Pomocowość forum

Masz problem lub uwagi do działania forum - napisz tutaj

Moderator: Moderatorzy

Pavel
Posty: 5131
Rejestracja: 03 sty 2017, 21:13
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Przesadzam czy żona oddala się ode mnie?

Post autor: Pavel »

acine pisze: 15 sie 2020, 22:16 Pisze to bo nie nie wiem dlaczego Wington jest tak "grilowany". Obawiam sie najgorszego... i w imie uczciwosci i prawdy to napisze na tym forum. "Nic sie nie dzieje, i jest maly ruch" to choc ten watek mozna podgrilowac przez stalych "kontrybutorow" Pamietam to forum z wakacji 2018 i ciszy obecnej nie da sie tlumaczyc okresem wakacyjnym. Cos jest nie tak i powodem sa stali kontrybutorzy. Moze to dotrze do osob odpowiedzialnych za to forum.
Acine, mógłbyś rozwinąć i nazwać osoby o których piszesz?
Jeśli możesz, to również cytaty, które wzbudziły twój niepokój.
Ciężko się bowiem nam, moderatorom, do tego odnieść.
"Bóg nie działa poza wolą człowieka i poza jego wysiłkiem.(...) Założenie, że jeśli się pomodlimy, to będzie dobrze, jest już wiarą w magię." ks. dr. Grzegorz Strzelczyk
Wiedźmin

Re: Pomocowość forum

Post autor: Wiedźmin »

renegate pisze: 17 sie 2020, 18:15 Wiedźminie to już było... Nawołujesz do powtórki z historii? Jakieś plany na palenie książek na stosie? ;)
renegate - nie - do niczego nie nawołuję.

Chodziło mi na zwrócenie uwagi na to, aby nie okopać się na pozycji "moja wiedza jest najmojsza i najprawdziwsza z prawdziwych" ... bo nauka ewoluuje... kiedyś sądzono że Ziemia jest płaska... a ludzi myślących inaczej kpiono lub traktowano jeszcze gorzej. Przypomnę, że to również była informacja "powszechna".
renegate pisze: 17 sie 2020, 18:15 Mnie dziwi, że czasem przez to, co piszesz sprawiasz wrażenie osoby niezorientowanej w pewnych dosyć już jednak znanych, powszechnych informacjach i wiedzy, z którymi dziś nikt już nie dyskutuje.
OK - oceniasz jakie wrażenie sprawia moja osoba - pisząc jednocześnie tak ogólnie, że ciężko mi się do tego odnieść. Kolejny raz zauważam, że podpierasz swoją wypowiedź powołując się na "powszechne informacje i wiedzę, z którą nie można dyskutować".

renegate - skoro zasłaniasz się wiedzą z którą "dziś nikt nie dyskutuje" jednocześnie unikasz odpowiedzi na konkretne zadane Ci pytania, kwitując, że to "łapanie na manipulację" - to ja na tym etapie kończę odpowiadanie na Twoje posty.
Caliope
Posty: 3013
Rejestracja: 04 sty 2020, 12:09
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Pomocowość forum

Post autor: Caliope »

renegate pisze: 17 sie 2020, 18:05
Caliope pisze: 17 sie 2020, 13:47 Renegate z całym szacunkiem, ale ja nie mogę już czytać wiecznie o tym że każdy jest psychicznie chory na tym forum. Doszukujesz się u każdego jakiś psychoz, choroby afektywnej, a gdzie jest pomocowość? moja psycholog nie gdyba o tym co mój mąż ma w głowie, bo nie tędy droga. Aż nie ma po co dzielić się swoim doświadczeniem i praktyką, a takie było założenie tego forum i takie jest założenie każdej grupy terapeutycznej.
Nie musisz czytać Caliope moich postów. Nie wiem też na jakiej podstawie twierdzisz, że uważam, że każda osoba na tym forum jest chora psychicznie. Ja tak gdzieś napisałam? Skąd twierdzenie, że u każdego doszukuję się psychoz czy "choroby afektywnej"?
O chorobie afektywnej dwubiegunowej wspomniała akurat Nirwanna w jednym z poprzednich komentarzy, w tym dziale.
Skąd u Ciebie to nagłe przekierowanie na ten temat, na tę konkretną chorobę?

