Początek świadomego procesu umierania

Wiedza, która może pomóc, gdy boli dusza...

Moderator: Moderatorzy

Pantop
Posty: 3167
Rejestracja: 19 lis 2017, 20:50
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Początek świadomego procesu umierania

Post autor: Pantop »

Oto idę na małą drogę krzyżową.
Do parku.
A tam kolejne stacje tejże: samotne piękna kobieta, młode parki spacerujące za rękę, małżonkowie pod rękę, mama z tatą z wózkiem i maluchem na barana (dużego).
Coś pominąłem?
Jak wrócę to uzupełnię.
twardy
Posty: 1889
Rejestracja: 11 gru 2016, 17:36
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Początek świadomego procesu umierania

Post autor: twardy »

Rzeczywiście, trudne są takie drogi krzyżowe.
s zona
Posty: 3079
Rejestracja: 31 sty 2017, 16:36
Płeć: Kobieta

Re: Początek świadomego procesu umierania

Post autor: s zona »

twardy pisze: 14 kwie 2018, 15:47 Rzeczywiście, trudne są takie drogi krzyżowe.
Trudne ,ale tak podobno " hartuje sie stal " :)

Pantop ,
mnie osobiscie pomaga
cieszyc sie tym ,co mam na plus ,
zdrowa jestem ,moge spacerowac bez " balkonika ";
nie jest jeszcze najgorzej ;)
Inna
Posty: 332
Rejestracja: 23 lip 2017, 21:47
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Początek świadomego procesu umierania

Post autor: Inna »

Ja ostatnio sobie powtarzam:
Jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma :D
"Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia"
(Flp 3,14)
Pantop
Posty: 3167
Rejestracja: 19 lis 2017, 20:50
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Początek świadomego procesu umierania

Post autor: Pantop »

Do: s zona

He he
Tylko nie daj się waćpanna złapać w pułapkę porównań z bliźnimi :mrgreen:

Na spacerze było jak przewidziałem, bo już to wcześniej widziałem :D
Było miło.
Zadzwonił przyjaciel z żoną.
Tak konkretnie to w trójkę dzwonili :lol: :lol: :lol:
Jasny promień w tym jakże słonecznym dniu.

A jutro niedziela i jak powiedział Jan Serce - ma być wesoło.
ODPOWIEDZ