Witam mozliwe ze ktos mial juz podobny temat ale niestety nie moge nic odnalesc .
Jestem po rozwodzie 2 lata rozpadlo sie wszystko po tym jak byla malzonka podjela prace po urodzeniu dziecka tam poznala faceta ktorym miala romans . Pozew rozwodowy zlozylem.ja gdyz wyprowadzila sie do 2 pokoju i nie bylo z nja kontaktu . Po uzyskaniu rozwodu awantura. Jak miala papier wyprowadzka do rodzicow chyba dalej tam mieszka ale nie mam pewnosci a nie bede kontrolowac ( nie mieszkamy razem 2 lata). Mamy ustalone kontakty z dzieckiem co 2 wikend i w srody wywiazuje sie z tego . A teraz do rzeczy od rozwodu jest ciagla walka dzieckiem jak bym chcial widziec je wiecej to nie moge bo ona ma plany cos robi itp . Od jakiegos roku regularnie do swojego zycia wikendowego wyjazdowego wciagnela wczesniej poznanego pana . Lecz nie to jest problemem natomiast to ze dzieco nie chce zemna rozmawiac prawie na zadne tematy ktore nie dotycza tego co sie dzieje u mnie w domu . Wszystko co robie krytykuje (dziewczynka ma obecnie 9 lat). Potrafi klamac ze byla gdzies np z dziadkami opowiada cos i sie wygaduje ze byla z mamy facetem nazywa go po imieniu . Co powoduje u niej nerwy i niechec do wszystkiego. Wogole nie chce zemna rozmawiac przez telefon . Wyglada to tak jak by szla do mamy i chciala sie za wszelka cene odciac od tego co u mnie . Mysle ze matka nie nastawia jej przeciwko mnie . Co myslicie co powinienem zrobic w takiej sytuacji matka dziecka nie zgadza sie na psychologa a sam nie moge isc tam z dzieckiem tylko przez sad a tego chcial bym uniknac nerwy czas i oczywiscie kolejne dokladanie do pieca i pozniejsze robienie po zlosci . Moze ktos spotkal sie z czyms podobnym sluzy jakas dobra rada ?
Problem z Dzieckiem
Moderator: Moderatorzy
Re: Problem z Dzieckiem
Witaj QQryQ.
Myślę, że najważniejsze jest określenie czego Ty chcesz. Ustalenie priorytetów.
Dziecko będzie próbować osiągnąć korzyści dla siebie kosztem swoich rodziców i to jest zupełnie naturalne. Konsekwencją tego, że rodzice się rozstali jest utrata poczucia bezpieczeństwa przez dziecko.
W naszej wspólnocie mówimy, że jeżeli chcesz zmian, zacznij od siebie.
Może zajrzysz tutaj http://sychar.org/pomoc/ i posłuchasz konferencji z naszych rekolekcji nt pracy nad sobą, wzajemnej komunikacji, porozumienia bez przemocy.
Pozdrawiam i mam nadzieję, że w Twoim wątku odezwą się nasi forumowicze.
I zwróć uwagę na niepodawanie charakterystycznych szczegółów, internet nie jest anonimowy.
Myślę, że najważniejsze jest określenie czego Ty chcesz. Ustalenie priorytetów.
Dziecko będzie próbować osiągnąć korzyści dla siebie kosztem swoich rodziców i to jest zupełnie naturalne. Konsekwencją tego, że rodzice się rozstali jest utrata poczucia bezpieczeństwa przez dziecko.
W naszej wspólnocie mówimy, że jeżeli chcesz zmian, zacznij od siebie.
Może zajrzysz tutaj http://sychar.org/pomoc/ i posłuchasz konferencji z naszych rekolekcji nt pracy nad sobą, wzajemnej komunikacji, porozumienia bez przemocy.
Pozdrawiam i mam nadzieję, że w Twoim wątku odezwą się nasi forumowicze.
I zwróć uwagę na niepodawanie charakterystycznych szczegółów, internet nie jest anonimowy.
Ty umiesz to, czego ja nie umiem. Ja mogę zrobić to, czego ty nie potrafisz - Razem możemy uczynić coś pięknego dla Boga.
Matka Teresa
Matka Teresa
Re: Problem z Dzieckiem
Witaj QQryQ,
Nie jestem ekspertem, bo też mam dzieci i jestem po rozwodzie i też widzę ,jak okropne spustoszenie u dzieci zrobiło to co się podziało u nas.
Rozstanie rodziców to dla dziecka prawie koniec świata,( też jestem dzieckiem rozwiedzionych rodziców, chociaż byłam już pełnoletnia).
Dziecko chce być lojalne wobec mamy i wobec taty. Ja myślę, że niestety nie ma dobrej rady na to , jak tylko kochać i być dla dziecka, kiedy tego potrzebuje. interesować się jego życiem, szkołą, tym co czuje. Nawet jak odrzuca tę troskę. Bo to nie jest wyraz nienawiści do rodzica, tylko wyraz tego, że dziecko samo nie umie sobie z tym poradzić.
