Aspekt braku seksu- spójrzmy obiektywnie

Wiedza, która może pomóc, gdy boli dusza...

Moderator: Moderatorzy

lena50
Posty: 1391
Rejestracja: 17 sie 2017, 0:29
Płeć: Kobieta

Re: Aspekt braku seksu- spójrzmy obiektywnie

Post autor: lena50 »

Przeprosiny przyjmuję,ale chciałabym widzieć dlaczego tu jesteś i czego oczekujesz.
lena50....dawniej lena
krople rosy

Re: Aspekt braku seksu- spójrzmy obiektywnie

Post autor: krople rosy »

Dziwię się że kontynuujesz niektóre wątki ....wszak napisałeś że niektóre wpisy użytkowników to dla Ciebie buble. W związku z tym zdecydowalam, że oszczedze Ci swoich postów bo nie lubię wpychać się tam gdzie mnie nie chcą.
Ale odniosę się do końcowej części Twojej wypowiedzi.
Oczywiście że latami chciałam i ppróbowałam mężowi tę Jego ,,przyjemność" odebrać. I szczerze to przed sobą i na forum przyznalam. Pisałam też że takie przemocowe metody nie przyniosły oczekiwanych przeze mnie rezultatów. Wręcz przeciwnie. Moja nieustanna kncentracja na mężu zabierala mi zdrowie i spokój ducha. A męża wręcz nakrecala do trwania przy swoim. Wczoraj nie zrobiłam awantury i nie powtarzalam utartych schematów gdy poszedł z laptopem. Zajelam się sobą choć bolało. Dziś w domu jest normalnie. Chcę go kochać z Jego słabościami i grzechami jak Bóg mnie. Przecież nie czeka z miłością aż stanę się doskonała. To mnie uczy innej optyki i podejścia do drugiego człowieka. Przemocą i gwałtem na jego wolności nic nie wskoram. Pogorszę tylko i zablokuje działanie Boga być może.
Nie jestem pepkiem świata i stworzenia.

Tyle z mojej strony.
Pantop
Posty: 3167
Rejestracja: 19 lis 2017, 20:50
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Aspekt braku seksu- spójrzmy obiektywnie

Post autor: Pantop »

Do: lena50

/.../chciałabym widzieć dlaczego tu jesteś i czego oczekujesz.
Aby czasem móc wczytać się w treść postów (np Twoich) i głęboko się nad nimi zadziwić...

Oczekuję.
Ostatecznie wyzwolenia się z granic swoich błędnych przekonań i wierzeń - w efekcie - życia wg ducha.
Pantop
Posty: 3167
Rejestracja: 19 lis 2017, 20:50
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Aspekt braku seksu- spójrzmy obiektywnie

Post autor: Pantop »

Do: krople rosy

Uwaga oboczna
Wielcem rad, że pominęłaś formę mej wypowiedzi a odniosłaś się do treści (daj o Panie i innym takie wejrzenie).

Do rzeczy.
W którymś poście zasygnalizowałem, że jestem gotów to uczynić.
Nie uczyniłem - skończyło się na zamiarze z możliwością realizacji.
Ty - wobec męża to uczyniłaś - a po mym wzmiankowanym mym wpisie - rugnęłaś mnie bezlitośnie, że jak tak mogę - SAMA MAJĄC JUŻ DOŚWIADCZENIE Z MĘŻEM, ŻE TO DROGA DONIKĄD.
A fe... :D

ps Nie skreślaj mnie cudowna niewiasto. Wpisy Twe - pokrzepieniem ducha mego.
krople rosy

Re: Aspekt braku seksu- spójrzmy obiektywnie

Post autor: krople rosy »

Ja Ciebie nie skreslilam. Podchodzilam do Ciebie z sercem. To Ty na mnie rugnąleś.
Pantop
Posty: 3167
Rejestracja: 19 lis 2017, 20:50
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Aspekt braku seksu- spójrzmy obiektywnie

Post autor: Pantop »

Do: krople rosy

Bo się o to sama prosiłaś.
(I tak pozostanę twym fanem)

Teraz możesz ściąć mą kapuścianą główkę :mrgreen: - bez pretensji z mojej strony.
krople rosy

Re: Aspekt braku seksu- spójrzmy obiektywnie

Post autor: krople rosy »

Pantop pisze: 17 lut 2018, 22:28 rugnęłaś mnie bezlitośnie, że jak tak mogę -
Mój post wcale nie miał takiego wydźwięku . Był stonowaną emocjonalnie krótką informacją, do czego dojdziesz posiłkując się metodą ,,buldożera'' który w Twoim być może oczekiwaniu dotknąłby dna ludzkiej decyzji i wywrócił wszystko do góry nogami....w pozytywnym znaczeniu według Twej myśli.

