus powiedział do swoich uczniów:
«Skoro ujrzycie Jeruzalem otoczone przez wojska, wtedy wiedzcie, że jego spustoszenie jest bliskie. Wtedy ci, którzy będą w Judei, niech uciekają w góry; ci, którzy są w mieście, niech z niego uchodzą, a ci, co po wsiach, niech do niego nie wchodzą. Będzie to bowiem czas pomsty, aby spełniło się wszystko, co jest napisane. Biada brzemiennym i karmiącym w owe dni! Nastanie bowiem wielki ucisk na ziemi i gniew na ten naród: jedni polegną od miecza, a drugich zapędzą w niewolę między wszystkie narody. A Jeruzalem będzie deptane przez pogan, aż czasy pogan się wypełnią.
Będą znaki na słońcu, księżycu i gwiazdach, a na ziemi trwoga narodów bezradnych wobec huku morza i jego nawałnicy. Ludzie mdleć będą ze strachu w oczekiwaniu wydarzeń zagrażających ziemi. Albowiem moce niebios zostaną wstrząśnięte. Wtedy ujrzą Syna Człowieczego, nadchodzącego w obłoku z mocą i wielką chwałą. A gdy się to dziać zacznie, nabierzcie ducha i podnieście głowy, ponieważ zbliża się wasze odkupienie».
Zastanawia łatwość i lekkość z jaką Jezus wykonuje pracę headhuntera (łowcy głów).św Mateusz 4,19b pisze:
Gdy Jezus przechodził obok Jeziora Galilejskiego, ujrzał dwóch braci, Szymona, zwanego Piotrem, i brata jego Andrzeja, jak zarzucali sieć w jezioro; byli bowiem rybakami.
I rzekł do nich: „Pójdźcie za Mną, a uczynię was rybakami ludzi”.
Oni natychmiast zostawili sieci i poszli za Nim.
A gdy poszedł stamtąd dalej, ujrzał innych dwóch braci, Jakuba, syna Zebedeusza, i brata jego Jana, jak z ojcem swym Zebedeuszem naprawiali w łodzi swe sieci. Ich też powołał.
A oni natychmiast zostawili łódź i ojca i poszli za Nim.
To podkreślone odbieram w kontekście które czytam jako - manipulacja ,ale chyba nie o to Ci chodziło ?Pantpo pisze:Ma konkluzja jest taka: Jezus dokonywał wówczas cudów. Niewidzialnych dla oka. Wpłynął łaską, potęgą, mocą, majestatem we wnętrza powołanych tak dalece, że w jednej chwili POZNALI swoją drogę, zostawili wszystko i poszli za Nim.
Mt 4, 18-22Wyspy, posłuchajcie mnie! Ludy najdalsze, uważajcie! Powołał mnie Pan już z łona mej matki, od jej wnętrzności wspomniał moje imię. Ostrym mieczem uczynił me usta, w cieniu swej ręki mnie ukrył, uczynił ze mnie strzałę zaostrzoną, utaił mnie w swoim kołczanie. I rzekł mi: «Tyś sługą moim, w tobie się rozsławię».
Ja zaś mówiłem: «Próżno się trudziłem, na darmo i na nic zużyłem me siły. Lecz moje prawo jest u Pana i moja nagroda u Boga mego. Wsławiłem się w oczach Pana, Bóg mój stał się moją siłą».
A teraz przemówił Pan, który mnie ukształtował od urodzenia na swego sługę, bym nawrócił do Niego Jakuba i zgromadził Mu Izraela.
I rzekł mi: «To zbyt mało, iż jesteś Mi sługą dla podźwignięcia pokoleń Jakuba i sprowadzenia ocalałych z Izraela. Ustanowię cię światłością dla pogan, aby moje zbawienie dotarło aż do krańców ziemi».
W święto św. Andrzeja Apostoła liturgia przynosi nam teksty ukazujące powołanie apostolskie. Szczególnie dwa spośród nich mówią o przemianie tego powołania. Spotkanie Jezusa z Andrzejem jest jednocześnie rewolucją w życiu tego drugiego – natychmiast pozostawia najbliższych, cały swój dobytek i zajęcia, jednym słowem całe swoje dotychczasowe życie – i zarazem kontynuacją. Św. Andrzej nadal ma być rybakiem – ale rybakiem ludzi. Pozornie wygląda to na grę słów i to naciąganą. Jeśli jednak zestawimy tę przemianę z tekstem z księgi proroka Izajasza, widać głębszą kontynuację. Pozornie może się wręcz wydawać, że tam prawie nie ma zmiany: dotąd prorok głosił Słowo ludowi Izraela, odtąd także innym ludom. Dla proroka Pierwszego Przymierza to była jednak ogromna rewolucja. On miał nawrócić do Niego Jakuba i zgromadzić Mu Izraela; przywrócić to, co już było, oddzielić naród wybrany od reszty świata, podjąć misję swoich poprzedników. Teraz ma iść do pogan, do nieczystych, porzucić swój lud, w istocie porzucić swą misję prorocką. A przecież właśnie do niej powołał go Pan już od łona jego matki, dla niej kształtował jego usta, jego całego, prowadził go ku temu od narodzin. On po to przyszedł na świat, aby być prorokiem swego ludu, a Bóg posyła go na zewnątrz, do pogan, każe mu oderwać się od swoich korzeni.Gdy Jezus przechodził obok Jeziora Galilejskiego, ujrzał dwóch braci, Szymona, zwanego Piotrem, i brata jego, Andrzeja, jak zarzucali sieć w jezioro; byli bowiem rybakami.
I rzekł do nich: «Pójdźcie za Mną, a uczynię was rybakami ludzi».
Oni natychmiast zostawili sieci i poszli za Nim.
A gdy poszedł stamtąd dalej, ujrzał innych dwóch braci, Jakuba, syna Zebedeusza, i brata jego, Jana, jak z ojcem swym Zebedeuszem naprawiali w łodzi swe sieci. Ich też powołał.
A oni natychmiast zostawili łódź i ojca i poszli za Nim.
A ja widzę, wokół siebie i tu na forum, że Jezus teraz dokonuje cudów. Niewidzialnych dla oka. Wpływa łaską, potęgą, mocą, majestatem we wnętrza powołanych tak dalece, że w jednej chwili POZNAJĄ swoją drogę, zostawiają wszystko i idą za Nim. Tyle tylko, że poznanie drogi nie oznacza, że ją całą znają na wylot i dlatego mogą na nią spokojnie wejść. Oni poznają, że to jest ich droga, i niejako z zamkniętymi oczami idą za Nim, bo jemu zaufali. Właśnie na tym polega trwanie w wierności w Jego imię. Nie wiem, co mnie czeka, raczej widzę przed sobą przepaść, ale mimo to staram się kroczyć ścieżką Jego przykazań, bo to są Jego przykazania - czyli także moje.
Aha.Ukasz pisze:A ja widzę, wokół siebie i tu na forum, że Jezus teraz dokonuje cudów. Niewidzialnych dla oka. Wpływa łaską, potęgą, mocą, majestatem we wnętrza powołanych tak dalece, że w jednej chwili POZNAJĄ swoją drogę, zostawiają wszystko i idą za Nim.