jak żyć samotnie i nie zwariować

Wiedza, która może pomóc, gdy boli dusza...

Moderator: Moderatorzy

bosa
Posty: 356
Rejestracja: 29 sty 2017, 22:55
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

jak żyć samotnie i nie zwariować

Post autor: bosa »

Jak żyć ,jak żyć samotnie do końca życia,widząc dookoła szczęśliwe pary, miłość. Jak żyć,wiedząc ,że każda próba rozmowy, czy bliższego poznania drugiej osoby to cudzołóstwo...
Małżonek żyje z inną, pewno jest mu lepiej niż ze mną, nie ma skrupułów, bo nie wierzy..więc jest szczęśliwy. Ja wiem ,że napiszecie że to pozorne szczęście, ale jednak, ma swoje szczęśliwe chwile, nie tylko on ,ale wszyscy,którzy nie krępują się wiarą,zasadami..
Człowiek wierzący ma taką nagrodę, że do końca życia będzie sam , bez bliskości, bez przytulenia,wsparcia. A przecież to jest nienaturalne, potrzebujemy miłości ,bliskości. Przecież Pan Bóg stworzył mężczyznę i kobietę, żeby byli razem...
Jaki sens ma takie życie, może lepiej skrócić sobie tą mękę...
Ojciec Szustak w konferencji mówił, że tylko Pan Bóg może wypełnić tą pustkę, bo żaden człowiek nie może tego zrobić..
Tylko kiedy to nastąpi??? Kiedy ta moja pustka będzie wypełniona,Boże???
Kocham Cię Panie, i jedyna łaska o jaką Cię proszę ,to kochać Cię wiecznie.. św.Jan Maria Vianney
jacek-sychar

Re: jak żyć samotnie i nie zwariować

Post autor: jacek-sychar »

Bosa
Ja jestem sam od 7 lat. Na początku brakowało mi tej drugiej osoby. Ale teraz już nie. Jest mi dobrze z samym sobą. Znalazłem sobie zajęcia i w nich się realizuję.
Nie patrzę na inne osoby, jako na substytut mojej żony, tylko jako dar Boga. To jest całkiem inna kategoria. I powtórzę - dobrze mi z tym.
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13319
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: jak żyć samotnie i nie zwariować

Post autor: Nirwanna »

Bosa, ja z kolei jestem sama od ponad 9 lat. Teraz też już zaakceptowałam to, że jestem sama.... to jest proces, na pstryk się nie da. I to też jest tak, że po ludzku ja tę przestrzeń którą wypełniał mąż, wypełniam teraz różnymi innymi aktywnościami związanymi z kontaktem z ludźmi, a resztę uzupełnia Pan Bóg.
Da się z Bożą pomocą osiągnąć stan akceptacji, że inni mają pełne rodziny, a ja nie mam; taka jak stopniowo przychodzi akceptować różne inne rzeczy, które życie niesie - to, że starzeję się a inni są młodzi, to, że umierają bliskie mi osoby.... to jest to samo, tylko na dużo większym poziomie, jak to że np. nie kupię sobie wszystkiego co chcę i nie mam wpływu na pogodę.
Bosa, dasz radę, warto się skupić na tym co masz, nie na brakach :-)
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
Awatar użytkownika
ozeasz
Posty: 4368
Rejestracja: 29 sty 2017, 19:41
Jestem: w separacji
Płeć: Mężczyzna

Re: jak żyć samotnie i nie zwariować

Post autor: ozeasz »

Ja podobnie jak moi przedmówcy przeżywam 6 rocznicę odejścia od żony , nieformalnej separacji .

Samotność jednak nie jest moim wyborem ani powołaniem.

Wyprowadziłem się bo nie poradziłem sobie z następną zdradą żony , a nie poradziłem sobie bo byłem i chyba nadal jestem słaby jako człowiek , kiedyś z chorym poczuciem wartości , brakiem samoakceptacji , brakiem poczucia bycia kochanym , z brakiem świadomości dziecięctwa Bożego.

Mam przekonanie że nie do samotności mnie / nas stworzył Bóg , ale myślę że wykorzystuje ją On do oczyszczenia moich intencji, myśli, wartości do możliwości samookreślenia się , zobaczenia jaki jestem i gdzie jestem w danym czasie.

"Bo złoto oczyszcza się w ogniu" Syr 2 do tego bym porównał obecną moją sytuację,Bóg chce i ja też chcę być wartościowym , być "złotem" i przyjmuję to oraz przyjmuję że do tego potrzebny jest proces oczyszczenia , wyzbycia się wszelkich zanieczyszczeń.

