Życie po zdradzie, ale jak????

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

tata999
Posty: 1172
Rejestracja: 29 wrz 2018, 13:43
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Życie po zdradzie, ale jak????

Post autor: tata999 »

Blondi pisze: 08 paź 2018, 22:47 Jak Wam się to udało?
Może uświadomienie sobie, że "nic" już nie będzie tak, jak było. Stało się. Nie można odczarować tego, co się stało. Nie ma eliksirów na huśtawki nastrojów. Udawanie, że nic się nie stało, zakłamywanie, próby uciekania itp. raczej nie działają. Może są sposoby na sprawienie częściowej ulgi, ale moim zdaniem trudno o całkowitą. Jak już przekroczy się etap, że "nic nie będzie tak, jak było" to można się zastanawiać co się zmieni, jak chcę i co itp. Myślę, że wtedy huśtawki nastrojów trochę ustępują. Bardzo przydają się szczere rozmowy i obecność innych osób.
Blondi
Posty: 75
Rejestracja: 02 paź 2018, 9:34
Płeć: Kobieta

Re: Życie po zdradzie, ale jak????

Post autor: Blondi »

U mnie właśnie jest problem z huśtawkami nastrojów. Staram się nad tym panować. Mam wrażenie, że jest trochę lepiej, ale to jeszcze nie jest to. Zdaję sobie sprawę z tego że żyjąc przeszłością ulatuje mi teraźniejszość. Codziennie sobie to powtarzam. Dalej czuję ogromny żal do męża, że zafundował nam takie cierpienie.
SiSi
Posty: 346
Rejestracja: 06 sie 2018, 9:31
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Życie po zdradzie, ale jak????

Post autor: SiSi »

Blondi witaj,
Huśtawki nastrojów wydają mi się normalne. Sama mam je już wiele miesięcy. Raz jest ból i zal i tęsknota innym razem wściekłość i niedowierzanie.
Myślę, że to taki etap. On pewnie minie. Wszystko minie. Ja też nie zawsze panuje nad emocjami ale trudno. Mam do tego prawo, ty też masz.
Trzymaj się.
Mirakulum
Posty: 2648
Rejestracja: 16 sty 2017, 19:01
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Życie po zdradzie, ale jak????

Post autor: Mirakulum »

Blondi pisze: 10 paź 2018, 16:04 U mnie właśnie jest problem z huśtawkami nastrojów. Staram się nad tym panować. Mam wrażenie, że jest trochę lepiej, ale to jeszcze nie jest to. Zdaję sobie sprawę z tego że żyjąc przeszłością ulatuje mi teraźniejszość. Codziennie sobie to powtarzam. Dalej czuję ogromny żal do męża, że zafundował nam takie cierpienie.
Potrzebujesz czasu by to przeżyć, całą żałobę po tej stracie, zapraszam na rekolekcje o przebaczeniu do Misjonarzy św. Rodziny do Ciechocinka - organizujemy je 2 razy do roku

Temat przebaczenia będzie też poruszany za tydzień 20 października w Myślibożu z ogniskiem Szczecin
http://szczecin-stanislawa.sychar.org/

Zapraszam
Blondi
Posty: 75
Rejestracja: 02 paź 2018, 9:34
Płeć: Kobieta

Re: Życie po zdradzie, ale jak????

Post autor: Blondi »

Dziękuję Wam Kochani za pomoc i wsparcie. Jesteście wspaniali, te forum to taka trochę psychoterapia dla mnie :) Obecnie staram się wyciszyć. Czytam forum-obecne na nim wątki. Jest lepiej, naprawdę lepiej. Zawsze wiedziałam, że co mnie nie zabije, to mnie wzmocni, ale wcześniej to były trochę takie puste słowa, teraz nabrały prawdziwego znaczenia. Poza tym wiecie, jak trafiłam na to forum? Nie wiecie, to wam powiem :) Jakiś rok po ślubie nie mogłam w niedzielę spać i z rana w telewizji obejrzałam reportaż o Sycharze. Były w nim przedstawione historie kilku osób. Wtedy bardzo mi się smutno zrobiło. Poczułam się tak jakoś dziwnie. No i po kilku latach tu jestem. Ale wcale nie żałuję. Dziękuję za to, że jesteście.
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13319
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Życie po zdradzie, ale jak????

