MareS pisze: ↑05 cze 2018, 9:33
Maryla to nie jest tak, że Cię nie rozumiemy. Sednem jest Twoja niejedoznaczna postawa. Wobec mężczyzn piszesz bardzo twardo, pokazując mocny radykalizm wobec grzechu, zwłaszcza względem czystości. Ja nie zgadzam się z taką postawą i mam do tego prawo ale to nie zwalnia mnie z szacunku do Ciebie.
Natomiast w postach kobiet bagatelizujesz ten grzech. Czasami wręcz mam wrażenie, że w zasadzie nic się nie stało.
Hej MareS
Wiesz ....ja mam taki charakter, że CHCĘ WIEDZIEĆ.
Bo już kolejny raz sobie powiedziałam -PO CO CI TO? ANI TO NIE POMAGA, WRĘCZ PRZECIWNIE...MOŻE ZASZKODZIĆ.
Mamy chyba wszyscy świadomość, że inaczej jest w realu lub choćby na priv gdzie można wyjaśniać co autor miał na myśli...a co innego na forum....każdy odbiera jak chce wiadomości albo jak umie.
Jeśli chodzi o mężczyzn....
Przez pryzmat moich doświadczeń mam nadzieję, że przebrzmiewa takie przesłanie: JEŚLI masz problem z czystością i mówisz o tym publucznie tzn. że jesteś uzależniony. I NAJPIERW musisz zrobić porządek ze sobą. I nie staraj sie wcześniej podchodzić do żony - bo Ci nie wyjdzie.
Nie wyjdzie, bo przyczyna - twój nałóg - nie jest leczona.
I TUTAJ TAK. JESTEM RADYKALNA
Przerabiałam to u siebie. Mój mąż jest we wspólnocie Sa i mamy to do siebie, że dużo wymieniamy sie doświadczeniem i historiami, bo czasem on mnie pyta jak jego kolega mógłby zbliżyć sie do żony a czasem ja pytam - bo tu z kilkoma osobami pisze osobno. I bardziej oczami męża jest dla mnie wartościowe.
I.....nie słyszałam o historii, gdzie facet dalej był nieczysty a małżeństwo się mu naprawiło i żyją długo i szczęśliwie. Moja historia też jest tego dowodem. Mąż twoerdził że nie ma problemu, potem powiedział, że problem ma, ale sobie sam z tym poradzi. Nie poradził.
Może dlatego jestem zasadnicza.
Natomiast co do kobiet...tu mnie zaciekawiłeś...dlaczego napisałeś, że odnosisz wrażenie, że nic sie nie stało - że tak ja uważam?
Obecnie piszę z jedną kobietą, która dopuściła się zdrady. Bardzo cierpi z ttego powodu, bo zrozumiała, że to był błąd. I ja nie baggatelizuję tego. Ale jeśli to zrozumiała - to po co mam jej o tym grzechu przypominać? Czyż nie jesteśmy tu po to, żeby pomagać - JAK WYJŚĆ Z GRZECHU?
A wracając do panów....mnie osobiście nie denerwuje to, co robią. Bo to nie będą moje konsekwencje. Ale bardzo BARDZO CHCĘ, żeby zrozumieli, że nieczystość, pornografia, masturbacja....to nie jest takie nic....że to nie ma nic wspólnego z żoną...że każdy sobie popatrzyć może....i TO BAGATELIZOWANIE tematu mnie tak porusza. I znów powtórzę - i u mnie takie gadki były.
A ja MareS nie znalazłam tu kobiety, która ma problemy z nieczystością w sensie nałogu...
Bo to jest różnica - czy zdrada jest skutkiem brnięcia w nałóg czy zauroczeniem koleżanką z pracy. A zdrada w realu to nie ostatni etap seksoholizmu. Ale to inny temat.
Dodatkowo - o czym nie wspomniałam a odbiło się to na mojej psychice - przenoszone choroby. Ja myyślałam że zawału dostanę jak przeczytałam ile jest chorób przenoszonych drogą płciową. 28!
A ja tylko o HIV myślałam hahaha!
I taki uzależniony człowiek to może i chce ryzykować życiem, bo jest chory na umyśle. Ale żona....a kto wychowa dzieci jak jemu jednak się nie uda i się zarazi? I żonę zarazi? Może ona chce żyć?
Liczy się z tym mąż?
Może dlatego jestem radykalna MareS
Wiem...jak napisałam wyżej, że to nie jest to forum i może dlatego nie wszyscy rozumieją powagi sytuacji....ale znam parę....on się leczy.....ona też bo ją zaraził...córka nastoletnia....on mieszka w piwnicy, bo nie chciała go wyrzucić na bruk, ale patrzeć na niego nie może...bo ją zaraził....bezsilność jedna wielka. Wyć się chce z rozpaczy. I on...teraz już by tak nie zrobił....teraz to jest naprawde pieknym człowiekiem...
Takich historii znam mnóstwo.
Nawet zdałam sobie sprawę, że ja piszę o czymś, czego Wy może nie jesteście w stanie pojąć. Chociaż Twoja historie miałam przyjemność poznać. I Ciebie też miałam na myśli pisząc, że dla mnie jesteś PRAWDZIWYM FACETEM.
GRATULUJĘ CI DROGI JAKĄ KROCZYSZ.
To tak przy okazji
A ocucił mnie mare 1966
mare1966 pisze: ↑04 cze 2018, 9:21
Marylka pisze o tym :
"STOP! Nie będziesz mnie bił, nie będziesz pił "
A to są jakieś patologiczne sytuacje małżeńskie ,
a nie w miarę typowe relacje męsko - damskie .
Ale w takim ujęciu - mogę zrozumieć to co ona nazywa "siłą" .
Tyle , że już tak widziana "siła"
zupełnie nie będzie pasowała w normalnych związkach .
Może ma rację?
Może to tylko ja widzę, że ta PATOLOGIA to już normą się staje?
I może przesadzam?
Ja czytam wnikliwie wątki innych. Na palcach jednej ręki moge wskazać gdzie nie ma tematu - mąż ogląda porno.
Albo ......facet sam o tym pisze...tylko, że nie widzi związku.
W wątku pornografia przyznaje że jest uzależniony a w swoim wątku, że jednak żona odeszła.
Jakos nikt mu uwagi na to nie zwrócił. A i ja nie napisałam, bo widzę, że mu ciężko. Może sam pokojarzy te fakty?
Nie chce pisać nickami, bo może sobie tego nie życzy. To tak dla Pavla:) bo zarzuca, że nie piszę o kim mowa. Ale to nie jest sedno. Sednem jest to, że nieczystosć jest poważną sfrą zaburzona u mężczyzn i oni nie widza przyczynowo- skutkowych konsekwencji. Wolą tu mnie ofukiwać niż przyjrzeć się temu.
Nie wiem Pavel czy Cię nie urażę, ale jesteś dobrym przykładem. Sam pusałeś że z nieczystością też miałeś problemy. MIAŁEŚ -czas przeszły. I pociężkiej pracy nad sobą jesteś z żona i z dziećmi.
Ale jak pisałam - wielu meżczyzn nie łączy tych faktów. Nieczystości z kryzysem małżeńskim
I to mi daje argument..że może nie przesadzam, że ta patologia to już normą sie staje. Chociaż bardzo bym chciała się mylić. Pozdrawiam