szantaż przez rodziców dorosłego dziecka

Wiedza, która może pomóc, gdy boli dusza...

Moderator: Moderatorzy

Mandy
Posty: 8
Rejestracja: 19 paź 2018, 10:50
Jestem: już po kryzysie
Płeć: Kobieta

szantaż przez rodziców dorosłego dziecka

Post autor: Mandy »

Witam,
bardzo Was proszę o pomoc w zrozumieniu tego co mnie spotkało i interpretacji.
JEstem dorosłą osobą, mam męża, dziecko. Kilka dni temu powiedziałam mojej mamie że się spodziewam drugiego dziecka.

3 lata temu tata powiedział że potrzebuje separacji. Matka od zawsze robiła mu awantury, mówiła że jest dnem, małpą człekokształtną, debilem i inne obraźliwe sformułowania.

Tata był alkoholikiem ale od 15 lat nie pije. Gdy pił matka rzucała się na niego do bicia, wszczynała awantury skutkiem czego on był agresywny i chciał również ją bić. Razem z bratem stawaliśmy w jej obronie, brata też chciał bić ale mnie nigdy. Wiem że raz uderzył brata pięśćią w nos. Od około 7 roku życia musiałam bronić życia mojej matki i brata. Często w nocy uciekaliśmy z domu do babci gdy pił.

Więc rodzice od zawsze żyli osobno (mieli osobne środki na utrzymanie), kłócili się, wręcz nienawidzili. Gdy tata powiedział ze chce sepraracji bo kótnie i wyzywiska za wymyślone kochanki się nasiliły ja nie protestowałam.

Uznałam że to ich sprawa, wiem że zawsze było źle, a być może ojciec jest zmuszony postawić granice. Na 1 rozprawie o separację matka zarządała rozwodu i się rozwiedli.

Gdy tata wyszedł z domu okazało się że ma kobietę. Nie pochwalam tego, jednak zaakceptowalam ten fakt. Po 1-wsze ja również jestem grzeszna i nie jestem wzorem świętości, sama próbuję siebie pilnować by być czystą a nie pouczać innych. Po 2- wiem że sam mógłby popaść w nałóg i się stoczyć. Po 3-staram się nie sądzić bliźnich by nie być sądzona.

Mój brat zerwał wszelki kontakt z ojcem. Ja, ponieważ jestem wspólniczką taty pracuję nadal z nim i nie zerwalam kontaktu.

Po batalii 2-letniej o podział majątku w którym matka wymagała by opjciec oddał jej mieszkanie i połowę dochodów z firmy (podczas gdy wiedziała ze jedna połowa jest moja) w końcu musiała go spłacić z mieskznaia ale tlyko 1/4 wartości i oddać rzeczy osobiste.

Gdy przyszeł po rzeczy osobiste, twierdzi że go pobiła. zglosił to na policję, sprawa karna o pobicie jest w toku. Prawdopodobnie ma jakieś dowody.

JA nie zajęłam nadal stanowiska. Nie wiem czy go pobiła czy nie. Nie wiem co się działo do końca w domu że zdecydował się odejść. Od 8 miesiecy matka do mnie nie dzowni, tylko ja do niej. Nie odwiedza nas. Wczoraj gdy ją spotkałam w miejscu publicznym patrzyła na mnie bez słowa i udawała że jestem dla niej obcą osobą.

Proszę o informacje czy słusznie matka ma prawo się mnie wyrzec, udać że mnie nie zna i zaprzestać kontaktu ze mną? Czy ja jestem czemuś winna ? Np temu że nie wyrzuciłam ojca z pracy za to że od niej odszedł? ale może praca by przestała istnieć gdyby się rozpadła. Czy naprawdę jestem takim złym człowiekiem jak mój ojciec, przeklętym jak mówi moja wierząca matka?
jacek-sychar

Re: szantaż przez rodziców dorosłego dziecka

Post autor: jacek-sychar »

Witaj Mandy na naszym forum

Czy wiesz, że jeżeli Twój tata był alkoholikiem, to prawdopodobnie jesteś DDA (dorosłe dziecko alkoholików).
Takie dzieci przyjmują pewne formy zachowania, które wpływają na kontakty z innymi ludźmi.

