Osobista relacja z Bogiem

Pomogła Ci jakaś modlitwa? Któryś ze Świętych jest Ci szczególnie bliski?...

Moderator: Moderatorzy

Monti
Posty: 1260
Rejestracja: 21 mar 2018, 18:14
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Osobista relacja z Bogiem

Post autor: Monti »

Pantop pisze: 13 lis 2018, 11:58
Monti pisze:]Pantopie,
Ks. Halik pisał, że główna różnica pomiędzy wierzącymi a niewierzącymi polega na cierpliwości wobec Boga. Tobie tej cierpliwości brakuje i za bardzo Twoje pytania mnie nie dziwią. Nie każdy ma taką wiarę, by powtórzyć za Hiobem: „Dał Pan i zabrał Pan”.
Z drugiej strony, myślę, że nasze kryzysy są po to, by jeszcze bardziej zawierzyć Bogu. Mimo tego, że to, co nas spotyka, na ten moment jest dla nas niezrozumiałe.
Ach cóż prostszego.
Oczekuj więc z radością dni doświadczenia, kiedy będziesz mógł powtórzyć za Hiobem: „Dał Pan i zabrał Pan”.
Wspaniałe przeżycia masz gwarantowane.
Pantopie, zauważ, że Hiobowi ostatecznie Pan przywrócił pomyślność.
Nie mam dla Ciebie dobrej rady, sam też się buntuję przeciwko swojej sytuacji. Ale tak naprawdę masz dwa wyjścia – albo zawierzyć Bogu i cierpliwie znosić tę sytuację, albo zgodnie z logiką tego świata, używać życia, zapomnieć o złożonej przysiędze i szukać szczęścia w ramionach innej kobiety. Rozumiem, że skoro tu jesteś, wybrałeś tę pierwszą opcję.
"Szukaj pokoju, idź za nim" (Ps 34, 15)
Pantop
Posty: 3167
Rejestracja: 19 lis 2017, 20:50
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Osobista relacja z Bogiem

Post autor: Pantop »

ozeasz pisze:
Pantop pisze:
Mój Ojciec wyprowadził mnie na pustynię.
Odebrał pracę, mieszkanie, dzieci i jedyną mą owieczkę/żonę, która mnie nie chce znać.
Boję się rano otworzyć oczy w niemym oczekiwaniu kolejnych łask, które spłyną na mnie z góry dla mojego dobra....
Jesteś pewien że to zrobił Bóg ,zastanawiałeś się przed tymi oskarżeniami na ile Ty masz wkład w zło które Cię dotknęło ?

A może jest tak że koncentrując się na tym co dla Ciebie aktualnie jest ważne nie dostrzegasz wszystkiego wokół ,to jak z twarzą przy ziemi wołać że na tym świecie nie ma nic poza glebą , błotem ,czy to jest prawda ? A może wystarczy "podnieść głowę " ?

Mam wrażenie że zapatrzenie w własny ból i cierpienie oślepia , koncentrując się na nich nie widzi się nic innego ,sam tego doświadczyłem i taką postawę widzę w tym co opisujesz ,jednak gdybym nie odwrócił wzroku dzięki Bogu od siebie ,to bym się w "sobie zapadł" nie widząc całego dobra wokół , czy to nie egocentryzm i egoizm ?

Cierpienie ma to do siebie że może otrzeźwić ,może zmienić perspektywę ,ale można przez nie (myśląc że nie ma Boga który kocha) popaść w rozpacz i bezsens , tylko że to droga donikąd .
Pantop pisze:
Boję się rano otworzyć oczy w niemym oczekiwaniu kolejnych łask, które spłyną na mnie z góry dla mojego dobra....
Pantopie zastanawiałeś się dlaczego przy całej swojej przewrotności którą zarzucasz Bogu jak dobrze rozumiem Twoje uwagi ,Bóg daje Ci łaskę otwarcia oczu ? Zastanawiałeś sie może po co ?

