Wykluczenie ojca z serc i umysłów własnych dzieci
Moderator: Moderatorzy
Re: Wykluczenie ojca z serc i umysłów własnych dzieci
U nas w rodzinie od zawsze obchodzimy 23 czerwca.
Osobiście uważam, że fajniejszy termin byłby 19 marca:)
Wszystkiego dobrego tatusiowie
Osobiście uważam, że fajniejszy termin byłby 19 marca:)
Wszystkiego dobrego tatusiowie
Re: Wykluczenie ojca z serc i umysłów własnych dzieci
Dzieci spędziły 2 tygodnie z ojcem przez 2 miesiące lata - zgodnie ze standardowymi wyrokami sądów w Polsce. Więź osłabia się, choć nie nastąpiło całkowite wykluczenia ojca z ich umysłów i serc. Jedno dziecko zobojętniało, drugie pragnie bliskiego kontaktu, spontanicznie
i wprost o tym mówi (płacząc). Przyjąłem pokorną postawę, nie nastawiam się na zmiany, nie przeceniam swoich możliwości kreowania rzeczywistości. Kilka lat to się toczy inaczej niż chciałem.
Planuję publikować kolejne wieści, co jakiś czas.
i wprost o tym mówi (płacząc). Przyjąłem pokorną postawę, nie nastawiam się na zmiany, nie przeceniam swoich możliwości kreowania rzeczywistości. Kilka lat to się toczy inaczej niż chciałem.
Planuję publikować kolejne wieści, co jakiś czas.
-
- Posty: 242
- Rejestracja: 18 mar 2022, 23:38
- Jestem: po rozwodzie
- Płeć: Mężczyzna
Re: Wykluczenie ojca z serc i umysłów własnych dzieci
Czuję permanentny stan wyczekiwania na stałe przebywanie z dziećmi. Radzę sobie z tym czasem lepiej, czasem gorzej.
Więź między nami osłabia się. Chcemy przebywać ze sobą więcej. Rodzicielstwo jest "doraźne". Nie udają się systematyczne, długofalowe plany, np. treningi, nauka pływania, nauka języków obcych, diagnozowanie i leczenie, wychowanie, przekazywanie wzorców (w tym np. dbanie o porządek, przygotowywanie i wspólne spożywanie posiłków) itp. Raz pójdziemy na boisko, innym razem akurat w dzień widzeń pada deszcz, ktoś jest chory itd. Nie rozmawiamy o tym, co czuli wczoraj, co planują jutro, ani o niczym głębokim. Czas razem szybko ucieka, pozostaje tęsknota i zrezygnowanie (zarówno u dzieci, jak i u mnie). Bywa niezrozumienie, zagubienie jak np. "jakie prezenty dostanę u mamy, a jakie u taty".
Myśłę lecz nie szykuję oddzielnych pokojów, czy innych udogodnień mieszkaniowych dla nich. W tamtym mieszkaniu też nie polepszają się ich warunki.
Więź między nami osłabia się. Chcemy przebywać ze sobą więcej. Rodzicielstwo jest "doraźne". Nie udają się systematyczne, długofalowe plany, np. treningi, nauka pływania, nauka języków obcych, diagnozowanie i leczenie, wychowanie, przekazywanie wzorców (w tym np. dbanie o porządek, przygotowywanie i wspólne spożywanie posiłków) itp. Raz pójdziemy na boisko, innym razem akurat w dzień widzeń pada deszcz, ktoś jest chory itd. Nie rozmawiamy o tym, co czuli wczoraj, co planują jutro, ani o niczym głębokim. Czas razem szybko ucieka, pozostaje tęsknota i zrezygnowanie (zarówno u dzieci, jak i u mnie). Bywa niezrozumienie, zagubienie jak np. "jakie prezenty dostanę u mamy, a jakie u taty".
Myśłę lecz nie szykuję oddzielnych pokojów, czy innych udogodnień mieszkaniowych dla nich. W tamtym mieszkaniu też nie polepszają się ich warunki.
Re: Wykluczenie ojca z serc i umysłów własnych dzieci
Myślałeś o tym, żeby wnioskować o rozszerzenie kontaktów?