Zapraszamy również do naszych ognisk. Ich lista jest tutaj:
http://sychar.org/ogniska/

Pisząc pamiętaj, że internet nie jest anonimowy. Dlatego staraj się nie podawać szczegółów, które umożliwiłyby identyfikację Ciebie i Twojej rodziny.

A wracając do twojego pytania.
Dzieci mają ojca i matkę. I powinny ich kochać niezależnie od relacji między rodzicami.
Moja żona mnie zdradziła i zostawiła mnie. Poza pierwszym okresem szoku po uzyskaniu o tym informacji, nie żądałem od żadnego z moich dzieci, żeby opowiedzieli się po mojej stronie i żeby zerwali kontakty z matką.
Mandy
Posty: 8
Rejestracja: 19 paź 2018, 10:50
Jestem: już po kryzysie
Płeć: Kobieta

Re: szantaż przez rodziców dorosłego dziecka

Post autor: Mandy »

dziękuję bardzo za odpowiedź. Bardzo mnie pocieszyła. Rok czasu uczęszczalam na terapię i psychiatra mówił to samo.
Że nie muszę dawać się wplątać w stanowisko sędziego. Że nie jestem sędzią. Że mogę mieć oboje rodziców i nie muszę wybierać.

Więc ja też tak przez 3 lata uważałam. Jednak każda, każda rozmowa od 3 lat z mamą po paru zdaniach neutralnych przechodzi w jej monolog o temacie ojca : jaką jest świnią, jak ją zostawił, co zrobił, czego nie zrobił, co zaprzepaścił. Ja słucham i się nie odzywam.

Dlazego się nie odzywam? Mama jest osobą poza wszelką oceną. Jej nigdy nie można sądzić źle- no chyba że pochwalać, wywyższać to tak. Ona jest jedyną osobą zdolną do oceniania innych ludzi oraz krytykowania. Jej osoby nikt negatywnie nie ma prawa oceniać a na pewno nie ja.

I teraz nie wiem co robić. Brat również przestał już odbierać ode mnie telefony. Całe moje życie i próby zyskania ich akceptacji poszły na marne. By zyskać aprobate mamy poszłam do liceum które mi wybrała. Potem ukończyłam studia, tak jak tego sobie życzyła. Potem wyszłam za męża którego ona akceptowała, ponieważ ona decydowała z kim mogę się zadawać a z kim nie. Potem urodziłam dziecko, pracowałam , prowadziłam dom. I na koniec dowiaduje się że nie mam aprobaty w jej oczach. Że nie zasługuje na jej szacunek, przyjaźń,dlatego bo utrzymuje kontakt z ojcem i znam jego nową partenrkę. Może jakieś żony się wypowiedzą i mi pomogą przejrzeć na oczy dlaczego nie zasluguję już na dobre słowo od matki bo JESZCZE rozmawiam i pracuję z ojcem?

A że matka z nim żyła 40 lat to ona nie zasługuje na potępienie? A że ja z nim rozmawiam i pracuję nadal , to ja już zasługuję?
Pavel
Posty: 5131
Rejestracja: 03 sty 2017, 21:13
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: szantaż przez rodziców dorosłego dziecka

Post autor: Pavel »

Droga Mandy,
Czytając Twoją historię było mi bardzo przykro, bardzo Ci współczuję położenia w jakim się znajdujesz oraz stanu relacji z rodziną pierwotną.
Nie ma co się czarować - już to, że całe życie starasz się ZASŁUŻYĆ na miłość i akceptację wynika z błędów rodziców, już samym tym mocno Cię skrzywdzili.
Warto, abyś postarała się przepracować dysfunkcje wyniesione z domu rodzinnego i powiedziała stanowczo (i w mądry sposób) STOP obecnemu krzywdzeniu, bo tak wlasnie bez wątpliwości odbieram postawę Twojej mamy.
Aby to zrobić, warto się podszkolić, dowiedzieć co i dlaczego jest niewłaściwe, złe. A później nauczyć mądrze stawiać temu czoła.
Czyli na początku polecałbym lektury o DDX oraz coś o granicach. Linki wrzucę po pracy.
"Bóg nie działa poza wolą człowieka i poza jego wysiłkiem.(...) Założenie, że jeśli się pomodlimy, to będzie dobrze, jest już wiarą w magię." ks. dr. Grzegorz Strzelczyk
Mandy
Posty: 8
Rejestracja: 19 paź 2018, 10:50
Jestem: już po kryzysie
Płeć: Kobieta

