Strona 1 z 1

Ja panu powiem panie majorze - to była tajemnica

: 19 sty 2018, 12:33
autor: Pantop
Zachęcony wielkim brakiem zainteresowania tematem umierania, postanowiłem uzupełnić go kolejnym.
Z góry serdecznie dziękuję za komentarze/ bardziej jednak za ich brak.

Pozwoliłem sobie zaczerpnąć tytuł tematu z filmu ,,Psy,, , kiedy to indagowany przez swego zwierzchnika kapitan wypowiada ową formułę.

Ad rem.
Tajemnica.
Tajemnicą jest to w jaki sposób działa Najwyższy w naszym życiu, kiedy to spotyka nas sytuacja separacji, rozwodu, rozłąki, w końcu samotności.
Nurtuje mnie jednak kwestia tajemnicy indywidualnego ,,wyparcia się,, współmałżonka.
Takie ,,wyparcie się ,, współmałżonka musi mieć miejsce skoro chcemy zacząć normalnie żyć i funkcjonować.
Współmałżonek, który odszedł od nas musiał uczynić to samo/ oczywiście wcześniej/.
Dla niego jest to naturalna konsekwencja podjętego wyboru odejścia.
Dla nas jest to nienaturalne.

Nie sposób pominąć działania Najwyższego, które to działanie obejmuje wszystkie bez wyjątku obszary wszelkich naszych rzeczywistości - zgoda.
Jak jednak ,,wyprzeć się ,, swego współmałżonka tak po ludzku, gdzie odczuwalnej pomocy ni od TATY, ni tym bardziej od człowieka...

,,Ja panu powiem panie majorze - to jest tajemnica,, .


Zdrówka

Re: Ja panu powiem panie majorze - to była tajemnica

: 19 sty 2018, 15:45
autor: bosa
Pantop, co dla Ciebie oznacza "wyparcie się " współmałżonka?
Nie myślenie o nim? życie tak, jakby go nie było?

Re: Ja panu powiem panie majorze - to była tajemnica

: 19 sty 2018, 18:29
autor: Obrączka
Nie ma co o tym wyparciu zbytnio myśleć , ponieważ małżonkowie sami się wypierają nas , niestety, a my sobie żyjemy gdzieś tam obok i debatujemy co by było gdyby :lol:

Re: Ja panu powiem panie majorze - to była tajemnica

: 19 sty 2018, 22:31
autor: Pantop
Do Bosa

,,Wyparcie się ,, współmałżonka - mam na myśli taki stan wewnętrzny, w którym zaprzeczasz swojemu człowieczeństwu, zamykasz swój umysł i serce przed myślami o swoim małżonku który odszedł i żyjesz swoim własnym życiem.

Przykład
Matce samotnie wychowującej dziecko porwano to dziecko.
Mimo poszukiwań na skalę międzynarodową nie udało się odnaleźć dziecka.
Jaką część siebie matka musi wykasować by móc wyprzeć się miłości do dziecka - tej części miłości która uniemożliwia jej normalne funkcjonowanie.

Ostatecznie
Nie da się wygumować przeszłości.
Są jednak osoby, które potrafiły/postanowiły się od niej odciąć i dzięki temu jakoś żyją.
Stąd me pytanie o ,,wyparcie się ,, tej części siebie , która w małżeństwie była naszą integralną częścią a po odejściu małżonka jawi się jako śmiertelna rana (jak w powyższym przykładzie).

Re: Ja panu powiem panie majorze - to była tajemnica

: 19 sty 2018, 23:49
autor: bosa
Wydaje mi się ,że tak się nie da, to zawsze wróci, nawet jak się nam, czy komuś z boku wydaje ,że żyjemy "normalnie"..
Ta więź z małżonkiem, dzieckiem to jest taka nitka, która zawsze będzie.
I nie ma na to żadnej rady..
Ale jest Bóg i z Nim to wszystko da się przejść...

Re: Ja panu powiem panie majorze - to była tajemnica

: 20 sty 2018, 13:55
autor: Pantop
Do Bosa

No - może słowa Mistrza aby zaprzeć się samego siebie, wziąć krzyż swój i Go naśladować mają tu rzeczywiste zastosowanie.
Fakty pozostają faktami.
Wychodzimy z samochodu i zaczynamy pieszą wędrówkę poboczem - ot i całe nasze życie.
Aha- w plecaku dziarsko niesionym mamy zapas nadziei, którą od czasu do czasu możemy się posiłkować.

To chyba byłoby wszystko.

Re: Ja panu powiem panie majorze - to była tajemnica

: 21 sty 2018, 8:51
autor: bosa
Pantop, ale czy to nie od nas też po części zależy czy idziemy poboczem ,czy jedziemy limuzyną?

Re: Ja panu powiem panie majorze - to była tajemnica

: 21 sty 2018, 8:57
autor: bosa
Pantop, jeszcze taka mała dygresja, czy robiłeś sobie test na depresję? Ja zakładając mój wątek .."jak żyć...."zrobiłam i wyszło że mam ciężką depresję, na tamten moment.. :(

Re: Ja panu powiem panie majorze - to była tajemnica

: 21 sty 2018, 16:42
autor: Pantop
Do Bosa

Będę miał honor naświetlić Ci aspekt depresji za pomocą pewnej sytuacji.

,,Pewien złoczyńca napadł na domostwo.
Ciężko zmaltretował gospodarza i spalił mu dom.

Po tygodniu, kiedy w szpitalu gospodarz odzyskał przytomność, lekarz prowadzący opisał mu stan jego zdrowia.

Na koniec lekarz dodał:
- Mam także podstawy by przypuszczać iż zanim nadeszła pomoc, leżąc na podwórku, złapał pan PRZEZIĘBIENIE.,,

Tak to na dzień dzisiejszy postrzegam.

Re: Ja panu powiem panie majorze - to była tajemnica

: 21 sty 2018, 21:23
autor: bosa
Dobra wiadomość jest taka, ze przeziębienie można wyleczyć..