Manipulacja

Wiedza, która może pomóc, gdy boli dusza...

Moderator: Moderatorzy

Inna
Posty: 332
Rejestracja: 23 lip 2017, 21:47
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Manipulacja

Post autor: Inna »

Manipulacja.
Sposoby wydobywania metodą odkrywkowo – głębinową.
Wydobywanie węgla metodą odkrywkową jest tanie i łatwe, oparte na działaniu maszyn i dużej grupy specjalistów. Polega na stopniowym eksploatowaniu węgla z wierzchnich warstw przy pomocy koparek. Przy takiej eksploatacji tworzą się nasypy i powstają leje depresyjne, co powoduje zmiany w środowisku naturalnym.
Metoda głębinowa, jak sama nazwa wskazuje, umożliwia dotarcie do złóż leżących ponad kilometr pod powierzchnią. Polega na budowaniu podziemnych korytarzy ciężką pracą górniczą. Jest jednak bardziej kosztowna.
Ale co ma piernik do wiatraka? – w tym przypadku manipulacja do węgla?
Ano ma… Zarówno wydobywanie węgla jak i uświadamianie manipulacji to trudna i żmudna praca, którą wykonujemy odkrywając i wgłębiając się. W przypadku węgla w głąb ziemi, w przypadku manipulacji w głąb siebie.
Czyli powtórka z rozrywki? A konkretnie z poprzedniego artykułu?
Niekoniecznie. Aczkolwiek temat bardzo powiązany.
Bo ofiarą manipulacji są przede wszystkim osoby o niskim poczuciu własnej wartości a do takich należą właśnie WWO (wysoko wrażliwe osoby – szerzej omówione w poprzednim numerze Antidotum)
A więc aby uświadomić sobie, że jest się ofiarą manipulacji, należy wdrożyć obie metody górnicze. Tą ciężką, mozolną - głębinową przede wszystkim – by zrozumieć siebie i swoje potrzeby. Odkrywkową, by odkryć co nas przysypuje, przygniata, wpędza w depresję, zaburza naturalne środowisko (jak w górnictwie). Bo manipulacja niestety, często kończy się stanami depresyjnymi. A nieświadomość bycia manipulowanym, ciągłym wyczerpaniem emocjonalnym.
Osoby akceptujące siebie, kochane i kochające, posiadające i rozumiejące sens swojego życia, są trudnym obiektem działań manipulacyjnych. Same też nie muszą nikim manipulować.
Dlatego istotne jest pytanie (które swego czasu zadał mi jeden z terapeutów) – CZEGO JA TAK NAPRAWDĘ CHCĘ?
Bo to, że wiem czego nie chcę, nie oznacza, że wiem czego chcę.
A znając odpowiedź na to pytanie, manipulacja staje się mniej inwazyjna. Bo o całkowitym pozbyciu się manipulacji mowy nie ma. I to też trzeba sobie uświadomić. Manipulacja była, jest i będzie. Warto o niej jednak się dowiedzieć, by nie była destrukcyjna.
Jako, że piszę z perspektywy osoby wysoko wrażliwej, ale też i DDA (Dorosłe Dziecko Alkoholika – o którym może napiszę w kolejnym Antidotum), nie mogę pominąć faktu, że takie osoby bardzo szybko uzależniają się emocjonalnie. A manipulacja to nic innego jak uzależnianie kogoś od siebie.
Warto też wiedzieć, że uzależnienie emocjonalne, to mało znany i powszechnie lekceważony rodzaj cierpienia. Samo uzależnianie kogoś od siebie jest manipulacją. Gdy jedna osoba odchodzi, druga rozpaczliwie się jej czepia, twierdząc, że ją kocha, pomimo, że ta pierwsza gnębi drugą. Owo gnębienie to tzw. niedostępność. Jeśli czegoś mieć nie możesz tym bardziej tego pragniesz. Ot pokrętna logika, ale jakże prawdziwa.
W takiej relacji (uzależniającej), manipulator oskarża drugiego człowieka o to, czym sam jest i co robi, a tym samym zwalnia się z odpowiedzialności za swoje czyny.
Osoba manipulowana z kolei, nie podważa jego słów, nie wytyka nieścisłości. Robi to z lęku przed zranieniem, odrzuceniem i niezrozumieniem, ale też ze strachu przed gniewem, krytyką i konfliktem. Kiedy jednak już zaryzykuje i rozpoczyna dyskusję, słyszy, że on tak nie powiedział, że nie to miał na myśli. Wpada wtedy w jakiś obłęd. Zaczyna mieć wątpliwości, pojawia się strach i oczywiście poczucie winy, które z kolei znowu wzbudza wątpliwości. Tworzy się jakaś mentalna pułapka, z której nie sposób się wydostać, a nazywa się ją właśnie uzależnieniem emocjonalnym.