Caliope ja nie gdybam. Gdy widzę, że coś może wychodzić poza "zwykły" kryzys małżeński, a dana osoba szuka wsparcia, wiedzy, zadaje pytania, to nie widzę powodu, aby komuś nie odpowiedzieć.

Grupy wsparcia nie służą tylko samemu wsparciu, pogłaskaniu drugiej osoby po głowie, ale na wymianie doświadczeń, na dzieleniu się swoją wiedzą, informacjami, także tymi, które wynikają z szerszej wiedzy czy bycia już na innym etapie, możliwości spojrzenia na coś z innej perspektywy. Natomiast nie zapominaj, że grupy wsparcia często też mają pomoc z zewnątrz. I ta pomoc, to specjalista, czasem także osoba, która ma za sobą pewne doświadczenie własne i teraz, często po ukończonym odpowiednim kursie, pomaga poradzić sobie z tym samym innym ludziom.
Prawie w każdym wątku jest napisane, że ktoś ma problemy psychiczne. Może gdyby to byłoby inaczej sformułowane mój odbiór byłby inny, chociażby dysfunkcja, lub problemy psychologiczne.
Ja czytam każdy wątek, forum bardzo mi pomaga, nie trzeba mi tłumaczyć na czym polega pomocowość i grupa wsparcia, bo jestem w tym od 12 lat, kilka terapii grupowych za mną. Korzystam też z indywidualnych spotkań z osobą która zna mój wlasny temat na wylot i ma lata praktyki. Właśnie ważna jest praktyka, wejście w skórę tego z którym się pracuje na podstawie swoich własnych doświadczeń, nie tylko książek. Nie ma szans by mi pomógł psycholog teoretyk, bo nie wie co się dzieje w mojej głowie nie mając takich doświadczeń w swoim życiu, czy to nałogi, czy kryzys, czy DDA, mam różne mechanizmy typowe dla moich problemów, których nie wychwyci ten kto operuje ogólnikami, a one zawsze gdzieś w jakimś stopniu wracają pomimo terapii.
Ludzie na forum ,którzy przeżyli kryzys lub w nim są, to dla mnie inspiracja i źródło niesamowitej wiedzy i bardzo im za to dziękuję.
marylka
Posty: 1372
Rejestracja: 30 sty 2017, 17:01
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Pomocowość forum

Post autor: marylka »

Caliope pisze: 18 sie 2020, 2:20 nie trzeba mi tłumaczyć na czym polega pomocowość i grupa wsparcia, bo jestem w tym od 12 lat, kilka terapii grupowych za mną. Korzystam też z indywidualnych spotkań z osobą która zna mój wlasny temat na wylot i ma lata praktyki. Właśnie ważna jest praktyka, wejście w skórę tego z którym się pracuje na podstawie swoich własnych doświadczeń, nie tylko książek. Nie ma szans by mi pomógł psycholog teoretyk, bo nie wie co się dzieje w mojej głowie nie mając takich doświadczeń w swoim życiu, czy to nałogi, czy kryzys, czy DDA, mam różne mechanizmy typowe dla moich problemów, których nie wychwyci ten kto operuje ogólnikami, a one zawsze gdzieś w jakimś stopniu wracają pomimo terapii.
No właśnie. Dlatego zwróciłam uwage na to, że wiedza poparta doświadczeniem jest bardziej wiarygodna. Warto dzielic sie doświadczeniem a nie cytowac fragmenty ksiażek.
To forum jako swoista grupa wsparcia działa tak samo
Pozdrawiam
lustro
Posty: 1499
Rejestracja: 02 sie 2017, 22:37
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Pomocowość forum