Re: szantaż przez rodziców dorosłego dziecka

Post autor: Mandy »

Dziękuję za odpowiedź. W tym momencie pocieszenia mi pomagają ponieważ po 3 latach walki i stanowczości powoli zaczynam myśleć że to może coś ze mną jest nie tak i zaczynam czuć się winna...
Ja to przepracowałam na terapii. Byłam przygotowana na wiele przez terapeute. Np że mam postępować słusznie nawet jeśli kosztem ma być zerwana relacja z rodziną. Mam postępować tak jak ja uważam za słuszne. Nie wierzyłam że moja wierząca matka jest zdolna do tego by całkiem o mnie zapomnieć... Jednak powoli dociera do mnie że prawdopodobnie się myliłam. I stąd jestem na skraju depresji.
Przez dłuugi czas dawałam jej się wygadać przez telefon lub podczas osobistych spotkań. Czasem coś wtrącałam, że smutne jest to co mówi, że ja też zawsze cierpiałam widząc to wszystko, że przykre to jest i że tata nie powinien tak postępować. Jednak jak widać moja wyrozumiałość i takt nie przynoszą skutków tylko relacje się osłabiają. Wiem co będzie gdy przestanę dzwonić. Powie rodzinie dalszej i znajomym sąsiadkom że córka jest wyrodna, poszła za tatusiem (często w stosunku do mnie używa drwiąco stwierdzenia : twój tatuś) , zapomniała o starej matce która sama mieszka.. Tak, na pewno taki jest scenariusz i mam możliwość albo do niej dzownić i wysłuchiwać wyzwisk z kim ona żyła tyle lat albo nie dzwonić i przyjąć rolę czarnej owcy w rodzinie. Bardzo trudny jest ten dylemat.
Z książek przeczytałam: Toksyczni rodzicie, Matki które nie potrafią kochać, Dobsona, Granice w relacjach małżeńskich, Miłość to wybór, Koniec współuzależnienia. Sądzę że znam teorię. Jednak w Nowym Testamencie Jezus nie akceptuje zła i stąd moje poczucie winy... Że nie wyrzekłam się ojca.
mgła
Posty: 90
Rejestracja: 21 lip 2017, 11:02
Jestem: w separacji
Płeć: Kobieta

Re: szantaż przez rodziców dorosłego dziecka

Post autor: mgła »

Mandy pisze: 20 lis 2018, 10:21
Proszę o informacje czy słusznie matka ma prawo się mnie wyrzec, udać że mnie nie zna i zaprzestać kontaktu ze mną? Czy ja jestem czemuś winna ? Np temu że nie wyrzuciłam ojca z pracy za to że od niej odszedł? ale może praca by przestała istnieć gdyby się rozpadła. Czy naprawdę jestem takim złym człowiekiem jak mój ojciec, przeklętym jak mówi moja wierząca matka?
Nie, nie jesteś winna.
Natomiast pytanie, czy matka ma prawo się Ciebie wyrzec....
No cóż, jesteś po terapii, więc pewnie to dźwigniesz....- tak, ma prawo.
Choćby cierpienie i rozpacz rozrywały Cię, to nikt nie zmusi Twojej matki do tego, aby traktowała Cię, jak tego pragniesz.
Tak, może zerwać z Tobą kontakt. Może z łaską rozmawiać z Tobą i może oczernić Cię przed całą rodziną. A Ty będziesz żyć dalej- od Ciebie zależy, jaka będzie jakość tego życia. Może się wozić po Tobie, skutecznie wpędzając Cię w poczucie winy, bo ćwiczy to od lat.
No i co z tego???
Marzenia o tym, że rodzice będą zawsze nas wspierać, rozumieć, kochać....to marzenia niedojrzałego dorosłego lub dziecka.

