Podwójne standardy

Wiedza, która może pomóc, gdy boli dusza...

Moderator: Moderatorzy

krople rosy

Re: Podwójne standardy

Post autor: krople rosy »

jacek-sychar pisze: 07 sty 2019, 18:47 A potem kolejne posty, w których coś udowadniasz.
Bronię się przed nieslusznymi.zarzutami. Temat depresji zakonczylam.
Uważasz że powinnam milczeć cokolwiek by się napisało na mój temat?

Proszę w takim razie o usunięcie mojego konta bo widzę że większość ma frajdę skacząc mi po plecach. Nie widzę sensu mojej aktywności na forum.
Awatar użytkownika
ozeasz
Posty: 4368
Rejestracja: 29 sty 2017, 19:41
Jestem: w separacji
Płeć: Mężczyzna

Re: Podwójne standardy

Post autor: ozeasz »

krople rosy pisze: 07 sty 2019, 18:18
ozeasz pisze: 07 sty 2019, 16:44 U mnie sukcesy to tylko łaska ,a najwyżej współpraca z Nią ...więc mojego punktu widzenia powyższe podkreślenia ...hmmm
są ....pieśnią chwały ,ale nie wobec Boga ...
No popatrz Ozeaszu....swoją osobę oceniasz tak pochlebnie (o ileż tu pokory!) ....a moją dyskredytujesz....i wiesz lepiej co chciałam przekazać. Ja wychodzę z założenia że jesli wierzę Bogu, ufam Mu i proszę o pomoc i dobre wybory to współpracuję z Jego łaską.
Staram się kierować roztropnością, mądrością, wyczuciem, słucham sumienia i intuicji, i uważam, że po swoich próbach ogniowych mój duch silniejszy jest w wierze.
Jesli jestem otwarta na Boga to pomaga mi to widzieć , słyszeć, rozumieć i czuć więcej...głębiej.
Tobie nie?
Mam się uważać za głupią? Lepiej byś się poczuł?
Krople rosy , czytając swój post zdaję sobie sprawę że możesz to odbierać ironicznie jako pokorę , po naszych "forumowych potyczkach" zastanawiałem się dosyć długo nad tym czy odpowiadać , kilka razy ostatnio chcąc coś napisać bo się z czymś nie zgadzam ,odpuściłem ,po prostu mam obawę przed tym by napisać ,że coś może mi się u Ciebie ,w tym co piszesz nie podobać .

Czy mój lęk jest adekwatny do sytuacji ? Nie wiem ,moje odczucia są subiektywne ,ale go mam...

A przecież nieraz też pisałem o tym że Twoje posty są najczęściej cenne .

To co napisałem nie napisałem bezpośrednio do Ciebie zauważ ,a do Pavela ,opisałem mój stosunek do Jego oceny postu Twojego i Agaton.

Nie wiem czy przyjmujesz , że pomimo tego, że wiele dobra tu wnosisz ,to Ty ,ja każdy z nas , inni uczestnicy ,moderatorzy mamy coś , co conajmniej może się słusznie innym nie podobać ,w tym co przedstawiamy ,mamy , ja mam , jakieś wady ,przywary , nieprzepracowania.

Więc może warto czasem po prostu spróbować coś przyjąć ,wysłuchać , albo przynajmniej nie klasyfikować innych wg swoich kategorii ?

Z całym szacunkiem dla Ciebie i Twego życiowego doświadczenia , proszę Cię o zastanowienie się w tej kwestii .

Bo prawdą jest to że swoją mądrością ,wyważeniem ,doświadczeniem można ubogacać to forum ,ale jakąś złością czy nieumiejętnością przyjęcia jakiś uwag można to po prostu zepsuć .

I o to mi chodziło w zacytowaniu tego co napisałaś do Agaton ,czy to ważne to już sama oceń .

