Strona 1 z 9

Wykluczenie ojca z serc i umysłów własnych dzieci

: 29 wrz 2018, 14:24
autor: tata999
Nie potrafię wyobrazić sobie, że małe dzieci mogłyby nie mieć ojca, bo matka uznała, że chce zakończyć z nim relację, wyprowadziła się i w miejsce ojca chce wprowadzić Kowalskiego. Nie tylko instynkt ojcowski odzywa się w takiej sytuacji. Jak Wy się na to zaopatrujecie? Jak radzą sobie tak potraktowani ojcowie?

W przypadku małych dzieci to może skutkować tym, że nie będą miały prawie wcale więzi z ojcem biologicznym, bo sporadyczne kontakty, jakie w praktyce ustala sąd i dopuszczają matki, nie pozwoli na nic więcej. Ponadto, Kowalski własnym grzechem świadczy o tym, że nie ma dobrych wzorów do przekazania obcym mu dzieciom. Zresztą nie przychodzi do nich tylko do jej matki. Powtórzę pytania: Jak Wy się na to zaopatrujecie? Jak radzą sobie tak potraktowani ojcowie?

Re: Wykluczenie ojca z serc i umysłów własnych dzieci

: 29 wrz 2018, 16:01
autor: jacek-sychar
Witaj tata999 na naszym forum

Zadałeś pytanie do ojców, więc pozwolę sobie opisać Ci, jak było ze mną.

To ja zostałem z najmłodszym synem. Miał wtedy 13 lat. Nie miałem więc takiego problemu jak Ty. Ale ja od razu chciałem się nim opiekować. A dla żony było tak wygodniej. Miała dzięki temu czas dla swojego kowalskiego.
Starsze dzieci zostały w naszym starym mieszkaniu, w którym powinna mieszkać i żona. Ale zwykle jej nie było. One chciały mieć luz. Miały wtedy 16 i 18 lat. Ale zawsze zjawiały się u mnie, gdy czegoś potrzebowały. Zwykle była to matura. :lol:

Czy Ty mógłbyś się zaopiekować swoimi dziećmi? Kto powiedział, że to matka musi je wychowywać. Podobno mamy równouprawnienie.

Re: Wykluczenie ojca z serc i umysłów własnych dzieci

: 29 wrz 2018, 16:38
autor: tata999
Dzięki za odpowiedź.

Tak, chcę i mógłbym zaopiekować się dziećmi. Teraz i wcześniej też się nimi opiekowałem. Myślę nawet, że więcej niż matka. Jednakże obawiam się, bo statystycznie to w przeważającej większości przyznają dzieci kobietom. Zostawilbym ten wątek na boku. Pierwotnie interesowało mnie, jak inni się zapatrują na wykluczanie ojca. W większości miejsc w Internecie czytam, że ludzie nie przywiązują wagi do tego. Wręcz dziwią się, że ojciec "marudzi"/"naprzykrza się".

Re: Wykluczenie ojca z serc i umysłów własnych dzieci

: 29 wrz 2018, 17:25
autor: jacek-sychar
No to trochę statystyki, czy ojciec jest potrzebny w życiu dziecka:
63% - nieletnich samobójców pochodzi z domów bez ojca
90% - wszystkich bezdomnych dzieci i dzieci uciekających z domu to dzieci wychowywane bez ojca
71% - uczniów rezygnujących z nauki na poziomie szkoły średniej pochodzi z domów bez ojca
85% - dzieci wykazujących zaburzenia zachowania to dzieci wychowywane bez ojca
70% - młodzieży w państwowych placówkach opiekuńczych pochodzi z domów bez ojca
85% - gwałcicieli motywowanych chęcią rozładowania złości wychowało się bez ojca
75% - dzieci w wieku dojrzewania w ośrodkach odwykowych wychowywało się bez ojca
85% - młodych przestępców w więzieniach pochodzi z rodzin bez ojca
80% - nastolatków w szpitalach psychiatrycznych pochodzi z rozbitych rodzin
źródło: JB Elshtain, "Sprawy rodzinne ...", Christian, Jully 1993;
za: http://www.csopoid.pl/statystyka_rozwodow.html

Re: Wykluczenie ojca z serc i umysłów własnych dzieci

: 29 wrz 2018, 17:40
autor: tata999
Otóż to. To, że ojciec jest wykluczany to się dzieje wszechobecnie. Konsekwencje są przykre. Co czują Ci ojcowie? Jak dają (sobie) radę? Przecież nie przechodzą nad tym do porządku dziennego, nie siedzą z założonymi rękami, nie marzą sobie po cichu. Świadomość nie daje im spokoju.