Jesteś dorosła, masz męża, dziecko- i tu najbardziej skupiaj się na relacjach. Nie popełniaj błędów wynikających z życia w toksycznym domu.

A ojcu, swoją drogą - jeśli tak myślisz- powiedz, co myślisz o jego grzesznym związku. Nie bój się, że stracisz też jego. Prawda, którą wyrazisz da Ci siłę- także do przeżycia kryzysu relacji z matką.
Będzie dobrze, nie bój się.
marylka
Posty: 1372
Rejestracja: 30 sty 2017, 17:01
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: szantaż przez rodziców dorosłego dziecka

Post autor: marylka »

Hej Mandy.
Wszystko co piszesz to racja po Twojej stronie - masz prawo do decydowania o sobie,
czuję że Twoja matka mocno przegina i jest mocno toksyczna Wasza relacja.
Musisz/powinnaś postawić granice jak pewnie czytasz w podręcznikach.
Mam podobna z charaktetu mame i bardzo ja kocham. Podobny despotyzm i wieczne niezadowolenie jak u Twojej mamy to było coś co mnie zawsze męczyło i drażniło
Akurat z tatą mama żyje do dziś jednak znane mi jest oczekiwania mamy że będę po jej stronie w razie kłótni między nimi.
Gdy zaczynałam mieć dosyć i poczytałam o granicach i toksycznych relacjach - byłam gotowa ruszyć do boju o swoja niezależność.
Dzięki Bogu spotkałam wspaniałą terapeutke - przyjaciółkę która wskazała mi, że nie musze być albo czarną owcą i zostawić matkę albo być z nią i wiecznie jej przytakiwać. Ty też nie musisz. Masz jeszcze jedną możliwość.
Jak mi się udało? To garść rad, które dostałam:
Otóż.
W najwiekszym skrócie.
1 i najważniejsze - uświadomiłam sobie że kocham mamę i chcę z nią mieć kontakt
2. Terapeutka uświadomiła mi, że mama ma swoje lata i pewnych przyzwyczajeń u niej NIE ZMIENIE.
Jednak to JA mam częściej "puszczać mimo uszu" pewne utarte teksty i nie irytować się.
3. Jeżeli ma być w duchu miłości przeprowadzone stawianie granic to musi to być DŁUGI proces. Starsze osoby zwłaszcza rodzice trudno zmieniają wieloletni stosunek i pogląd do dziecka.
4. Zmień ile MUSISZ. Staraj sie zmienić tylko tyle co naprawdę mocno i głęboko Cię rani. Nie rób rewolucji w życiu i nie wywracaj wszystkiego do góry nogami.
5. Pamiętaj, że to Ty czytałaś madrą lekturę o granicach. Do tej pory byłaś uległa. Mama najzwyczajnie nie ma tej wiedzy co Ty i pewnie nie jest gotowa na zmiany. I to, że nie potrafi NIE ZNACZY że ma złą wolę
6. Staraj się zakładać "różowe okulary". Im więcej optymizmu i luzu wniesiesz do domu tym lepiej.
Nerwy i spina zaognią tylko sytuację.
7. Czasem lepiej zakończyć dyskusję widząc że rozmowa staje się zbyt trudna. Zawsze coś tam przemycisz - pewną myśl, z którą mama zostanie. Po jakimś czasie wrócisz do tematu i możesz poczynić następny kroczek.
To przyniosło u mnie super efekt. Z "wygarnięcia wszystkiego za jednym razem" został tylko żal i niezrozumienie dwóch stron. Dlatego spróbuj wyczuć - ile możesz "nawkładać" za jednym razem mamie, żeby nie przegiąć. I trzymaj się zasady - lepiej mieć niedosyt niż przesadzić.
8. No i najważniejsze - pewność siebie w rozmowie - co przejawia się w spokojnym opanowanym tonie wypowiedzi, czasem milczeniem, ale nigdy krzykiem, płaczem i trzaskanymi drzwiami.
Jak bedziesz wdrażała zmiany w duchu miłości i cierpliwości to Ci się uda.
Mi się udało.
Mam najwspanialszą mamę na świecie i obie jesteśmy szczęśliwe ze wspólnych kontaktów.

