jak żyć samotnie i nie zwariować

Wiedza, która może pomóc, gdy boli dusza...

Moderator: Moderatorzy

mare1966
Posty: 1579
Rejestracja: 04 lut 2017, 14:58
Płeć: Mężczyzna

Re: jak żyć samotnie i nie zwariować

Post autor: mare1966 »

Bosa ,
z przyjaciółkami się zwykle nie pomieszkuje .
A jak się pomieszkuje , to się też zwykle sypia .
Tyle , że to się nie nazywa przyjaciółka tylko kochanka ,
choć to z kochaniem nie ma wiele wspólnego .

Na początku wątku dostałaś dużo różnych porad .
Wiele w nich prawdy .

==========================================================

Dawno , dawno temu , w jakimś kościele , na mszy niedzielnej
stał sobie facet , opierał się o filar
i użalał nad okrutnym losem .
W tymże samym kościele , na tej samej mszy
była też całkiem niebrzydka , młoda dziewczyna .
Dostrzegł ją ów facet przy filarze ,
jak zmierzała do i z Eucharystii .
Wyglądała jeszcze jakoś ładniej .
Zrobiło się wstyd facetowi , że głowę Panu Bogu zawraca .
Po mszy zbiegł po schodach i raźno udał się w swoją stronę .
Miał nogi .
............ dziewczyna nie
bosa
Posty: 356
Rejestracja: 29 sty 2017, 22:55
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: jak żyć samotnie i nie zwariować

Post autor: bosa »

Napisałam to trochę sarkastycznie, ale w słowie pisanym nie widać tego..
Ad porad ; jestem za nie bardzo wdzięczna, ale to, co napisałam w pierwszym poście jest nadal aktualne, i myślę że będzie. Na to nie ma rady, ani dobrej odpowiedzi :cry: Przynajmniej na razie ,dla mnie...
Kocham Cię Panie, i jedyna łaska o jaką Cię proszę ,to kochać Cię wiecznie.. św.Jan Maria Vianney
mare1966
Posty: 1579
Rejestracja: 04 lut 2017, 14:58
Płeć: Mężczyzna

Re: jak żyć samotnie i nie zwariować

Post autor: mare1966 »

Bosa ,
ja się z tobą zgadzam .
Nie zgadzam się z tezą , że sam Bóg człowiekowi wystarczy .
I tak było od początku , i sam Bóg to powiedział ,
po stworzeniu Adama .


Natomiast , z faktami się nie dyskutuje .
Jak nie mam nóg , to NIE MAM .
Skupiam się na możliwościach , a nie na ograniczeniach .
I cuda tacy ludzie robią , lepsze niż ci zdrowi .
Człowiek to myśli .
Nie rzeczywistość decyduje , ale nasz stosunek do niej .


No i nikt ci nie broni kontaktów z płcią przeciwną ,
byle nie przekroczyć granic .
A inna rzecz , gdzie one są .
I proste i nie .
Granice przyjaźni dla osoby związanej a nieżyjącej z małżonkiem .
Mery
Posty: 13
Rejestracja: 11 lut 2018, 15:41
Jestem: w separacji
Płeć: Kobieta

Re: jak żyć samotnie i nie zwariować

Post autor: Mery »

Do Ukasz. .. Napisałeś ,, każdego dnia czerpać N A DZiEJę,, .Do mnie osobiście nadzieja przychodzi wraz z drugim człowiekiem.Kiedy już wszystko zawodzi i kończą się mi pomysły a w głowie straszna pustka,strach i beznadzieja..
Pantop
Posty: 3167
Rejestracja: 19 lis 2017, 20:50
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: jak żyć samotnie i nie zwariować

Post autor: Pantop »

Do: Mare1966
mare1966 pisze:Człowiek to myśli .
Nie rzeczywistość decyduje , ale nasz stosunek do niej .
Wychodząc z potocznego rozumienia tych słów - TAK.

Popatrz co się stanie, jeśli na moment przyjąć tezę, że czynniki które wymieniłeś to jedna substancja, która w warunkach ziemskich przybiera złudną formę odrębności, oddzielenia.
ODPOWIEDZ