Pomoc osobie z problemem pornografii

Wiedza, która może pomóc, gdy boli dusza...

Moderator: Moderatorzy

Awatar użytkownika
ozeasz
Posty: 4368
Rejestracja: 29 sty 2017, 19:41
Jestem: w separacji
Płeć: Mężczyzna

Re: Pomoc osobie z problemem pornografii

Post autor: ozeasz »

krople rosy pisze:Moje doświadczenie jest takie: że wtedy gdy z mężem próbowaliśmy róznych metod budowania naszej jednosci małżeńskiej to zdecydowanie bliżej siebie się czulismy gdy współzycie było wypracowane z taką częstotliwością która odpowiadała nam obojgu i co się z tym wiąże nie zawsze było zgodne z katolickim nauczaniem.
Pokusa budowania swojej świetości bez męża czy też narzucania swojej wersji świetości współmałzonkowi moim zdaniem nie przynosi dobrych owoców.
Czy dobrze rozumiem , że wiązało się to ze zwiększeniem częstotliwości ,więc m.in. środki , zachowania antykoncepcyjne (bo sama częstotliwość nie jest niezgodna z nauką Kościoła) ?
Miłości bez Krzyża nie znajdziecie , a Krzyża bez Miłości nie uniesiecie . Jan Paweł II
krople rosy

Re: Pomoc osobie z problemem pornografii

Post autor: krople rosy »

ozeasz pisze: 21 paź 2018, 14:19 Czy dobrze rozumiem , że wiązało się to ze zwiększeniem częstotliwości ,więc m.in. środki , zachowania antykoncepcyjne (bo sama częstotliwość nie jest niezgodna z nauką Kościoła) ?
Nie stosujemy żadnych środków antykoncepcyjnych. Więcej szczegółów mogę podesłąć autorce na priv jeśli będzie miała ochotę.
Ukasz

Re: Pomoc osobie z problemem pornografii

Post autor: Ukasz »

Hope,

był na forum cały wątek poświęcony pornografii, gdzie toczyła żywa dyskusja. Ja wtedy miałem wspomnienie uzależnienia na świeżo i podzieliłem się swoimi wnioskami na tyle, na ile umiałem, i dostałem ciekawe odpowiedzi od Czarka:
viewtopic.php?f=10&t=547&hilit=pornografia&start=45

Przede wszystkim jednak z Twojego opisu wyłania się obraz głębokiego kryzysu w Waszych relacjach, gdzie pornografia męża jest tylko jednym z elementów, i to chyba nie pierwszorzędnym. I w tej sytuacji powtórzyłbym sycharową maksymę - zajmij się sobą, na współmałżonka nie masz wpływu. Możesz zobaczyć swój udział i to jest pole do Twojej pracy. Z czasem może przyjść refleksja o konieczności stanowczych kroków, ale to już ostateczność i to dość ryzykowna. W pełni popieram to, co napisała Krople Rosy, a to nie zdarza mi się często...
Hope81
Posty: 135
Rejestracja: 18 kwie 2018, 19:17
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Pomoc osobie z problemem pornografii

Post autor: Hope81 »

Witaj krople rosy
Odpowiadając na twoje pytanie juz wyjaśniam. Nasze wybujałe wyobrażenie o małżeństwie z mojej strony ale pewnie i męża też to wizja małżeństwa gdzie moglibyśmy byc tak jak nasi rodzice przez ktorych czuliśmy się kochani ( i nie myślę tu o naszych obojgu rodzicach) . Ja bardzo mocno związana byłam z moim tatą ( ktorego straciłam w wieku 11 lat) i chciałam żeby mąż zaopiekowal sie mną i wypełnił pustke po tacie. Mąż natomiast mocno był związany ze swoją mamą, to ona trzymała całą rodzinę razem( bo niestety teść popadł w alkoholizm i byc bardzo oddalony od rodziny). Myśleliśmy że wspozycie tez będzie formą okazywania miłości sobie nawzajem. Niestety zycie pokazało inaczej kiedy urodziła nam sie chora córka ( choroba genetyczna więc strach o kolejne potonstwo z ta chorobą) a nasze relacje osłabły.
Jesli chodzi o " taplanie sie w blotku nieczystości " to wstyd się przyznać ale zdarzało się że razem z mężem sięgałam po filmy pornograficzne . Wtedy wydawało mi się że to nie stanowi problemu.
krople rosy