Cieszmy się, że nasze mamy żyją, że możemy zmieniać i naprawiać. Jesteśmy dorosłe i czasem musimy pokazywać to rodzicom. Sama jestem matką i czasem córka mi mówi
- helllo - mother - wiesz ile mam lat?
Więc - coraz bardziej rozumiem mame. Dla niej zawsze bedziemy malutkie.
To MY /dzieci/ musimy przypominać rodzicom, że trochę urosłyśmy już i potrafimy sami za siebie decydować, mamy prawo potykać się i potrafimy wstawać:)
Powodzenia:)
mare1966
Posty: 1579
Rejestracja: 04 lut 2017, 14:58
Płeć: Mężczyzna

Re: szantaż przez rodziców dorosłego dziecka

Post autor: mare1966 »

Przeczytałem z ciekawości .
Wyrazy współczucia .

Nigdy nie piłem , abstynent całkowity ,
ale chyba bym się napił .
Nie dziwię się twojemu ojcu .
"od zawsze robiła mu awantury, mówiła że jest dnem, małpą człekokształtną, debilem i inne obraźliwe sformułowania."

Oczywiście , nie zamierzam go bronić , ale wybacz ,
to co piszesz o twojej mamie ( o tym jak ona się zachowuje wobec ciebie ) ,
to ja się dziwię , że ty szukasz winy w sobie .

Z drugiej strony , też nie oceniałbym ( w zasadzie nie winił )
twojej matki .
Ludzie potrafią mieć czasem niesamowicie skrzywione widzenie
i to nawet nie jest ich winą . Nic do nich nie trafia .
Przynajmniej tak się wydaje .
Żyją przeszłością , nie darują niczego , są pamiętliwi , ..........i bardzo nieszczęśliwi .
To poczucie krzywdy ich samych pogrąża .

W sumie Marylka dała dobre rady , tylko bardzo trudne w realizacji .
Prawdą jest niestety , że bardzo trudno "naprostować" widzenie starszych osób .
Matka poniekąd wbija ciebie w poczucie winy , manipuluje .
Mimo wszystko nie możesz się temu poddawać .
Ale kontaktu też bym nie zrywał .
Ograniczył i "wychodził" jak tylko przegina .
Mandy
Posty: 8
Rejestracja: 19 paź 2018, 10:50
Jestem: już po kryzysie
Płeć: Kobieta

Re: szantaż przez rodziców dorosłego dziecka

Post autor: Mandy »

Dziękuję Wam serdecznie za obszerne wypowiedzi... Musiałam je wszystkie przemyśleć.. Doszłam do kilku wniosków. Najpełniej się zgadzam z Mgłą.. Nie wpłyniemy na kogoś żeby nas pokochał. Możemy tego bardzo pragnąć ale nie mamy na to wpływu. Co do poczucia humoru i innych metod.. Zranienia w rodzinie są tak wielkie że nie uważam by była to dobra metoda.
Ostatnio postawiłam na szczerość. Pojechałam z córką do mamy. Sama zaproponowałam. Po godzinie wizyty rozmowa zeszła na stały temat. Milczałam. W pewnym momencie gdy monog już sie robił długawy a mama zaczęła znowu kierować jakieś niedookreślone groźby w stylu: ja mam sprawę sądową, on nie chce bym się mogła zbliżać... Ale syn będzie mógł się zbliżyć! Tak, syn przyjdzie po majątek!!