Post autor: lustro »

marylka pisze: 18 sie 2020, 14:09
Caliope pisze: 18 sie 2020, 2:20 nie trzeba mi tłumaczyć na czym polega pomocowość i grupa wsparcia, bo jestem w tym od 12 lat, kilka terapii grupowych za mną. Korzystam też z indywidualnych spotkań z osobą która zna mój wlasny temat na wylot i ma lata praktyki. Właśnie ważna jest praktyka, wejście w skórę tego z którym się pracuje na podstawie swoich własnych doświadczeń, nie tylko książek. Nie ma szans by mi pomógł psycholog teoretyk, bo nie wie co się dzieje w mojej głowie nie mając takich doświadczeń w swoim życiu, czy to nałogi, czy kryzys, czy DDA, mam różne mechanizmy typowe dla moich problemów, których nie wychwyci ten kto operuje ogólnikami, a one zawsze gdzieś w jakimś stopniu wracają pomimo terapii.
No właśnie. Dlatego zwróciłam uwage na to, że wiedza poparta doświadczeniem jest bardziej wiarygodna. Warto dzielic sie doświadczeniem a nie cytowac fragmenty ksiażek.
To forum jako swoista grupa wsparcia działa tak samo
Pozdrawiam
Napisałam w tym temacie post w watku Niesakramentalny2 - nie ukazał sie. Moze był zbyt ostry.

Od jakiegos czasu mam dokładnie takie same wnioski i zastrzeżenia, co Marylka, Caliope, Wiedźmin, Lawendowa...

Unikatowa wartośc tego frorum bierze się z dzielenia własnym doświadczeniem.
Zdecydowana wiekszośc forumowiczów ma własne przezycia z kryzysu, kryzys ich tu przywiódł...nie muszą sobie wyobrażać na podstawie cudzych relacji, co ktoś w podobnej sytuacji czuje, mysli, jak mu jest...bo sami tego doświadczyli.
Dzielą się swoimi przezyciami, sugestiami popartymi własnym doświadczeniem.
To jest wyjątkowe i ma ogromną wartość.

Osoby, które przywiódł tu nie własny kryzys, a jakaś ambicja "terapeutyczna" są mało wiarygodne.
Gdyby jeszcze powiedziała taka osoba - jestem tu, bo chcę sie ubogacić, czerpac z doświadczeń forumowiczów, poszerzac horyzonty - to było by to akceptowalne.
Trudno zaakceptować kogoś, kto przyszedł tu diagnozować (bez zgody diagnozowanego), leczyć (bez zgody leczonego) i pouczać dookoła o wszystkim, bo "wie najlepiej" jak byc powinno i jak świat wygląda.
Na dodatek w dobry tonie jest sie przedstawić, żeby pozostali, którzy tu nie sa inco gnito i opowiedzieli sporo wrazliwych rzeczy o swoim zyciu, wiedzieli z kim rozmawiają.

Renegate
rozumiem, że bronisz się zaciekle, ale moze otworz na chwile uszy, zamknij usta i oczy...i poczuj, usłysz...
wierzę, że chcesz dobrze i że jest w Tobie wiele dobra i dobrych intencji
nie pozwól by było nimi piekło wybrukowane
usłysz to, co mowia do Ciebie inni
lustro
Posty: 1499
Rejestracja: 02 sie 2017, 22:37
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Pomocowość forum

Post autor: lustro »