Re: Pomoc osobie z problemem pornografii

Post autor: krople rosy »

Hope81 pisze: 21 paź 2018, 18:03 Jesli chodzi o " taplanie sie w blotku nieczystości " to wstyd się przyznać ale zdarzało się że razem z mężem sięgałam po filmy pornograficzne . Wtedy wydawało mi się że to nie stanowi problemu.
A kiedy zaczęło?
Ja etap ogladania z mężem również mam za sobą i muszę przyznać że gdy ogladalismy to oboje (czyli nie bylismy osobno, oddzielnie) to nie było we mnie poczucia samotności i odrzucenia a mąż nie czuł potrzeby by siegać po te fimy często czy ode mnie uciekać. Czesto powtarzał, że woli film obejrzeć ze mną niż siedzieć pzred laptopem sam i nic szczególnego z tego nie wynika.
Ponieważ miałam moralne dylematy odeszłam od oglądania a mąż przy tym pozostał. Siłą rzeczy więc nastał pewien podział.

Staram się nie demonizować i podchodzić z pewnym spokojem i zrozumieniem wszystkiego bo widzę że więcej zła i szkody wynika z tego że jesteśmy oddzielnie niż wtedy gdy mąż czasem otworzy laptop w wiadomym celu.

Widzę też że im bardziej ja jestem wyrozumiała i pzrejawiam więcej cierpliwości, nie karzę go zabieraniem mu swojego ciała i relacji, nie stawiam sparwy na ostrzu noża to mąż bardziej do mnie lgnie zależy mu na dobrym kontakcie ze mną.

I chce wyeliminować to co jest tak naprawdę czymś nam niepotrzebnym i zbyt krótkotrwałym i prymitywnym by się o to awanturować i o to walczyć.

Człwoiek dorosły powinien wiedzieć jakie rzeczy są wartosciami, co jest dobrym ziarnem a co plewą, co go buduje a co niszczy.
Ale jesli jest słaby i niestabilny to zostanie w tym swoim świecie jesli nie będzie miał alternatywnego. Musi wiedzieć że ma o co walczyć i po co wracać.
Hope81
Posty: 135
Rejestracja: 18 kwie 2018, 19:17
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Pomoc osobie z problemem pornografii

Post autor: Hope81 »

Witaj ukasz
Mam pytanie odnośnie twojej wypowiedzi w moim wątku dotyczący stanowczych decyzji. Określiła ze mogą być ryzykowne. Czy mógłbyś mi trochę jaśniej wytłumaczyć jak do spraw stsnowczych podchodzi mężczyzna mający problem z pornografią. Ja powiem szczerze mam duży problem bo chcąc uporządkować sferę współżycia małżeńskiego wprowadziłam" na siłę " NPR na co się mój mąż nie zgodzi . Teraz w odwecie sięga częściej po" filmiki" ( wprost mówi że idzie sobie pooglądać i ulżyć skoro ns mnie nie może liczyć)
Pani psycholog z poradni małżeńskiej poradziła mi że w przypadku pornografii to powinnam byc stanowcza i nie zgadzać się na kompromis we współżyciu zeby pomóc mężowi wyjść z pornografii. No i oczywiscie powinnismy poszukać pomocy gdzieś gdzie tym problemem się zajmują.
Proszę o jakieś podpowiedzi bo juz mam mętlik w głowie.
twardy
Posty: 1889
Rejestracja: 11 gru 2016, 17:36
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Pomoc osobie z problemem pornografii

Post autor: twardy »

Hope, uzależnienie od pornografii siedzi w głowie i żadna Twoja zgoda na współżycie kiedy tylko mąż zapragnie tego nie zmieni.
krople rosy