Druga rzecz to przekonanie, wiara , że Bóg chce przez to mnie przyciągnąć do Siebie, samotność w sumie przedstawia prawdziwy obraz człowieka/mnie żyjącego bez Boga , lub stawiającego Go daleko w hierarchii wartości , dziś już wiem że On jest najważniejszy.
W tym przypadku samotność staje się ogniem który może wypalić wszystko co nie z Boga, albo co zajmuje Jego miejsce i to jest bolesny proces kiedy dowiaduję się że to w czym upatrywałem poczucie bezpieczeństwa , akceptacji tym nie jest i w rzeczywistości jest tylko „ fałszywym bożkiem" czyli tak naprawdę ułudą.

Jezus powiedział że trwając w Jego nauce poznamy prawdę , a prawda was wyzwoli , w moim życiu tak właśnie się dzieje , On mnie wyzwala , moim Panem Bóg i nikt inny , żona też nie (tak było kiedyś) , Tylko On obdarza życiem w obfitości i tak się dzieje , kto raz Go zobaczył już nic innego oglądać nie chce i tak też jest u mnie.
Jednak to wszystko nie pozwala mi osiąść na laurach jako małżonkowi i ojcu .
I we mnie jest tęsknota do bycia jednym w małżeńskie , do wspólnoty i komunii z najbliższymi i z tymi którym znam i brak żony na tym świecie i relacji w Nią oraz z dziećmi będzie moją ciemną doliną przeżywaną z Bogiem.
Miłości bez Krzyża nie znajdziecie , a Krzyża bez Miłości nie uniesiecie . Jan Paweł II
mgła
Posty: 90
Rejestracja: 21 lip 2017, 11:02
Jestem: w separacji
Płeć: Kobieta

Re: jak żyć samotnie i nie zwariować

Post autor: mgła »

Bosa,
ja byłam sama 5 lat. W sensie, bez męża.
Po dwóch, trzech poczułam taką wolność, radość, że dech zapierało. Byłam naprawdę szczęśliwa. Wyzdrowiałam- z poczucia winy, tęsknoty za mężem, rozpamiętywania, planowania, oczekiwania itd, itd
Poukładałam sobie swoje własne i tylko moje życie.
Gotowałam kiedy chciałam i co chciałam, chodziłam i jeździłam tam, gdzie chciałam i z kim chciałam. Od nikogo niezależna i na nikogo nie musząc wywierać wpływu i nie licząc się z nikim. Bo ja doskonale czuję się sama z sobą.

Masz teraz tak czasami? Ty i dzieci. Coraz starsze będą, Ty coraz bardziej swobodna, wolna.
I nagle (no może nie nagle, moja intuicja od jakiegoś czasu podpowiadała, że tak się stać może) mój mąż wyraża wolę powrotu i budowania na nowo naszej relacji....
CO ??? O NIE !!!
A mój wolny czas? A moi przyjaciele? A moje rekolekcje, wakacje, wyjazdy, spotkania, leżenie na kanapie, filmy chrześcijańskie, konferencje na głos słuchane, a moja wygoda??? A tylko MOJE decydowanie o MOIM życiu?
Naprawdę długo trwało, zanim swoje serce przekonałam do tego, że to egoizm i wygodnictwo.
Drugi człowiek (mąż, w sensie) ma swoje gorsze dni, słabszy nastrój, należy go brać przecież pod uwagę, akceptować...

Bosa kochana, na podwórku sąsiada zawsze trawa bardziej zielona.
Ciesz się tym, co masz, dziękuj Bogu za to, co dostajesz. On da siłę i zaopiekuje się Tobą.
Papa
bosa
Posty: 356
Rejestracja: 29 sty 2017, 22:55
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: jak żyć samotnie i nie zwariować

Post autor: bosa »