"Szukaj pokoju, idź za nim" (Ps 34, 15)
-
- Posty: 242
- Rejestracja: 18 mar 2022, 23:38
- Jestem: po rozwodzie
- Płeć: Mężczyzna
Re: Wykluczenie ojca z serc i umysłów własnych dzieci
Na stałe, to może być trudne.
Ale opieka naprzemienna - to jest coś w zasięgu.
Nie ma szans pójść w tym kierunku? Jak coś, mogę polecić przyzwoitego prawnika.
Re: Wykluczenie ojca z serc i umysłów własnych dzieci
Dzięki. Uważam jednak, że prawnik niewiele może wskórać i plan opieki nie powiedzie się bez zgody rodziców i dzieci.Niesakramentalny3 pisze: ↑24 lis 2022, 14:04Na stałe, to może być trudne.
Ale opieka naprzemienna - to jest coś w zasięgu.
Nie ma szans pójść w tym kierunku? Jak coś, mogę polecić przyzwoitego prawnika.
Re: Wykluczenie ojca z serc i umysłów własnych dzieci
A jest szansa na zgodę matki?tata999 pisze: ↑24 lis 2022, 19:45Dzięki. Uważam jednak, że prawnik niewiele może wskórać i plan opieki nie powiedzie się bez zgody rodziców i dzieci.Niesakramentalny3 pisze: ↑24 lis 2022, 14:04Na stałe, to może być trudne.
Ale opieka naprzemienna - to jest coś w zasięgu.
Nie ma szans pójść w tym kierunku? Jak coś, mogę polecić przyzwoitego prawnika.
"Szukaj pokoju, idź za nim" (Ps 34, 15)
Re: Wykluczenie ojca z serc i umysłów własnych dzieci
Nic na to nie wskazuje, żeby była jakakolwiek szansa na zgodę matki. Wręcz przeciwnie.
- Niepozorny
- Posty: 1586
- Rejestracja: 24 maja 2019, 23:50
- Jestem: w separacji
- Płeć: Mężczyzna
Re: Wykluczenie ojca z serc i umysłów własnych dzieci
tata999 pisze: ↑24 lis 2022, 19:45Dzięki. Uważam jednak, że prawnik niewiele może wskórać i plan opieki nie powiedzie się bez zgody rodziców i dzieci.Niesakramentalny3 pisze: ↑24 lis 2022, 14:04Na stałe, to może być trudne.
Ale opieka naprzemienna - to jest coś w zasięgu.
Nie ma szans pójść w tym kierunku? Jak coś, mogę polecić przyzwoitego prawnika.
Witaj tata999,
przeczytałem twoje powyższe posty i zastanawiam się jak chcesz przebywać ze swoimi dziećmi na stałe, jeśli nic nie wskazuje na to, żeby ich matka zgodziła się na opiekę naprzemienną. Uważasz, że prawnik niewiele może wskórać, więc co planujesz?
Z braku rodzi się lepsze!
Re: Wykluczenie ojca z serc i umysłów własnych dzieci
Chcę przebywać ze swoimi dziećmi na stałe, po prostu, niezależnie od tego, czy matka się zgadza, czy nie.Niepozorny pisze: ↑26 lis 2022, 0:27 jak chcesz przebywać ze swoimi dziećmi na stałe, jeśli nic nie wskazuje na to, żeby ich matka zgodziła się na opiekę naprzemienną.
Planuję dawać z siebie wszystko, troszczyć się o dzieci, wspierać, spędzać z nimi czas najlepiej jak potrafię, być silnym i zawsze gotowym na to, żebyśmy przebywali ze sobą na stałe.
Re: Wykluczenie ojca z serc i umysłów własnych dzieci
Tata999, piszesz bardzo enigmatycznie. Jak chcesz zrealizować swoje plany? Z tego, co wiem, są dwie drogi do tego - porozumienie z drugim rodzicem lub sąd. Ewentualnie jeszcze uprowadzenie rodzicielskie
"Szukaj pokoju, idź za nim" (Ps 34, 15)
Re: Wykluczenie ojca z serc i umysłów własnych dzieci
Tato999 przyjacielu znamy się już długo z tego forum i nie tylko.
