Aspekt braku seksu- spójrzmy obiektywnie
Moderator: Moderatorzy
Re: Aspekt braku seksu- spójrzmy obiektywnie
Przeprosiny przyjmuję,ale chciałabym widzieć dlaczego tu jesteś i czego oczekujesz.
lena50....dawniej lena
Re: Aspekt braku seksu- spójrzmy obiektywnie
Dziwię się że kontynuujesz niektóre wątki ....wszak napisałeś że niektóre wpisy użytkowników to dla Ciebie buble. W związku z tym zdecydowalam, że oszczedze Ci swoich postów bo nie lubię wpychać się tam gdzie mnie nie chcą.
Ale odniosę się do końcowej części Twojej wypowiedzi.
Oczywiście że latami chciałam i ppróbowałam mężowi tę Jego ,,przyjemność" odebrać. I szczerze to przed sobą i na forum przyznalam. Pisałam też że takie przemocowe metody nie przyniosły oczekiwanych przeze mnie rezultatów. Wręcz przeciwnie. Moja nieustanna kncentracja na mężu zabierala mi zdrowie i spokój ducha. A męża wręcz nakrecala do trwania przy swoim. Wczoraj nie zrobiłam awantury i nie powtarzalam utartych schematów gdy poszedł z laptopem. Zajelam się sobą choć bolało. Dziś w domu jest normalnie. Chcę go kochać z Jego słabościami i grzechami jak Bóg mnie. Przecież nie czeka z miłością aż stanę się doskonała. To mnie uczy innej optyki i podejścia do drugiego człowieka. Przemocą i gwałtem na jego wolności nic nie wskoram. Pogorszę tylko i zablokuje działanie Boga być może.
Nie jestem pepkiem świata i stworzenia.
Tyle z mojej strony.
Ale odniosę się do końcowej części Twojej wypowiedzi.
Oczywiście że latami chciałam i ppróbowałam mężowi tę Jego ,,przyjemność" odebrać. I szczerze to przed sobą i na forum przyznalam. Pisałam też że takie przemocowe metody nie przyniosły oczekiwanych przeze mnie rezultatów. Wręcz przeciwnie. Moja nieustanna kncentracja na mężu zabierala mi zdrowie i spokój ducha. A męża wręcz nakrecala do trwania przy swoim. Wczoraj nie zrobiłam awantury i nie powtarzalam utartych schematów gdy poszedł z laptopem. Zajelam się sobą choć bolało. Dziś w domu jest normalnie. Chcę go kochać z Jego słabościami i grzechami jak Bóg mnie. Przecież nie czeka z miłością aż stanę się doskonała. To mnie uczy innej optyki i podejścia do drugiego człowieka. Przemocą i gwałtem na jego wolności nic nie wskoram. Pogorszę tylko i zablokuje działanie Boga być może.
Nie jestem pepkiem świata i stworzenia.
Tyle z mojej strony.
Re: Aspekt braku seksu- spójrzmy obiektywnie
Do: lena50
Oczekuję.
Ostatecznie wyzwolenia się z granic swoich błędnych przekonań i wierzeń - w efekcie - życia wg ducha.
Aby czasem móc wczytać się w treść postów (np Twoich) i głęboko się nad nimi zadziwić.../.../chciałabym widzieć dlaczego tu jesteś i czego oczekujesz.
Oczekuję.
Ostatecznie wyzwolenia się z granic swoich błędnych przekonań i wierzeń - w efekcie - życia wg ducha.
Re: Aspekt braku seksu- spójrzmy obiektywnie
Do: krople rosy
Uwaga oboczna
Wielcem rad, że pominęłaś formę mej wypowiedzi a odniosłaś się do treści (daj o Panie i innym takie wejrzenie).
Do rzeczy.
W którymś poście zasygnalizowałem, że jestem gotów to uczynić.
Nie uczyniłem - skończyło się na zamiarze z możliwością realizacji.