Re: Wykluczenie ojca z serc i umysłów własnych dzieci

: 29 wrz 2018, 18:01
autor: jacek-sychar
tata999 pisze: 29 wrz 2018, 17:40 Świadomość nie daje im spokoju.
IM?
A może chciałeś napisać:
Świadomość nie daje mi spokoju.

Innymi nie warto się martwić. Martw się sobą (jeżeli już) i swoimi dziećmi.

Re: Wykluczenie ojca z serc i umysłów własnych dzieci

: 29 wrz 2018, 19:49
autor: s zona
Witaj tata 999,
sama ,co prawda - fizycznie - ojcem nie jestem ,ale psychicznie juz "musze " ...
Moj maz swego czasu przerzucil swoje obowiazki na mnie - lacznie z finansami - wtedy to bylo dla niego wygodne ..mial czas dla siebie .. teraz , gdy sie starzejemy a dzieci nauczyly sie zyc w trojke ze mna , wiezy emocjonalne zanikaja ... I to z ogromna szkoda dla dzieci
I na to warto zwrocic uwage ,jesli tylko jestes w stanie to rob Wszystko ,
zebys nie zostal sprowadzony tylko do roli platnika alimentow .

ps ostatnio zajrzalam - po raz kolejny - do ksiazki Jima Conweya http://www.tolle.pl/pozycja/dorosle-dzi ... iedzionych
Dla mnie osobiscie - bolesna konkluzja .. z jednej strony zabiegamy o dobre szkoly i wszechstronny rozwoj dzieci a z drugiej ..
dajemy na starcie " kule u nogii " ...

Re: Wykluczenie ojca z serc i umysłów własnych dzieci

: 29 wrz 2018, 20:09
autor: tata999
jacek-sychar pisze: 29 wrz 2018, 18:01
tata999 pisze: 29 wrz 2018, 17:40 Świadomość nie daje im spokoju.
IM?
A może chciałeś napisać:
Świadomość nie daje mi spokoju.

Innymi nie warto się martwić. Martw się sobą (jeżeli już) i swoimi dziećmi.
Ja tez do nich należę. To, o co mi chodziło to zweryfikowanie, czy są tacy, co dostrzegają i widzą problem podobnie do mnie. Chciałbym się upewnić, że nie wyolbrzymiam itp. A jeśli się nie mylę, że problem jest to zastanawiam się, co dobrego można zrobić, na co się przygotować itp. na bazie doświadczeń innych.

Re: Wykluczenie ojca z serc i umysłów własnych dzieci

: 29 wrz 2018, 20:13
autor: tata999
s zona pisze: 29 wrz 2018, 19:49 I na to warto zwrocic uwage ,jesli tylko jestes w stanie to rob Wszystko ,
zebys nie zostal sprowadzony tylko do roli platnika alimentow .
Dziękuję za odpowiedź.

Własnie próbuję zidentfikować wszystkie sposoby/możliwości, żeby wiedzieć, że robię wszystko i niczego nie pomijam. Niestety, nie mam zbyt wielu pomysłów i przeraża mnie wizja bezsilności.

Re: Wykluczenie ojca z serc i umysłów własnych dzieci

: 29 wrz 2018, 22:43
autor: Czarek
Witaj tata999,
tata999 pisze: 29 wrz 2018, 14:24 W przypadku małych dzieci to może skutkować tym, że nie będą miały prawie wcale więzi z ojcem biologicznym, bo sporadyczne kontakty, jakie w praktyce ustala sąd i dopuszczają matki, nie pozwoli na nic więcej.
W jakim wieku są wasze dzieci?
tata999 pisze: 29 wrz 2018, 16:38 Tak, chcę i mógłbym zaopiekować się dziećmi. Teraz i wcześniej też się nimi opiekowałem.
Czy możesz coś napisać o jakości Twoich relacji z dziećmi i jak wygląda ich więź z Tobą?
tata999 pisze: 29 wrz 2018, 20:13 Własnie próbuję zidentfikować wszystkie sposoby/możliwości, żeby wiedzieć, że robię wszystko i niczego nie pomijam. Niestety, nie mam zbyt wielu pomysłów i przeraża mnie wizja bezsilności.
Tata999 czy zechcesz podzielić się tymi pomysłami, które masz i realizujesz?