renegate pisze: 17 sie 2020, 18:05
Caliope pisze: 17 sie 2020, 13:47 Renegate z całym szacunkiem, ale ja nie mogę już czytać wiecznie o tym że każdy jest psychicznie chory na tym forum. Doszukujesz się u każdego jakiś psychoz, choroby afektywnej, a gdzie jest pomocowość? moja psycholog nie gdyba o tym co mój mąż ma w głowie, bo nie tędy droga. Aż nie ma po co dzielić się swoim doświadczeniem i praktyką, a takie było założenie tego forum i takie jest założenie każdej grupy terapeutycznej.
Nie musisz czytać Caliope moich postów.
Renegate
Uważasz, że to jest dobry kierunek rozmowy? Budujący porozumienie? Dajacy wsparcie?
Pomijam juz czy kulturalny i grzeczny...
renegate pisze: 17 sie 2020, 18:05 Nie wiem też na jakiej podstawie twierdzisz, że uważam, że każda osoba na tym forum jest chora psychicznie. Ja tak gdzieś napisałam? Skąd twierdzenie, że u każdego doszukuję się psychoz czy "choroby afektywnej"?
O chorobie afektywnej dwubiegunowej wspomniała akurat Nirwanna w jednym z poprzednich komentarzy, w tym dziale.
Skąd u Ciebie to nagłe przekierowanie na ten temat, na tę konkretną chorobę?
I co, myslisz, że nikt nie widzi jak zaczynasz diagnozowac teraz Calipe? Cos próbując jej zasugerować - że moze sama ma dwubiegunowość lub podobny problem, no bo skąd...?
renegate pisze: 17 sie 2020, 18:05 Caliope ja nie gdybam. Gdy widzę, że coś może wychodzić poza "zwykły" kryzys małżeński, a dana osoba szuka wsparcia, wiedzy, zadaje pytania, to nie widzę powodu, aby komuś nie odpowiedzieć.
Nie widzisz, że zakładasz, że TY WIESZ NAJLEPIEJ?
renegate pisze: 17 sie 2020, 18:05 Grupy wsparcia nie służą tylko samemu wsparciu, pogłaskaniu drugiej osoby po głowie, ale na wymianie doświadczeń, na dzieleniu się swoją wiedzą, informacjami, także tymi, które wynikają z szerszej wiedzy czy bycia już na innym etapie, możliwości spojrzenia na coś z innej perspektywy.
Tez uwazam, ze dzielenie sie ma taka moc. A nie wiedza teoretyczna.
renegate pisze: 17 sie 2020, 18:05 Natomiast nie zapominaj, że grupy wsparcia często też mają pomoc z zewnątrz. I ta pomoc, to specjalista, czasem także osoba, która ma za sobą pewne doświadczenie własne i teraz, często po ukończonym odpowiednim kursie, pomaga poradzić sobie z tym samym innym ludziom.

Tylko,ze ta osoba sie nie ukrywa. Mowi kim jest, jakie doswiadczenia ma i w czym moze pomoc.
To do kazdego oddzielnie nalezy decyzja, czy chce korzystac z jej pomocy.
a Ty jakie masz doswiadczenia wlasne?
Jestes specjalista? jakim?
jakie kursy przeszlas?
jaka pomoc oferujesz?
moze w koncu sie przedstawisz kim jestes?
mare1966
Posty: 1579
Rejestracja: 04 lut 2017, 14:58
Płeć: Mężczyzna

Re: Pomocowość forum

Post autor: mare1966 »

Widzę , tu jakiś spór o to co ważniejsze , doświadczenie czy wiedza .
W regulaminie Forum podkreśla się "dzielenie się doświadczeniem" .

Podam to na przykładzie .
Potasowałem talię kart i losowo wybrałem 3 karty .
Wszystkie okazały się "czarne" .
Czy na podstawie tego mojego doświadczenia mogę głosić ,
że w talii są tylko "czarne" kolory ?
Natomiast posiadając minimum wiedzy z matematyki
mogę twierdzić ( nawet bez doświadczeń z losowaniem ) ,
że prawdopodobieństwo i dla czarnych i dla czerwonych wynosi 1:2 .

Doświadczenia własne są cenne , ale odnoszą się głównie do NASZEJ konkretnej sytuacji .
Wiedza natomiast jest syntezą , opisem , zbiorem praw itd.
na podstawie naukowej analizy wielu przypadków .
Jeżeli ja przejechałem zakręt mając na liczniku 80 km / h
to nie oznacza , że każdy inny się wyrobi na tym zakręcie .
Jeżeli ja przepłynę to jezioro , to moje doświadczenie niewiele da
komuś kto ledwo pływa .
Albo odwrotnie .
Każdy jest nieco albo zupełnie inna osobą charakterologicznie ,
mamy inne przeżycia , otoczenie itd.

ZAZNACZAM - nie znam tego sporu pomiędzy forumowiczami .
Dla mnie osobiście jednak zawsze najważniejsze były FAKTY .
O osobie , o relacji itp.

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Renegate pisze , cytaty na dole :
Nie znam jej , nie czytałem wątków i jej wypowiedzi w nich .
Odnoszę się TYLKO i WYŁĄCZNIE do tego co poniżej .
Zgadzam się z tym , zresztą od zawsze . :)
Moim prywatnym zdaniem cenniejsza bo bardziej przydatna jest wiedza
na temat "mojego przypadku" ( w sensie jakichś sugestii , podpowiedzi itp. )
niż opis cudzego doświadczenia , który czasem nijak nie przystaje do "mojej sytuacji" .