Inną techniką manipulacji jest zwodzenie. To wywoływanie pewnych oczekiwań a zarazem stanu i poczucia niepewności. To posługiwanie się w komunikacji znakami wieloznacznymi i wręcz zagadkowymi. To sugerowanie pewnych zamiarów i intencji w celu wywołania złudzeń u odbiorcy, co z kolei powoduje uzależnienie z powodu wzbudzonych oczekiwań.
Ale wystarczy to zwodzenie przerwać i zapytać o przyszłość a konkretnie o swój udział we wspólnej np. przyszłości (jeśli chodzi o relacje międzyludzkie). Wtedy poznaje się drugą twarz. Bo manipulator ma dwie twarze.
Pierwsza jest bardzo sympatyczna i przyjazna, widziana na etapie uwodzenia. Druga - milcząca i okrutna. Najpierw ukazuje się pierwsza. Miła i urocza. Gdy pojawia się druga – zimna i groźna, myślimy, że jest przypadkowa, że czymś uraziliśmy, zawiniliśmy…
Największą karą jednak jest milczenie. Od paru dni, do kilku tygodni a nawet miesięcy… Niedostępność sugeruje potencjalną utratę czegoś lub kogoś i odgrywa dużą rolę w podejmowaniu decyzji. Jest w tym jakaś prowokacja. A prowokacja to szczególna forma manipulacji, która może służyć dobru innych i dobru wspólnemu, ale może też być destrukcyjna. I niby zmusza do myślenia, ale często bywa, że to myślenie zmienia, jak i później zasady i wartości.
O manipulacji mogłabym pisać i pisać, ale z racji ograniczeń dotyczących formy i zwięzłości, (bo to w końcu artykuł a nie książka), zachęcam do lektury: „Jak nie dać sobą manipulować” Christel Petitcollin. Autorka wywołała u mnie jakieś przebłyski świadomości, które uzupełniłam „Manipulacją” Anny Grzywa i „Wywieraniem wpływu na ludzi” Roberta Cialdini.
Jako, że jestem ofiarą manipulacji, potwierdzam z własnej autopsji, że najlepszym i jedynym sposobem obrony przed na nią, jest rozpoznanie i zrozumienie technik manipulacyjnych, oraz jej ujawnienie.
Nic nam nie da obwinianie się o nieostrożność i o złe wybory życiowe. Należy tę omyłkę przyjąć spokojnie, ale wyciągnąć wnioski na przyszłość. Spotkanie z manipulatorem może się przysłużyć do rozwoju osobistego. Oczywiście, jeśli za bardzo z tego powodu nie ucierpimy. Bo fizycznie łatwiej się od niego odciąć. Mentalnie bardzo trudno.
Dlatego też, by zejść z obłoków na ziemię, warto mieć pod ręką ściągę zachowań manipulacyjnych. I nie zapominać, że:
Nic tak nie wyczerpuje ludzi emocjonalnie jak niejasne sytuacje.
A dla jasności kilka suchych faktów., czyli zachowania świadczące o manipulacji w pigułce. Te gorzkie pigułki to:
- kłamstwo
- intelektualne wywyższanie się - nadużywanie fachowej terminologii, danych statystycznych i nazwisk,
- podnoszenie głosu podczas dyskusji oraz odpowiednia gestykulacja,
- wywieranie nacisku w celu przyspieszenia decyzji,
- nadmiar sarkazmu i krytyki,
- osądzanie, ośmieszanie i poniżanie,
- umniejszanie
- milczenie, tak zwane "ciche dni",
- unikanie odpowiedzi, zmienianie tematu
- wywoływanie poczucia winy,
- zastraszanie
- robienie z siebie ofiary,
- przeinaczanie faktów, niedopowiedzenia, niejasności,
- wzbudzanie litości,
- uwodzenie,
- grożenie zerwaniem relacji
Zazwyczaj „prześpię” się jeszcze kilka razy z tekstem, zanim go wyślę. Tym razem tego nie zrobię. Wysyłam do redakcji bez korekty. Bo uwierzcie, że im dłużej bym lawirowała w tych podziemiach własnego wnętrza, zawaliłyby się fundamenty mojego zdrowienia. Jak w kopalni. Im więcej kopania, tym większe prawdopodobieństwo zasypania, zalania. W moim przypadku łzami i wyrzutami sumienia. Bo im dłużej piszę tym bardziej zaczynam wchodzić w poczucie winy.
Dobrze jest kopać i wydobywać, ale też trzeba wiedzieć kiedy skończyć. Gdy już brak surowców (argumentów), kopalnię (temat) należy zamknąć.
Fakty są faktami! A moja dysfunkcyjna osobowość znowu zaczyna je wypierać! To bardzo niebezpieczne. I przypuśćmy, że manipulator chciałby wrócić. Nie jestem pewna, czy znowu bym nie uległa. Dlatego też tak ważna jest świadomość
I tak jeszcze na koniec - manipulator nigdy nie widzi u siebie winy.
Inna.
"Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia"
(Flp 3,14)
Pantop
Posty: 3167
Rejestracja: 19 lis 2017, 20:50
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Manipulacja