Ty - wobec męża to uczyniłaś - a po mym wzmiankowanym mym wpisie - rugnęłaś mnie bezlitośnie, że jak tak mogę - SAMA MAJĄC JUŻ DOŚWIADCZENIE Z MĘŻEM, ŻE TO DROGA DONIKĄD.
A fe...
ps Nie skreślaj mnie cudowna niewiasto. Wpisy Twe - pokrzepieniem ducha mego.
Uwaga oboczna
Wielcem rad, że pominęłaś formę mej wypowiedzi a odniosłaś się do treści (daj o Panie i innym takie wejrzenie).
Do rzeczy.
W którymś poście zasygnalizowałem, że jestem gotów to uczynić.
Nie uczyniłem - skończyło się na zamiarze z możliwością realizacji.
Ty - wobec męża to uczyniłaś - a po mym wzmiankowanym mym wpisie - rugnęłaś mnie bezlitośnie, że jak tak mogę - SAMA MAJĄC JUŻ DOŚWIADCZENIE Z MĘŻEM, ŻE TO DROGA DONIKĄD.
A fe...
ps Nie skreślaj mnie cudowna niewiasto. Wpisy Twe - pokrzepieniem ducha mego.
Re: Aspekt braku seksu- spójrzmy obiektywnie
Ja Ciebie nie skreslilam. Podchodzilam do Ciebie z sercem. To Ty na mnie rugnąleś.
Re: Aspekt braku seksu- spójrzmy obiektywnie
Do: krople rosy
Bo się o to sama prosiłaś.
(I tak pozostanę twym fanem)
Teraz możesz ściąć mą kapuścianą główkę - bez pretensji z mojej strony.
Bo się o to sama prosiłaś.
(I tak pozostanę twym fanem)
Teraz możesz ściąć mą kapuścianą główkę - bez pretensji z mojej strony.
Re: Aspekt braku seksu- spójrzmy obiektywnie
Mój post wcale nie miał takiego wydźwięku . Był stonowaną emocjonalnie krótką informacją, do czego dojdziesz posiłkując się metodą ,,buldożera'' który w Twoim być może oczekiwaniu dotknąłby dna ludzkiej decyzji i wywrócił wszystko do góry nogami....w pozytywnym znaczeniu według Twej myśli.
Oto mój post dla przypomnienia:
krople rosy pisze: ↑15 lut 2018, 12:13Chwilowo tylko zyskasz na lepszym samopoczuciu i wrażeniu swej przewagi. Potem dojdziesz do ściany świadomości, że ten zaaplikowany kochankom wstrząs motywowany chęcią odwetu za swoje nieszczęśliwe życie nikim nie wstrząsnął a jedynie ujawnił Twoją słabą i zagubioną osobowość.Pantop pisze: ↑15 lut 2018, 11:36 Bo co?!
Bo wejdę na teren jej ogródka i nie będę chodził po wyznaczonych przez nią i jej kowalskiego ścieżynkach cudzołożnych perwersji???
Otóż wiedz miła zeniu, że i owszem !!
Zamierzam nie tylko wejść w ten ogródek i deptać po grządkach.
Ja tam wrócę buldożerem przez ogrodzenie i cały tez marazm wyrwę na 2 metry!!
Przepraszam - uniosłem się ...
Dlatego taka treść mojego wpisu.
Re: Aspekt braku seksu- spójrzmy obiektywnie
Do: krople rosy
Ot i różnica.
Dlatego też zwróciłem Twą refleksję(starałem się) w to miejsce, gdzie udzielasz mi wskazówki jak to się skończy dla mnie, sama będąc mądrą po szkodzie - mając ,,już przerobiony,, skutek beznadziejności Twojej interwencji u męża.
I wszystko pasuje.
Ja szczerze przed sobą i na forum poinformowałem o swym zamiarze, którego nie wcieliłem w życie.kr pisze:Oczywiście że latami chciałam i ppróbowałam mężowi tę Jego ,,przyjemność" odebrać. I szczerze to przed sobą i na forum przyznalam.
Ot i różnica.