Pozdrawiam Cię serdecznie . :)
Miłości bez Krzyża nie znajdziecie , a Krzyża bez Miłości nie uniesiecie . Jan Paweł II
renta11
Posty: 842
Rejestracja: 05 lut 2017, 19:20
Płeć: Kobieta

Re: Podwójne standardy

Post autor: renta11 »

Otarłam się o depresję, korzystałam z pomocy psychiatry, brałam leki (raczej latami niż miesiącami). Wiem, że jest trudno.
Nie wiem, na jakim poziomie byłam, bo to subiektywna ocena.
Ale miałam też w życiu traumy: choroba, śmierć męża, śmierci dzieci, zmiany pracy, zmiany miejsca zamieszkania, zmiany pracy, zawodu, błędy zawodowe, separacje, zdrady, porzucenia itd. W zasadzie tylko chyba nie przerobiłam swojej ciężkiej choroby i dziecka.
Sporo się zebrało na jedno życie. A jestem osobą nadwrażliwą, nie siłaczką.
Ale nawet dzieci-narkomanów czasami należy zostawić same (zamiennie towarzyszyć z oddali z miłością), aby zechciały żyć i zacząć walczyć o siebie. Czasami nawet nie da się towarzyszyć z miłością, bo nie da się czasami zatrzymać kogoś siłą.
Paradoksalnie, osoba pozostawiona sama ze swoją chorobą/depresją/uzależnieniem - dopiero wtedy aktywuje siły do walki o siebie.
Oczywiście najtrudniej balansować na tej linie, pomiędzy miłością/towarzyszeniem a pozostawieniem z miłością. Tym bardziej, jeśli dotyczy to osoby bliskiej.
Nikt nikomu nie obiecywał, że będzie w życiu łatwo. W końcu i tak trzeba się pogodzić z marnością życia, swoją bezsiłą (1-szy krok) itd.
Nie widzę sensu w dyskusji, czy i w jakim stopniu depresant jest bezsilny, bezwolny, a nawet winny, zdolny do .... Raczej widzę potrzebę skoncentrowania się na zmotywowaniu go do działania. Szczególnie w sytuacji, gdy dzieje się to wirtualnie.
św. Augustyn
"W zasadach jedność, w szczegółach wolność, we wszystkim miłosierdzie".
gahan
Posty: 2
Rejestracja: 15 lis 2017, 15:04
Płeć: Kobieta

Re: Podwójne standardy

Post autor: gahan »

krople rosy pisze: ↑06 sty 2019, 20:50
Spychanie ludzi na tym forum, którzy nie doświadczyli depresji, zdrady, rozwodu, i innych podobnych rzeczy....jakby im się to trafiło jak ślepej kurze ziarno a nie jest wynikiem ich roztropności, mądrości, umiejętności wyczucia i podejścia oraz siły ducha "

Wybacz, ale depresja to choroba duszy i nic tu nie poradzi mądrość i roztropność. Jest nie w porządku ustawianie jej w jednym zdaniu ze zdradą i rozwodem. Wierzę, że ciężko pracowałaś na Twój stan małżeństwa, ale na to miałaś wpływ Ty wraz z łaską bożą. Na chorobę duszy - możesz tylko prosić Boga, żeby Cię nie dopadła.

I uważam jednak, że deprecjonowanie depresji tak, jak Ty to zrobiłaś jest ukrzywdzeniem osób chorych i tych, którzy chorowali. Z pewnością Ty jako dziecko cierpiałaś mając chorą matkę - ale czy ona chciała swojej choroby? Moje dziecko też nie zaznało miłości kiedy się urodziło, bo choroba zabrała mi miłość. Czy mój syn ma prawo mieć o to pretensje do mnie? O to, w jakim byłam stanie?
Czy można mieć żal o chorobę ? Nie - o zdradę, nie rozwód, nie nałóg, ale o chorobę?
Jonasz

Re: Podwójne standardy

Post autor: Jonasz »

Przechodziłem przez to dranstwo.
To jak wciaganie przez wir wodny aż do osiagniecia dna.
Najgorsze jest gdy nikt nie czeka na wyplyniecie.
Nikomu na tym nie zależy.