Re: Pomoc osobie z problemem pornografii

Post autor: krople rosy »

twardy pisze: 24 paź 2018, 17:22 Hope, uzależnienie od pornografii siedzi w głowie i żadna Twoja zgoda na współżycie kiedy tylko mąż zapragnie tego nie zmieni.
Problem pornografii u męża Hope jest w moim odczuciu nie tylko uzależnieniem ale też skutkiem złej komunikacji małżenskiej , wzajemnych zranień (w tym zdrada dokonana pzrez Hope) , i ,,odstawienia'' od łoża małżeńskiego.
O ile nałóg to osobna kwestia nad którą mąż powinien się zatrzymać to pogłebienie relacji małżenskiej, wyjście na pzreciw swoim potrzebomi i oczekiwaniom oraz wybaczenie sobie wzajemne krzywd jest według mnie tym co może w jakimś (a może nawet w znacznym) stopniu wpłynąć na przemianę męża a przynajmniej na taki akt woli u niego.

Odepchnięcie i czekanie na cud aż mąż porzuci pornografię na rzecz ....nie wiem czego....jest moim zdaniem bezsensownym posunięciem.
Tym bardziej, że mąż nie wybiera pornografii odrzucając swoją żonę, wręcz pzreciwnie, pragnie z nią intymnych zbliżeń.
s zona
Posty: 3079
Rejestracja: 31 sty 2017, 16:36
Płeć: Kobieta

Re: Pomoc osobie z problemem pornografii

Post autor: s zona »

krople rosy pisze: 25 paź 2018, 8:05
twardy pisze: 24 paź 2018, 17:22 Hope, uzależnienie od pornografii siedzi w głowie i żadna Twoja zgoda na współżycie kiedy tylko mąż zapragnie tego nie zmieni.
Problem pornografii u męża Hope jest w moim odczuciu nie tylko uzależnieniem ale też skutkiem złej komunikacji małżenskiej , wzajemnych zranień (w tym zdrada dokonana pzrez Hope) , i ,,odstawienia'' od łoża małżeńskiego.
O ile nałóg to osobna kwestia nad którą mąż powinien się zatrzymać to pogłebienie relacji małżenskiej, wyjście na pzreciw swoim potrzebomi i oczekiwaniom oraz wybaczenie sobie wzajemne krzywd jest według mnie tym co może w jakimś (a może nawet w znacznym) stopniu wpłynąć na przemianę męża a przynajmniej na taki akt woli u niego.

Odepchnięcie i czekanie na cud aż mąż porzuci pornografię na rzecz ....nie wiem czego....jest moim zdaniem bezsensownym posunięciem.
Tym bardziej, że mąż nie wybiera pornografii odrzucając swoją żonę, wręcz przreciwnie, pragnie z nią intymnych zbliżeń.
Dziewczyny ,
a moze to faktycznie problem jest w glowie facetow - tak ,jak z jedzeniem ..Ks Grzegorz Golab mowi o tym w audycji ,ze problem jest nie na talerzu ,ale w naszej glowie i tam powinnissmy sobie postawic granice ,a nie zajadac problemu ...
Ja ostatnio jadlam , nie dlatego ,ze bylam glodna ,bardziej program HALT mi pomogl ...

Odnosnie pornografii , sama przymykalam oko na pewne zachowania meza ,bo skoro nie jestem w zasiegu .. I okazalo sie ,ze bylo to otwarcie furki Zlemu .. A potem juz sie potooczylo ...
krople rosy

Re: Pomoc osobie z problemem pornografii

Post autor: krople rosy »

s zona pisze: 25 paź 2018, 9:25 Odnosnie pornografii , sama przymykalam oko na pewne zachowania meza ,bo skoro nie jestem w zasiegu .. I okazalo sie ,ze bylo to otwarcie furki Zlemu .. A potem juz sie potooczylo ...
Póki co mąż Hope nie zdradził żony a nawet jest całkiem odwrotnie. A mógł przecież będąc ,,pod wpływem ''porno no i zona go odsunęła od łoża.

