Al-la ,
dzieki za odp , tez sie zastanawiam ,ze jednak wolnoobrotowa wyciskarka jest lepsza , musze sie roejrzec ...
Ozeaszu , gdybys wizualnie chcial rosolu to tutaj , juz na talerzu
http://wincentyna.pl/20-przepisow-na-po ... i-smaczne/
a marchewke na makaron przepuszczam przez specjalne grubsze sito do julienne z warzyw , nie mam tej obieraczki , ale jest szybciej ijest delikatniejszy .
A smak swojego bigosu moze przelamiesz dodajac usmazonej na odrobinie wody goracej cebulce , troche dobrego sosu pomidorowego z bazylia ,bez oliwy ...moze znajdziesz jakies dobry kartonik lub puszke z dojrzalymi w sloncu pomidorami .. sama kupilam w ub tyg 2 razy pomidory , jedne z Maroka i tez porazka .. to nie ten sezon ..
Warzywne hamburgery robilam podobne do tych :
https://www.razemnadiecie.org/warzywne-burgery-demo
ozeasz pisze: ↑11 mar 2019, 16:58
a ja też dzisiaj zakisiłem buraczki ,interesuje mnie to dolewanie wody ? To takie perpetum mobile ? No i co w łupinkach ,one buraki ? Bo ja ładnie obrałem , wiem że w skórce jest dużo substancji ważnych , ale jest tez dużo myślę chemii.
Jak to rosół ,bez kury ??? A leczo takie Szustakowe czy inne robicie ?
http://wincentyna.pl/20-przepisow-na-po ... i-smaczne/
Robie czesto zupe warzywna , wiec bulion odlewam na rosol .
Z tym " laniem wody"

to nie mozesz w nieskonczonosc , ja dwukrotnie zalewalam , widzisz ,jak Ci juz nie naciaga ,to potem juz wyjadasz tylko ukiszone buraczki , a ze masz ladnie obrane , wiec od rau mozesz przepuscic przez malakser na surowke lub solo ,jako przegryzke ..
Ostatnio wszystkie warzywa , ktore przynosze z targu tzn przywoze , bo w ilosciach polhurtowych

- przed uzyciem plucze w wodzie z octem , tak 2 lyzki duze na litr i mocza sie z 5 min i potem daje do drugiej komory w wode z lyzka sody na litrw wody .. sol biore taka zwykla , tansza a soda tez nie jest droga i dopiero potem plucze je w czystej wodzie .. podobno pestycydy ze skorki wychodza ..
Leczo raczej Szustakowe lub w podobnym klimacie , ostanio nie mialam oberzyny , ale wyszlo tez super ..
Pantop pisze: ↑11 mar 2019, 17:41
Od tego czasu staram się jak najściślej unikać wszelkich diet.
Efekt - może ciut przekraczam standardowe wzrost minus 100cm plus/minus 10% (tak, tak - zgadliście - bardziej ,,plus,,

) ale za to mam spokojną głowisię i nie gonię za mrzonkami.
Pantop ,
a moze zechcesz dolaczyc , w grupie razniej
Wg mnie , Post Daniela to cos znacznie wiecej niz dieta , to jednoczesnie wyzwanie duchowe i lecznicze uporzadkowanie organizmu a przy tym taki rodzaj prywatnej EDK ( Ekstremalna Droga Krzyzowa ) i bardziej rozciagnieta w czasie ..
Ja dzisiaj padlam - karmie nastolatkow- i kawalek pizzy poklul mi brzuch

ale ooood jutra znowu zwarte szyki
ps ten przelicznik brzmi optymistycznie , ja dokladalam sobie jeszcze po kg na kazde dziecko i gralo przez lata , az do kryzysu , a teraz kosci sa coraz ciezsze