Czytaj, słuchaj o tym jak być dobrym ojcem. Myślę, że to zaprocentuje, a przynajmniej zrobisz wszystko, co możesz.
I oczywiście nie zapominaj o modlitwie.
Nie jestem ekspertem, bo też mam dzieci i jestem po rozwodzie i też widzę ,jak okropne spustoszenie u dzieci zrobiło to co się podziało u nas.
Rozstanie rodziców to dla dziecka prawie koniec świata,( też jestem dzieckiem rozwiedzionych rodziców, chociaż byłam już pełnoletnia).
Dziecko chce być lojalne wobec mamy i wobec taty. Ja myślę, że niestety nie ma dobrej rady na to , jak tylko kochać i być dla dziecka, kiedy tego potrzebuje. interesować się jego życiem, szkołą, tym co czuje. Nawet jak odrzuca tę troskę. Bo to nie jest wyraz nienawiści do rodzica, tylko wyraz tego, że dziecko samo nie umie sobie z tym poradzić.
Czytaj, słuchaj o tym jak być dobrym ojcem. Myślę, że to zaprocentuje, a przynajmniej zrobisz wszystko, co możesz.
I oczywiście nie zapominaj o modlitwie.
Kocham Cię Panie, i jedyna łaska o jaką Cię proszę ,to kochać Cię wiecznie.. św.Jan Maria Vianney
Re: Problem z Dzieckiem
Witaj QQryQ,
Zauważam, że wielu rodziców koncetruje się na tym, że "rozwód skrzywdził dziecko", czasem nawet po upływie długiego czasu od rozwodu. To prawda, że rozwód rodziców jest dla dzieci trudnym doświadczeniem. Ale nie to nie "rozwód" krzywdzi dzieci, tylko nasze postępowanie.
Gdy jako sprawcę krzywdy dziecka widzę "rozwód", unikam własnej odpowiedzialności. Także za moją relację z dzieckiem: tu i teraz.
Piszesz, że córka nie chce rozmawiać o tym co się dzieje u niej w domu, unika takich tematów. Że wchodzi w kłamstwa, w których się gubi. Wyjaśnienie jest proste: zapewne dostaje w domu jasne instrukcje, by nie informowała cię o tym, co się w domu dzieje.
Czy jesteś w stanie odpuścić presję na córkę i nie traktować jej jako źródła informacji o życiu żony i o tym, co dzieje się u nich w domu? Wtedy nie będzie napięć, a córka nie będzie uciekać się do kłamstw.
Napiszę coś, za co często obrywam. Ale do czego jestem całkowicie przekonana: jeśli zależy mi na dziecku, a nie na wojnie z mężem lub z żoną, dbam o możliwie poprawne relacje z drugim rodzicem i o współpracę.
Nie napisałeś wprost, ale można wyczytać, że niepokoi cię, że żona wprowadza do życia córki obcego dla twojej córki mężczyznę.
Zdarza się, że mąż czy żona, którzy wchodzą w inną relację mają pomysł, by odsunąć rodzica swojego dziecka i wprowadzić w tą rolę partnera. Czy tego się obawiasz?
To jest zdecydowanie sprawa do prowadzenia rozmów z żoną, nie z córką.
Zauważam, że wielu rodziców koncetruje się na tym, że "rozwód skrzywdził dziecko", czasem nawet po upływie długiego czasu od rozwodu. To prawda, że rozwód rodziców jest dla dzieci trudnym doświadczeniem. Ale nie to nie "rozwód" krzywdzi dzieci, tylko nasze postępowanie.
Gdy jako sprawcę krzywdy dziecka widzę "rozwód", unikam własnej odpowiedzialności. Także za moją relację z dzieckiem: tu i teraz.
Piszesz, że córka nie chce rozmawiać o tym co się dzieje u niej w domu, unika takich tematów. Że wchodzi w kłamstwa, w których się gubi. Wyjaśnienie jest proste: zapewne dostaje w domu jasne instrukcje, by nie informowała cię o tym, co się w domu dzieje.
Czy jesteś w stanie odpuścić presję na córkę i nie traktować jej jako źródła informacji o życiu żony i o tym, co dzieje się u nich w domu? Wtedy nie będzie napięć, a córka nie będzie uciekać się do kłamstw.
Napiszę coś, za co często obrywam. Ale do czego jestem całkowicie przekonana: jeśli zależy mi na dziecku, a nie na wojnie z mężem lub z żoną, dbam o możliwie poprawne relacje z drugim rodzicem i o współpracę.
Nie napisałeś wprost, ale można wyczytać, że niepokoi cię, że żona wprowadza do życia córki obcego dla twojej córki mężczyznę.
Zdarza się, że mąż czy żona, którzy wchodzą w inną relację mają pomysł, by odsunąć rodzica swojego dziecka i wprowadzić w tą rolę partnera. Czy tego się obawiasz?
To jest zdecydowanie sprawa do prowadzenia rozmów z żoną, nie z córką.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości