Pomocowość forum
Moderator: Moderatorzy
Re: Pomocowość forum
Drodzy,
Wątek został wydzielony z innego i celowo tak nazwany, abyśmy mogli się przyjrzeć, jak działa i jak wygląda pomocowość forum lub jej przeciwieństwo.
Dlatego uważam osobiście, że wszystkie wpisy akurat na tym wątku warto brać do siebie i przyglądać się, jak ja funkcjonuję, jak pomagam, jak pomagają inni, co jest pomocne, a co pomocne nie jest. Gdy coś pomocne nie jest, akurat w tym wątku warto to nazwać i pokazać, jakie emocje to budzi. Ze świadomością, że każdy z nas w wolności komentarze do siebie przyjmuje lub je odrzuca, ma prawo do obu postaw.
Wątek został wydzielony z innego i celowo tak nazwany, abyśmy mogli się przyjrzeć, jak działa i jak wygląda pomocowość forum lub jej przeciwieństwo.
Dlatego uważam osobiście, że wszystkie wpisy akurat na tym wątku warto brać do siebie i przyglądać się, jak ja funkcjonuję, jak pomagam, jak pomagają inni, co jest pomocne, a co pomocne nie jest. Gdy coś pomocne nie jest, akurat w tym wątku warto to nazwać i pokazać, jakie emocje to budzi. Ze świadomością, że każdy z nas w wolności komentarze do siebie przyjmuje lub je odrzuca, ma prawo do obu postaw.
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
Jan Paweł II
Re: Pomocowość forum
Mare.... Ty preferujesz metodę "głaskania"? jak tak to jest to Twoja metoda i OK. Inni mogą mieć inną metodę....np. możliwie szybko pomagać w przebudzeniu się i spojrzeniu na siebie nie z poczucia "krzywdy" czy "winy" a wtedy "zimna woda" budzi dość szokowo lecz też i dość szybko. Dasz prawo innym do dzielenia się i prezentowania innych od Twoich metod czy postaw?.
Analogia: można leczyć nowotwór ziołami i tzw. nie konwencjonalnymi metodami a można farmakologią i chirurgią. Te 1 są łagodne i najczęściej skutecznie prowadzące do śmierci a te drugie najczęściej bolesne i przykre w trakcie leczenia lecz dające szanse sporemu odsetkowi chorych na wyleczenie.
Ja akurat od początku swojej bytności na forum staram się sugerować metodę możliwie szybkiego stanięcia w prawdzie (o sobie też) i podjęciu działania wg zasady "twardej(mądrej) miłości". Często minimalizuje to "głaskanie" a raczej jest to "zimny prysznic" czy "paluch w oku" . Człowiek w kryzysie wg moich doświadczeń potrzebuje możliwie szybkiego "'przebudzenia" (które jak prawie każde przebudzenie najczęściej bywa takie........mało miłe), potrzebuje "lustra" aby wyjść z roli obwiniania się czy wypierania swojego udziału w kryzysie .
Bywały na tym forum oburzenia i "głośne" protesty na takie sugestie i negowanie takich dróg. Sporo z tych protestujących przyznało po czasie że metoda "na głaskanie" tylko przedłużyła mocno ich ból i cierpienie .
Mimo że schematy kryzysów są podobne i często tożsame to jednak dotyka to za każdym razem innego człowieka, a każdy człowiek jest inny i ma swoje "buty" w których ten kryzys przechodzi.
PD
Analogia: można leczyć nowotwór ziołami i tzw. nie konwencjonalnymi metodami a można farmakologią i chirurgią. Te 1 są łagodne i najczęściej skutecznie prowadzące do śmierci a te drugie najczęściej bolesne i przykre w trakcie leczenia lecz dające szanse sporemu odsetkowi chorych na wyleczenie.