Post autor: Pantop »

Inna pisze:/.../Dobrze jest kopać i wydobywać, ale też trzeba wiedzieć kiedy skończyć. Gdy już brak surowców (argumentów), kopalnię (temat) należy zamknąć.
To oczywiście zdanie wyrwane z całości. Należy przeczytać całość wpisu Inny by móc odnieść się do owego zdania w kontekście.

Spokojnie
Sugeruję spokój

A teraz
Kopaliśmy, wydobywaliśmy, utrudziliśmy się, padamy na twarz ze zmęczenia.
Zrobiliśmy wszystko.
Brak surowców (argumentów) - słowem materiału do dalszej przeróbki.
Kopalnię (temat) należy zamknąć.
Zamykamy.

A za tydzień lub dwa miesiące, ubrane w strój prezesa onej kopalni nasze ego, dziarsko protestuje: -Chwileczkę - mówi -Nasi specjaliści odkryli nowe, znacznie większe od poprzednich pokłady surowców! Domagam się natychmiastowego wznowienia wydobycia!!

No to se człowiek myśli
-Emocje od poprzedniego razu opadły, minęło trochę czasu, czuję się zregenerowany, nie popełnię starych błędów bo zyskałem już doświadczenie, teraz na pewno się uda.. - Czemu nie? Wydobywamy dalej!!

A psinco mili państwo. A figa. A znowu kuku.


Owe drążenie, wydobywania, przeróbka - i owszem mogą i mają swój urok. Lecą skry, czacha dymi, solidne poczucie utrudzenia, odpoczynek i poczucie dobrze spełnionego obowiązku. Pracuję nad sobą i swoim wnętrzem. Dzieje się. Byle do przodu. Byle do celu.
Osiągnięto cel!!!

Potem - pustka..

Gdzie te cholerne nowe cele??!!!

Cisza

Aż po tygodniu albo dwóch miesiącach prezes kopalni znów przysyła pilną depeszę.
..tak oczekiwaną :mrgreen:




Podsumowanie

W jednej ze swych pogadanek Eckhart Tolle ilustruje podobne zjawisko, mniej więcej takim opowiadaniem:
Pewien człowiek został ugodzony strzałą.
Strzała tkwi, boli i sprawia ogólny dyskomfort.
Wówczas człowiek zaczyna zastanawiać się z jakiego kierunku nadleciała ta strzała.
Kiedy to odkryje to rozpoczyna rozmyślania nad tym, kto tą strzałę wypuścił.
Co było powodem jego postępowania albo kto mu kazał.
Wreszcie - dlaczego tak się stało. Itd, itd.

Brzmi podobnie?



Antidotum?
Jest.
Ale podanie go teraz na tacy przekreśli wysiłek dochodzenia do niego. Coś co nie kosztuje najczęściej bywa niedocenione. Wzbogaci bibliotekę złotych sentencji lecz pozostanie tylko intelektualną teorią na podorędziu, zdatną na okoliczność przygodnego szermowania np na forum :mrgreen:


Chwila!
Muszę kończyć, bo właśnie dostałem pilnego smsa od prezesa mojej kopalni!!! :o :o :o !!!
Caliope
Posty: 3013
Rejestracja: 04 sty 2020, 12:09
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Manipulacja

Post autor: Caliope »