Oto mój post dla przypomnienia:
krople rosy pisze: 15 lut 2018, 12:13
Pantop pisze: 15 lut 2018, 11:36 Bo co?!
Bo wejdę na teren jej ogródka i nie będę chodził po wyznaczonych przez nią i jej kowalskiego ścieżynkach cudzołożnych perwersji???
Otóż wiedz miła zeniu, że i owszem !!
Zamierzam nie tylko wejść w ten ogródek i deptać po grządkach.
Ja tam wrócę buldożerem przez ogrodzenie i cały tez marazm wyrwę na 2 metry!!
Przepraszam - uniosłem się ...
Chwilowo tylko zyskasz na lepszym samopoczuciu i wrażeniu swej przewagi. Potem dojdziesz do ściany świadomości, że ten zaaplikowany kochankom wstrząs motywowany chęcią odwetu za swoje nieszczęśliwe życie nikim nie wstrząsnął a jedynie ujawnił Twoją słabą i zagubioną osobowość.
Pantop pisze: 17 lut 2018, 22:28 SAMA MAJĄC JUŻ DOŚWIADCZENIE Z MĘŻEM, ŻE TO DROGA DONIKĄD.
Dlatego taka treść mojego wpisu.
Pantop
Posty: 3167
Rejestracja: 19 lis 2017, 20:50
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Aspekt braku seksu- spójrzmy obiektywnie

Post autor: Pantop »

Do: krople rosy
kr pisze:Oczywiście że latami chciałam i ppróbowałam mężowi tę Jego ,,przyjemność" odebrać. I szczerze to przed sobą i na forum przyznalam.
Ja szczerze przed sobą i na forum poinformowałem o swym zamiarze, którego nie wcieliłem w życie.
Ot i różnica.

Dlatego też zwróciłem Twą refleksję(starałem się) w to miejsce, gdzie udzielasz mi wskazówki jak to się skończy dla mnie, sama będąc mądrą po szkodzie - mając ,,już przerobiony,, skutek beznadziejności Twojej interwencji u męża.

I wszystko pasuje.
krople rosy

Re: Aspekt braku seksu- spójrzmy obiektywnie

Post autor: krople rosy »

Pantop pisze: 19 lut 2018, 15:15 a szczerze przed sobą i na forum poinformowałem o swym zamiarze, którego nie wcieliłem w życie.
Ot i różnica.
To wspaniale. Może jednak w jakiś sposób przyczyniły się do tego moje ( i nie tylko) ostrzeżenia , że robić pewnych rzeczy nie warto.
Zastanów się czego oczekujesz po Sycharowiczach gdy publikujesz posty z pewnymi nawet jeśli tylko teoretycznie i prowokacyjnymi intencjami. Bo z Twego podejścia wynika, że albo przemilczenia owych postów albo dopingowania Cię w Twoich zamiarach i przyznania Ci racji.
Taki można wysnuć wniosek gdy posty pisane z własnego wnioskowania czy doświadczania forumowiczów wywołują w Tobie reakcję rugania innych . Z dopiskiem, że sami się o to prosili.
Kończę na tym . Chciałam jeszcze raz na chwilę powrócić do mojego posta który w twoim przekonaniu był reakcją mojego zgorszenia Twoimi zamiarami i emocjonalnym rugnięciem w Ciebie. Nic z tych rzeczy.
Pantop
Posty: 3167
Rejestracja: 19 lis 2017, 20:50
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Aspekt braku seksu- spójrzmy obiektywnie

Post autor: Pantop »