Ja akurat od początku swojej bytności na forum staram się sugerować metodę możliwie szybkiego stanięcia w prawdzie (o sobie też) i podjęciu działania wg zasady "twardej(mądrej) miłości". Często minimalizuje to "głaskanie" a raczej jest to "zimny prysznic" czy "paluch w oku" . Człowiek w kryzysie wg moich doświadczeń potrzebuje możliwie szybkiego "'przebudzenia" (które jak prawie każde przebudzenie najczęściej bywa takie........mało miłe), potrzebuje "lustra" aby wyjść z roli obwiniania się czy wypierania swojego udziału w kryzysie .
Bywały na tym forum oburzenia i "głośne" protesty na takie sugestie i negowanie takich dróg. Sporo z tych protestujących przyznało po czasie że metoda "na głaskanie" tylko przedłużyła mocno ich ból i cierpienie .
Mimo że schematy kryzysów są podobne i często tożsame to jednak dotyka to za każdym razem innego człowieka, a każdy człowiek jest inny i ma swoje "buty" w których ten kryzys przechodzi.
PD
-
- Posty: 232
- Rejestracja: 05 lut 2017, 22:22
- Jestem: po orzeczonej nieważności małżeństa
- Płeć: Mężczyzna
Re: Pomocowość forum
Nałóg nie w tym jest sedno problemu, która metoda jest lepsza i którą ja preferuję. Ważniejsze jest odpowiednie dobranie terapii do stanu pacjenta.nałóg pisze: ↑07 cze 2018, 9:27 Mare.... Ty preferujesz metodę "głaskania"? jak tak to jest to Twoja metoda i OK. Inni mogą mieć inną metodę....np. możliwie szybko pomagać w przebudzeniu się i spojrzeniu na siebie nie z poczucia "krzywdy" czy "winy" a wtedy "zimna woda" budzi dość szokowo lecz też i dość szybko. Dasz prawo innym do dzielenia się i prezentowania innych od Twoich metod czy postaw?.
Analogia: można leczyć nowotwór ziołami i tzw. nie konwencjonalnymi metodami a można farmakologią i chirurgią. Te 1 są łagodne i najczęściej skutecznie prowadzące do śmierci a te drugie najczęściej bolesne i przykre w trakcie leczenia lecz dające szanse sporemu odsetkowi chorych na wyleczenie.
Ja akurat od początku swojej bytności na forum staram się sugerować metodę możliwie szybkiego stanięcia w prawdzie (o sobie też) i podjęciu działania wg zasady "twardej(mądrej) miłości". Często minimalizuje to "głaskanie" a raczej jest to "zimny prysznic" czy "paluch w oku" . Człowiek w kryzysie wg moich doświadczeń potrzebuje możliwie szybkiego "'przebudzenia" (które jak prawie każde przebudzenie najczęściej bywa takie........mało miłe), potrzebuje "lustra" aby wyjść z roli obwiniania się czy wypierania swojego udziału w kryzysie .
Bywały na tym forum oburzenia i "głośne" protesty na takie sugestie i negowanie takich dróg. Sporo z tych protestujących przyznało po czasie że metoda "na głaskanie" tylko przedłużyła mocno ich ból i cierpienie .
Mimo że schematy kryzysów są podobne i często tożsame to jednak dotyka to za każdym razem innego człowieka, a każdy człowiek jest inny i ma swoje "buty" w których ten kryzys przechodzi.
PD
"Koncepcja była słuszna lecz cóż z tego, kiedy pacjent zszedł."
Re: Pomocowość forum
Mare.... terapia to jest u specjalistów terapeutów(profesjonalistów) w ich gabinetach. Forum nie jest terapią w żadnym stopniu i nie może sobie rościć takich praw. To jest forum do dzielenia się swoimi doświadczeniami w sytuacjach podobnych do przedstawianych przez innego uczestnika.
Tyle i tylko tyle.
PD
Tyle i tylko tyle.