Manipulacja jest okropna, ale trzeba oprócz tego pomyśleć dlaczego, po co ludzie w taki sposób manipulują. Dlaczego człowiek na codzień uchodzący za pana świata, macho który jest od wszystkich lepszy, musi manipulować ludźmi? musi krytykować, umniejszać, po co? przecież już jest u władzy.
Inna
Posty: 332
Rejestracja: 23 lip 2017, 21:47
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Manipulacja

Post autor: Inna »

Pantop pisze: 02 lis 2021, 7:15
Muszę kończyć, bo właśnie dostałem pilnego smsa od prezesa mojej kopalni!!! :o :o :o !!!
Napisz potem co chciał.
Mój też się co jakiś czas odzywa.
Jedne złoża się kończą, drugie odkrywają ;)
Ostrożnie jednak z poczuciem winy. Może zasypać.
Lepsze są wyrzuty sumienia.
"Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia"
(Flp 3,14)
Inna
Posty: 332
Rejestracja: 23 lip 2017, 21:47
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Manipulacja

Post autor: Inna »

Pantop pisze: 02 lis 2021, 7:15 Antidotum?
Jest.
Ale podanie go teraz na tacy przekreśli wysiłek dochodzenia do niego. Coś co nie kosztuje najczęściej bywa niedocenione.
To tak, jakby podać na tacy perłę...
"Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia"
(Flp 3,14)
Pantop
Posty: 3167
Rejestracja: 19 lis 2017, 20:50
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Manipulacja

Post autor: Pantop »

:P

Ostatnia wskazówka z opowiadania Eckharta była taka, że w pierwszej kolejności należy wyciągnąć strzałę z ciała.
Pozostałe dywagacje są zbędne.

Spekulatywny umysł znajdzie drogę by odkryć kolejny problem w życiu swoim lub cudzym. Wówczas ego ma pożywienie i zamiast zanikać to sobie rośnie.
Możliwe objawy?
O:
Inna pisze:/.../Zazwyczaj „prześpię” się jeszcze kilka razy z tekstem, zanim go wyślę. Tym razem tego nie zrobię. Wysyłam do redakcji bez korekty. Bo uwierzcie, że im dłużej bym lawirowała w tych podziemiach własnego wnętrza, zawaliłyby się fundamenty mojego zdrowienia. Jak w kopalni. Im więcej kopania, tym większe prawdopodobieństwo zasypania, zalania. W moim przypadku łzami i wyrzutami sumienia. Bo im dłużej piszę tym bardziej zaczynam wchodzić w poczucie winy.
Dobrze jest kopać i wydobywać, ale też trzeba wiedzieć kiedy skończyć. Gdy już brak surowców (argumentów), kopalnię (temat) należy zamknąć.
Fakty są faktami! A moja dysfunkcyjna osobowość znowu zaczyna je wypierać! To bardzo niebezpieczne. I przypuśćmy, że manipulator chciałby wrócić. Nie jestem pewna, czy znowu bym nie uległa. Dlatego też tak ważna jest świadomość/.../
A teraz mała schizofrenia
Inna pisze:Bo uwierzcie, że im dłużej bym lawirowała w tych podziemiach własnego wnętrza, zawaliłyby się fundamenty mojego zdrowienia.
No właśnie tak jest. Ty to wiesz. Ale ego o to nie dba. Ono chce zawalenia się Twego systemu zdrowotnego, psychicznego, jakiegokolwiek - to ostateczny cel ego.
Całe szczęście dochodzi do przegrzania systemu i włączają się systemy ostrzegawcze.
Reset. Odpoczynek. I po jakimś czasie telefon od prezesa - opisałem to wcześniej.


Gramy w gry ego dokąd pozwala mu na to nasza wola i świadomość.
Wzrost świadomości demaskuje plany ego, czyniąc je śmiesznymi.

Mały test
Kto z czytających widząc ostatnio biegnącą ulicą osobę, pomyślał żeby podstawić jej nogę by się przewróciła?

No właśnie.
A w podstawówce nie było to takie oczywiste.
Dziś jest.. śmieszne - cbdu.


Oczywiście nie wszystko jest bajkowo proste. Są kwestie które mimo logicznego podejścia posiadają w sobie wiele zawiłości i niewiadomych niedostępnych nam z aktualnego poziomu świadomości. Jest bariera.
Gorzej jak człowiek uwierzy że jest jakiś człowiek, który pomoże to rozwiązać, albo technika jakaś. Coś zrobię, dowiem się, ,,przepracuję,, , na szkolenie pojadę i pac, pac, plum - stanie się cud a potem już z górki.
Obawiam się że są to środki zastępcze lub doraźne.



