Niechęć do kobiet
Moderator: Moderatorzy
Re: Niechęć do kobiet
Drodzy użytkownicy, moderacja sugeruje poczekanie z dalszymi wpisami na autora wątku. Jeśli natomiast macie potrzebę dokończenia rozpoczętych tematów, to nic nie stoi na przeszkodzie by przenieść się z tym do swoich osobistych wątków, ten zostawiając wektorowi.
"Ty tylko mnie poprowadź, Tobie powierzam mą drogę..."
Re: Niechęć do kobiet
Tak , my sobie piszemy a właściciel wątku znikł.
Wektorze mam nadzieję ,że się jeszcze pokażesz i napiszę coś więcej .
Wektorze mam nadzieję ,że się jeszcze pokażesz i napiszę coś więcej .
" Każdy z was , młodzi przyjaciele , znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte.Jakis wymiar zadań , które musi podjąć i wypełnić ... Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można zdezerterować. " Ojciec Święty Jan Paweł II
Re: Niechęć do kobiet
Droga moderacjo. Rozumiem, aby nie schodzić z tematu i nie pisać na rozbieżne tematy w osobistych wątkach użytkowników w działach ratowania małżeństwa lub odbudowy związku. Ten wątek pojawił w dziale "kącik psychologiczny" oraz nazwa tematu jest ogólna co powoduje dyskusje. Gdyby autor chciał zachować temat tylko dla siebie, nazwał by go np "moja niechęć do kobiet". Dlatego proszę moderację o większą wyrozumiałość, gdyż odnoszę wrażenie, iż negatywne tematy dotyczące kobiet, podlegają wyjątkowej uwaznosci, a być może i cenzurze
Re: Niechęć do kobiet
Sajmonie, przeczytaj proszę uważnie, pierwszy post w tym wątku. Naprawdę konieczne jest użycie w tytule wątku słowa "moja"? Hm?
Tam wybrzmiało też konkretne pytanie.
Ogólne jazdy po płci żeńskiej w kluczu stereotypowym, jakoby one "zawsze" oraz "nigdy" - ani nie są odpowiedzią na to pytanie, ani nie niosą dobra panom, którzy z próbują sobie poradzić z pewnymi trudnymi postawami kobiecymi. Są chwilowym wylaniem frustracji, i to pomaga właśnie na chwilę. Dlatego moderacja sugeruje tu przyhamować, a własne trudne emocje kanalizować we własnych wątkach.
Tam wybrzmiało też konkretne pytanie.
Ogólne jazdy po płci żeńskiej w kluczu stereotypowym, jakoby one "zawsze" oraz "nigdy" - ani nie są odpowiedzią na to pytanie, ani nie niosą dobra panom, którzy z próbują sobie poradzić z pewnymi trudnymi postawami kobiecymi. Są chwilowym wylaniem frustracji, i to pomaga właśnie na chwilę. Dlatego moderacja sugeruje tu przyhamować, a własne trudne emocje kanalizować we własnych wątkach.
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
Jan Paweł II
Re: Niechęć do kobiet
Jeśli wystarczy tak enigmatyczna, to powierzyć to Bogu, z autopsji ...działa. 27 lat małżeństwa, 10 lat separacji, kilka zdrad z kilkoma facetami, po czasie zmazane traumatyczne wspomnienia i rosnąca miłość do żony, to efekt synergii działania z Bogiem.wektor pisze: ↑24 wrz 2021, 21:26 Nie wiem jak mam ująć temat. Właśnie jestem po rozwodzie. 25 lat małżeństwa i 2ch synów. Byłem latami okłamywany okradany i zdradzany. Miałem robotę wyjazdową. Miała jak. Obecnie już jestem po depresji niemniej jednak dokształciłem się zdrowo odnośnie kobiet.
Nie była to fajna wiedza (za to prawdziwa). Dodatkowo pokrywa się z moimi doświadczeniami.
Wiem, że kobiety są różne, niemniej jednak wiele starannie ukrywa niechlubną przeszłość i wyskoki, a to oznacza budowanie na piasku.
Czuję dużą niechęć do Pań. Mam też zupełny brak zaufania. Mogą mi do woli mówić "Ja jestem inna". Obecnie to chyba sprawa na terapię.
Jeśli ktoś miał podobne doświadczenia to proszę o informację co z tym zrobić?
A z paniami też tak miałem, Bóg załatwił(pokazał mi to z własnej perspektywy) i to.
Miłości bez Krzyża nie znajdziecie , a Krzyża bez Miłości nie uniesiecie . Jan Paweł II