Kate81 pisze:Ozeaszu, przepraszam Cię, ale dosłownie serce mi zamarło jak to przeczytałam. W ogóle się nie dziwię Twojej żonie, że tak to przeżywała.
Rozumiem pozwolić dziecku krótko dotknąć gorący kubek, żeby zobaczyło, ale przytrzymywać rączkę? Wiem, że miałeś dobre intencje, ale ja to odbieram jako przemoc.
Rozumiem że możesz mieć takie odczucia , czytałaś może "Dzikie serce" ?
Syn koleżanki włożył gwoździe do gniazdka , mieli gospodarstwo, dzięki Bogu przeżył , pozostaly jedynie przez miesiące wypalone dziury na dłoniach , moi nie sięgnęli do gniazdka , napisałem czemu prawdopodobnie.
Dla mnie wpisuje się to w ponoszenie konsekwencji własnych zachowań , czy wychowawczym jest pozwolenie by dziecko poniosło konsekwencje o wiele bardziej drastyczne?
Mój kuzyn i nie tylko nosi ślad do dzisiaj na sobie , wylal na siebie gorące mleko ściągając garnek z kuchenki , co jest gorsze krótkotrwały ból adekwatny do sytuacji ,czy klaps ,krzyki , czy jak napisałem blizna do końca życia?
Chodziłem z córką do szczepienia , musiałem w pierwszych latach patrzeć na płacz i cierpienie moich dzieci przy różnego rodzaju zastrzykach , czy szczepieniach , były łzy i krzyki z synem który jest starszy 3,5 roku ,ale z Nim już dużo rozmawiałem na ten temat , i to mu pomagało, córce zaś kiedy już rozumiała mając te 2-3 latka zacząłem jeszcze pokazywać jak to boli( z powodu Jej irracjonalnego lęku) , porównując do jakiegoś innego bólu , lub po prostu podszczypując , czy kłując w sposób kontrolowany .Dzięki temu córka była przygotowana na ból i stopień , później będąc u lekarza (to już nie był niewiadomy lęk ,ale po prostu świadomość że będzie boleć) , wystarczylo przytulić, pocieszyć , w późniejszym wieku córka dzięki temu znosiła to nawet bez płaczu .
Wymyślilem że podczas kłucia , w tym momencie , mocniej też ich przytulalem , taki uścisk rozpraszal ich na chwilę ( zapewniam że mogli oddychać
) i często nawet nie zdążyli zapłakać
Więc ja wypracowałem sobie tego rodzaju praktyki , nie miałem innego doświadczenia z którego mógłbym skorzystać , z tego powodu nie mam żadnego poczucia winy . Jedynie żałuję każdego klapsa , podniesionego tonu ,reakcji w złości , emocjach .
Dlatego jako rodzic jestem w stanie podjąć decyzję która może być niezrozumiała np. dla Ciebie ,narażając się na ostracyzm że strony środowiska , bo moim celem w tym przypadku nadrzędnym jest dobro mojego dziecka .Pozdrawiam Cię i życzę miłego popołudnia.
Miłości bez Krzyża nie znajdziecie , a Krzyża bez Miłości nie uniesiecie . Jan Paweł II