PD
Re: Pomocowość forum
Nałóg - cieszę się, że to werbalizujesz. Dokładnie tak jest.nałóg pisze: ↑07 cze 2018, 10:50 Mare.... terapia to jest u specjalistów terapeutów(profesjonalistów) w ich gabinetach. Forum nie jest terapią w żadnym stopniu i nie może sobie rościć takich praw. To jest forum do dzielenia się swoimi doświadczeniami w sytuacjach podobnych do przedstawianych przez innego uczestnika.
Tyle i tylko tyle.
PD
Mam nadzieję, że świadomość tego daje (nam wszystkim) umiejętność odróżnienia postów naprawdę pomocowych od tych, które mają zapędy "terapeutyczne", ale podłożem ich są różne dysfunkcje.
Co np. dla mnie oznacza, że jeśli dzielenie się doświadczeniem przybiera formy nachalne, to już nie jest to dzielenie się, ani nie jest to pomocowe, i stawiam temu z definicji granicę - swoją wewnętrzną pod hasłem "nie kupuję tego".
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
Jan Paweł II
Re: Pomocowość forum
Nikt nie ma prawa pisać " ja w twojej sytuacji zrobił bym tak.....i tak" - nie nosi butów piszącego i nie jest nim.
"zrób tak a tak"...... nikt nie ma prawa tak radzić.
Natomiast -wg mnie -każdy uczestnik ma prawo napisać np. :" w sytuacji podobnej (tu opis) ja zadziałałem tak i ....tak i to przyniosło takie skutki:........
Czy możesz zwrócić się po pomoc tu.....i tu......
To mogą być sugestie a nie RADY nachalnie wpychane i jeszcze czasami taki "radzący" strzela focha bo jego rada nie została wdrożona.
Przykład z mojego życia: gdy ktoś pisze że ma problem z alkoholem to mu napiszę: jestem alkko i ja aby przestać pić poszedłem na mityng AA i chodzę do tej pory........
Czy ; możesz skorzystać z terapii w poradni uzależnień .... jak ma syndrom odstawienny to mu podam adres detoksu.
Nie napiszę mu: kup sobie piwo na kaca.
Czasami spotykałem się tak w necie jak i w realu z negowaniem takiej drogi. Wtedy zostawiałem/wiam delikwenta z informacja że może do mnie zadzwonić(ostatnio o 00.15 mnie obudził a potem nie mogłem zasnąć i byłem zły).
Większy luz i dystans wobec siebie i innych jest jak najbardziej wskazany.PD
"zrób tak a tak"...... nikt nie ma prawa tak radzić.
Natomiast -wg mnie -każdy uczestnik ma prawo napisać np. :" w sytuacji podobnej (tu opis) ja zadziałałem tak i ....tak i to przyniosło takie skutki:........
Czy możesz zwrócić się po pomoc tu.....i tu......
To mogą być sugestie a nie RADY nachalnie wpychane i jeszcze czasami taki "radzący" strzela focha bo jego rada nie została wdrożona.
Przykład z mojego życia: gdy ktoś pisze że ma problem z alkoholem to mu napiszę: jestem alkko i ja aby przestać pić poszedłem na mityng AA i chodzę do tej pory........
Czy ; możesz skorzystać z terapii w poradni uzależnień .... jak ma syndrom odstawienny to mu podam adres detoksu.
Nie napiszę mu: kup sobie piwo na kaca.
Czasami spotykałem się tak w necie jak i w realu z negowaniem takiej drogi. Wtedy zostawiałem/wiam delikwenta z informacja że może do mnie zadzwonić(ostatnio o 00.15 mnie obudził a potem nie mogłem zasnąć i byłem zły).
Większy luz i dystans wobec siebie i innych jest jak najbardziej wskazany.PD
Re: Pomocowość forum
Tu był wspominany warsztat 12 Krokowy na forum: Program 12 Kroków nie jest programem terapeutycznym .Jest programem samopomocowym i nikt (przynajmniej ja nie wiem) naukowo nie stwierdził jak to działa.
Nie został opracowany przez profesjonalistów i jako taki nie powinien służyć do prowadzenia odpłatnych terapii.PD
Nie został opracowany przez profesjonalistów i jako taki nie powinien służyć do prowadzenia odpłatnych terapii.PD
Re: Pomocowość forum
Dokładnie. Takie nachalne postawy rodzą w człowieku bunt czyli przynoszą inny skutek od zamierzonego. Jestem tego samego zdania , że forum spełnia swoją pomocną rolę jesli każdy dzieli się swoim doświadczeniem pozostawiając drugiego w całkowitej wolności wyboru swojej drogi. Z taktem, wyczuciem i życzliwością. Bez uświadamiania mu, że jego metody działania są gorsze od jego. Są zamykaniem oczu czy tchórzostwem. Takie stawianie sprawy jest dużym nadużyciem i często wyrazem bezczelności. Wchodzeniem za daleko z butami w czyjeś życie.Nirwanna pisze: ↑07 cze 2018, 11:02 Mam nadzieję, że świadomość tego daje (nam wszystkim) umiejętność odróżnienia postów naprawdę pomocowych od tych, które mają zapędy "terapeutyczne", ale podłożem ich są różne dysfunkcje.
Co np. dla mnie oznacza, że jeśli dzielenie się doświadczeniem przybiera formy nachalne, to już nie jest to dzielenie się, ani nie jest to pomocowe, i stawiam temu z definicji granicę - swoją wewnętrzną pod hasłem "nie kupuję tego".
Najwięcej do powiedzenia ma Bóg. To w kontakcie z Nim człowiek ma rozeznawać , wsłuchiwać się i szukać najlepszej dla siebie drogi.
Ze swojej strony powiem tyle jeszcze, że nie przyszłam tutaj z misją pomagania . To dla mnie zbyt wielkie słowa. Mogę coś od siebie dać ale też dużo czerpię z duchowości i mądrości innych osób.
Czy to na forum czy w prywatnych wiadomościach.
Re: Pomocowość forum
Prowadzący (sponsor) w programie 12 Kroków nie jest doradcą- jest tylko osoba towarzysząca i wspierającą- i raczej nie powinien być profesjonalistą.
Re: Pomocowość forum
Tak podejrzewam, że naukowo by się wręcz nie dało stwierdzić, ponieważ program 12 Kroków jest prowadzony przez Pana Boga. Człowiek jest (ma być) jedynie posłusznym narzędziem w Jego ręku. Człowiek, czyli zarówno prowadzący Kroki jak i ten, który jest prowadzony. Czasem rolą człowieka jest jedynie otwarcie ust w zdumieniu, jak On działa. A potem uwielbienie Go.
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
Jan Paweł II
Re: Pomocowość forum
Czy ja dobrze zrozumiałem że sugerujesz myśl że łagodne traktowanie jest mniej skuteczne ? Nałógu zgadzam się z reguły z Twoim podejściem do pomocy ,ale nie we wszystkich wypadkach ,bliżej mi do choćby Twego przedmówcy-Mgły.nałóg pisze:Analogia: można leczyć nowotwór ziołami i tzw. nie konwencjonalnymi metodami a można farmakologią i chirurgią. Te 1 są łagodne i najczęściej skutecznie prowadzące do śmierci a te drugie najczęściej bolesne i przykre w trakcie leczenia lecz dające szanse sporemu odsetkowi chorych na wyleczenie.
Powyższa analogia , ujęcie zalatuje mi troszkę manipulacją, mam nadzieję że nie zamierzoną , zrównanie z łagodnością terapii ziołowej prowadzącej do śmierci i uzdrowieńczej terapii szokowej , co z sugeruje dosyć wyraźnie co daje wymierne efekty, a co nie .