Post autor: Nirwanna »

Blondi, "Duch wieje kędy chce" :-)
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
Blondi
Posty: 75
Rejestracja: 02 paź 2018, 9:34
Płeć: Kobieta

Re: Życie po zdradzie, ale jak????

Post autor: Blondi »

Kochani mam do Was jeszcze jedno pytanie, czy o zdradzie informowaliście rodziców i teściów? Czasem mam ochotę teściowej powiedzieć, chociażby po to, żeby zobaczyć jak się zachowa. Z drugiej strony myślę sobie, że to bez sensu, po co rozgrzebywać stare rany. Co sądzicie i jak Wy zrobiliście?
Pavel
Posty: 5131
Rejestracja: 03 sty 2017, 21:13
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Życie po zdradzie, ale jak????

Post autor: Pavel »

Moi rodzice (a właściwie mama, bo tata nie żyje) wie tylko, że między nami było bardzo źle. Zna też powody, ale nie te dotyczące samej zdrady, bowiem sam potwierdzenie tejże otrzymałem dopiero w tym roku i uznałem, że taka wiedza nie jest nikomu (kto nie wie) potrzebna.
Teściowa z kolei wie i o jednym i o drugim. O moich podejrzeniach zdrady (graniczących z pewnością) poinformowałem ją sam, natomiast gdy była u nas z wizytą szybko się sama w tym utwierdziła (zauważyła) i nawet szybko wiedziała sama kto jest kowalskim.
Nie na wiele to się zdało, bo trzymała buzię na kłódkę, udawała że mam paranoję i zupełnie nie stała po stronie naszej rodziny, małżeństwa ani mojej skromnej osoby (co akurat jestem w stanie po ludzku zrozumieć, w końcu to jej córka). Generalnie - szybko żonę usprawiedliwiła i wsparła na drodze do nowego „szczęścia”.

Uważam, bazując na swoim doświadczeniu (i błędach w tym obszarze jakie popełniłem), że o ile nie warto kłamać, o tyle warto nie obnosić się szczegółami. Rozumiem jak może nas w środku „nosić” by pokazać najbliższym, co jest prawdziwym motywem odejścia współmałżonka, ale to tylko pozorna ulga, nic bowiem to nie zmieni w naszej relacji z małżonkiem. Własna rodzina zazwyczaj pośle dodatkowe gromy, rodzina współmałżonka zazwyczaj zacznie go usprawiedliwiać. Takie mamy najcześciej mechanizmy.
Utrudnić może natomiast ewentualny powrót i odbudowywanie małżeństwa, nie jest bowiem łatwo żyć i budować z „łatką” zdrajcy.
"Bóg nie działa poza wolą człowieka i poza jego wysiłkiem.(...) Założenie, że jeśli się pomodlimy, to będzie dobrze, jest już wiarą w magię." ks. dr. Grzegorz Strzelczyk
Niezapominajka
Posty: 393
Rejestracja: 06 kwie 2017, 11:07
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Życie po zdradzie, ale jak????

Post autor: Niezapominajka »

No ja nie powiedziałam moim rodzicom. To by ich zmartwiło i jak sobie skalkulowana, w przypadku naszego powrotu, co się udało, mieliby źle zdanie o mężu i nastawienie do niego. Rodzice jednak inaczej patrzą. Chciałam oszczędzić im bólu i zmartwienia.
Ania10

Re: Życie po zdradzie, ale jak????

Post autor: Ania10 »

W przypadku zdrady, KK dopuszcza separacje wieczysta nie ma obowiazku zyc dalej z ta osoba.
Nie dobrzr jest tez ulegać szantaza emocjonalnym ze sie zabije itd. Powinien ciezko plakac i pokitowac i nawet nie smiec prosic Cie o wybaczenie za to co zrobil a nie szantazowac.
lena101
Posty: 148
Rejestracja: 24 lut 2018, 22:28
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Życie po zdradzie, ale jak????