Dlatego też zwróciłem Twą refleksję(starałem się) w to miejsce, gdzie udzielasz mi wskazówki jak to się skończy dla mnie, sama będąc mądrą po szkodzie - mając ,,już przerobiony,, skutek beznadziejności Twojej interwencji u męża.
I wszystko pasuje.
Re: Aspekt braku seksu- spójrzmy obiektywnie
To wspaniale. Może jednak w jakiś sposób przyczyniły się do tego moje ( i nie tylko) ostrzeżenia , że robić pewnych rzeczy nie warto.
Zastanów się czego oczekujesz po Sycharowiczach gdy publikujesz posty z pewnymi nawet jeśli tylko teoretycznie i prowokacyjnymi intencjami. Bo z Twego podejścia wynika, że albo przemilczenia owych postów albo dopingowania Cię w Twoich zamiarach i przyznania Ci racji.
Taki można wysnuć wniosek gdy posty pisane z własnego wnioskowania czy doświadczania forumowiczów wywołują w Tobie reakcję rugania innych . Z dopiskiem, że sami się o to prosili.
Kończę na tym . Chciałam jeszcze raz na chwilę powrócić do mojego posta który w twoim przekonaniu był reakcją mojego zgorszenia Twoimi zamiarami i emocjonalnym rugnięciem w Ciebie. Nic z tych rzeczy.
Re: Aspekt braku seksu- spójrzmy obiektywnie
Do: krople rosy
Retrospekcja.
Dla jasności - co do sedna masz 101 % racji (musiałbym zaprzeczyć sam sobie, gdybym nie uznał oczywistej oczywistości logiki Twego rozumowania).
Rozbawił mnie jednak kontekst, w jakim ujrzałem formułowaną przez Ciebie wskazówkę
Pozdrawiam Cię wyrozumiała i mądra krople rosy
Retrospekcja.
KR pisze:Widzę, że rumieńców Twojemu cierpieniu dodaje fakt, że Twoja żona seksualnie nie jest zubożona w nowej sytuacji (po rozwodzie) i chętnie byś Jej tę ,,przyjemność'' zniszczył czy odebrał. Mam wrażenie, że to potęguje Twój ból .
Pantop pisze:Może są to gatunkowo te same rumieńce, które są Twym udziałem, kiedy mąż zagłębia się w pornostrony?
A Ty wtedy - czy nie masz przelotnej czasem ochoty odebrać mu tej ,,przyjemności,,??
Bo piszesz tak jakby TO nie potęgowało Twego bólu.
Ku refleksji krople rosy - ku refleksji.
KR pisze:Oczywiście że latami chciałam i ppróbowałam mężowi tę Jego ,,przyjemność" odebrać. I szczerze to przed sobą i na forum przyznalam. Pisałam też że takie przemocowe metody nie przyniosły oczekiwanych przeze mnie rezultatów. Wręcz przeciwnie. Moja nieustanna kncentracja na mężu zabierala mi zdrowie i spokój ducha. A męża wręcz nakrecala do trwania przy swoim. Wczoraj nie zrobiłam awantury i nie powtarzalam utartych schematów gdy poszedł z laptopem. Zajelam się sobą choć bolało.
Wszystko co napisałem poniżej odnosiło się do Twych trzech powyższych wersówkrople rosy pisze:
Pantop pisze: ↑
15 lut 2018, 11:36
Bo co?!
Bo wejdę na teren jej ogródka i nie będę chodził po wyznaczonych przez nią i jej kowalskiego ścieżynkach cudzołożnych perwersji???
Otóż wiedz miła zeniu, że i owszem !!
Zamierzam nie tylko wejść w ten ogródek i deptać po grządkach.
Ja tam wrócę buldożerem przez ogrodzenie i cały tez marazm wyrwę na 2 metry!!
Przepraszam - uniosłem się ...
Chwilowo tylko zyskasz na lepszym samopoczuciu i wrażeniu swej przewagi. Potem dojdziesz do ściany świadomości, że ten zaaplikowany kochankom wstrząs motywowany chęcią odwetu za swoje nieszczęśliwe życie nikim nie wstrząsnął a jedynie ujawnił Twoją słabą i zagubioną osobowość.