Wpisuje się to pewnie w Twoje doświadczenia i wlasną historię , pewnie stąd już utarte schematy myślowe i określenia typu "buty" , "popapranie" , czy świnki i chlewik .
Jestem przekonany że Twoje doświadczenie jest niepodważalne , za to w tej formie wypowiedzi jak powyższa odczuwam mało jest miejsca na inność.
Mnie znów utkwilo takie określenie, że działanie tego choćby forum to często praca na "otwartym sercu" bo nikt z nas nie wie kto i w jakim stanie jest po drugiej stronie i jakie skutki będzie miał komunikat . To takie moje spostrzeżenie czysto subiektywne . Pozdrawiam serdecznie.
Miłości bez Krzyża nie znajdziecie , a Krzyża bez Miłości nie uniesiecie . Jan Paweł II
Re: Pomocowość forum
Do: nałóg
Tylko po co?
Lekarz wie lepiej.
Odniosłem się do kontekstu - zabieg jest celowy.
Można także zastosować terapię Gersona, posłuchać troszku wykładów Jerzego Zięby i mieć spokój.nałóg pisze:
Analogia: można leczyć nowotwór ziołami i tzw. nie konwencjonalnymi metodami a można farmakologią i chirurgią. Te 1 są łagodne i najczęściej skutecznie prowadzące do śmierci a te drugie najczęściej bolesne i przykre w trakcie leczenia lecz dające szanse sporemu odsetkowi chorych na wyleczenie.
Tylko po co?
Lekarz wie lepiej.
Odniosłem się do kontekstu - zabieg jest celowy.
Re: Pomocowość forum
Ozeasz.... moje doświadczenie mówi , że krócej boli takie " ostrzejsze " podejście. Co to znaczy? uważam że człowiek w kryzysie b.często zafałszowuje swój udział w kryzysie. I robi to najczęściej podświadomie. Im szybciej uświadomi sobie, przebudzi się z letargu poczucia krzywdy, bólu czy winy tym łatwiej pracuje się nad wyjściem z najostrzejszej fazy.ozeasz pisze: ↑07 cze 2018, 12:11Czy ja dobrze zrozumiałem że sugerujesz myśl że łagodne traktowanie jest mniej skuteczne ? Nałógu zgadzam się z reguły z Twoim podejściem do pomocy ,ale nie we wszystkich wypadkach ,bliżej mi do choćby Twego przedmówcy-Mgły.nałóg pisze:Analogia: można leczyć nowotwór ziołami i tzw. nie konwencjonalnymi metodami a można farmakologią i chirurgią. Te 1 są łagodne i najczęściej skutecznie prowadzące do śmierci a te drugie najczęściej bolesne i przykre w trakcie leczenia lecz dające szanse sporemu odsetkowi chorych na wyleczenie.
Powyższa analogia , ujęcie zalatuje mi troszkę manipulacją, mam nadzieję że nie zamierzoną , zrównanie z łagodnością terapii ziołowej prowadzącej do śmierci i uzdrowieńczej terapii szokowej , co z sugeruje dosyć wyraźnie co daje wymierne efekty, a co nie .
Wpisuje się to pewnie w Twoje doświadczenia i wlasną historię , pewnie stąd już utarte schematy myślowe i określenia typu "buty" , "popapranie" , czy świnki i chlewik .
Jestem przekonany że Twoje doświadczenie jest niepodważalne , za to w tej formie wypowiedzi jak powyższa odczuwam mało jest miejsca na inność.
Mnie znów utkwilo takie określenie, że działanie tego choćby forum to często praca na "otwartym sercu" bo nikt z nas nie wie kto i w jakim stanie jest po drugiej stronie i jakie skutki będzie miał komunikat . To takie moje spostrzeżenie czysto subiektywne . Pozdrawiam serdecznie.
Inni mogą uważać inaczej i ja nie mam zamiaru nad tym dyskutować.