Post autor: lena101 »

Witaj,
ja za pierwszym razem nie powiedziałam nic nikomu (moja mordowania), dzieki temu umożliwiłam mu normalny powrót- wrócił do domu po "szkoleniu".Za drugim razem (po 8 latach)powiedziałam jego rodzicom, rozpętało sie piekło,prośby, namowy. Jego oskarżenia (mojego męża), ze jest najgorszy,że wszyscy patrzą na niego jak na zdrajcę. Najgorsze w tym wszystkim jest to,ze to nie ja go uczyniłam zdrajcą !!!! Sam się nim uczynił!. Rodzice cierpią: moja mama, teściowie.Nikt nie dowierza,ze ten szlachetny człowiek, mógł to zrobić! Podejrzliwe patrzenie, pytania, czy to, aby nie ja jestem winna? A mój mąż? Ma nas wszystkich w nosie.Uważa,ze to jego zycie, ze on ma prawo do szczęścia. Myślę,że chce nam wszystkim udowodnić,że się mylimy,że on ma rację.
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13319
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Życie po zdradzie, ale jak????

Post autor: Nirwanna »

Leno, chyba jakąś pomyłkę w pierwszym zdaniu zrobiłaś?
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
Blondi
Posty: 75
Rejestracja: 02 paź 2018, 9:34
Płeć: Kobieta

Re: Życie po zdradzie, ale jak????

Post autor: Blondi »

Dziękuję za odpowiedzi. Ja nie chcę za bardzo nikomu mówić. W szczególności moim rodzicom. Teściowa była świadkiem naszej kłótni i nie wie co się dzieje. Mąż i z nią się pokłócił a ona myśli, że ja go buntuję przeciwko niej. Stąd moje pytanie. Czasem mam jej po prostu ochotę powiedzieć, żeby zrozumiała co przechodzę przez 1,5 roku. Zdaję sobie sprawę, że od syna na pewno by się nie odwróciła i by go usprawiedliwiała. Mi już absolutnie nie chodzi o roztrząsanie tej sprawy, bo jestem już naprawdę zmęczona tematem. Mąż szczerze żałuje tego co zrobił. Nie chcę go też ciągle obwiniać i poniżać, bo skoro daliśmy sobie szansę, to i ja muszę wykazać się powściągliwością. Czasem po prostu zamiast ugryźć się w język powiem za dużo. Mąż mi powtarza, że to co zrobił jest jego osobistą porażką z którą nie może się pogodzić. Prosi, żebym mu przestała to wypominać, bo to go niszczy i wtedy mówi, że beze mnie to się zabije. Mnie też to niszczy. Pocieszam się tylko tym, że te nasze kłótnie są coraz rzadziej. Zamierzam rozpocząć odmawianie nowenny pompejańskiej. Modlitwa do Matki Boskiej zawsze mnie wyciszała i sprawiała, że czułam się bardziej szczęśliwa. Mam nadzieję, że z Bożą pomocą wszystko się poukłada i odzyskam upragniony spokój i równowagę emocjonalną, bo sama już jestem tym wszystkim zmęczona.
jacek-sychar

Re: Życie po zdradzie, ale jak????

Post autor: jacek-sychar »

Blondi pisze: 15 lis 2018, 8:34 Prosi, żebym mu przestała to wypominać, bo to go niszczy i wtedy mówi, że beze mnie to się zabije.
A czy to nie jest czysty szantaż emocjonalny?
Blondi
Posty: 75
Rejestracja: 02 paź 2018, 9:34
Płeć: Kobieta

Re: Życie po zdradzie, ale jak????

Post autor: Blondi »

Jacku wiem, że to szantaż, ale trochę się o niego boję. Z drugiej strony bardzo stara się naprawić to co popsuł. Czasu niestety nie cofnę...
ODPOWIEDZ