Twa wskazówka:Pantop pisze: Dlatego też zwróciłem Twą refleksję(starałem się) w to miejsce, gdzie udzielasz mi wskazówki jak to się skończy dla mnie, sama będąc mądrą po szkodzie - mając ,,już przerobiony,, skutek beznadziejności Twojej interwencji u męża.
jako żywo przywodzi mi na myśl tzw syndrom świeżo nawróconego, który jest bardziej gorliwy od starszych w wierze braci, lub prościej - do filozofii Kalego.KR pisze:Chwilowo tylko zyskasz na lepszym samopoczuciu i wrażeniu swej przewagi. Potem dojdziesz do ściany świadomości, że ten zaaplikowany kochankom wstrząs motywowany chęcią odwetu za swoje nieszczęśliwe życie nikim nie wstrząsnął a jedynie ujawnił Twoją słabą i zagubioną osobowość.
Dla jasności - co do sedna masz 101 % racji (musiałbym zaprzeczyć sam sobie, gdybym nie uznał oczywistej oczywistości logiki Twego rozumowania).
Rozbawił mnie jednak kontekst, w jakim ujrzałem formułowaną przez Ciebie wskazówkę
Pozdrawiam Cię wyrozumiała i mądra krople rosy
Re: Aspekt braku seksu- spójrzmy obiektywnie
No i po co ten wysyp cytowanych ciągów dyskusyjnych? Nie widzę sensu ich przywoływania. Możemy się tak kręcić w kółko ale nie widzę sensu.
Możesz sobie mnie postrzegać jak chcesz (nie przywiązuję się do ludzkich opinii choćby dlatego, że są zmienne, nietrwałe i niewiarygodne, co widać choćby u Ciebie, raz jesteś zachwycony moją osobą i prosisz bym nie uciekała z Twego wątku a za chwilę swoimi wpisami kwestionujesz to, co wcześniej napisałeś, doprawiając wypowiedzi ironią i złośliwością), w każdym razie ja w swym życiu również sporo doświadczyłam , przeżyłam i widziałam by pozostawać na etapie świeżo nawróconego . I są to nie tylko doświadczenia z dziedziny seksualnej . I gdy przyjdzie śmierć by mnie z małżonkiem rozdzielić, to chyba właśnie te będą najmniej przeze mnie wspominane. Brak mi będzie po prostu SAMEJ osoby mojego męża z całym Jego bogactwem charakteru i osobowości. Mimo wad i słabości.
A gdzie tu moja gorliwość (albo nadgorliwość) bo nie rozumiem?
Możesz sobie mnie postrzegać jak chcesz (nie przywiązuję się do ludzkich opinii choćby dlatego, że są zmienne, nietrwałe i niewiarygodne, co widać choćby u Ciebie, raz jesteś zachwycony moją osobą i prosisz bym nie uciekała z Twego wątku a za chwilę swoimi wpisami kwestionujesz to, co wcześniej napisałeś, doprawiając wypowiedzi ironią i złośliwością), w każdym razie ja w swym życiu również sporo doświadczyłam , przeżyłam i widziałam by pozostawać na etapie świeżo nawróconego . I są to nie tylko doświadczenia z dziedziny seksualnej . I gdy przyjdzie śmierć by mnie z małżonkiem rozdzielić, to chyba właśnie te będą najmniej przeze mnie wspominane. Brak mi będzie po prostu SAMEJ osoby mojego męża z całym Jego bogactwem charakteru i osobowości. Mimo wad i słabości.
To świetnie, że się dobrze bawisz.
Re: Aspekt braku seksu- spójrzmy obiektywnie
Do: krople rosy
Osobna kwestia:
Warto o tym wiedzieć.
To, że Cię lubię nie oznacza, że będę zgadzał się ze wszystkim co piszesz, dlatego że Cię lubię.
A tego, że Cię lubię jestem pewny.
Hej, hej, hej !!
...ale zdzierżę...