Dobrze o tym opowiada ks. Grzywocz.
jacek-sychar

Re: Podwójne standardy

Post autor: jacek-sychar »

krople rosy pisze: 07 sty 2019, 19:04 Bronię się przed nieslusznymi.zarzutami. Temat depresji zakonczylam.
Uważasz że powinnam milczeć cokolwiek by się napisało na mój temat?
Krople Rosy
Nie zawsze musimy komentować komentarze do naszych wypowiedzi. Czasami warto się zatrzymać i przemilczeć.
Nasze forum ma być głównie forum pomocy, ale pomocy poprzez dzielenie się swoim doświadczeniem. Ponieważ każdy z nas ma inne doświadczenia, tym samym i inne spojrzenie na dane zagadnienie. Nie ma możliwości, abyśmy zawsze we wszystkim się zgodzili.
Komentowanie kolejnych komentarzy sprowadza się wtedy do udowadniania swoich racji. Czyli staje się to zwykłem ostatniosłowizmem.
Kiedyś też tak miałem, że chciałem mieć zawsze ostatnie słowo. Ale okazało się, że to tylko buduje mój egoizm i pychę.

Dlatego apeluję do wszystkich, aby w sytuacji, gdy nasza wypowiedź została skomentowana w sposób, który się nam nie podoba, żeby dać sobie trochę czasu. Nie odpowiadać natychmiast, tylko pomyśleć, czy ta odpowiedź, która nas "ugniata", nie jest właśnie do nas skierowana, żeby coś sobie uświadomić. Może to jest moment, który pozwoli mi popracować nad sobą? Lepiej siebie zrozumieć?
krople rosy

Re: Podwójne standardy

Post autor: krople rosy »

jacek-sychar pisze: 08 sty 2019, 7:31 Krople Rosy
Nie zawsze musimy komentować komentarze do naszych wypowiedzi. Czasami warto się zatrzymać i przemilczeć.
Nie zawsze ale pozwól Jacku że każdy sam o sobie zdecyduje kiedy chce coś napisać, sprostować a kiedy woli zamilknąc bo widzi że dalsza rozmowa nie ma sensu. Lustro też niedawno pisała że nie będzie ze mną wchodzić w dialog ale postanowiła swoim zwyczajem przyjść i wbić szpilę. Doprawić mi ,,gębę'' kobiety pozbawionej empatii i wrazliwości. Nie istotne że piszę, iż jestem od lat niewidoczna dla swoich rodziców, mimo tego (z sugestii psychologa) zajęłam się własnym ojcem który mnie zostawił i na którego nikt z rodziny nie spojrzał, motywowałam mamę do pracy nad sobą, próbowałam ocieplić kontakty mimo, iż jako dziecko byłam odizolowana od niech i jej przejawów miłości......mimo, iż jestem tu codziennie na forum i służę swoim słowem na ile czuję się na siłach .....to lustro i tak wie lepiej: jestem kobietą bez serca i empatii. I szybko przyszła mi to oznajmić i mnie zdiagnozować: taka chrześcijańska gratisowa pomoc.
Ty Jacku w wątku Fino też obiecałeś sobie wiecej nie pisać ale zrobiłeś to bo czułeś taką potrzebę. Czy ktoś Cię z tego rozliczał? Zamykał Ci usta?
jacek-sychar pisze: 08 sty 2019, 7:31 Kiedyś też tak miałem, że chciałem mieć zawsze ostatnie słowo. Ale okazało się, że to tylko buduje mój egoizm i pychę.
Ja potrafię zamilczeć jednak trudno mi to zrobić gdy ktoś wpiera mi coś czego we mnie nie ma, próbuje przypisać intencje, jak Ozeasz, próbuje zagonić w kąt (agaton, lena50, lustro) dając do zrozumienia, że nic nie wiem...bo coś tam mimo, że próbuję jak mogę wytłumaczyć, że pzrecież wiem, że miałam swoje pole walki, doswiadczeń, łez i róznych ludzkich stanów w obliczu krzywdy i niesparwiedliwości. Wtedy faktycznie wszystko mi podchodzi do gardła, bo mówię a jestem niesłyszana.