Do: krople rosy

Retrospekcja.
KR pisze:Widzę, że rumieńców Twojemu cierpieniu dodaje fakt, że Twoja żona seksualnie nie jest zubożona w nowej sytuacji (po rozwodzie) i chętnie byś Jej tę ,,przyjemność'' zniszczył czy odebrał. Mam wrażenie, że to potęguje Twój ból .
Pantop pisze:Może są to gatunkowo te same rumieńce, które są Twym udziałem, kiedy mąż zagłębia się w pornostrony?
A Ty wtedy - czy nie masz przelotnej czasem ochoty odebrać mu tej ,,przyjemności,,??
Bo piszesz tak jakby TO nie potęgowało Twego bólu.
Ku refleksji krople rosy - ku refleksji.
KR pisze:Oczywiście że latami chciałam i ppróbowałam mężowi tę Jego ,,przyjemność" odebrać. I szczerze to przed sobą i na forum przyznalam. Pisałam też że takie przemocowe metody nie przyniosły oczekiwanych przeze mnie rezultatów. Wręcz przeciwnie. Moja nieustanna kncentracja na mężu zabierala mi zdrowie i spokój ducha. A męża wręcz nakrecala do trwania przy swoim. Wczoraj nie zrobiłam awantury i nie powtarzalam utartych schematów gdy poszedł z laptopem. Zajelam się sobą choć bolało.
krople rosy pisze:
Pantop pisze: ↑
15 lut 2018, 11:36
Bo co?!
Bo wejdę na teren jej ogródka i nie będę chodził po wyznaczonych przez nią i jej kowalskiego ścieżynkach cudzołożnych perwersji???
Otóż wiedz miła zeniu, że i owszem !!
Zamierzam nie tylko wejść w ten ogródek i deptać po grządkach.
Ja tam wrócę buldożerem przez ogrodzenie i cały tez marazm wyrwę na 2 metry!!
Przepraszam - uniosłem się ...

Chwilowo tylko zyskasz na lepszym samopoczuciu i wrażeniu swej przewagi. Potem dojdziesz do ściany świadomości, że ten zaaplikowany kochankom wstrząs motywowany chęcią odwetu za swoje nieszczęśliwe życie nikim nie wstrząsnął a jedynie ujawnił Twoją słabą i zagubioną osobowość.
Wszystko co napisałem poniżej odnosiło się do Twych trzech powyższych wersów
Pantop pisze: Dlatego też zwróciłem Twą refleksję(starałem się) w to miejsce, gdzie udzielasz mi wskazówki jak to się skończy dla mnie, sama będąc mądrą po szkodzie - mając ,,już przerobiony,, skutek beznadziejności Twojej interwencji u męża.
Twa wskazówka:
KR pisze:Chwilowo tylko zyskasz na lepszym samopoczuciu i wrażeniu swej przewagi. Potem dojdziesz do ściany świadomości, że ten zaaplikowany kochankom wstrząs motywowany chęcią odwetu za swoje nieszczęśliwe życie nikim nie wstrząsnął a jedynie ujawnił Twoją słabą i zagubioną osobowość.
jako żywo przywodzi mi na myśl tzw syndrom świeżo nawróconego, który jest bardziej gorliwy od starszych w wierze braci, lub prościej - do filozofii Kalego.

Dla jasności - co do sedna masz 101 % racji (musiałbym zaprzeczyć sam sobie, gdybym nie uznał oczywistej oczywistości logiki Twego rozumowania).
Rozbawił mnie jednak kontekst, w jakim ujrzałem formułowaną przez Ciebie wskazówkę :mrgreen:

Pozdrawiam Cię wyrozumiała i mądra krople rosy
krople rosy

Re: Aspekt braku seksu- spójrzmy obiektywnie

Post autor: krople rosy »