W relacjach z drugim człowiekiem, szczególnie cierpiącym potrzeba dużo empatii, trochę wiedzy i doświadczenia aby go dodatkowo nie ranić. PD
Re: Pomocowość forum
Rozumiem że nie chcesz dyskutować i ja nie mam zamiaru i nie chcę Cię przekonywać ,podzielę sie jedynie tym gdzie moje spojrzenie ma źródło , m.in. w tych słowach :
Zaś poniższy cytat do dzisiaj jest dla mnie pewną wytyczną i odcisnął piętno na moim postrzeganiu drugiego ,tym bardziej że do dzisiaj widzę siebie jako człowieka raczej mało elokwentnego i do dzisiaj mam z tym trudność ,jednak jestem przekonany że to Boże wezwanie dla mnie więc staram się realizować :
Dlatego ta cała rozmowa która zaczęła sie od kwestii uogólniania przez Marylkę mężczyzn ,Karo 17 też w te uogólnienia się włączył , tak mocno mnie poruszyła , i mam wrażenie że niejedno serce męskie chcące tu szukać ratunku ,pomocy zrejterowalo .
Tym chciałem się podzielić nie umniejszając Twojej wiedzy i doświadczeniu ,a wskazując że metoda powinna być adekwatna do sytuacji zaś uogólnienie nie daje tej możliwości oraz że każdy przykład jest wyjątkowy ,bo historia każdego człowieka jest przez nas poznana tylko szczątkowo ,powiedziałbym nawet jest tajemnicą i że tylko Bóg ma pełne wejrzenie w serce każdego go końca .
Trzciny zgniecionej nie złamie
ani knota tlejącego nie dogasi, .... Mt12,20
Zaś poniższy cytat do dzisiaj jest dla mnie pewną wytyczną i odcisnął piętno na moim postrzeganiu drugiego ,tym bardziej że do dzisiaj widzę siebie jako człowieka raczej mało elokwentnego i do dzisiaj mam z tym trudność ,jednak jestem przekonany że to Boże wezwanie dla mnie więc staram się realizować :
Do tego mam świadomość że Jezus mówił do każdego konkretnego człowieka adekwatnie , mając wiedzę której ja nie posiadam , co też wybrzmiało u Ks. Dziewieckiego który mówił o różnych językch miłości Chrystusa do ludzi w różnym stanie relacji do Boga ,bliźniego i prawdy i właśnie tego rodzaju przekaz jest mi bliski .Pan Bóg Mnie obdarzył
językiem wymownym,
bym umiał przyjść z pomocą
strudzonemu, przez słowo krzepiące.Iz 50,4
Dlatego ta cała rozmowa która zaczęła sie od kwestii uogólniania przez Marylkę mężczyzn ,Karo 17 też w te uogólnienia się włączył , tak mocno mnie poruszyła , i mam wrażenie że niejedno serce męskie chcące tu szukać ratunku ,pomocy zrejterowalo .
Tym chciałem się podzielić nie umniejszając Twojej wiedzy i doświadczeniu ,a wskazując że metoda powinna być adekwatna do sytuacji zaś uogólnienie nie daje tej możliwości oraz że każdy przykład jest wyjątkowy ,bo historia każdego człowieka jest przez nas poznana tylko szczątkowo ,powiedziałbym nawet jest tajemnicą i że tylko Bóg ma pełne wejrzenie w serce każdego go końca .
Miłości bez Krzyża nie znajdziecie , a Krzyża bez Miłości nie uniesiecie . Jan Paweł II
Re: Pomocowość forum
Ozeaszu wyjąłeś mi te słowa z ust/ głowy bo miałam je tu właśnie wkleić wraz z Hymnem o miłości św. Pawła.
No i co do ostrych cięć to wychodzę z zasady, że radykalizm w postępowaniu i myśleniu powinnam stosować jedynie albo przede wszystkim u siebie. Od siebie wymagać. A to jest przecież bardzo trudne. I pracy starczy na całe życie.