Pavel pisze: ↑28 cze 2018, 7:29
Nie jestem zwolennikiem bierności, braku reakcji na coś co uważam za złe i szkodliwe. Widzę w otaczającym świecie dość powszechną, od lat postępującą znieczulicę i udawanie, że nic złego się nie dzieje, widzę zajmowanie się tylko swoimi sprawami i udawanie, że zło się nie dzieje, jeśli nie dotyka nas bezpośrednio.
Brak reakcji rozzuchwala sprawcę.
Nic bardziej mylnego. Trolla najbardziej rozzuchwala właśnie reakcja - a to trolling jest główną bolączką tego forum. Troll jest zachwycony, że jego posty są publikowane, a inni na nie reagują. Czasami widać to np. w jakimś wątku, gdzie dyskusja została zagaszona, od kilku dni wątek jest nieaktywny i nagle znudzony troll publikuje niby podsumowujący post, który niczego nie wnosi, ale nadal może prowokować słabsze jednostki do dyskusji.
Na moderowanym forum są od pilnowania tego - moderatorzy. A mimo to ukazują się posty, które wpływają na innych - obrażają, ranią, prowokują do przepychanek. Jakim cudem dochodzi do konfliktów, jeśli każdy post, jaki się pojawia na forum, jest wcześniej przeczytany przez modów, wisi w poczekalni itd.?
Jeśli dany moderator ma inną granicę, niż ja i inaczej interpretuje posty, które ja uważam za szkodliwe - to co ma robić użytkownik? Jaka reakcja na zło jest wtedy odpowiednia? Przepychanki i kłótnie, przerzucanie się na argumenty lub budowanie pseudodyskusji wokół jakiejś wypowiedzi, rozwalanie wątków? No przykro mi - dla mnie to nie jest żadna reakcja. Ignorowanie zaczepek i kontrowersyjnych czy trollujących wypowiedzi nie jest "udawaniem, że zło się nie dzieje", po prostu to jest jedyna forma ochrony przed przemocą w sieci. Jeśli w życiu realnym ktoś styka się z przemocą, czemu forum nie ma być enklawą spokoju, zwłaszcza katolickie? Czemu naraża się użytkowników na czytanie jakichś kłótni, przepychanek? Zdaję sobie sprawę z tego, że wiele postów nie jest publikowanych, nie twierdzę, że moderatorzy nic nie robią - ale płynne zasady, czy nawet ich brak, moderacja wg widzimisię każdego z moderatorów powoduje, że na forum powstają konflikty. Nie dyskusje - bo dyskusje zawsze są potrzebne. Ale właśnie konflikty czy szkodliwe treści.
Nie raz i nie dwa widziałam wypowiedzi, których publikacja była dla mnie skandalem. Np. przychodzi na forum ofiara przemocy domowej, która zastanawia się nad założeniem niebieskiej karty, a jeden ze starszych użytkowników stosuje do niej epopeję, że niebieskie karty rozwalają rodziny, albo np. że słowa ranią bardziej niż uderzenia pięścią (to był hit). Autorka wątku zamilkła, zniknęła. Nie wiadomo, jak sobie poradziła z sytuacją.
Są wypowiedzi, które ewidentnie są trollingiem, wbijaniem kija w mrowisko, nie wnoszą nic do danego tematu, a są tylko jakąś luźną uwagą czy wyrażeniem własnych poglądów. Tak jakby to było forum dyskusyjne, a nie pomocowe.
Nie chcę krytykować, wiem jak niewdzięczne jest to zajęcie, trudne czasami itd (mam na myśli moderację). Ale właśnie dlatego, że to wiem, akceptuję słabości tego forum, korzystając z dostępnej opcji - chronię się sama.