No i po co ten wysyp cytowanych ciągów dyskusyjnych? Nie widzę sensu ich przywoływania. Możemy się tak kręcić w kółko ale nie widzę sensu.
Pantop pisze: 19 lut 2018, 17:38 ako żywo przywodzi mi na myśl tzw syndrom świeżo nawróconego, który jest bardziej gorliwy od starszych w wierze braci, lub prościej - do filozofii Kalego.
A gdzie tu moja gorliwość (albo nadgorliwość) bo nie rozumiem?
Możesz sobie mnie postrzegać jak chcesz (nie przywiązuję się do ludzkich opinii choćby dlatego, że są zmienne, nietrwałe i niewiarygodne, co widać choćby u Ciebie, raz jesteś zachwycony moją osobą i prosisz bym nie uciekała z Twego wątku a za chwilę swoimi wpisami kwestionujesz to, co wcześniej napisałeś, doprawiając wypowiedzi ironią i złośliwością), w każdym razie ja w swym życiu również sporo doświadczyłam , przeżyłam i widziałam by pozostawać na etapie świeżo nawróconego . I są to nie tylko doświadczenia z dziedziny seksualnej . I gdy przyjdzie śmierć by mnie z małżonkiem rozdzielić, to chyba właśnie te będą najmniej przeze mnie wspominane. Brak mi będzie po prostu SAMEJ osoby mojego męża z całym Jego bogactwem charakteru i osobowości. Mimo wad i słabości.
Pantop pisze: 19 lut 2018, 17:38Rozbawił mnie
To świetnie, że się dobrze bawisz.
Pantop
Posty: 3167
Rejestracja: 19 lis 2017, 20:50
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Aspekt braku seksu- spójrzmy obiektywnie

Post autor: Pantop »

Do: krople rosy
KR pisze: Pantop pisze: ↑
Rozbawił mnie

To świetnie, że się dobrze bawisz.
Przepraszam jeśli akurat zalewasz się łzami :cry:



KR pisze:No i po co ten wysyp cytowanych ciągów dyskusyjnych? Nie widzę sensu ich przywoływania. Możemy się tak kręcić w kółko ale nie widzę sensu.
Po to abyś jasno przeczytała podsumowanie:
Dlatego też zwróciłem Twą refleksję(starałem się) w to miejsce, gdzie udzielasz mi wskazówki jak to się skończy dla mnie, sama będąc mądrą po szkodzie - mając ,,już przerobiony,, skutek beznadziejności Twojej interwencji u męża.


Osobna kwestia:
Nie widzę sensu ich przywoływania. Możemy się tak kręcić w kółko ale nie widzę sensu.
Tak na zaś - Jeśli czegoś nie widzisz, nie dostrzegasz to jeszcze nie znaczy, że tego nie ma.
Warto o tym wiedzieć.


KR pisze:Możesz sobie mnie postrzegać jak chcesz (nie przywiązuję się do ludzkich opinii choćby dlatego, że są zmienne, nietrwałe i niewiarygodne, co widać choćby u Ciebie, raz jesteś zachwycony moją osobą i prosisz bym nie uciekała z Twego wątku a za chwilę swoimi wpisami kwestionujesz to, co wcześniej napisałeś, doprawiając wypowiedzi ironią i złośliwością)
Cudna krople rosy
To, że Cię lubię nie oznacza, że będę zgadzał się ze wszystkim co piszesz, dlatego że Cię lubię.
A tego, że Cię lubię jestem pewny.


Hej, hej, hej !!
KR pisze: I gdy przyjdzie śmierć by mnie z małżonkiem rozdzielić, to chyba właśnie te będą najmniej przeze mnie wspominane. Brak mi będzie po prostu SAMEJ osoby mojego męża z całym Jego bogactwem charakteru i osobowości. Mimo wad i słabości.
Pani szanowna :o - tak mnie z ciepłego domku na Czomolungmę w jednej sekundzie przenosić? :shock: :shock: (zimno tu okropicznie królowo kropel rosy)
...ale zdzierżę...
DRRT!- niestety zamroziło mnie - muszę odtajać - temat wart tego - nie po łebkach - taki temat....
lena50
Posty: 1391
Rejestracja: 17 sie 2017, 0:29
Płeć: Kobieta

Re: Aspekt braku seksu- spójrzmy obiektywnie

Post autor: lena50 »

Pantop pisze: 17 lut 2018, 22:15
Oczekuję.
Ostatecznie wyzwolenia się z granic swoich błędnych przekonań i wierzeń - w efekcie - życia wg ducha.