Szans bez zgody matki są bardzo słabe. Musiałbyś mieć dowody i to mocne bardzo mocne , na przemoc i zaniedbania natury wychowawczej i opiekuńczej. Tylko jak je zdobyć i udowodnić kiedy dzieje się to w zasadzie bez twojej wiedzy często w zaciszu domu itd . Prawnik też konieczny . Kobieta najlepiej , one zdecydowanie lepiej czują te sprawy. Niestety tak jak rozwodowe, które są dla nich proste. Różnica , aby pełnomocnik miał empatię na sytuację dzieci . Szukanie takiego to jak igły w stogu siana.
Wracając do samej sprawy . Przygotuj się , w zasadzie na wszystko , będziesz testowany i sprawdzany na wszystkie strony , przez różne osoby kurator (nie mogę powiedzieć mam dobrego) psychologowie , lekarze , mediatorzy , policję , zależy co byś zgłosił także przez prokuraturę. Często będziesz wprawjany w osłupienie bo decyzję będą kuriozalne , opinie będą kuriozalne. Będziesz tłumaczył i wyjaśniał bronił swoich racji setki razy. Jesteś silny psychicznie . Myślę ,se silniejszy niż ja ,a mimo to przestrzegam to wykańcza emocjonalnie niesamowicie mocno.
Już o tym pisałem ,wszedłem w środowisko kobiet gdzie ojciec , mezszczyzna nie jest mile widziany , na często będziesz się spotykał z wrogością czy łamaniem twoich i dzieci praw , nie raz i nie dwa będziesz musiał zagryzać żeby i znosić poniżenie dla dobra dzieci , kontaktu z nimi. Zresztą jak teraz.
To też już chyba pisałem ,ale gdyby sprawa była w odwrotna stronę i dotyczyła mnie zapewne w przeciągu miesiąca góra dwóch byłbym odseparowany od dzieci z brakiem kontaktu , zapewne też miałbym postawione zarzuty. Myślę ,że w przeciągu roku wszystko by się zamknęło. A w przypadku takim jak mój . Hymm wszystko się przedłuża ,daje czas matce na różne rzeczy ,zmiany i ruchy. Moja sprawa trwa długo zapewne potrwa jeszcze z rok może półtora. Teraz jestem przed jednym z najważniejszych aspektów tej sprawy ,a mianowicie badaniem przez bieglego. Czytasz mój wątek śledzisz i wiesz co się dzieje . A ja w tym momencie czuję się po ludzku bardzo zmęczony , wręcz wyczerpany i to właśnie przed tym badaniem. To nie najlepszy moment. I jest to zaowazalne bo widzi to np. kurator. Moje szczęście ,że podchodzi do tego iż w zasadzie zajmuje się 1,5 dzieckiem . Cały etat przy tym synu który mieszka u mnie i połowę z tym ,który mieszka z matką i to w różnych aspektach od tych opiekuńczych i wychowawczych po prozaiczne finansowe ( ja na starszego syna łoże alimenty i nie tylko , matka nie płaci na utrzymanie młodszego w zasadzie nic oprócz 75 zł mc na lek no i przekazuje 500 + . Co przecież nie jest jej kosztem a państwa świadczeniem )
Jeśli się decydujesz na taki krok jak walkę o dobro twoich synów i szerszy kontakt z nimi . To życzę ci dużo , wręcz olbrzymiej siły i Pogody ducha , wytrzymałości na przeciwności , które napotkasz na swej drodze do tego celu.
Ps. Panie , kobiety nie są w stanie tego zrozumieć , co czuje ojciec ,mezszczyzna , któremu wyrywa się dzieci z jego życia. Tym bardziej jeśli uczestniczył w ich życiu i był ojcem nawet niedoskonałym.