Na temat depresji napisałam sporo : tak jak to widzę, jak doświadczyłam , ile zrozumiałam z natury i duchowości człwoieka.
Ale mam wrażenie, że każdy widzi w tym co napisałam ,to, co chce widzieć i to co go dotyka stąd ten grupowy nalot na mnie.
Depresji nie deprecjonowałam: pokazałam jej dwie twarze; twarz beznadziej i rozpaczy gdzie w moim przekonaniu ratować człwoieka z głebin poczucia cierpienia może tylko wiara, Bóg, i wysiłek człowieka.
Druga twarz depresji to ucieczka od zycia, cwaniactwo, zasłanianie się nią jak tarczą. Taką depresję też zobaczyłam; człwoiek na włąsne życzenie stoczył się na dno bytowania na Ziemi. I ponieważ nie zechciał wykonać wysiłku ze swej strony (lenistwo duchowe i fizyczne) , pomachał ,,depresją'' przed oczyma innych zwalniając się z wszelkich zobowiązań i powołania. Zapewne pomacha ową chorobą również przed nosem Pana Boga usprawiedliwiając swoje bezowocne życie.
Takie są moje doswiadczenia i obserwacje. Nikogo personalnie nie zdiagnozowałam, pokazałam, że można się za chorobą chować ale mozna się też zapadać pod ogromnym cierpieniem i wtedy potrzebna jest wiara, Bóg i perspektywa życia która da człwoiekowi nadzieję i zmotywuje go do wysiłku i walki o siebie ale też o innych.

Mój post został kompletnie niezrozumiany. A ja zaatakowana i zaszufladkowana jako bezwzględna.
Ekspertem nie jestem , oceniam zjawiska jak je widzę i rozumiem stąd jak napisał Pavel problem pewnie nieco spłyciłam ale ogólnie widzę to tak jak napisałam.
I sednem mojej intencji jest zmotywowanie człwoieka do pracy nad sobą, do wysiłku, do wzięcia krzyża, do pójścia pod górę. Taki sam sens wybrzmiewa w moich postach w wątku Taty.
krople rosy

Re: Podwójne standardy

Post autor: krople rosy »

lustro pisze: 07 sty 2019, 18:52 krople rosy pisze: ↑
07 sty 2019, 13:24
Ty wysłuchałąś zwierzeń ludzi po depresji czy w trakcie (dla mnie oczywiste jest że mówią to co mówią, moja mama też uważa swoją chorobę za najcięższą ze wszystkich....a że mi dzieci zmarły i zmagałam się z innymi róznymi problemami i doswiadzceniami to nie wazne....depresant widzi tylko siebie i swój ciężar) i ja również z podobnymi ludźmi miałam kontakt..

KR i Ty mówisz, że jesteś empatyczna...?
Czy twoje posty do mnie są wyrazem empatii i wrazliwości? Czy raczej chęcią dowalenia mi i doprawienia mi ,,geby'' osoby bez empatii i wrazliwości?
Jak czytasz moją historię skoro nie widzisz w niej tego o czym opisałam? Zamiast dobrego słowa, wsparcia otrzymałam od Ciebie po raz kolejny ocenę mojej osoby.
Dlaczego piszesz że ktoś ma wiele do przepracowania a sama w sobie nie dostzregasz tego że walisz słowami jak cepem?
Dlaczego na tym forum nikt nie zwraca uwagi lustro ?
renta11
Posty: 842
Rejestracja: 05 lut 2017, 19:20
Płeć: Kobieta

Re: Podwójne standardy

Post autor: renta11 »

Krople Rosy

Dla mnie brzmisz sensownie. Różni są ludzie, różne są depresje. W indywidualnym przypadku każdy z nam może mieć w danym momencie rację.
Krańcowe stanowiska (depresja jako brak silnej woli) czy (depresja jako choroba niezależna od woli człowieka) są, moim zdaniem, szkodliwe. Bo to jest raczej tygiel, kocioł różnych emocji, zależności,choroby. A chory chyba najmniej wie, co rzeczywiście jest, bo w tym za głęboko siedzi.
św. Augustyn
"W zasadach jedność, w szczegółach wolność, we wszystkim miłosierdzie".
Pustelnik