Bardzo ogólnikowa odpowiedź......może zechcesz zdradzić coś o swoich przekonaniach i wierzeniach?...notabene błędnych?
Mnie to niepotrzebne,ale jeśli tego właśnie oczekujesz i to ma Ci pomóc?
Jeśli wyczerpałeś już wszystkie formy pomocy (ksiadz,psycholog,psychiatra,lektura),że zwróciłeś się z prośbą/oczekiwaniem, do ludzi z forum,często poranionych.....to.....racz się dostosować do regulaminu,przestań obrażać i prowokować.
Póki co zamęt tylko wprowadzasz
lena50....dawniej lena
Pantop
Posty: 3167
Rejestracja: 19 lis 2017, 20:50
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Aspekt braku seksu- spójrzmy obiektywnie

Post autor: Pantop »

Do: lena50

Witaj

lena50 pisze:...może zechcesz zdradzić coś o swoich przekonaniach i wierzeniach?...notabene błędnych?
Pierwej muszę je odkryć.
Po odkryciu następuje u mnie proces asymilowania ,,nowej,, prawdy we mnie, przyjęcie jej jako swojej i automatyczne zniknięcie starej (notabene błędnej).

lena50 pisze:Mnie to niepotrzebne,ale jeśli tego właśnie oczekujesz i to ma Ci pomóc?
(darmowa wskazówka: stwierdzeniem z początku tego zdania sama wystawiasz się na kontrę - nieświadomie, celowo - jak tam wolisz - tylko po co? :P )



lena50 pisze:Jeśli wyczerpałeś już wszystkie formy pomocy (ksiadz,psycholog,psychiatra,lektura),że zwróciłeś się z prośbą/oczekiwaniem, do ludzi z forum,często poranionych.....to.....racz się dostosować do regulaminu,przestań obrażać i prowokować.
Ty twierdzisz, że wyczerpałem wymienione przez Ciebie formy pomocy(czas przeszły) i zwróciłem się o pomoc na forum.
Ja twierdzę, że korzystam z niektórych wymienionych przez Ciebie form pomocy(czas teraźniejszy) i przyszedłem na forum celem otrzymania potrzebnych informacji, które mi pomogą.

Dalej - pisałaś mi niedawno, że to co do Ciebie piszę nie obraża Cię.
Jeśli tak jest - uwagę Twą traktuję jako niebyłą.
Jeśli chcesz mówić w imieniu innych - proszę zaprzestań.
Są to osoby pełnoletnie i nie ma potrzeby matkowania im.

Ad stosowania się do regulaminu - robię co mogę.
Jestem w każdej chwili gotów wyjaśnić każdy wpis, jeśli ktoś się o to zwróci - na forum , czy na privie, jeśli trzeba przeproszę - to tak proste i przejrzyste.
To czym kieruję się w trakcie wypowiedzi również nie jest tajemnicą - pisałem o tym nie raz.
Pomimo to - otrzymałem jedną naganę z wpisem do akt. :cry: :cry: :cry:

lena50 pisze:Póki co zamęt tylko wprowadzasz
Za to Ty, wspaniała leno50, harmonię i dlatego panuje tu równowaga (moje najniższe ukłony dla szanownej moderacji).


ALE, ALE !!

Sedno

Nie wiem dokładnie jak będzie wyglądać owo me nowe życie wg ducha.
Wiem natomiast jakie owoce będą mu towarzyszyć:
Miłość
Radość
Pokój
Cierpliwość
Uprzejmość
Dobroć
Wierność
Łagodność
Opanowanie
(to z listu do Galatów) :mrgreen:
lena50
Posty: 1391
Rejestracja: 17 sie 2017, 0:29
Płeć: Kobieta

Re: Aspekt braku seksu- spójrzmy obiektywnie

Post autor: lena50 »

Pantop pisze: 19 lut 2018, 22:34 Ty twierdzisz, że wyczerpałem wymienione przez Ciebie formy pomocy(czas przeszły) i zwróciłem się o pomoc na forum.
Nie twierdzę ,pytam tylko.
Dalej - pisałaś mi niedawno, że to co do Ciebie piszę nie obraża Cię.
Jeśli tak jest - uwagę Twą traktuję jako niebyłą.
Jeśli chcesz mówić w imieniu innych - proszę zaprzestań.
Są to osoby pełnoletnie i nie ma potrzeby matkowania im.
Nie obraża.
Mówie w swoim imieniu,tylko i wyłącznie,nie wiem skąd taka interpretacja?
lena50....dawniej lena
ODPOWIEDZ