Krótka bajka

Ozeasz kupił sobie akwarium.
Duże.
Dno wysypał żwirkiem, wpuścił glonojada, zamontował aparacik napowietrzający, zaimplementował roślinność podwodną a na środku ustawił kamienny zameczek .
Kupił także 20 rybek różnych gatunków.
Pewnego dnia po przebudzeniu stwierdził, że pięć rybek pływa brzuszkami do góry, co więcej - rybki były niekompletne.
Sympatyczny ozeasz zrobił więc 10minutową tyradę, w której wyraził stanowczy sprzeciw wobec zjadania się przez rybki.
Na jednej ze ścianek akwarium nakleił nawet konkretne wskazówki, aby rybki miały je ciągle na widoku.

Po kilku dniach wypłynęły kolejne dwie sztuki.
- Widzę, że będę musiał otrzeźwić was moje drogie rybki - stwierdził ozeasz - wyłączę wam filtr i aparacik napowietrzający!
Kolejna rybka trup.
Wyciągam wam roślinki! A jeśli i to nie zadziała - zmniejszę o połowę dzienna rację pokarmu.

Ostatecznie zostało siedem rybek.
- To twoja odpowiedzialność ozeaszu - usłyszał kiedyś od jednej z rybek.
Rybka była cała poobgryzana i zaczajona w kamiennym zameczku.
- O nie kochana - skontrował ozeasz - to wy jesteście nieodpowiedzialne i krnąbrne, bo mnie nie słuchacie.
A ty zuchwała rybko jesteś szczególnie egocentryczna i egotyczna. Nadto przemawia przez ciebie wielkie ego i pycha. KOCHAJ MNIE I DZIĘKUJ ZA DOBRE RZECZY, KTÓRE CI DAJĘ!!!
Rybka z gracją odpłynęła w zakamarek zameczku, a po kilku dniach zdechła.

Koniec bajki





I taka to ci zabawa drogi ozeaszu.
Angela
Posty: 490
Rejestracja: 31 maja 2017, 1:34
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Osobista relacja z Bogiem

Post autor: Angela »

Pantop pisze: 11 lis 2018, 4:14
Jeśli nie przekonuje Cię miłość którą Jezus objawił 2000 lat temu i ta dokonywana od tamtych czasów dzień po dniu na ołtarzach całego świata ,czy jest możliwe by coś innego Cię przekonało ?
Jest.
Odczuwanie tej miłości, a nie ukrywanie jej odczuwania za miliardem warunków i obostrzeń przed kimś, kto nie ma o nich żadnego pojęcia.
Miłość do Boga, jak i do małżonka, to wybór woli, nie uczucia. Ale aby tego wyboru dokonać trzeba jednak przejść drogę od rozumu do serca. Doświadczenie Miłości, wręcz fizyczne, jest warunkiem dokonania wyboru woli. Rozumiem Cię w tym pragnieniu. Życzę Ci pewnego dnia doświadczenia Bożej
Miłości, że popłaczesz się jak dziecko. I potem po tym ,, pierwszym razie'' jeżeli będziesz, jak w małżeństwie, pielęgnował stale tą czułość, nabierzesz przekonania, że wszystko jest na swoim miejscu.
Kobietom to łatwiej, bo często wyobrażają sobie czystą oblubieńczą miłość do Chrystusa. Do mężczyzn przemawia relacja Ojciec -syn. Kłopot, gdy rodzony ojciec nieraz zawiódł, brakuje wtedy wzoru odniesienia. Ale nie jest niemożliwe odkrycie równie silnej czułości.
Co przeszkadza nam w doświadczeniu Bożej Miłości?:
https://m.youtube.com/watch?v=mnU5TaSWFck

Niezwykle silne doświadczenie Bożej Miłosci miał sługa boży ks. Franciszek Blachnicki podczas okupacji w celi śmierci. Nie mam czasu odnaleźć tego opisu. Pamiętam, że niezmiernie mnie poruszył.