Re: Podwójne standardy

Post autor: Pustelnik »

krople rosy pisze: 08 sty 2019, 8:57 (...) I sednem mojej intencji jest zmotywowanie człwoieka do pracy nad sobą, do wysiłku, do wzięcia krzyża, do pójścia pod górę. Taki sam sens wybrzmiewa w moich postach w wątku Taty.
W moim odbiorze "tata(...)" widzi swój swoje krzyże (to co napisał - Otoczenie, Historia Życia oraz zapewne zauważa, że jednym z jego krzyży jest On (celowo nie uzywam tu nicku) sam dla Samego Siebie (czytam to "między wierszami", wg mnie to jedno z cennych doswiadczeń depresjii - przestać być "zadowolonym z samego siebie" i "wierzgać kopytkami").

I (po mojemu) bierze je jak potrafii, szuka wyjscia na ile potrafi w danym momencie (bo chociażby ... tu "się pojawił").

Ty, KR, widzisz "swoje intencje" , my mamy "swój odbiór" (i wybacz, nie tylko Twojej osoby, są jeszcze inni forumowicze, inni "wirtualni znajomi", inni z realu ;-) ). Jeżeli "źle" Cię odbieramy to może ... jedna z naszych słabości.

Ja siebie nie znam i nigdy (do końca) nie poznam.
Zadziwia mnie Twoja znajomość siebie i ... swoich intencji ...

Pogody Ducha !
Pustelnik

Re: Podwójne standardy

Post autor: Pustelnik »

Zapewne pomacha ową chorobą również przed nosem Pana Boga usprawiedliwiając swoje bezowocne życie.
Owoce (zestaw 1szy): dostatnie życie (bo JA sobie to zapewniłam), spełnione oczekiwania (między innymi ze strony małżonka, dzieci),
ludzie mnie chwalą, .... mogą też "napastować" (ale to wtedy ich wina/błąd/krzywda względem mnie),
OK zdrowie (bo sama je sobie zapewniłam), ...

Owoce (zestaw 2gi): pokój, pokora (i inne z listów św. Pawła)

Pogody Ducha !
s zona
Posty: 3079
Rejestracja: 31 sty 2017, 16:36
Płeć: Kobieta

Re: Podwójne standardy

Post autor: s zona »

renta11 pisze: 08 sty 2019, 11:02 Krople Rosy

Dla mnie brzmisz sensownie. Różni są ludzie, różne są depresje. W indywidualnym przypadku każdy z nam może mieć w danym momencie rację.
Krańcowe stanowiska (depresja jako brak silnej woli) czy (depresja jako choroba niezależna od woli człowieka) są, moim zdaniem, szkodliwe. Bo to jest raczej tygiel, kocioł różnych emocji, zależności,choroby. A chory chyba najmniej wie, co rzeczywiście jest, bo w tym za głęboko siedzi.
Przepraszam ,ze znowu sie podpinam pod Rente , ale moja babcia mawiala ,ze ..." Lepiej z madrym zgubic ,niz z glupim znalesc " .. takie ludowe powiedzenie ...

Od wczoraj przez nasze forum chyba jakis tajfun przechodzi ,kolejne racje ,proby dokopania sobie ,zanizenie czyjs doswiadczen i co najgorsze podane w taki sposob ,zeby dokopac .. bez Zadnej Empatii ... niektore ponizej pasa .. bez milosci ale za to ze szpila ..
Szkoda , ze forum przeradza sie w ring ..

Rozumiem ,ze mozna sie mylic w swoich pogladach ,ale kto z nas czuje sie nieomylny ...
Nie wiem , czy tym pomagamy np Tacie ... w zmianie jego sposobu myslenia ,czy tylko utwierdzamy go w tym ...
3Has
Posty: 201
Rejestracja: 22 lip 2017, 15:40
Płeć: Mężczyzna

Re: Podwójne standardy

Post autor: 3Has »

s zona pisze: 08 sty 2019, 12:09 Od wczoraj przez nasze forum chyba jakis tajfun przechodzi ,kolejne racje ,proby dokopania sobie ,zanizenie czyjs doswiadczen i co najgorsze podane w taki sposob ,zeby dokopac .. bez Zadnej Empatii ... niektore ponizej pasa .. bez milosci ale za to ze szpila ..
Szkoda , ze forum przeradza sie w ring ..

