O wyjaśnienie proszę.mare1966 pisze:Analogicznie jest ze współżyciem przed ślubem .
Przypominam , że to grzech cudzołóstwa ,
Wobec kogo cudzołożą współżyjący przed ślubem? (zakładamy iż obie strony są stanu wolnego).
Moderator: Moderatorzy
O wyjaśnienie proszę.mare1966 pisze:Analogicznie jest ze współżyciem przed ślubem .
Przypominam , że to grzech cudzołóstwa ,
Czy Pavel jest potrzebny ?Karo pisze:Pavel mógłbyś uzasadnić co jest nieprawdą w tym co napisałem? Bo raczej jest tak jak napisałem.
Jesteś pewny że to w Twoja wykładnia pojęcia "kryzys" i "siła kobiety" jest jedynie właściwa ,wyczerpująca i dotyka istoty rzeczy ?Karo pisze:Posty Marylki jako jedne z nielicznych można uznać za bardzo cenne i rzeczowe. To że nazywa sprawy po imieniu to bardzo dobrze.
Piszę ona o sile kobiet a także o kryzysie męskości. I to jest fakt. To się dzieje. Nie mówienie o tym nic nie zmieni.
Mężczyźni na ogół nie lubią silnych kobiet. Lepsza cicha, pokorna, taka szara myszka. Z taką życie jest spokojne, zawsze wie „gdzie jej miejsce w hierarchii”. Problem zaczyna się wtedy gdy taka szara myszka przypadkiem zobaczy jakiś serial czy gazetę gdzie jest nieco inny obraz kobiety przedstawiany. I zaczyna się problem... dla tego męża... Siłą mężczyzny jest przede wszystkim jego charakter i to pociąga kobietę. A często mąż nie może się odnaleźć w tej sytuacji. Gdy to że miał wszystko pod kontrolą wymyka się mu z rąk... I zaczynają się schody. Nie lepiej w sile kobiety (żony) odnaleźć DAR?
Nazwanie współżycia przed ślubem cudzołóstwem jest uprawnione. Nie cudze jest tylko łoże małżeńskie. Nie bez przyczyny tradycyjnie córkę do ołtarza odprowadzał ojciec i powierzał ją przyszłemu mężowi.
Mogą być przykładem ponoszenia konsekwencji błędu, mimo niesprzyjającym warunków nieulegania pokusie aborcji. Ale nie są przykładem odpowiedzialnego startu w małżeństwo i rodzicielstwo.
Pokrętne tłumaczenie.karo17 pisze: ↑02 cze 2018, 17:00 Nie dziwi nikogo dlaczego przykazanie nie cudzołóż (tudzież „nie będziesz cudzołożył”) jest dopiero 6?
Powinno być 2. Zaraz po Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną. Tu też się pomylił Bóg w kolejności?
Bóg doskonale wiedział co w jakim miejscu umiejscowić. To ludzi z seksualnością zrobili co zrobili, dołączyli ideologię jakby seks był najważniejszą sprawą. Rozkłada się na czynniki. Każdy jest ekspertem.
Część napisałem wcześniej, resztę pięknie opisał Ozeasz i Angela. W 100% się podpisuję pod tym co i jak napisali.karo17 pisze:Pavel mógłbyś uzasadnić co jest nieprawdą w tym co napisałem? Bo raczej jest tak jak napisałem.
Nie słyszałem o żadnym takim przypadku, osoby duchowne które o to pytałem również, dokładnie to samo wynika z doświadczenia Jacka Pulikowskiego - podczas ponad 30 lat pracy w poradni małżeńskiej nie spotkał ani jednego takiego przypadku.karo17 pisze:Użyłeś słów” prawdopodobnie wcale się nie rozwodzą”. Co to znaczy prawdopodobnie? Napisałeś również że małżeństwa żyjące blisko Boga praktycznie się nie rozwodzą?
Jak to wytłumaczyć?karo17 pisze: Co to znaczy blisko Boga? W Sąsiednim wątku żona zarzuca mężowi że chodzi często do kościoła i jest fanatykiem religijnym i to jest jednym powodów rozstania. Więc jak to wytłumaczyć? W tym jest ambaras żeby dwoje chciało na raz.
Zabawne, że zwracasz mi uwagę na dzielenie się własnym doświadczeniem na podstawie zwrotu który takim dzieleniem jest. Napisałem konkretnie:karo17 pisze: Napisałeś że współżycie przed ślubem przynosi tylko i wyłącznie kłopoty. Bardziej precyzyjne byłoby napisanie że „mi współżycie przyniosło same kłopoty”.
Ty nie napisałeś w tym wątku o niczym wynikającym z Twojego doświadczenia, myślę więc, że w takiej sytuacji nawoływanie mnie do czynienia tego (zwłaszcza w sytuacji gdy to robię) jest wręcz niesmaczne.Pavel pisze: Ja przed ślubem niestety współżyłem i doskonale zdaję sobie sprawę z efektów tego. Gdybym miał wskazać na jedną, najgorszą w skutkach moją/naszą decyzję przed ślubem byłoby to właśnie współżycie.
Właśnie dlatego, że zdaję sobie sprawę jak wielkie wbrew powrzechnej opinii na ten temat są tego skutki.
Twój mąż jest darem dla Ciebie.Angela pisze:Gdybym miała wybierać ponownie, nigdy nie wiązałabym się z mężczyną wcześniej już z kimś współżyjącym.