Renegate pisze :
"Wiem, co piszę, bo mam wiedzę, a nie tylko jednostkowe doświadczenie. I dzięki temu mogę komuś, kto tego chce, pomóc. Na tyle, ile można komuś pomóc w takim miejscu, czyli, np. zasygnalizować coś, uczulić na coś, zwrócić uwagę na jakiś aspekt kryzysu.
.................
A ja chcę powiedzieć, że nie mam w zwyczaju tworzyć sobie wyobrażeń na czyjkolwiek temat. Zawsze operuję na faktach.
W taki sposób chociażby pracuję. :)
( ja "mare" wtrącę tu tylko , że obraz sytuacji czyli jednak jakieś wyobrażenia
właśnie buduje się na faktach - wy-obraz- enia )
Poza tym, warto wziąć też pod uwagę, że ja nie pojawiłam się tu z własnym kryzysem małżeńskim, a więc nic nie wpływa na mój ogląd sytuacji, nie przenicowuję czegokolwiek przez siebie, nie szukam podobieństw lub nie wypieram niczego. Nie ma najmniejszego powodu do pojawienia się projekcji, choć do tego też jednak trzeba mieć inklinacje... "


Oczywiście , najlepiej mieć i wiedzę i doświadczenie - tak co do zasady .
Wg. mnie niekoniecznie jednak terapeuta musi być alkoholikiem itp.
Caliope
Posty: 3013
Rejestracja: 04 sty 2020, 12:09
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Pomocowość forum

Post autor: Caliope »

Mare być może nie musi, ja nie mam dobrych doświadczeń z takim terapeutą i grupą gdzie byłam jedyna, a ludzie patrzyli na mnie z pogardą,bo dla nich byłam tym złym. To była terapia DDA i bardzo to było ciężkie być tam w podwójnej roli.
Warto mieć wiedzę, doświadczenie i praktykę, czytać doświadczenia innych, wyciągać wnioski, wspierać siebie nawzajem, to są fakty. Nie być nieomylnym, bo ja wiem lepiej, bo poczytałam, i każdy ma słuchać.
Wiedźmin

Re: Pomocowość forum

Post autor: Wiedźmin »

mare1966 pisze: 19 sie 2020, 0:13 Widzę , tu jakiś spór o to co ważniejsze , doświadczenie czy wiedza .
W regulaminie Forum podkreśla się "dzielenie się doświadczeniem" .

Podam to na przykładzie .
Potasowałem talię kart i losowo wybrałem 3 karty .
Wszystkie okazały się "czarne" .
Czy na podstawie tego mojego doświadczenia mogę głosić ,
że w talii są tylko "czarne" kolory ? [...]
Mare - tendencyjne to Twoje doświadczenie :) ;)
Bo jednostkowe, jednorazowe :)

Równie absurdalny wniosek można by wyciągnąć - np. ktoś raz wyjrzał przez okno .. akurat w ciągu dnia... - czy na podstawie tego doświadczenia może głosić, że nie ma nocy i zawsze jest dzień?

Jeśli chcę wyciągnąć wniosek... z doświadczeń... (zwłaszcza przy takich szkolnych przykładach) - to warto je powtarzać :)

Jakbyś potasował talię kart nie raz...... a 100-razy :) ... to właśnie doświadczenie pokazałoby Ci, że w tali są karty różnego koloru...
... i z doświadczenia w przybliżeniu wyszłoby - jaki jest stosunek jednego koloru do drugiego (im więcej prób, tym dokładniejszy wynik)

Ja nie widzę tu sporu... co ważniejsze... - wiedza czy doświadczenie - bo dla mnie doświadczenie to po prostu szlifowanie wiedzy w praktyce i zdobywanie nowej wiedzy podczas kolejnych doświadczeń.

Może dobrym przykładem będzie chirurg... mógł się nauczyć na akademii medycznej wiele teorii... ale pewnie prowadzić skalpel będzie umieć po wykonaniu iluś (set?) operacji... będzie wiedział, które naczynko przecięte może bardziej krwawić, które mniej... bo właśnie się nauczył/zobaczył np. na poprzednich 50 operacjach... że zwykle takie a takie zachowuje się tak i tak... za doświadczeniem idzie wiedza... wiedza wykuta praktyką.

