Znaki???? Pomóżcie zrozumieć......

Wiedza, która może pomóc, gdy boli dusza...

Moderator: Moderatorzy

kochamto
Posty: 3
Rejestracja: 10 lut 2017, 13:30
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Znaki???? Pomóżcie zrozumieć......

Post autor: kochamto »

....od 2,5 roku jesteśmy z mężem w kryzysie, a od 1,5 roku mąż się wyprowadził do kochanki :((((....... był ból, cierpienie.....wspaniali ludzie po drodze, modlitwa, Bóg....... wydawało mi się, zę jestem już o wiele silniejsza niż jeszcze rok temu, nooo wiem żadna nowość, u mnie jednak tak, gdyż bardzo tęsknię za mężem... :(. Jednak wiara, Bóg, wspólnota, wspaniali ludzie na mnej drodze, których stawia mi Pan... spowodowały, iż zaczęłam naprawdę całkiem fajnie żyć, ramie w ramie z Naszym Panem.... oczywiście były też i są moje słabości. Wydawało mi się, zę jestem na tyle silna, ze mogę już troszkę pomóc cierpiącym w rodzinach i tak też się stało, poznałam online, poprzez naszą wspólną znajomą kobietę, która bardzo cierpi :( rozpadł się jej związek, a na dodatek sąd przyznał dzieci ojcu.... została przy niej tylko pełnoletnia już córka, a dwaj synowie przy ojcu... powiedział mi parę dni temu, że gdyby nie córka, to nie dałaby rady...... bo urzędnicy, jak to powiedziała wyrwali jej serce....w jednej chwili zapragnęłam się z nią spotkać, już tak twarzą w twarz, tak czułam... i tak też jej zaproponowałam, ona od razu się zgodziła, dodam, ze nasza znajomość onlinowa, trwała od października....... Spotkałyśmy się na kawę dwa dni temu... jechałam na spotkanie z myślą, że spotykam się z kobietą, którą muszę wzmocnić, pocieszyć.... bałam się bo sytuacja bardzo trudna, jednak mając przy sobie TATĘ.... wiedziałam, ze się uda!!!!!! Spotkałyśmy się w bardzo miłym miejscu i od razu zaczęłyśmy rozmawiać jakbyśmy się znały od zawsze......jednak po paru wymienionych zdaniach... zaczęłam się robić wewnętrznie bardzo niespokojna, pomimo, ze nic nie powinno tego powodować, miłe miejsce, rozmowa z piękną, madrą i jakże bardzo cierpiącą kobietą... a jednak......... i nagle poczułam, że zadaje jej pytanie w ogóle, jakby bezwiednie i całkowicie nie na temat......bez mojej kontroli, a brzmiało ono tak: ".... czy Ty nie znasz mojego meża i jego kochankę.." ona na to:.." nie..no jak.....i tu pada imię kochanki....X, no to ja znam tylko jedną, jest moją była przyjaciółką i na nazwisko ma Y..", ja na to no to właśnie ona!!!!!!!!!!!!!!!!! Wiedziałam, że ta kochanka ma przyjaciółkę, o takim samym imieniu, jak kobieta siedząca naprzeciwko mnie....jednak nigdy nie podejrzewałam, że to może być ona..... jej zaskoczenie były równie ogromne jak moje...!!!!!!!! nagle pytam jak to była? no tak... od dwóch miesięcy nie mamy kontaktu.... okazało się, ze gdy pojawiły się problemy rodzinne u kobiety z którą to się spotkałam, nie była to już atrakcyjna znajomość dla kochanki mojego męża, dodam, ze jest bardzo bezwzględna w swoich działaniach......i otacza się tylko brylancikami, a zwykłość.. hehee.. problemy.... to nieeeeeeee!!!!!
Proszę, spróbujcie przynajmniej podpowiedzieć mi co nasz TATA chciał mi pokazać.. powiedzieć.....? Tyle ludzi wkoło, tyle cierpiących kobiet...... i kiedy tej mojej nowo poznanej Pani wiodło się pozornie oczywiście DOBRZE.... to miała " zaszczyt" być przyjaciółką(oczywiście pseudo) kochanki mojego męża, a kiedy wpadła w ogromne tarapaty, zaczyna się nawracać...... to ja jestem dla niej partnerem, wsparciem..... hm........
A ja, nooo cóż... wczoraj miałam wrażenie, że w swojej pracy nad sobą cofnęłam się do początku... :(.... jednak wiecie, stanęłam pod KRZYŻEM i powiedziałam TACIE, ze tak to nie... żeby to zabrał ode mnie, ze nie dźwignę początku od nowa i wiecie :o :o :o , od wczoraj wieczorem jest naprawdę lżej.....
Proszę dajcie jakiś synał..

" Jezu ufam Tobie"
jacek-sychar

Re: Znaki???? Pomóżcie zrozumieć......

Post autor: jacek-sychar »

Kochamto

Wszystko jest po coś. Może musisz troszkę "upaść" psychicznie, żeby pokonać coś, co Cię wzmocni?
julek
Posty: 4
Rejestracja: 07 lut 2017, 15:20
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Znaki???? Pomóżcie zrozumieć......

Post autor: julek »

Kochamto
Miewam czasem podobne myśli.
Pytam wtedy Pana "dlaczego". Jest bardzo wiele takich "dlaczego", bo życie nie rozpieszcza.
On nie daje odpowiedzi od razu.
Żeby usłyszeć Jego odpowiedź, trzeba się bardzo wyciszyć, bo On jakoś cicho przemawia :)
Ale nigdy słyszałem, aby mówił "walcz do końca", "nie odpuszczaj", "przyłóż jej".
Zazwyczaj mówi "Ja Jestem, a oprócz Mnie nie ma innego"
Wtedy wraca spokój i siła, a rozwiązania same się znajdują.
Dobrze, że z Nim rozmawiasz. Już postąpiłaś naprzód. On da ci siły. Nie dopuści więcej cierpienia, niż jesteś w stanie znieść, ale jeżeli będziesz z Nim.
Z Bogiem
jacek-sychar

Re: Znaki???? Pomóżcie zrozumieć......

Post autor: jacek-sychar »

Wątek MARGO został przeniesiony tutaj:
viewtopic.php?f=10&t=262
ODPOWIEDZ