Jeszcze ,,Nocna lampka'' -światła nie wina.
https://m.youtube.com/watch?v=bxlBI1vvVMs
Angela
Posty: 490
Rejestracja: 31 maja 2017, 1:34
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Osobista relacja z Bogiem

Post autor: Angela »

Pantop pisze: 13 lis 2018, 11:58 Ach cóż prostszego.
Oczekuj więc z radością dni doświadczenia, kiedy będziesz mógł powtórzyć za Hiobem: „Dał Pan i zabrał Pan”.
Wspaniałe przeżycia masz gwarantowane.
Odpowiedz sobie najpierw na pytanie, czy to co masz oraz to co miałeś a straciłeś, ci się należy?
A może nie widzisz tego co masz naprawdę cennego? I tego Bóg Ci nigdy nie odbierze.
Pantop
Posty: 3167
Rejestracja: 19 lis 2017, 20:50
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Osobista relacja z Bogiem

Post autor: Pantop »

Monti pisze:Pantopie, zauważ, że Hiobowi ostatecznie Pan przywrócił pomyślność.
Nie mam dla Ciebie dobrej rady, sam też się buntuję przeciwko swojej sytuacji. Ale tak naprawdę masz dwa wyjścia – albo zawierzyć Bogu i cierpliwie znosić tę sytuację, albo zgodnie z logiką tego świata, używać życia, zapomnieć o złożonej przysiędze i szukać szczęścia w ramionach innej kobiety. Rozumiem, że skoro tu jesteś, wybrałeś tę pierwszą opcję.
Pozostanę przy swoim - oczekuj z radością na dni próby, byś mógł wypowiedzieć w/wzmiankowaną sentencję Hioba.
Lawendowa
Posty: 7663
Rejestracja: 30 sty 2017, 17:44
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Osobista relacja z Bogiem

Post autor: Lawendowa »

ozeasz pisze: 13 lis 2018, 9:39
Pantop pisze: 13 lis 2018, 5:25
Mój Ojciec wyprowadził mnie na pustynię.
Odebrał pracę, mieszkanie, dzieci i jedyną mą owieczkę/żonę, która mnie nie chce znać.
Boję się rano otworzyć oczy w niemym oczekiwaniu kolejnych łask, które spłyną na mnie z góry dla mojego dobra....
Jesteś pewien że to zrobił Bóg ,zastanawiałeś się przed tymi oskarżeniami na ile Ty masz wkład w zło które Cię dotknęło ?
Zignorowałeś pytania ozeasza, a szkoda...
Pantop pisze: 13 lis 2018, 5:25 Mój Ojciec wyprowadził mnie na pustynię.
Odebrał pracę, mieszkanie, dzieci i jedyną mą owieczkę/żonę, która mnie nie chce znać.
Boję się rano otworzyć oczy w niemym oczekiwaniu kolejnych łask, które spłyną na mnie z góry dla mojego dobra....
O tym dlaczego tak łatwo obwiniać Boga - od 22 minuty "Przebaczenie i pojednanie" - ks. dr Marek Dziewiecki
https://www.youtube.com/watch?v=r9B9SHQ ... XQqsf-vt2c
"Ty tylko mnie poprowadź, Tobie powierzam mą drogę..."
Pantop
Posty: 3167
Rejestracja: 19 lis 2017, 20:50
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Osobista relacja z Bogiem

Post autor: Pantop »

Lawendowa pisze:Zignorowałeś pytania ozeasza, a szkoda...
Absolutnie nie.
Napisałem w odpowiedzi bajkę o ozeaszu i akwarium (godzina wysłania 12:43 - godzina opublikowania 20:12)
GosiaH
Posty: 1062
Rejestracja: 12 gru 2016, 20:35
Płeć: Kobieta

Re: Osobista relacja z Bogiem

Post autor: GosiaH »

Pantop (wszyscy)
jeśli publikacja postu jest sporo później, możesz się domyślać, że trwa dyskusja nad rzeczonym postem.
Ja, przyznaję, że za nic nie zrozumiałam twojego przekazu do Ozeasza (a tym samym i do nas).