W każdym razie, ja jakbym szedł do chirurga, to jednak wolałbym iść do takiego, który wykonał już duuuużo operacji wcześniej, wie co może pójść "nie tak" ... bo miał do czynienia z szerokim spektrum przypadków - i takich do poszły gładko... i takich, gdzie było bardzo trudno - dzięki czemu, jest spora szansa, że mało co go zaskoczy... i kolejna operacja również będzie udana.

Oczywiście masz rację, że każdy kryzys jest inny i każdy z nas przeżywa to nieco inaczej i różnie się układają losy - i ciężko sugerować się jednym przypadkiem - pełna zgoda - sam to często podkreślałem, że ludzie są różni i to co jednemu pomoże drugiemu może zaszkodzić. Jednak siłą tego forum jest to, że takich "jednostkowych przypadków" jest opisanych bardzo wiele... szeroka próba - na podstawie której można już próbować wyciągać jakieś wnioski... czegoś się nauczyć.

A co do tego, że treapeuta nie musi być alkoholikiem... no oczywiście, że nie musi.
Tak samo jak ginekolog nie musi urodzić dziecka, aby być doświadczonym ginekologiem...
A chirurg nie musi na sobie przeprowadzić operacji serca, aby być dobrym doświadczonym chirurgiem.
mare1966
Posty: 1579
Rejestracja: 04 lut 2017, 14:58
Płeć: Mężczyzna

Re: Pomocowość forum

Post autor: mare1966 »

Wiedźmin pisze: 19 sie 2020, 13:38
Mare - tendencyjne to Twoje doświadczenie :) ;)
Bo jednostkowe, jednorazowe :)

Wiedźmin , ty chyba nie załapałeś .
No przecież piszę , że własne doświadczenie jest jednostkowe .
A kart wcale nie trzeba losować 100 razy ,
bo wystarczy wiedza z rachunku prawdopodobieństwa .


Chirurg ZANIM przeprowadzi pierwszą operację
najpierw zdobywa WIEDZĘ i to wiele lat .
Z reguły zawsze tak jest , najpierw wiedza potem praktyka ( czyli doświadczenie ) .


Może jeszcze prostszy przykład .
Powiedzmy , że ja przepłynąłem konkretne jeziorko 500 m w określonym miejscu , czasie .
Stało się to moim doświadczeniem .
Czy to oznacza , że osoba "B" albo "C" także je przepłynie ?
Nie , to dokładnie NIC nie oznacza dla osoby B albo C .
Tu będą liczyły się fakty :
- czy w ogóle umieją pływać i na jakim poziomie
- czy nie są na coś chore
- cęc ęc zy nie spożywał ktoś alkoholu
- czy ktoś boi się "otwartych" zbiorników
- jaka będzie temperatura wody
itd. itd.

Chirurg każdy przypadek też poprzedzi diagnozą , rokowaniami , potrzebami ,
stanem zdrowia i wiekiem pacjenta .
Tnie dopiero na końcu .

=========================================================

Ja natomiast rozumiem asekurację Forum jako formy prawnej .
To oczywiste zabezpieczenie przed potencjalnymi pozwami
w stylu" każdy lek szkodzi zdrowiu idź do farmaceuty" .
Leki są ok , ale nie odpowiadamy za potencjalne szkody
( i dołączona jeszcze tasiemcowa lista przeciwwskazań )
Czasem tak długa , że aby brać lek trzeba być zdrowy jak koń .
Idziesz do szpitala - podpisujesz masę zgód , od zastrzyku poczynając .
Zawód terapeuty też nie do końca jest prawnie uregulowany .


