Mare, wbrew pozorom nie ma w tych stwierdzeniach sprzeczności. "Silny emocjonalny stosunek" to np. funkcjonowanie na zasadzie chorego przeniesienia, bez kontaktu z samym sobą. "Emocjonalny stosunek" do kogoś lub czegoś (sytuacji) może oznaczać prawidłowy kontakt z samym sobą, zdrowe używanie własnych emocji do bycia, nawiązania w relacji z kimś, zwyczajną empatię. Nie da się włączyć empatii wyłącznie rozumowo.mare1966 pisze: ↑07 paź 2020, 11:01( wytłuściłem sprzeczności )
Oczywiście, że utożsamiam się z osobami, które mają podobne przeżycia do moich. Natomiast czy mam "silny emocjonalny stosunek"? Nie. To, że częsciowo rozumiem postawę i potrzeby osoby w podobnej do mnie sytuacji nie oznacza silnego emocjonalnego stosunku. Czy mój stosunek jest emocjonalny? Tak. Obejmuje zresztą wiele emocji, empatię, chęć wsparcia, wysłuchania, podziw. Nie ukrywam tych emocji, piszę o nich otwarcie.
Natomiast, czy utożsamiam się z rolą ofiary przemocy? Nie.
Ruto , sama sobie przeczysz .
Najpierw nie , potem tak dwa zdania dalej .
Tak rozumiem wyjaśnienie Ruty, najwyżej mnie poprawi.
Równie "obrazowo" zaznaczę, że forum nie jest i nigdy nie było punktem terapeutycznym; mamy to nawet wprost zwerbalizowane w Regulaminie. Oznacza to, że zasady obowiązujące terapeutę czy na terapii - w ogromnej większości nie mają tu zastosowania. Co więcej - moderacja stara się pilnować i ucinać wszelkie zapędy ku diagnozowaniu czy terapeutyzowaniu. Do udzielania ostrzeżeń czy banów włącznie. Forum funkcjonuje jako grupa wsparcia, co oznacza, że więzi emocjonalne są wskazane, osoba pomagająca skupia się też i na sobie, bo pomagając komuś, pomaga również sobie, i zdecydowanie nie musi ogarnąć istoty konfliktu i problemów obu stron. Okazywanie współczucia jest jedną z istotnych cech grupy wsparcia. Nie oznacza oczywiście, że główną czy jedyną, ale bez współczucia żadna grupa wsparcia nie spełni swojej roli, dotyczy to też tego forum.mare1966 pisze: ↑07 paź 2020, 11:01 Napiszę może obrazowo .
Zawodowy terapeuta nie powinien ( wręcz nie może ) wiązać się emocjonalnie z osobą , której chce pomóc .
Nie skupia się na własnej osobie i swoich jednostkowych doświadczeniach z życia osobistego
tylko na wiedzy którą nabył w drodze edukacji .
Tym bardziej nie utożsamia się z osobą "pacjenta" , bo musi ogarnąć istotę KONFLIKTU ,
problem obu stron i ewentualnie starać się pomóc w sposób odpowiedzialny .
Weźmy inną specjalność , lekarską .
Najpierw DIAGNOZA , wywiad - ustalenie bezsprzeczne problemu ,
ewentualna konsultacja specjalisty z innej dziedziny i na końcu jakoś plan działania .
Okazywanie współczucia pacjentowi wskazane , ale nie stanowi istoty jego roli .
Prawo stanowione zawsze jest wtórne do rzeczywistości. Ubiera w ramy prawne na podstawie umowy społecznej rzeczy, zjawiska, które są dopuszczalne lub nie w danym społeczeństwie. Teraz obowiązuje taka ustawa, która tak definiuje przemoc. Robi to, aby prawo działało sprawnie, a nie chaotycznie i wg "widzimisię". To jednak nie oznacza, że takie prawo wyczerpuje temat i nazywa prawdę obiektywną. Sto czy dwieście lat temu przemoc domowa nie istniała w prawie karnym, chyba że kończyła się zejściem, czyli zabójstwem. To nie oznacza, że nie istniała w ogóle. Podobnie - jeśli ustawa penalizuje przemoc intencjonalną, to nie oznacza, że przemoc nieintencjonalna nie istnieje. Owszem istnieje. Krzywdzi podobnie.mare1966 pisze: ↑07 paź 2020, 11:01 INTENCJONALNOŚĆ .
Prawo karne , w szczególności "Ustawa o przemocy w rodzinie"
wyraźnie definiuje czym przemoc jest i określa niezbędne warunki zaistnienia takowej .
Bez znajomości podstawowych pojęć trudno o rzeczową dyskusję .
Nie chodzi tu tylko o "karalność" owych zachowań .
Owszem, wypisują. Również na tym forum. Nie będę cytować, żeby nie wytykać palcami, nikomu to nie pomoże.mare1966 pisze: ↑07 paź 2020, 11:01 Cóż , widać to pomaga , czuć wspólnotę losu .
( może to taka analogia do wspólnego upijania się facetów )
Dlaczego "czepiam się" kobiet ( o to też mnie Ruta oskarża ) .
Proste - faceci takich rzeczy nie wypisują !
Nie obwiniają całej reszty za przywary własnych żon .
Emocjonalnie rozdzielają to na ZUPEŁNIE OSOBNE PUDEŁKA .
To co nazywasz rozdzieleniem na zupełnie osobne pudełka często dzieje się na poziomie tylko rozumu, emocje są natomiast faktycznie wszędzie podoklejane, pod z wierzchu logiczne i rozumowe: wypowiedzi, decyzje, zachowania, itp.
P. Jacek Pulikowski bardzo trafnie to nazwał "mężczyzna jest w stanie logicznie uzasadnić największą podłość". Właśnie argumentując, że używa rozumu, a nie emocji.
Mare, zapraszam Cię na spotkania Sycharu w realu, myślę, że wiele swoich opinii mógłbyś skonfrontować w oparciu właśnie o fakty. Warto wychodzić poza swoje bańki informacyjne.