I ja już tego nie wytrzymałam. Przecież ja nie wiem co to znaczy. Czy ktoś kogoś pobije? Okradnie? Zabije? Czy ja mam się bać? Zawsze tak było, niedookreślone zagrożenie... No więc nie wytrzymałam i zaczęłam krzyczeć, puściłam emocje: mamo widze ze temat rzeka.. Że od 3 lat nie masz innego tematu.. Ja już nie wiem jak mam żyć.. Mam problem z obowiązkami bo od rana do wieczora myśle o twoich problemach!
Co się okazało? Mama wytrzeszczyła oczy i do mnie skierowała słowa:a po co ty sie moimi problemami przejmujesz?? przecież to nie są twoje sprawy!! Nie interesuj się! zajmij się swoimi sprawami!! itp.
Tak więc z jej reakcji wynika że nie mówi mi tego celowo by mi zniszczyć życie i wpędzić w depresję , tylko z jakiś innych pobudek. Jakich- nie wiem. W każdym razie na końcu się obie pocieszałyśmy bo tylko to nam zostało w obliczu sprawy sądowej- nadzieja. I jeszcze jeden wniosek.. Czytałam Pismo Św. Pana Jezusa na krzyżu poili octem.. Tak mi się skojarzyło.. Nie zawsze otrzymamy to co byśmy pragnęli w danym momencie.. Może należy przyjąć?
rak
Posty: 995
Rejestracja: 30 wrz 2017, 13:41
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: szantaż przez rodziców dorosłego dziecka

Post autor: rak »

Mandy pisze: 11 gru 2018, 12:22
Co się okazało? Mama wytrzeszczyła oczy i do mnie skierowała słowa:a po co ty sie moimi problemami przejmujesz?? przecież to nie są twoje sprawy!! Nie interesuj się! zajmij się swoimi sprawami!! itp.
Tak więc z jej reakcji wynika że nie mówi mi tego celowo by mi zniszczyć życie i wpędzić w depresję , tylko z jakiś innych pobudek.
Wiesz, nie znam Twojej mamy ani Ciebie,

ale jak to przeczytałem to jedna rzecz przyszła mi do głowy. Osoba, przerzucająca swoje problemy i zranienia na innych, manipulująca emocjami innymi w celu zrównoważenia własnej psychiki rzadko kiedy przyzna się otwarcie do takich działań. Zazwyczaj nie jest ich nawet świadoma, nie mówiąc już o własnych motywacjach.
Często w odpowiedzi na takie zarzuty można natomiast usłyszeć, że niz złego nie chciałam, to z miłości, czemu oskarżasz mnie po tym wszystkim co dla siebie zrobiłam. Takie wyparcie z przerzuceniem odpowiedzialności mimo ewidentnych działań i faktów, które potwierdzają coś zupełnie przeciwnego.
Twój komentarz (analiza jej reakcji) odbieram trochę jakbyś dalej chciała ją bronić, usprawiedliwaić i widzieć problem u siebie (bo jakiś przecież czujesz i ktoś go przecież powoduje). Zawsze jakiś jest, ale ważne, żeby oddzielić swój zakres i pole odpowiedzialności od rzeczy, a szczególnie zachowań innych, które są znacznie poza nim. W dłuższej perspektywie bolesne jest też usprawiedliwianie (albo znajdowanie braku celowości) zachowań innych, które nas ranią.

Zgadzam się, że najlepszą odpowiedzią na manipulacje jest spokój i rzeczowe argumenty, nie zawsze dojdą, ale przestrzeń na manipulacje jest dużo wygodniejsza gdy dookoła szaleje morze emocje, po których można pływać i obracać je gdzie wygodnie, takie minimalizowanie strat, bo z pewnymi warto się z góry pogodzić.

Napisałaś, że czytałaś "Toksycznych rodziców", rozumiem, że chodzi tu o książkę S. Forward. Moim zdaniem autorka dość ciekawie i przystępnie opisuje tam kroki do radzenia sobie z taką sytuacją oraz zalety i wady płynącę z potencjalnej konfrontacji z nimi. Co nie zmienia faktu, że b. trudno zastosować te informacje w praktyce.
Nieważne jest, gdzie jesteś, ale wszędzie tam, gdzie przyjdzie ci się znaleźć, ważne jest, jak żyjesz - Henri J.M.Nouwen
krople rosy

Re: szantaż przez rodziców dorosłego dziecka

Post autor: krople rosy »

Mandy, jesteś żoną i mamą, masz swoje odrebne życie. Tu jest Twoje pole działania i powołania.
Choć wnioski i obrażanie się mamy mogą Cię jakoś dotykać to jesteś pzrecież dorosłą kobietą, która zdecydowała się na życie młążeńskie i rodzinne a życie problemami mamy dzień i noc nie ma żadnego sensu, okrada Cię to z energii i uwagi które należą się Twojej rodzinie.
Czy Twoje zaangażowanie nie wpływa na Twoją więź z mężem i córką? Jakie macie relacje?