DRRT!- niestety zamroziło mnie - muszę odtajać - temat wart tego - nie po łebkach - taki temat....
Przepraszam jeśli akurat zalewasz się łzamiKR pisze: Pantop pisze: ↑
Rozbawił mnie
To świetnie, że się dobrze bawisz.
Po to abyś jasno przeczytała podsumowanie:KR pisze:No i po co ten wysyp cytowanych ciągów dyskusyjnych? Nie widzę sensu ich przywoływania. Możemy się tak kręcić w kółko ale nie widzę sensu.
Dlatego też zwróciłem Twą refleksję(starałem się) w to miejsce, gdzie udzielasz mi wskazówki jak to się skończy dla mnie, sama będąc mądrą po szkodzie - mając ,,już przerobiony,, skutek beznadziejności Twojej interwencji u męża.
Osobna kwestia:
Tak na zaś - Jeśli czegoś nie widzisz, nie dostrzegasz to jeszcze nie znaczy, że tego nie ma.Nie widzę sensu ich przywoływania. Możemy się tak kręcić w kółko ale nie widzę sensu.
Warto o tym wiedzieć.
Cudna krople rosyKR pisze:Możesz sobie mnie postrzegać jak chcesz (nie przywiązuję się do ludzkich opinii choćby dlatego, że są zmienne, nietrwałe i niewiarygodne, co widać choćby u Ciebie, raz jesteś zachwycony moją osobą i prosisz bym nie uciekała z Twego wątku a za chwilę swoimi wpisami kwestionujesz to, co wcześniej napisałeś, doprawiając wypowiedzi ironią i złośliwością)
To, że Cię lubię nie oznacza, że będę zgadzał się ze wszystkim co piszesz, dlatego że Cię lubię.
A tego, że Cię lubię jestem pewny.
Hej, hej, hej !!
Pani szanowna - tak mnie z ciepłego domku na Czomolungmę w jednej sekundzie przenosić? (zimno tu okropicznie królowo kropel rosy)KR pisze: I gdy przyjdzie śmierć by mnie z małżonkiem rozdzielić, to chyba właśnie te będą najmniej przeze mnie wspominane. Brak mi będzie po prostu SAMEJ osoby mojego męża z całym Jego bogactwem charakteru i osobowości. Mimo wad i słabości.
...ale zdzierżę...
DRRT!- niestety zamroziło mnie - muszę odtajać - temat wart tego - nie po łebkach - taki temat....
Re: Aspekt braku seksu- spójrzmy obiektywnie
Bardzo ogólnikowa odpowiedź......może zechcesz zdradzić coś o swoich przekonaniach i wierzeniach?...notabene błędnych?
Mnie to niepotrzebne,ale jeśli tego właśnie oczekujesz i to ma Ci pomóc?
Jeśli wyczerpałeś już wszystkie formy pomocy (ksiadz,psycholog,psychiatra,lektura),że zwróciłeś się z prośbą/oczekiwaniem, do ludzi z forum,często poranionych.....to.....racz się dostosować do regulaminu,przestań obrażać i prowokować.
Póki co zamęt tylko wprowadzasz
lena50....dawniej lena
Re: Aspekt braku seksu- spójrzmy obiektywnie
Do: lena50
Witaj
Po odkryciu następuje u mnie proces asymilowania ,,nowej,, prawdy we mnie, przyjęcie jej jako swojej i automatyczne zniknięcie starej (notabene błędnej).
Ja twierdzę, że korzystam z niektórych wymienionych przez Ciebie form pomocy(czas teraźniejszy) i przyszedłem na forum celem otrzymania potrzebnych informacji, które mi pomogą.
Dalej - pisałaś mi niedawno, że to co do Ciebie piszę nie obraża Cię.
Jeśli tak jest - uwagę Twą traktuję jako niebyłą.
Jeśli chcesz mówić w imieniu innych - proszę zaprzestań.
Są to osoby pełnoletnie i nie ma potrzeby matkowania im.
Ad stosowania się do regulaminu - robię co mogę.
