3Hans znam doskonale ten ciąg i jego zastosowania, ale chciałam poznać jak się ma do kobiet - ich urody. Przyznaję niespotykane spostrzeżenia i porównania .... Ja myślałam,że chodzi CI , iż każda następna zwiększona liczba jest przypisana do cech kobiety, ale ok - Twoja teoria jest ciekawa ...3Has pisze: ↑12 kwie 2018, 9:35
.
Ciąg Fibonacchiego powstaje poprzez dodanie dwóch liczb naturalnych sąsiadujących ze sobą w owym ciągu. I tak mamy 0+1=1. Następna to 1+1=2. Potem mamy 1+2=3. Następnie 2+3=5 (bo dwie ostatnie wyliczone liczby to 2 oraz 3). Kolejna to 3+5=8. Następna 5+8=13. I tak dalej.
W urodzie chodzi o proporcje. Jeśli podzielisz dwie liczby ciągu Fibonacchiego przez siebie, otrzymasz tzw złotą proporcje - tym dokładniejszą im dwie większe liczby ciągu weźmiesz - jest to ok 1,618.
Według tej proporcji mamy zbudowane ciało. Można lubić panie grubsze albo chudsze - kwestia gustu, ale każdy lubi i docenia proporcje. Nawet modelki plus size mają je zachowane - chodzi o wyraźną różnicę między talią a biodrami i obwodem biustu - im bardziej zbliżona do złotej proporcji, tym lepiej.
Panie też lubią mężczyzn, u których jest wyraźna przewaga obwodu klatki piersiowej nad obwodem brzucha. Podobnie jeśli chodzi o harmonię w budowie kończyn, proporcji twarzy itp - tzw piękno wyznacza właśnie złota proporcja.
To jest biologia i tego nie przeskoczymy. Ale to też pokazuje dlaczego warto dbać o sylwetkę.
Na szczęście jednak jak pisałem - uroda nie jest najważniejsza. Ale jest ważnym atutem dla nas. Acz proporcje wskazują na to że w zasadzie każda dziewczyna może się podobać - i to nawet jeśli nie jest ładna z twarzy. Ładna sylwetka zrobi swoje:)
Co do upodobań kobiet to nie generalizuj, bo nie wszystkie kobiety lubią budowę atletów.