PO drugie s zono skoro nie zyjecie ze sobą jak mąż i zona RAZEM a OSOBNO to chyba liczyć się z parwdopodobieństwem trzeba że meżczyzna będzie w jakiś sposób zaspokajał swoje seksualne potrzeby.
Mozna oczywiscie wymagać wstrzemięźliwości żyjąc daleko od męża czy też odsuwając go od łoża małzeńskiego ale może warto tak nie odpływać daleko od rzeczywistości, doczesności i ludzkiej natury.....?
Pavel
Posty: 5131
Rejestracja: 03 sty 2017, 21:13
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Pomoc osobie z problemem pornografii

Post autor: Pavel »

Wg mojego osobistego doświadczenia aby zerwać (a przynajmniej starać się) z nieczystością potrzebne było uświadomienie sobie kilku spraw. Niby oczywistych, ale współczesny świat strasznie te prawdy zakłamał.

Po pierwsze, masturbacja/pornografia są złem w którym tkwienie ma konkretne skutki już w życiu doczesnym (czyli nie tylko dlatego, że to grzech „i pójdę do piekła”), oraz jakie są to skutki.
Po drugie, świadomość, że krzywdzę tym swą żonę i siebie.
Po trzecie, to forma zdrady.
Po czwarte, mi to mocno uderzyło w moją ambicję/dumę - rządziły mną instynkty, zapragnąłem jednak być panem samego siebie, bowiem nie posiadając nad sobą kontroli ciężko panować nad innymi sprawami.
Czyli - jak to słyszałem u Pulikowskiego - płciowość powinna być oparta o rozum i wolę.

Jednocześnie wg mnie to osoba tkwiąca w bagnie musi sobie to uświadomić, z pewnością nie przez „mądrości” głoszone przez żonę. Czyli warto podejść do tego właściwie pod względem taktycznym, aby mężczyźnie przynajmniej wydawało się, że sam do tego doszedł i nie jest do takiej decyzji zmuszany.
"Bóg nie działa poza wolą człowieka i poza jego wysiłkiem.(...) Założenie, że jeśli się pomodlimy, to będzie dobrze, jest już wiarą w magię." ks. dr. Grzegorz Strzelczyk
krople rosy

Re: Pomoc osobie z problemem pornografii

Post autor: krople rosy »

Pavel pisze: 25 paź 2018, 10:48 Jednocześnie wg mnie to osoba tkwiąca w bagnie musi sobie to uświadomić, z pewnością nie przez „mądrości” głoszone przez żonę. Czyli warto podejść do tego właściwie pod względem taktycznym, aby mężczyźnie przynajmniej wydawało się, że sam do tego doszedł i nie jest do takiej decyzji zmuszany.
Mam takie samo doświadczenie i wnioski.
Taktyka kobiety, jej mądre i zrównoważone podejście to gleba na której może wyrosnąć coś bardzo dobrego i trwałego.
jacek-sychar

Re: Pomoc osobie z problemem pornografii

Post autor: jacek-sychar »

krople rosy pisze: 25 paź 2018, 10:31 PO drugie s zono skoro nie zyjecie ze sobą jak mąż i zona RAZEM a OSOBNO to chyba liczyć się z parwdopodobieństwem trzeba że meżczyzna będzie w jakiś sposób zaspokajał swoje seksualne potrzeby.
Mozna oczywiscie wymagać wstrzemięźliwości żyjąc daleko od męża czy też odsuwając go od łoża małzeńskiego ale może warto tak nie odpływać daleko od rzeczywistości, doczesności i ludzkiej natury.....?
Wybacz Krople rosy, ale wstrzemięźliwość seksualna nie jest żadnym usprawiedliwieniem niewłaściwych zachowań seksualnych (masturbacja, pornografia, zdrady).
Oczywiście może to zwiększyć prawdopodobieństwo takich zachowań, ale przecież i osoby mające tego pod dostatkiem odchodzą w bok.
Pavel
Posty: 5131
Rejestracja: 03 sty 2017, 21:13
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Pomoc osobie z problemem pornografii

Post autor: Pavel »