Dziękuję Wam bardzo za wszystkie odpowiedzi, ja to wszystko wiem, to już piąty rok jak jestem bez męża.
I poukładałam sobie życie, czasem jestem tak szczęśliwa, że aż mi lepiej bez niego...
Jak spoglądam na moje małżeństwo, a potem czytam i słucham historii, i widzę od jakich mężów odchodzą żony..to myślę Boże a ja trwałam :shock: . I na co , na kogo mam czekać ..na resztki po kochance...przepraszam jeśli kogoś to zgorszy. A może Pan Bóg chce mi coś pokazać, może to jest prawdą, to co ja myślę? Skąd mam to wiedzieć. Schiza straszna..
Poznacie prawdę ,a prawda was wyzwoli...Tylko co jest tą prawdą?
" w złote ramki oprawić słowa Kasi"...tylko że mąż Kasi nie odszedł do kochanki..
To jak traktuje mnie, jak traktuje dzieci..tego się nie da zapomnieć...
A tu jeszcze zdradzani wysyłają świąteczne życzenia do zdradzaczy..I czego im życzyć? A czy zdradzający również przesyłają życzenia? :roll:
Kocham Cię Panie, i jedyna łaska o jaką Cię proszę ,to kochać Cię wiecznie.. św.Jan Maria Vianney
BjD
Posty: 88
Rejestracja: 30 sty 2017, 10:38
Jestem: w separacji
Płeć: Kobieta

Re: jak żyć samotnie i nie zwariować

Post autor: BjD »

Mój mąż, który mieszka u "kowalskiej" już ponad 2,5 roku wysyla mi zawsze życzenia na moje urodziny, imieniny i na Święta też. Są to życzenia bardzo formalne.....
karmel
Posty: 46
Rejestracja: 30 sty 2017, 10:48
Jestem: w separacji
Płeć: Kobieta

Re: jak żyć samotnie i nie zwariować

Post autor: karmel »

No cóż, życzenia w moim przypadku raz są a raz ich nie ma. Tzn. życzenia od męża....chociaż nie do końca od niego bo w tym roku podpisał się on wraz z kowalską i dzieckiem. Zabolało....trochę....córki również dostały takie same i tak samo podpisane. Nawet nie per tata lub ojciec ale z imienia plus oczywiście kowalska i dziecko- wg niego to w końcu ich brat.... :?
karmel
Posty: 46
Rejestracja: 30 sty 2017, 10:48
Jestem: w separacji
Płeć: Kobieta

Re: jak żyć samotnie i nie zwariować

Post autor: karmel »

A ja nie wysyłam mężowi życzeń bo jak to on powiedział: będzie miał przewalone i nie mam do niego pisać.... :shock:
bosa
Posty: 356
Rejestracja: 29 sty 2017, 22:55
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: jak żyć samotnie i nie zwariować

Post autor: bosa »

Ewa ,to tym bardziej, napisz list miłosny... 8-)
Kocham Cię Panie, i jedyna łaska o jaką Cię proszę ,to kochać Cię wiecznie.. św.Jan Maria Vianney
Utka2
Posty: 222
Rejestracja: 29 sty 2017, 22:47
Płeć: Kobieta

Re: jak żyć samotnie i nie zwariować

Post autor: Utka2 »

Jak żyć,wiedząc ,że każda próba rozmowy, czy bliższego poznania drugiej osoby to cudzołóstwo...
naprawde tak postrzegasz każdą relację z płcią przeciwną?
bosa
Posty: 356
Rejestracja: 29 sty 2017, 22:55
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: jak żyć samotnie i nie zwariować

Post autor: bosa »

naprawdę, mam z tym straszny problem....
Kocham Cię Panie, i jedyna łaska o jaką Cię proszę ,to kochać Cię wiecznie.. św.Jan Maria Vianney
lena50
Posty: 1391
Rejestracja: 17 sie 2017, 0:29
Płeć: Kobieta

Re: jak żyć samotnie i nie zwariować

Post autor: lena50 »

jak żyć samotnie i nie zwariować

Nie wiem,bo nie doświadczyłam,inne problemy miałam,z innymi się zmagałam i w tych kwestiach wypowiadać się i świadczyć mogę.
Podziwiam Was i szanuję.
lena50....dawniej lena
karmel
Posty: 46
Rejestracja: 30 sty 2017, 10:48
Jestem: w separacji
Płeć: Kobieta

Re: jak żyć samotnie i nie zwariować

Post autor: karmel »

bosa pisze: 01 sty 2018, 22:28 Ewa ,to tym bardziej, napisz list miłosny... 8-)
Eee nie chce mi się bawić w takie gierki....
To już nie ten etap. Modlę sie w intencji męża(raz częściej raz rzadziej a czasem biorę na modlitewny celownik kowalska😊)
karmel
Posty: 46
Rejestracja: 30 sty 2017, 10:48
Jestem: w separacji
Płeć: Kobieta

Re: jak żyć samotnie i nie zwariować

Post autor: karmel »

Mgła...czytalam Twój post....hmm pamiętam Cię sprzed paru lat. Cieszę sie, ze u Ciebie takie zmiany. I wierzę, ze na lepsze😊
ODPOWIEDZ