PS. ja jestem z wykształcenia matematyk/informatyk - jak nie ma 0/1 to nie pojmuję :?
"Nie mów ludziom o Bogu kiedy nie pytają, żyj tak, by pytać zaczęli" św. Jan Vianney
zenia1780
Posty: 2170
Rejestracja: 18 sty 2017, 12:13
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Osobista relacja z Bogiem

Post autor: zenia1780 »

A mnie czytając sobie Ciebie Pantopie rodzą się w głowie pytania.
Czy Ty rzeczywiście pragniesz doświadczyć miłości i obecności Boga w swoim życiu, czy też chcesz tylko aby wypełnił Twój obraz, Twoje oczekiwanie tej Jego miłości? Czy pragniesz Go doświadczać dla Niego samego, czy dla zaspokajania własnych pragnień ( odzyskani pracy, mieszkania, dzieci i jedynej Twej owieczki/żony), które z Nim samym niezbyt wiele wspólnego mają?
lecz [Pan] mi powiedział: «Wystarczy ci mojej łaski. Moc bowiem w słabości się doskonali».
(2Kor 12,9)
zenia1780
Posty: 2170
Rejestracja: 18 sty 2017, 12:13
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Osobista relacja z Bogiem

Post autor: zenia1780 »

Pantop pisze: 13 lis 2018, 5:25 Mam ojca, który posiada miliardy.
Poleca mi jednak szukać pieniędzy na ulicach, parkach, deptakach.
Jeśli uda mi się znaleźć jakieś grosze i mu przynieść, okazuje swą hojność i wręcza mi dodatkową kwotę.
(fanfary!)
Jedną złotówkę..
Czyżby?
A może to nie On poleca Ci szukać i przynosić grosze, ale Ty sam zamiast dać Mu to co najcenniejsze w Tobie wykpiwasz się tymi grosikami i jeszcze masz żal i pretensje? O co? O to, że stukrotnie powiększył to co przyniosłeś?
lecz [Pan] mi powiedział: «Wystarczy ci mojej łaski. Moc bowiem w słabości się doskonali».
(2Kor 12,9)
zenia1780
Posty: 2170
Rejestracja: 18 sty 2017, 12:13
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Osobista relacja z Bogiem

Post autor: zenia1780 »

Pantop pisze: 13 lis 2018, 14:16
Monti pisze:Pantopie, zauważ, że Hiobowi ostatecznie Pan przywrócił pomyślność.
Nie mam dla Ciebie dobrej rady, sam też się buntuję przeciwko swojej sytuacji. Ale tak naprawdę masz dwa wyjścia – albo zawierzyć Bogu i cierpliwie znosić tę sytuację, albo zgodnie z logiką tego świata, używać życia, zapomnieć o złożonej przysiędze i szukać szczęścia w ramionach innej kobiety. Rozumiem, że skoro tu jesteś, wybrałeś tę pierwszą opcję.
Pozostanę przy swoim - oczekuj z radością na dni próby, byś mógł wypowiedzieć w/wzmiankowaną sentencję Hioba.
Wypowiedziałam się niejednokrotnie w dniach próby wzmiankowaną sentencją z pełną szczerością serca i w każdym z tych wypadków historia zakończyła się tak jak u Hioba.
lecz [Pan] mi powiedział: «Wystarczy ci mojej łaski. Moc bowiem w słabości się doskonali».
(2Kor 12,9)
Awatar użytkownika
ozeasz
Posty: 4368
Rejestracja: 29 sty 2017, 19:41
Jestem: w separacji
Płeć: Mężczyzna

Re: Osobista relacja z Bogiem

Post autor: ozeasz »

GosiaH pisze: 13 lis 2018, 20:22 Pantop (wszyscy)
jeśli publikacja postu jest sporo później, możesz się domyślać, że trwa dyskusja nad rzeczonym postem.
Ja, przyznaję, że za nic nie zrozumiałam twojego przekazu do Ozeasza (a tym samym i do nas).