Tak to osobiście postrzegam.
Niepoprawny83
Posty: 270
Rejestracja: 07 wrz 2021, 22:43
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Manipulacja

Post autor: Niepoprawny83 »

No dobra, załóżmy, że dzięki artykułowi Innej odkryłem, że żona mną manipuluje... Przesłanki ku temu wnioskowi to zachowanie mojej zony pokrywające się ze wskazówkami z artykułu:
-Wypieranie się własnych raniących słów i zmienianie ich sensu (w tym akurat jest tak dobra, że ciągle jestem skołowany czy to ja czegoś źle nie zrozumiałem, idealny przykład mentalnej pułapki)
-Obiecywanie zdarzeń, które nigdy nie są realizowane (mam już parę za sobą i parę przed sobą, teraz mamy obiecanki cacanki długoterminowe, chyba żebym za wcześnie nie wyczuł zwodzenia)
-wskazywanie na swoją wyższość intelektualną, podkreślanie moich błędów i wad, itd.itp.
- delikatne i rzadkie ale jednak uwodzenie, lub chociaż zachęta do czułości (choć tu może działa za bardzo moja wyobraźnia)
Ponadto jak wynika z teksu Innej idealnie nadaję się do manipulacji, jestem nadwrażliwym DDA, mam niskie poczucie własnej wartości, nie wypieram się swych błędów, nie jestem z siebie zadowolony, itd, itp.
Mimo to kocham żonę, jestem świadom, że sam sobie jestem winny, bo bardzo ją zraniłem. Chciałbym wiedzieć jak jej zachowanie co do moich planów ratowania małżeństwa. Czy to, że mną manipuluje znaczy definitywnie, ze mnie nie kocha i chce tylko przetrwać powiedzmy najtrudniejszy okres dla dzieci a potem wrócić do obiegu (taki plan kiedyś mówiła w czasie kłótni)Czy to jednak może oznaczać, że jest szansa, że coś do mnie czuje skoro jaki pisze Inna manipulator dąży do uzależnienia "ofiary"? Czy na taki model relacji mogło mieć wpływ wychowanie przez despotyczną i nie okazującą pozytywnych uczuć matkę? Czy manipulacja może być systemem obronnym mojej żony, która ma prawo bać się ponownego zranienia z mojej strony i nie chce się angażować?
Zamówiłem Jak nie dać sobą manipulować” Christel Petitcollin, dojdzie w piątek, niestety zamówiła go żona, bo ja nie ogarniam internetowej bankowości. Paradoksalnie odkąd tekst Innej pozwolił mi ułożyć w głowie pewne rzeczy trochę się uspokoiłem i jakby odwiesiłem od żony. W końcu jakiś konkret.
Jak postępować z manipulatorem, punktować jego zachowania czy po prostu nie angażować się w tą grę, ale bez zdradzania, że orientujemy się w brzydkiej taktyce.
Być może post powinienem zamieścić w swoim wątku, oczywiście zrozumiem, jeśli Moderacja go tam przeniesie.
Zaufaliśmy miłości.
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13317
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Manipulacja

Post autor: Nirwanna »

Moderacja na razie zostawia go w pierwotnym miejscu :-) chyba że wątek pójdzie w kierunku zdublowanego Twojego osobistego wątku, wtedy w celu uporządkowania przeniesiemy.
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
Amelia1987
Posty: 6
Rejestracja: 04 sty 2021, 11:43
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Manipulacja

Post autor: Amelia1987 »

Caliope pisze: 02 lis 2021, 11:05 Manipulacja jest okropna, ale trzeba oprócz tego pomyśleć dlaczego, po co ludzie w taki sposób manipulują. Dlaczego człowiek na codzień uchodzący za pana świata, macho który jest od wszystkich lepszy, musi manipulować ludźmi? musi krytykować, umniejszać, po co? przecież już jest u władzy.
Ja mysle,ze manipulator manipuluje ludzmi, bo to wlasnie on ma problem ze soba.. zeby poczuc sie lepszym od innych, krytykuje ich, by poczuc wladze, rzadzi... czy sie myle?
Ostatnio zmieniony 05 lis 2021, 12:38 przez Nirwanna, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: poprawiono cytowanie
" Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia" Flp 4, 13
Caliope
Posty: 3013
Rejestracja: 04 sty 2020, 12:09
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Manipulacja

Post autor: Caliope »