Twoja mama widać jest pełna goryczy, frustracji i zmęczenia. Rozsypało jej sie małzeństwo. Nerwowo nie daje rady.
Gdzieś się w niej kotłuje to całe nieszczęście i by w jakiś sposób ulzyć tej sytuacji wyrzuca z siebie kolejne pociski żalu, pretensji i agresji.
Powinna zająć się swoim stanem psychicznym i duchowym by znaleźć w swym zyciu jakiś spokój i równowagę.
Obarcza swoimi problemami Ciebie gdyż na pzrestrzeni lat pewnie zbudowałyście dość silną, emocjonalną relację. Sama piszesz, ze żyłaś jakby poddjej dyktando i na jej modłę. Pewnie poczuła się skrzywdzona nie tylko pzrez męża ale i pzrez Ciebie, moze to nawet odbierać jako zdradę, że nie ucięłaś z ojcem kontaktu gdy rozwaliło jej się zycie.
Moja mama też tego oczekiwała. A nawet żądała. Gdy się wymykałam spod jej kontroli, nakazów i zakazów odcięła mnie od siebie.
To, co możesz zrobić dla siebie to zaangażować się pzrede wszystkim w swoje zycie rodzinne i w swoje sprawy. Mama powinna wiedzieć , widzieć i czuć jakie są twoje priorytety by przestać grać na twoich emocjach i uczuciach.
A Ty powinnaś nauczyć się zyć w sposób wolny i nie dajacy sobie narzucić nie swojego sposobu myslenia i widzenia.
Mozna pogodzić szacunek do mamy, współczucie, zrozumienie jej stanu z obroną własnych granic i swojej wolności.
mgła
Posty: 90
Rejestracja: 21 lip 2017, 11:02
Jestem: w separacji
Płeć: Kobieta

Re: szantaż przez rodziców dorosłego dziecka

Post autor: mgła »

Mandy pisze: 11 gru 2018, 12:22
Co się okazało? Mama wytrzeszczyła oczy i do mnie skierowała słowa:a po co ty sie moimi problemami przejmujesz?? przecież to nie są twoje sprawy!! Nie interesuj się! zajmij się swoimi sprawami!! itp.
Tak więc z jej reakcji wynika że nie mówi mi tego celowo by mi zniszczyć życie i wpędzić w depresję , tylko z jakiś innych pobudek. Jakich- nie wiem. ....... Może należy przyjąć?
Jeśli dla Ciebie przyjąć, znaczy zaakceptować, że w tym własnie momencie mama tak ma- to ok.
Jeśli dla Ciebie przyjąć, znaczy dać mamie zgodę na czołganie Ciebie- to nie.

Potrzebne są granice. Nie bój się ich stawiać. To będzie nowe i dla Ciebie i dla mamy, bo to będzie początek innej Waszej relacji.

Wyciągnij wniosek z tego, co zacytowałam.
Przy najbliższej powtórce z rozrywki, którą mama zaproponuje (to więcej niż pewne, te nawyki tak szybko jej nie miną...)
PRZERWIJ, powiedz mniej więcej:
"Mamo, robię tak, jak mówiłaś: nie przejmuję się Twoimi problemami, To nie są moje sprawy, nie interesuję się nimi, zajmuję się swoimi. Mamo, to była wspaniała rada, naprawdę Ci dziękuję. Rzeczywiście, za bardzo się martwiłam Twoimi sprawami. Czuję się teraz dużo lepiej."

Uwaga! Mama będzie zdezorientowana..., nie szkodzi.
Jak przekierujecie rozmowę na inne tematy- super.
Jeśli nie- spokojnie się pożegnaj i wyjdź.
Bez scen, bez urazy, bez psychologicznych gierek.
Będzie lepiej, zobaczysz :)
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13319
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: szantaż przez rodziców dorosłego dziecka

Post autor: Nirwanna »

A ja pod postem mgły podpisuję się obiema łapkami Obrazek
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
ODPOWIEDZ