Rozumiem ,ze mozna sie mylic w swoich pogladach ,ale kto z nas czuje sie nieomylny ...
Nie wiem , czy tym pomagamy np Tacie ... w zmianie jego sposobu myslenia ,czy tylko utwierdzamy go w tym ...

Ależ zapewniam - to nie kryzys. To rezultat:)
Co nie, @Jacku? Pisałem do Ciebie o tym kilka miesięcy temu. Oczywiście każdy robi jak uważa, ale konsekwencje są zawsze i nie pytają nikogo o zdanie.

Miłej zabawy wszystkim:) I najleszego w Nowym Roku!
marylka
Posty: 1372
Rejestracja: 30 sty 2017, 17:01
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Podwójne standardy

Post autor: marylka »

Kiedys sie zastanawiałam - czy to możliwe że żona, której mąż jest czynnym seksoholikiem może być szcześliwa jak deklaruje?
Czy to możliwe że po jego upadku żona go przytula i wspiera? Wiedzac że dopuscił sie wlaśnie zdrady?
Znam wiele żon seksoholików. Tylko u Ciebie taka postawe wobec meża spotkałam KR.
Mialam jeszcze mnostwo innych pytań
Dlaczego jak dziewczyny piszą tu o meżu seksoholiku - każesz im nie wchodzic w głowy meżów /watek w psycholigicznym kaciku/
lub wina obarczaja żonę/np. wątek Fino/
Skad taka postawa?
Jak tak można? Do czego to doprowadzi?
Zdecydowałam nie wchodzić w polemikę ale podczytuje wątki
Dzis widze obraz
malej dziewczynki...bardzo samotnej, ktora jest zostawiona bo mama ma depresję, tata też idealny nie był...i ta dziewczynka jest bardzo samotna......aż wściekła...na co? Na depresje!
Na matkę...bo leży.....a przecież obok jest samotna corka...a może ta depresja to wymowka? Trafila się
Jak cyt. "kurze ziarno"
Nie było mamy przy dorastajacej dziewczynce i przy kobiecie
krople rosy pisze: 07 sty 2019, 19:04
Byłam bezpośrednim odbiorcą jej stanu życia jako dziecko.
Sugeruję głębsze spojrzenie by zobaczyć w tej całej historii depresantów ich dzieci nad którymi się nikt nie rozczula bo to one muszą sobie jakoś radzić ze skutkami depresji rodzica by ich dziecięca konstrukcja nie została w sposób drastyczny zachwiana i zniszczona.
moja mama też uważa swoją chorobę za najcięższą ze wszystkich....a że mi dzieci zmarły i zmagałam się z innymi róznymi problemami i doswiadzceniami to nie wazne.
Bardzo mi przykro, bo nikt przy takich doświadczeniach nie powinien być sam.
Gdzie był wtedy mąż?
A gdzie inni?
Co trzeba było pokazywać ludziom?
Że jest wszystko ok? Musiałaś to ukrywać? Wstydziłaś się choroby mamy?
Znasz to?
W środku serce wyje a na zewnatrz - banan na ustach.
To dlatego taka postawa dzisiaj?
Czy nadal czujesz potrzebe pokazywania że wszystko ok?
Bardzo bronisz wizerunku swojej rodziny boisz sie pokazać chociaż ryskę na swoim małżeństwie. Widzisz teraz że to zachowanie/postawa z Twojego dzieciństwa trwa do dziś?
Nie chciałabys tego zmienić?
Jestes bardzo madra i życiową kobietą. Jednak każdy z nas na sycharze jest nie tylko po to, żeby pomagać...także dowiaduje sie o sobie i pomoc otrzymuje.
Rozumiem Cie
krople rosy pisze: 07 sty 2019, 19:04 Proszę w takim razie o usunięcie mojego konta bo widzę że większość ma frajdę skacząc mi po plecach. Nie widzę sensu mojej aktywności na forum.
Swoje rany masz głęboko schowane i wolisz odejsć niż ktokolwiek probowalby ich tykać.