PS. ja jestem z wykształcenia matematyk/informatyk - jak nie ma 0/1 to nie pojmuję :?
Uffff dzięki Gosiu , a już myślałem że coś ze mną nie tak .
Miłości bez Krzyża nie znajdziecie , a Krzyża bez Miłości nie uniesiecie . Jan Paweł II
Pantop
Posty: 3167
Rejestracja: 19 lis 2017, 20:50
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Osobista relacja z Bogiem

Post autor: Pantop »

GosiaH pisze:Pantop (wszyscy)
jeśli publikacja postu jest sporo później, możesz się domyślać, że trwa dyskusja nad rzeczonym postem.
Ja, przyznaję, że za nic nie zrozumiałam twojego przekazu do Ozeasza (a tym samym i do nas).

PS. ja jestem z wykształcenia matematyk/informatyk - jak nie ma 0/1 to nie pojmuję :?

Nie ma rygoru rozumienia mego wpisu.
Pozdrawiam
rak
Posty: 995
Rejestracja: 30 wrz 2017, 13:41
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Osobista relacja z Bogiem

Post autor: rak »

Pantopie, może przytul tą rybkę i niech po prostu zacznie żyć swoim życiem, jakieby ono nie było. Nawet ta poobgryzana, może się jeszcze pocieszyć tymi paroma dniami... A może z tych zalążków miłości do siebie i coś więcej wyniknie.
Nieważne jest, gdzie jesteś, ale wszędzie tam, gdzie przyjdzie ci się znaleźć, ważne jest, jak żyjesz - Henri J.M.Nouwen
zenia1780
Posty: 2170
Rejestracja: 18 sty 2017, 12:13
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Osobista relacja z Bogiem

Post autor: zenia1780 »

Pantop pisze: 13 lis 2018, 12:43 A ty zuchwała rybko jesteś szczególnie egocentryczna i egotyczna. Nadto przemawia przez ciebie wielkie ego i pycha. KOCHAJ MNIE I DZIĘKUJ ZA DOBRE RZECZY, KTÓRE CI DAJĘ!!!
Rybka z gracją odpłynęła w zakamarek zameczku, a po kilku dniach zdechła.
A wracając do Twojej bajeczki, to jak dla mnie nie jest to odpowiedź na pytanie Ozeasza.
Smutny masz obraz Boga, a najsmutniejszy, ze mimo, ze jest on fałszywy, to Ty w niego wierzysz. Szkoda.
Bóg nie oskarża i nie ocenia. Kto inny nosi imię Oskarżyciel. Szkoda, ze bardziej jego słuchasz...
Tato nie wymaga abyś go kochał i dziękował, pozwala Ci wybrać czy chcesz to robić, czy nie. I nie wycofuje swojej Miłości jeśli nie zechcesz tego robić, ale też jej nie narzuca. Smuci się, Kocha i czeka.

Wiesz jaki obraz nasuwa mi Ta rybka, która z taką gracją odpłynęła do zameczku?

15 Poszedł i przystał na służbę do jednego z obywateli owej krainy, a ten posłał go na swoje pola, żeby pasł świnie. 16 Pragnął on napełnić swój żołądek strąkami, którymi żywiły się świnie, lecz nikt mu ich nie dawał.
(Łk15 15-16)


Smutne, że rybka wolała umrzeć aniżeli uznać własną słabość i nędzę i poprosić o pomoc...
Taka jest konsekwencja wolności jaką Bóg nas obdarzył, możemy wybrać śmierć.
lecz [Pan] mi powiedział: «Wystarczy ci mojej łaski. Moc bowiem w słabości się doskonali».
(2Kor 12,9)
ODPOWIEDZ