Jestem w każdej chwili gotów wyjaśnić każdy wpis, jeśli ktoś się o to zwróci - na forum , czy na privie, jeśli trzeba przeproszę - to tak proste i przejrzyste.
To czym kieruję się w trakcie wypowiedzi również nie jest tajemnicą - pisałem o tym nie raz.
Pomimo to - otrzymałem jedną naganę z wpisem do akt.
ALE, ALE !!
Sedno
Nie wiem dokładnie jak będzie wyglądać owo me nowe życie wg ducha.
Wiem natomiast jakie owoce będą mu towarzyszyć:
Miłość
Radość
Pokój
Cierpliwość
Uprzejmość
Dobroć
Wierność
Łagodność
Opanowanie
(to z listu do Galatów)
Witaj
Pierwej muszę je odkryć.lena50 pisze:...może zechcesz zdradzić coś o swoich przekonaniach i wierzeniach?...notabene błędnych?
Po odkryciu następuje u mnie proces asymilowania ,,nowej,, prawdy we mnie, przyjęcie jej jako swojej i automatyczne zniknięcie starej (notabene błędnej).
(darmowa wskazówka: stwierdzeniem z początku tego zdania sama wystawiasz się na kontrę - nieświadomie, celowo - jak tam wolisz - tylko po co? )lena50 pisze:Mnie to niepotrzebne,ale jeśli tego właśnie oczekujesz i to ma Ci pomóc?
Ty twierdzisz, że wyczerpałem wymienione przez Ciebie formy pomocy(czas przeszły) i zwróciłem się o pomoc na forum.lena50 pisze:Jeśli wyczerpałeś już wszystkie formy pomocy (ksiadz,psycholog,psychiatra,lektura),że zwróciłeś się z prośbą/oczekiwaniem, do ludzi z forum,często poranionych.....to.....racz się dostosować do regulaminu,przestań obrażać i prowokować.
Ja twierdzę, że korzystam z niektórych wymienionych przez Ciebie form pomocy(czas teraźniejszy) i przyszedłem na forum celem otrzymania potrzebnych informacji, które mi pomogą.
Dalej - pisałaś mi niedawno, że to co do Ciebie piszę nie obraża Cię.
Jeśli tak jest - uwagę Twą traktuję jako niebyłą.
Jeśli chcesz mówić w imieniu innych - proszę zaprzestań.
Są to osoby pełnoletnie i nie ma potrzeby matkowania im.
Ad stosowania się do regulaminu - robię co mogę.
Jestem w każdej chwili gotów wyjaśnić każdy wpis, jeśli ktoś się o to zwróci - na forum , czy na privie, jeśli trzeba przeproszę - to tak proste i przejrzyste.
To czym kieruję się w trakcie wypowiedzi również nie jest tajemnicą - pisałem o tym nie raz.
Pomimo to - otrzymałem jedną naganę z wpisem do akt.
Za to Ty, wspaniała leno50, harmonię i dlatego panuje tu równowaga (moje najniższe ukłony dla szanownej moderacji).lena50 pisze:Póki co zamęt tylko wprowadzasz
ALE, ALE !!
Sedno
Nie wiem dokładnie jak będzie wyglądać owo me nowe życie wg ducha.
Wiem natomiast jakie owoce będą mu towarzyszyć:
Miłość
Radość
Pokój
Cierpliwość
Uprzejmość
Dobroć
Wierność
Łagodność
Opanowanie
(to z listu do Galatów)
Re: Aspekt braku seksu- spójrzmy obiektywnie
Nie twierdzę ,pytam tylko.
Nie obraża.Dalej - pisałaś mi niedawno, że to co do Ciebie piszę nie obraża Cię.
Jeśli tak jest - uwagę Twą traktuję jako niebyłą.
Jeśli chcesz mówić w imieniu innych - proszę zaprzestań.
Są to osoby pełnoletnie i nie ma potrzeby matkowania im.
Mówie w swoim imieniu,tylko i wyłącznie,nie wiem skąd taka interpretacja?
lena50....dawniej lena