Amelia1987 pisze: 05 lis 2021, 12:04
Caliope pisze: 02 lis 2021, 11:05 Manipulacja jest okropna, ale trzeba oprócz tego pomyśleć dlaczego, po co ludzie w taki sposób manipulują. Dlaczego człowiek na codzień uchodzący za pana świata, macho który jest od wszystkich lepszy, musi manipulować ludźmi? musi krytykować, umniejszać, po co? przecież już jest u władzy.
Ja mysle,ze manipulator manipuluje ludzmi, bo to wlasnie on ma problem ze soba.. zeby poczuc sie lepszym od innych, krytykuje ich, by poczuc wladze, rzadzi... czy sie myle?
No właśnie napisałam to w moim poście, ale jest pytanie, po co to robi dalej będąc już u władzy. Ma już wszystko, poszedł po trupach, a dalej manipuluje. Z przyzwyczajenia czy może tak ma, że nie odopuści i będzie tak zawsze robił. Może do tego też potrzebuje terapii by sobie poradzić.
Niepoprawny83
Posty: 270
Rejestracja: 07 wrz 2021, 22:43
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Manipulacja

Post autor: Niepoprawny83 »

Tytuł filmiku mocno mylący wyraźnie clickbaitowy. Prowadzący w klarowny sposób pokazują jak wielką rolę we współczesnych czasach odgrywa manipulacja, m.in. głoszenie półprawd zapakowanych w emocjonalną treść. W taki sposób najłatwiej zafałszowac prawdę. Warto zapoznać się z ta praktyką, bo choć materiał jest o wielkim świecie, to przecież częścią tego świata jesteśmy, przeglądamy media, czytamy różne fora...

https://www.youtube.com/watch?v=CMAR_hUjRqg&t=756s
Zaufaliśmy miłości.
renta11
Posty: 842
Rejestracja: 05 lut 2017, 19:20
Płeć: Kobieta

Re: Manipulacja

Post autor: renta11 »

Co do manipulacji to wydaje mi się, że to co zauważyłam u siebie najwcześniej to: dezorientacja. Czułam się zdezorientowana, wygłupiona. Ale musiało minąć trochę czasu, żebym zdała sobie z tego sprawę. Bywałam więc często zdezorientowana. Pojawiały się u mnie pytania: czy może to ja źle pamiętam, może nie było tak jak myślę, że było? Może nie powinnam czuć tego, co czuję, bo przecież było inaczej, a ja np. nadinterpretowuję? Bo ja miałam i nadal mam zaufanie do ludzi. Wierzę w to, co słyszę, ale dzisiaj do momentu, w którym zgadza się to z tym, co ja wiem i pamiętam, że było. Kiedy trafiłam na Al-Anon to pamiętam, że usłyszałam, że mam zaufać sobie. Czyli jeśli pamiętam coś inaczej to znaczy, że było tak jak ja to pamiętam. I to zaufanie sobie okazało się kluczowe. Więc jeśli teraz poczułabym się zdezorientowana, to jest to dla mnie wyraźny sygnał, że coś jest nie tak, że mogę być manipulowana. Ale najczęściej już czuję to wcześniej.
Myślę, że każdy z nas trochę manipuluje, często nawet podświadomie.Ja z natury jestem prostolinijna więc zakładałam, że inni też tak mają :D . Nie zakładałam także, że ktoś może mną manipulować świadomie.
Dzisiaj najczęściej nie wchodzę w rozważania, dlaczego ktoś manipuluje, czyli kto wypuścił strzałę, po co, co chce uzyskać? Po prostu staram się od razu mówić wprost, że np. czuję się niekomfortowo, manipulowana. Albo, że ja czuję, widzę, pamiętam to inaczej.I nie dyskutować dalej o tym. Wchodzenie w dyskusje z manipulatorem raczej nie ma sensu. Bo sprowadzi do parteru i pokona doświadczeniem. No i jest to jałowa dyskusja, bo prawdziwy, rasowy manipulator nie chce się zmienić. Bo jemu jest dobrze tak, jaka jest.
Lepiej stwierdzić fakt i przerwać dyskusję. Pozostać na swojej pozycji, w swoim przekonaniu, bez konieczności udawadniania i przekonywania innych. Zaufanie do siebie, do tego co widzę, słyszę, czuję jest kluczowe. Tego się trzymam.
św. Augustyn
"W zasadach jedność, w szczegółach wolność, we wszystkim miłosierdzie".
ODPOWIEDZ