Nie mogę sobie poradzić

Wiedza, która może pomóc, gdy boli dusza...

Moderator: Moderatorzy

Skyandfly
Posty: 2
Rejestracja: 27 kwie 2022, 13:35
Płeć: Mężczyzna

Nie mogę sobie poradzić

Post autor: Skyandfly »

Szczęść Boże mam problem którego nie mogę rozwiązać w poniedziałek rano partnerka mi powiedziała że Już mnie nie kocha i nic nie czuje zero chemi nic kompletnie:(jestem załamany nie wiem co mam robić powiedziała że ja jej nic nie zrobiłem ani nie skrzywdziłem poprostu nic nie czuje I że to koniec z nami. I że mogę mieszkać dalej nią I jej córka ale nie jesteśmy już para. Nie mogę ani jej dotknąć ani nic wczoraj to nawet odezwać się nie mogłem. Wogole jeszcze ona chcę żebym leciał z nimi na wakacje w czerwcu tak jak wszystko było planowane kilka miesięcy temu ale jako przyjaciel mam być,wczoraj mi powiedziała żebym sobie wbił w głowie że nic tego nie będzie a jeszcze przed wczoraj mówiła tak( nic ci nie mogę obiecać ani nic nie mogę wykluczyć i żebym się nie bał ) i że mi pomoże jak bym miał się wyprowadzić ale puki co mam mieszkać tu o co w tym wszystkim chodzi ja już nie daje sobie rady jestem załamany nie mogę funkcjonować okropny ból w duszy. Na dodatek piszę ona cały czas z kolegą ze studiów od rana do wieczora niby on ma żonę i dziecko no ale to dziwne co ta jego żona nie widzi że on cały czas na tel. Poza tym ona cały czas z tel nawet idzie pranie wieszać z tel do toalety z tel ona ma 40 lat i takie coś:(
Pavel
Posty: 5131
Rejestracja: 03 sty 2017, 21:13
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Nie mogę sobie poradzić

Post autor: Pavel »

Witaj na forum Skyandfly,
Na początek chciałbym cię uwrażliwić na sposób opisywania swej historii. Podawanie charakterystycznych szczegółów może powodować identyfikację ciebie i twojej rodziny. Dlatego warto podawania takowych unikać. Nie jesteśmy anonimowi w internecie.
Polecam ci również naszą listę polecanych lektur i konferencji:
viewtopic.php?f=10&t=383
Zwłaszcza na początek konferencje Jacka Pulikowskiego. One wg mnie świetnie pomogą ci w analizie twej obecnej sytuacji i źródeł tego, dlaczego wylądowałeś w takim punkcie.
W moim przypadku były one bardzo pomocne.

Zanim napiszę więcej, chciałbym dopytać, by uniknąć nieporozumień:
Czy jesteście sakramentalnym małżeństwem?
Czy córka o której wspominasz jest waszym wspólnym dzieckiem?
"Bóg nie działa poza wolą człowieka i poza jego wysiłkiem.(...) Założenie, że jeśli się pomodlimy, to będzie dobrze, jest już wiarą w magię." ks. dr. Grzegorz Strzelczyk
Skyandfly
Posty: 2
Rejestracja: 27 kwie 2022, 13:35
Płeć: Mężczyzna

Re: Nie mogę sobie poradzić

Post autor: Skyandfly »

Witaj Pavel , nie nie jesteśmy sakramentalnym Małżeństwem, a córka jest partnerki byly mąż ją zostawił jak się urodziła
Pavel
Posty: 5131
Rejestracja: 03 sty 2017, 21:13
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Nie mogę sobie poradzić

Post autor: Pavel »

Rozumiem.
Wybiorę więc opcję bezpardonową/bezpośrednią, co nie znaczy, że pozbawioną empatii. W moim rozumieniu przynajmniej.

Rozumiem, że świat zwalił ci się na głowę. Również to 6 lat temu przeżywałem.
Aby była jasność - tak w moim jak i twoim przypadku jest to wynik twoich wyborów, decyzji, czynów. Efekt bałaganu w życiu. Oczywiście również twej partnerki jak i mojej żony w przypadku naszego
Zachowanie twej partnerki (wnioskując po tym co piszesz) wskazuje w najlepszym razie na silne zauroczenie innym meżczyzną, bardziej prawdopodobnie na zdradę (przynajmniej emocjonalną).
Plusy twej sytuacji są takie (poza tym, że po ludzku rozumiem, że cierpisz - zostałeś odrzucony), że to nie twoje dziecko, rozwód również cię nie czeka.
Ot - można powiedzieć, że zerwała z tobą dziewczyna. Zdarza się.
Poboli i przestanie.

Z perspektywy czasu będziesz jej za to dziękować.
Mam przynajmniej taką nadzieję, jako że ci dobrze życzę.
Nie muszę chyba dodawać, że jesteś na forum katolickim i właściwie to co się stało to (wbrew temu co ci się może wydawać aktualnie) oderwanie cię od życia w grzechu.

Masz jednocześnie niepowtarzalną szansę, by wyciągnąć z tej historii wnioski i rozpocząć proces naprawczy samego siebie. To co się wydarzyło nie jest bowiem przypadkiem.
To logiczny łańcuch przyczynowo-skutkowy.
I tylko od ciebie zależy co z tym zrobisz.

Jeszcze raz polecam lektury i konferencje z naszej listy, jeśli choćby założysz, że może w tym co piszę coś być, odpowiedzą na wiele twych pytań, ukażą przyczyny twych problemów, będą skarbnicą wiedzy której nie miałeś okazji zaczerpnąć.
Skąd to wiem?
Przetestowałem samodzielnie to co teraz polecam.
"Bóg nie działa poza wolą człowieka i poza jego wysiłkiem.(...) Założenie, że jeśli się pomodlimy, to będzie dobrze, jest już wiarą w magię." ks. dr. Grzegorz Strzelczyk
mare1966
Posty: 1579
Rejestracja: 04 lut 2017, 14:58
Płeć: Mężczyzna

Re: Nie mogę sobie poradzić

Post autor: mare1966 »

No i właśnie dlatego , że ma 40 lat.
To taka wyraźna granica i bodziec dla wielu kobiet.
"Druga młodość" ( często głupsza od pierwszej ) , ostatni dzwonek.

Oczywiści to samo dotyczy mężczyzn, tylko wiek zwykle nieco późniejszy.
"Zdążyć przez 50". :)
Powyższe dla wyjaśnienia tylko.

Zastanów się nad tym co napisał Pavel.
ODPOWIEDZ