Re: Echo Słowa
: 05 kwie 2019, 10:12
https://brewiarz.pl/iv_19/0504p/czyt.php3
Mdr 2, 1a. 12-22
Ja nie przyszedłem sam z siebie; lecz prawdomówny jest Ten, który Mnie posłał. Jezus daje świadectwo prawdzie, która nie pochodzi od Niego samego – ona jest od Ojca. Daje to świadectwo samym Sobą, słowa są tylko cząstką tego przesłania.
Dwa razy doświadczyłem tego, jak samo przeczytanie ustępu z Księgi Mądrości było świadectwem.
Pierwszy raz było to wiele lat temu, jesienią 1984. Pierwsza niedziela po tym, gdy wyszło na jaw zabicie ks. Jerzego Popiełuszki. Msza św. w kościele, w którym zamordowany był przez lata wikarym. Każde słowo kapało krwią.
Drugi raz w zupełnie innych okolicznościach. Dzisiaj. Na mszy św. czyta ten tekst dziewczynka, ma około 12 lat. Bije z niej radość z tego, że może to robić, że to Słowo przechodzi przez nią. Chwilami zdaje się, że wręcz powstrzymuje śmiech, ta radość ją rozpiera. Kontrast z czytaną treścią jest ogromny – i zarazem go nie ma. Dziewczynka siedzi na wózku inwalidzkim. I jest niewidoma. I bije z niej radość.
Mdr 2, 1a. 12-22
Ps 34 (33), 17-18. 19-20. 21 i 23Mylnie rozumując, bezbożni mówili sobie:
«Zróbmy zasadzkę na sprawiedliwego, bo nam niewygodny: sprzeciwia się naszemu działaniu, zarzuca nam przekraczanie Prawa, wypomina nam przekraczanie naszych zasad karności. Głosi, że zna Boga, zwie siebie dzieckiem Pańskim.
Jest potępieniem naszych zamysłów, sam widok jego jest dla nas przykry, bo życie jego niepodobne do innych i drogi jego odmienne. Uznał nas za coś fałszywego i stroni od dróg naszych jak od nieczystości. Kres sprawiedliwych ogłasza za szczęśliwy i chełpi się Bogiem jako ojcem.
Zobaczmy, czy prawdziwe są jego słowa, wybadajmy, co będzie przy jego zgonie. Bo jeśli sprawiedliwy jest synem Bożym, Bóg ujmie się za nim i wyrwie go z rąk przeciwników.
Dotknijmy go obelgą i katuszą, by poznać jego łagodność i doświadczyć jego cierpliwości. Zasądźmy go na śmierć haniebną, bo – jak mówił – będzie ocalony».
Tak pomyśleli – i pobłądzili, bo własna złość ich zaślepiła. Nie pojęli tajemnic Bożych, nie spodziewali się nagrody za prawość i nie docenili odpłaty dla dusz czystych.
Ewangelię wkleił już Pantop.Pan zwraca swe oblicze przeciw zło czyniącym, *
by pamięć o nich wymazać z ziemi.
Pan słyszy wołających o pomoc *
i ratuje ich od wszelkiej udręki.
Pan jest blisko ludzi skruszonych w sercu, *
ocala upadłych na duchu.
Liczne są nieszczęścia, które cierpi sprawiedliwy, *
ale Pan go ze wszystkich wybawia.
On czuwa nad każdą jego kością *
i żadna z nich nie zostanie złamana.
Pan odkupi dusze sług swoich, *
nie zazna kary, kto się do Niego ucieka.
Ja nie przyszedłem sam z siebie; lecz prawdomówny jest Ten, który Mnie posłał. Jezus daje świadectwo prawdzie, która nie pochodzi od Niego samego – ona jest od Ojca. Daje to świadectwo samym Sobą, słowa są tylko cząstką tego przesłania.
Dwa razy doświadczyłem tego, jak samo przeczytanie ustępu z Księgi Mądrości było świadectwem.
Pierwszy raz było to wiele lat temu, jesienią 1984. Pierwsza niedziela po tym, gdy wyszło na jaw zabicie ks. Jerzego Popiełuszki. Msza św. w kościele, w którym zamordowany był przez lata wikarym. Każde słowo kapało krwią.
Drugi raz w zupełnie innych okolicznościach. Dzisiaj. Na mszy św. czyta ten tekst dziewczynka, ma około 12 lat. Bije z niej radość z tego, że może to robić, że to Słowo przechodzi przez nią. Chwilami zdaje się, że wręcz powstrzymuje śmiech, ta radość ją rozpiera. Kontrast z czytaną treścią jest ogromny – i zarazem go nie ma. Dziewczynka siedzi na wózku inwalidzkim. I jest niewidoma. I bije z niej radość.