Oczywiscie - możesz uciec - jak Amica na przykład.
Możesz też zostać i skorzystać choćby z programu 12 kroków.
Możesz wiele wyniesć
Na przykład
krople rosy pisze: 08 sty 2019, 8:57 zajęłam się własnym ojcem który mnie zostawił i na którego nikt z rodziny nie spojrzał, motywowałam mamę do pracy nad sobą, próbowałam ocieplić kontakty mimo, iż jako dziecko byłam odizolowana od niech i jej przejawów miłości....
Na przykład możesz ten piekny czyn, ktory tu wykrzyczałas jako Ty jedyna ofiarna, zdobyłaś się na taki gest...
taki czyn możesz pokazać sobie i swojemu sercu jako czyn MIŁOŚCI prosto z serca.
Nie bedziesz miała wtedy pitrzeby udowadniania wszystkim a naprawde sobie, że choc masz wiele żalu to stać Cie na gesty.
Przepracujesz swoje dzieciństwo swoj ból i poczujesz / odnajdziesz siebie
Rozumiem że nienawidzisz depresji - zabrała Ci matke kiedy jej potrzebowałaś. Znam dzieci, ktore nienawidza raka i maja złość do matek że też je zostawiły.
Masz szanse zobaczyc w matce człowieka, ktory nie - wybrał depresję, bo tak mu było latwiej - uciec,
ale na człowieka, którego ta straszna choroba dopadła i powaliła.
Jestem pewna, że Twoja mama też ma świadomosć wielu cennych skradzionych przez depresje chwil, ktore mogła spedzić z Toba.
Krople rosy - wiem że nie pałasz do mnie miłością.
Natomiast prosze Cię - zastanow sie czy chcesz tak cały czas uciekać. Masz niepowtarzalna okazje rozpracować to. Ja jak przerabiałam dzieciństwo na krokach to zrozumialam czego chce a czego nie chce w moim obecnym życiu.
JAK chce żyć. Mam świadomosć w jakim jestem małżeństwie. Piznałam swoja wartosć i wiem na ile moge sobie pozwolic a jakie są moje granice.
Pamietam Twoja złosć i oskarżenia że zniewalam męża, bo właśnie te twarde granice ma postawione.
Ale to ja.
Ty możesz życ jak chcesz.
Nie bede zgadywala czy jestes szczera w swoim byciu szcześliwą czy nie, bo nie o to chodzi.
Przeżyłaś ogromne zranienia - raz po raz Twojego pisania one wychodza tu w pisaniu Twoim.
Nie chcesz tego przepracować i zamknać raz na zawsze?

I jeszcze jedno...tu nikt nie wyskakuje żeby
krople rosy pisze: 08 sty 2019, 8:57 swoim zwyczajem przyjść i wbić szpilę. Doprawić mi ,,gębę'' kobiety
Tak jak Ty czasem widzisz pewne rzeczy z boku i piszesz o nich innym, tak i inni forumowicze - w duchu braterstwa pisza o prwnych spostrzeżeniach.
Nie żeby Cie wbić.
Tylko wybic
Pozdrawiam
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13319
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Podwójne standardy

Post autor: Nirwanna »

Drodzy forumowicze,
Zgodnie z sugestiami wątek został przeniesiony tu, czyli do Kącika psychologicznego.
Został również czasowo zamknięty, bowiem w opinii moderacji co do meritum odnoszącego się do depresji, na ten moment zostało powiedziane wszystko.
Posty z gatunku osobistych przez czas zamknięcia wątku niech posłużą do osobistych refleksji; jeśli w kwestiach personalnych coś jeszcze zostało do wyjaśnienia - prosimy rozmowy i wyjaśnienia przez privy prowadzić.
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
Zablokowany