Szans bez zgody matki są bardzo słabe. Musiałbyś mieć dowody i to mocne bardzo mocne , na przemoc i zaniedbania natury wychowawczej i opiekuńczej. Tylko jak je zdobyć i udowodnić kiedy dzieje się to w zasadzie bez twojej wiedzy często w zaciszu domu itd . Prawnik też konieczny . Kobieta najlepiej , one zdecydowanie lepiej czują te sprawy. Niestety tak jak rozwodowe, które są dla nich proste. Różnica , aby pełnomocnik miał empatię na sytuację dzieci . Szukanie takiego to jak igły w stogu siana.
Wracając do samej sprawy . Przygotuj się , w zasadzie na wszystko , będziesz testowany i sprawdzany na wszystkie strony , przez różne osoby kurator (nie mogę powiedzieć mam dobrego) psychologowie , lekarze , mediatorzy , policję , zależy co byś zgłosił także przez prokuraturę. Często będziesz wprawjany w osłupienie bo decyzję będą kuriozalne , opinie będą kuriozalne. Będziesz tłumaczył i wyjaśniał bronił swoich racji setki razy. Jesteś silny psychicznie . Myślę ,se silniejszy niż ja ,a mimo to przestrzegam to wykańcza emocjonalnie niesamowicie mocno.
Już o tym pisałem ,wszedłem w środowisko kobiet gdzie ojciec , mezszczyzna nie jest mile widziany , na często będziesz się spotykał z wrogością czy łamaniem twoich i dzieci praw , nie raz i nie dwa będziesz musiał zagryzać żeby i znosić poniżenie dla dobra dzieci , kontaktu z nimi. Zresztą jak teraz.
To też już chyba pisałem ,ale gdyby sprawa była w odwrotna stronę i dotyczyła mnie zapewne w przeciągu miesiąca góra dwóch byłbym odseparowany od dzieci z brakiem kontaktu , zapewne też miałbym postawione zarzuty. Myślę ,że w przeciągu roku wszystko by się zamknęło. A w przypadku takim jak mój . Hymm wszystko się przedłuża ,daje czas matce na różne rzeczy ,zmiany i ruchy. Moja sprawa trwa długo zapewne potrwa jeszcze z rok może półtora. Teraz jestem przed jednym z najważniejszych aspektów tej sprawy ,a mianowicie badaniem przez bieglego. Czytasz mój wątek śledzisz i wiesz co się dzieje . A ja w tym momencie czuję się po ludzku bardzo zmęczony , wręcz wyczerpany i to właśnie przed tym badaniem. To nie najlepszy moment. I jest to zaowazalne bo widzi to np. kurator. Moje szczęście ,że podchodzi do tego iż w zasadzie zajmuje się 1,5 dzieckiem . Cały etat przy tym synu który mieszka u mnie i połowę z tym ,który mieszka z matką i to w różnych aspektach od tych opiekuńczych i wychowawczych po prozaiczne finansowe ( ja na starszego syna łoże alimenty i nie tylko , matka nie płaci na utrzymanie młodszego w zasadzie nic oprócz 75 zł mc na lek no i przekazuje 500 + . Co przecież nie jest jej kosztem a państwa świadczeniem )
Jeśli się decydujesz na taki krok jak walkę o dobro twoich synów i szerszy kontakt z nimi . To życzę ci dużo , wręcz olbrzymiej siły i Pogody ducha , wytrzymałości na przeciwności , które napotkasz na swej drodze do tego celu.
Ps. Panie , kobiety nie są w stanie tego zrozumieć , co czuje ojciec ,mezszczyzna , któremu wyrywa się dzieci z jego życia. Tym bardziej jeśli uczestniczył w ich życiu i był ojcem nawet niedoskonałym.
" Każdy z was , młodzi przyjaciele , znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte.Jakis wymiar zadań , które musi podjąć i wypełnić ... Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można zdezerterować. " Ojciec Święty Jan Paweł II
Re: Wykluczenie ojca z serc i umysłów własnych dzieci
Powtarzam, jak chcę realizować swoje plany:
"Uprowadzenie rodzicielskie" wydaje mi się oksymoronem. Nie podzielam Twojego poglądu, że "są dwie drogi do tego - porozumienie z drugim rodzicem lub sąd". Myślę, że może być więcej dróg i zależą one od sytuacji.