Więc kolejny raz .
Skupić się na konkretnym przypadku i konkretnej osobie .
Ja - tak a tak widzę twoją sytuację , to czy tamto bym poprawił , zrobił itd.
Delikatnie i wtedy gdy ktoś PROSI o czyjeś spojrzenie , pomoc .
Dobrze jak kilka osób widzi podobnie .
Na końcu - to ta osoba i tak podejmuje decyzję .
To według przysłowia - co dwie głowy to nie jedna
( a dziesięć to nie dwie ) .
Po prostu zyskujemy szersze spojrzenie .
Ostatnio zmieniony 19 sie 2020, 21:26 przez Nirwanna, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: poprawiono cytowanie
Wiedźmin

Re: Pomocowość forum

Post autor: Wiedźmin »

mare1966 pisze: 19 sie 2020, 21:02 Wiedźmin , ty chyba nie załapałeś .
No przecież piszę , że własne doświadczenie jest jednostkowe.
Dopóki go nie powtórzymy :) ;)
Niektórzy mają za sobą 2-3 albo i 5 kryzysów :P

Dzięki za troskę, załapałem załapałem.
Dlatego pisałem o sile forum jako ogóle... a nie sile pojedynczego doświadczenia.
Wręcz starałem się ośmieszyć pojedyncze doświadczenie, z wyglądaniem przez okno.
mare1966 pisze: 19 sie 2020, 21:02 A kart wcale nie trzeba losować 100 razy ,
bo wystarczy wiedza z rachunku prawdopodobieństwa .
Zakładając, że nie masz trefnej talii kart :D
Zakładając, że fabryka się nie pomyliła... ;) a to sprawdzisz już tylko doświadczalnie.
Mało to błędów produkcyjnych? (no fakt, może i mało... ale zdarzają się) :P ;)

Ja zaś obstaje przy tym, że wolę iść jednak do doświadczonego lekarza, niż do młodego z wiedzą po studiach :)
Wiedźmin

Re: Kilka pytań o separację

Post autor: Wiedźmin »

Nirwanna pisze: 27 sie 2020, 10:30
annes pisze: 27 sie 2020, 8:26 Chciałabym zwrócić uwagę moderatora na posty tata999, który w obraźliwy sposób, wielokrotnie sugerował, że chronienie własnej rodziny jest mściwością ze strony kobiety.
W przypadku nieszczęścia, do którego dojdzie, gdy dziecko będzie przebywać pod opieką uzależnionego ojca, matka, która wiedziała o uzależnieniu, również ponosi odpowiedzialność,nie sądzę, żeby kiedykolwiek mogła sobie wybaczyć więc rzucanie tekstu o poznawaniu owoców jest nie na miejscu.
Moderacja w przyszłości zwróci uwagę, dziękujemy.
O super - skoro jest miejsce na uwagi do moderatorów (w sumie to chyba bardziej do moderatorek) ... to...

W moim odczuciu to forum jest mocno sfeminizowane - moderacja w sumie mogłaby czasem udzielić statystyk, jaki jest stosunek wątków założonych przez kobiety, a jaki przez mężczyzn - oraz stosunek postów które wyszły spod kobiecych rąk w stosunku do postów napisanych przez mężczyzn. Przez tę nierównowagę, spojrzenie na pewne tematy jest moim zdaniem dalekie od obiektywizmu.

Głosy mężczyzn generalnie giną w lawinie postów pisanych przez zranione kobiety - które przez pryzmat swoich doświadczeń przekazują taki a nie inny obraz mężczyzny, męża i ojca...

Przez mnogość takich postów (związaną z nikłą reprezentacją panów... oraz może mniejszym talentem panów do opisywania swoich emocji) powstaje nierównowaga - i da się zauważyć postawę "huzia na józia" ;) - bo przecież większość opisywanych mężczyzn na forum to gbury i pijaki i fatalni ojcowie... no i zdradzacze przede wszystkim.

Mściwość w postępowaniu kobiet faktycznie wielokrotnie występuje - nie widzę nic obraźliwego w zauważeniu takiego faktu. W końcu nie bez przyczyny ktoś kiedyś napisał:

Niebo nie zna wściekłości takiej, jak miłość w nienawiść zmieniona, ni piekło nie zna furii takiej jak kobieta wzgardzona.