I jeszcze coś, uważam że warto by to wybrzmiało.
Moim zdaniem decyzja o stosowaniu NPR powinna być WSPÓLNA.
U mnie to ja jestem inicjatorem stosowania tej metody, wynikało to z pragnienia zmiany swego życia i powrotu do Boga. Podejrzewam, że Twój mąż na chwilę obecną nie ma takich pragnień, a dokonała się bez jego zgody prawdziwa rewolucja która nie ma prawa spotkać się w tych okolicznościach z jego aprobatą.
Czyli, wg mnie to powinen być proces w trakcie którego postarasz się przekonać męża (w sposób subtelny i możliwy do przyjęcia) , że nie oszalałaś, nie stałaś się fanatyczką, że ta metoda ma zalety (i jakie), że warto poczekać i dlaczego (tutaj możliwości masz przeogromne).
"Bóg nie działa poza wolą człowieka i poza jego wysiłkiem.(...) Założenie, że jeśli się pomodlimy, to będzie dobrze, jest już wiarą w magię." ks. dr. Grzegorz Strzelczyk
Secundus
Posty: 6
Rejestracja: 23 paź 2017, 11:23
Jestem: już po kryzysie
Płeć: Mężczyzna

Re: Pomoc osobie z problemem pornografii

Post autor: Secundus »

jacek-sychar pisze: 25 paź 2018, 11:09 Wybacz Krople rosy, ale wstrzemięźliwość seksualna nie jest żadnym usprawiedliwieniem niewłaściwych zachowań seksualnych (masturbacja, pornografia, zdrady).
Tak, oczywiście, że nie jest. Niemniej, tak jak pisze Krople Rosy, można zwiększać (lub zmniejszać) prawdopodobieństwo zachowań.
Swoje zachowania, czy też nałóg, mąż Hope musi pokonać sam, ale może w tej walce być wspierany lub nie. Przykro stwierdzić, ale moim zdaniem Hope dała, niestety, dwa mocne impulsy negatywne:
-raz zdrada (nie muszę chyba tutaj tłumaczyć, że taki wstrząs może wywołać zaburzenia w drugiej osobie)
-dwa, odsunięcie od łoża (jednostronne zadeklarowanie stosowania NPR przy nieplanowaniu potomstwa ma taki skutek)
Przepraszam, jeżeli coś źle zrozumiałem.

Wyobrażam sobie, że mąż Hope może czuć się odrzucony (najpierw został wykastrowany, a potem dostał czasowe ograniczenie na zbliżenia, z jego strony chyba niezrozumiałe). Wcale nie dziwię się, że robi, to co robi. Powinien? Nie powinien. To jest szkodliwe i moralnie złe.
Ale jaką właściwie ma perspektywę? Ja byłem w innej sytuacji, ale też byłem odrzucany przez żonę w sferze intymnej. To był dla mnie za każdym razem bolesny cios. Nie dostawałem nic dla równowagi (wyjaśnienia, jakiejś czułości, chociażby zrozumienia, że jest mi z tym źle). Bardzo łatwo było mi w tej sytuacji podjąć decyzję o odejściu w stronę pornografii. Na co miałem czekać? W sumie, to czekałem, ale coraz krócej i rzadziej.

Ja widzę to tak, że mąż Hope ma problem, i można do tego podejść na dwa sposoby - to twój problem, radź sobie sam, obrzydliwe jest to, co robisz i nie chcę mieć z tobą do czynienia - albo - jestem gotowa ci pomóc, jeżeli ty chcesz pomóc sobie. Ja dostałem wersję pierwszą i nie sądzę, żebym mógł to polecić.

Czy to oznacza, że Hope powinna się zgadzać na każde żądanie męża w tej sprawie? Na pewno nie. Ale to nie oznacza, że powinna go zostawić samego. W moim przypadku było tak, że w pornografię uciekałem faktycznie nie "dla przyjemności" tylko w akcie desperacji, traktowałem ją jako środek znieczulający. Powstaje zaklęty krąg - nie dogadujemy się, nie rozmawiamy, czuję się odsunięty, to idę w szkodę - a ponieważ to robię, to dostaję kolejną porcję odrzucenia i pogardy - koło się zamyka.

Pozwolę sobie zacytować Krople Rosy:
krople rosy pisze: 21 paź 2018, 18:33 Człowiek dorosły powinien wiedzieć jakie rzeczy są wartościami, co jest dobrym ziarnem a co plewą, co go buduje a co niszczy.
Ale jeśli jest słaby i niestabilny to zostanie w tym swoim świecie jeśli nie będzie miał alternatywnego. Musi wiedzieć, że ma o co walczyć i po co wracać.
ODPOWIEDZ