Bosa ,
z przyjaciółkami się zwykle nie pomieszkuje .
A jak się pomieszkuje , to się też zwykle sypia .
Tyle , że to się nie nazywa przyjaciółka tylko kochanka ,
choć to z kochaniem nie ma wiele wspólnego .
Na początku wątku dostałaś dużo różnych porad .
Wiele w nich prawdy .
==========================================================
Dawno , dawno temu , w jakimś kościele , na mszy niedzielnej
stał sobie facet , opierał się o filar
i użalał nad okrutnym losem .
W tymże samym kościele , na tej samej mszy
była też całkiem niebrzydka , młoda dziewczyna .
Dostrzegł ją ów facet przy filarze ,
jak zmierzała do i z Eucharystii .
Wyglądała jeszcze jakoś ładniej .
Zrobiło się wstyd facetowi , że głowę Panu Bogu zawraca .
Po mszy zbiegł po schodach i raźno udał się w swoją stronę .
Miał nogi .
............ dziewczyna nie
jak żyć samotnie i nie zwariować
Moderator: Moderatorzy
Re: jak żyć samotnie i nie zwariować
Napisałam to trochę sarkastycznie, ale w słowie pisanym nie widać tego..
Ad porad ; jestem za nie bardzo wdzięczna, ale to, co napisałam w pierwszym poście jest nadal aktualne, i myślę że będzie. Na to nie ma rady, ani dobrej odpowiedzi Przynajmniej na razie ,dla mnie...
Ad porad ; jestem za nie bardzo wdzięczna, ale to, co napisałam w pierwszym poście jest nadal aktualne, i myślę że będzie. Na to nie ma rady, ani dobrej odpowiedzi Przynajmniej na razie ,dla mnie...
Kocham Cię Panie, i jedyna łaska o jaką Cię proszę ,to kochać Cię wiecznie.. św.Jan Maria Vianney
Re: jak żyć samotnie i nie zwariować
Bosa ,
ja się z tobą zgadzam .
Nie zgadzam się z tezą , że sam Bóg człowiekowi wystarczy .
I tak było od początku , i sam Bóg to powiedział ,
po stworzeniu Adama .
Natomiast , z faktami się nie dyskutuje .
Jak nie mam nóg , to NIE MAM .
Skupiam się na możliwościach , a nie na ograniczeniach .
I cuda tacy ludzie robią , lepsze niż ci zdrowi .
Człowiek to myśli .
Nie rzeczywistość decyduje , ale nasz stosunek do niej .
No i nikt ci nie broni kontaktów z płcią przeciwną ,
byle nie przekroczyć granic .
A inna rzecz , gdzie one są .
I proste i nie .
Granice przyjaźni dla osoby związanej a nieżyjącej z małżonkiem .
ja się z tobą zgadzam .
Nie zgadzam się z tezą , że sam Bóg człowiekowi wystarczy .
I tak było od początku , i sam Bóg to powiedział ,
po stworzeniu Adama .
Natomiast , z faktami się nie dyskutuje .
Jak nie mam nóg , to NIE MAM .
Skupiam się na możliwościach , a nie na ograniczeniach .
I cuda tacy ludzie robią , lepsze niż ci zdrowi .
Człowiek to myśli .
Nie rzeczywistość decyduje , ale nasz stosunek do niej .
No i nikt ci nie broni kontaktów z płcią przeciwną ,
byle nie przekroczyć granic .
A inna rzecz , gdzie one są .
I proste i nie .
Granice przyjaźni dla osoby związanej a nieżyjącej z małżonkiem .
Re: jak żyć samotnie i nie zwariować
Do Ukasz. .. Napisałeś ,, każdego dnia czerpać N A DZiEJę,, .Do mnie osobiście nadzieja przychodzi wraz z drugim człowiekiem.Kiedy już wszystko zawodzi i kończą się mi pomysły a w głowie straszna pustka,strach i beznadzieja..
Re: jak żyć samotnie i nie zwariować
Do: Mare1966
Popatrz co się stanie, jeśli na moment przyjąć tezę, że czynniki które wymieniłeś to jedna substancja, która w warunkach ziemskich przybiera złudną formę odrębności, oddzielenia.
Wychodząc z potocznego rozumienia tych słów - TAK.mare1966 pisze:Człowiek to myśli .
Nie rzeczywistość decyduje , ale nasz stosunek do niej .
Popatrz co się stanie, jeśli na moment przyjąć tezę, że czynniki które wymieniłeś to jedna substancja, która w warunkach ziemskich przybiera złudną formę odrębności, oddzielenia.