Dlatego moim zdaniem, dobrze by było jakby moderacja pochyliła się jednak nad tymi nielicznymi głosami mężczyzn, pisujących na forum - w celu zachowania jakieś harmonii i równowagi w reprezentowanych treściach na forum - gorąca też prośba do moderatorów płci męskiej... aby nieco raźniej i śmielej stawali "po męskiej stronie".
Lawendowa
Posty: 7662
Rejestracja: 30 sty 2017, 17:44
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Kilka pytań o separację

Post autor: Lawendowa »

Uznaliśmy, że to bardziej stosowne miejsce na ten post.
Wiedźmin pisze: 27 sie 2020, 11:43 W moim odczuciu to forum jest mocno sfeminizowane - moderacja w sumie mogłaby czasem udzielić statystyk, jaki jest stosunek wątków założonych przez kobiety, a jaki przez mężczyzn - oraz stosunek postów które wyszły spod kobiecych rąk w stosunku do postów napisanych przez mężczyzn. Przez tę nierównowagę, spojrzenie na pewne tematy jest moim zdaniem dalekie od obiektywizmu.
Nie ma technicznej możliwości wygenerowania takich statystyk, natomiast nic nie stoi na przeszkodzie, by ktoś zainteresowany takie zestawienie ręcznie sobie zrobił.

Można, by się zastanowić w jakim stopniu odzwierciedla to statystyki odchodzących małżonków z podziałem na płeć :roll:
Moderatorzy nie mają wpływu na ilość i płeć rejestrujących się użytkowników, ani na ilość pisanych przez nich postów i wątków.
"Ty tylko mnie poprowadź, Tobie powierzam mą drogę..."
Pavel
Posty: 5131
Rejestracja: 03 sty 2017, 21:13
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Pomocowość forum

Post autor: Pavel »

Wiedźminie,
Nie uważam, że potrzebujemy na forum zachowania parytetów ;)
O ile w jakiś sposób się z tym co napisałeś zgadzam, o tyle wynika to wg mnie z różnic między kobietami i mężczyznami. Czyli np(uwaga, generalizuję):
-kobiety są bardziej skore do poproszenia o radę;
-kobiety łatwiej się otwierają i dzielą problemami;
-mają lepszy kontakt ze swoimi emocjami;
-mężczyźni mają większy problem ze swoim ego;
-mężczyźni mają (moja obserwacja z forum) większą skłonność do samobiczowania, kobiety do zajmowania się tym co w mężczyznach wymaga naprawy;

Faktycznie obserwuję czasem niepokojące „antymęskie spółdzielnie” oraz inne podejście do podobnych zachowań kobiet I mężczyzn przez panie.
Nie uważam natomiast, że jako moderatorski (męski) rodzynek mam obowiązek wytaczać działa i wywoływać powstanie ;)
To odpowiedzialność wszystkich forumowiczów to raz, a dwa - ja nie mam takiej potrzeby, bowiem mnie osobiście tego typu teksty niespecjalnie dotykają, bo mnie nie dotyczą.
Chociaż uważam, że nierzadko panie głównie same sobie robią w ten sposób krzywdę.

Aha, swoją decyzją o odejściu z forum raczej tej przewagi ilościowej pań nie zmniejszasz ;)
"Bóg nie działa poza wolą człowieka i poza jego wysiłkiem.(...) Założenie, że jeśli się pomodlimy, to będzie dobrze, jest już wiarą w magię." ks. dr. Grzegorz Strzelczyk
mare1966
Posty: 1579
Rejestracja: 04 lut 2017, 14:58
Płeć: Mężczyzna

Re: Pomocowość forum

Post autor: mare1966 »

Wiedźminie
twoje spostrzeżenia są trafne .
Zresztą , nie jesteś pierwszy , który to dostrzega .
Tak było i jest i pewnie tak zostanie .
Poniekąd to taka uroda płci obojga .
Kobiety są słabsze fizycznie więc z nawiązką nadrabiają sobie w inny sposób .
Na tych polach mężczyzna jest na straconej pozycji .
Zresztą generalnie jego pozycja jest coraz gorsza .
Ja tylko stwierdzam fakty .
Skutek będzie tylko taki , że stracą na tym wszyscy .
Już raz tak było , jak Ewa Adasiem zarządzała .

Z drugiej strony , trochę optymizmu Wiedźmin .
Są Panie , niestety w mniejszości , które sprawę rozumieją.
ODPOWIEDZ