Re: Wykluczenie ojca z serc i umysłów własnych dzieci

: 29 wrz 2018, 23:45
autor: tata999
Dzieci 2 i 3 lata.

Relacje takie, że spędzałem z nimi mniej więcej tyle samo czasu, co matka. Odkąd poznała Kowalskiego to ona spędzała mniej, a ja więcej. Z konkretnych działań to karmiłem, przewijałem, ubierałem, kąpałem, zabierałem do lekarza, na spacery, bawiliśmy się razem, odbierałem ze żłobka, kładłem spać itp. Cieszą się kiedy mnie widzą, przybiegają, rozmawiają ze mną, pokazują swoje budowle, chwalą się swoimi akrobacjami, nowymi umiejętnościami itp.

Pomysłem jest próba uzyskania rozstrzygnięcia w sądzie. Każdy ma inną sytuację, więc inne argumenty przygotowuje. Myślę, że trzeba wykazać, że faktycznie spędzałem z dziećmi tyle czasu. Co jeszcze to napiszę po konsultacji z adwokatami i zebraniem wszystkiego do kupy. Myślę też nad jakimś wynegocjowaniem ugody matki w zamian za coś na czym jej może bardziej zależeć.

Re: Wykluczenie ojca z serc i umysłów własnych dzieci

: 30 wrz 2018, 8:30
autor: jacek-sychar
Dla tak małych dzieci raczej trudno będzie Ci uzyskać nad nimi opiekę. Ciągle panuje przekonanie, że "Matka jest tylko jedna".
Chociaż jeżeli ona jest tak zaangażowana w kowalskiego, to jak może opiekować się dziećmi?
Po drugie, jeżeli zamieszka z dziećmi i kowalskim, to tamtemu raczej szybko znudzi się takie szczęście.
Każdy kowalski myśli hedonistycznie, bo inaczej by nie rozbijał rodziny. I już widzę takiego egoistę, który zajmuje się takimi małymi dziećmi.

Re: Wykluczenie ojca z serc i umysłów własnych dzieci

: 30 wrz 2018, 10:54
autor: Pijawka
Po drugie, jeżeli zamieszka z dziećmi i kowalskim, to tamtemu raczej szybko znudzi się takie szczęście.
Każdy kowalski myśli hedonistycznie, bo inaczej by nie rozbijał rodziny. I już widzę takiego egoistę, który zajmuje się takimi małymi dziećmi.
Tu akurat róznie może być, bo jeśli dzieci ( szczególnie małe) dużo czasu spędzają z kowalskim, czują się z nim dobrze, bezpiecznie, a do tego mają przy sobie zadowoloną mamę- to w ich umysłach wytrwarza się "proteza rodziny"- jakaś namiastka, z której nie chcą rezygnować. One nie wnikają kto jest biologicznym ojcem a kto kowalskim. One patrzą kto je karmi, bawi się z nimi i zaspokaja ich potrzeby. Znam kilku kowalskich, którzy dobrze realizują się z roli przybranego taty i nie zgodzę się z tym, że każdy z nich myśli wyłącznie hedonistycznie. Nawet jeśli tak robią- bo chcą utrzymać przy sobie czyjąś żonę- to często latami "stają na rzęsach" żeby dogodzić jej dzieciom i jej...aby nie poszła w długą szukać szczęścia gdzie indziej ( a już napewno nie u współmałżonka)
Statystycznie więcej znam kowalskich, którzy dobrze radzą sobie z małymi dziećmi swojej wybranki niż takich, którzy odpuścili. Oczywiście wiele zależy też od kobiety- jeśli kowalski poczuje się zaniedbany, opuszczony i deprecjonowany- to jak każdy facet będzie nieszczęśliwy i jest ryzyko, że "da nogę"

Re: Wykluczenie ojca z serc i umysłów własnych dzieci

: 30 wrz 2018, 11:00
autor: jacek-sychar
Pijawko

Informacje o sposobach cytowania postów masz tutaj:
viewtopic.php?f=20&t=229

Re: Wykluczenie ojca z serc i umysłów własnych dzieci

: 30 wrz 2018, 16:46
autor: tata999
Myślę, że dochodzimy do sedna problemu. Prawdziwy ojciec jest wykluczany, wymieniany na Kowalskiego wbrew woli ojca. Jak stawiać temu czoła? Czy nie jest obowiązkiem ojca nie odpuścić i nie poddawać się? Co w takiej sytuacji ma on robić? Nie powinien stać z boku i się jedynie przyglądać lub wręcz odwracać wzrok.