Zdrada, rozwód a dzieci

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

milko01
Posty: 5
Rejestracja: 04 paź 2018, 22:49
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Zdrada, rozwód a dzieci

Post autor: milko01 »

Witajcie,
Jestesmy małżeństwem od 17 lat. Mamy trójkę wspaniałych dzieci, najmlodsze 8, najstarsze 17 lat. Rok temu zostałem zdradzony przez żonę, którą oznajmiła mi że wygasła więź emocjonalna między nami. Ja na samym początku po dowiedzeniu się o zdradzie nie zgodziłem się na układ pt."prowadzimy oddzielne życia, mamy obydwoje nowych partnerów, mieszkamy pod jednym dachem, aby dzieci nie odczuły straty, nie ograniczamy się nawzajem". Jasno powiedziałem, że nie chcę tak, nie zgadzam się na rozwód, wciąż ją kocham i nie chcę takich chorych układów. Zdecydowaliśmy się na terapię małżeńską, do której żona podchodziła bardzo sceptycznie, terapia zakończyła się jej kłótnią z terapeutką. Oczywiście popełniłem błąd, bo czym bardziej żona mnie odrzucała, tym bardziej próbowałem się do niej zbliżyć. To wspólne przebywanie w domu stało się piekłem. Żona stwierdziła że ma całkowicie wolną rękę, aby spotykać się z kim chce i kiedy chce. Flirtowała i spotykała się w tym czasie z różnymi facetami i kobietami. Doszedłem do wniosku, że trzeba odpuścić naprawianie na siłę związku i skupić się na dzieciakach i sobie. Istotną informacją jest to że żona ma CHAD czyli chorobę afektywną dwubiegunową. W skrócie naprzemiennie występują u niej fazy depresji i faza maniakalna (euforyczna). W stanie manii jest półbogiem, może wszystko, ma mnóstwo energii i pomysłów. Podejmuje też niestety wtedy ryzykowne decyzję finansowe i seksualne. Bierze leki na obniżenie nastroju euforii z jednej strony i wyjście ze stanu depresji z drugie strony.
Uff... To tyle aby przybliżyć Wam nieco sytuację. Przez ten straszny rok, z dna rozpaczy i pustki wychodzę powoli i nawet pozew rozwodowy (sprawa rozwodowa w grudniu) nie dobił mnie, postanowiłem walczyć mimo beznadziejnej sytuacji o małżeństwo (żona nie jest abolutnie zainteresowana powrotem) i o dzieci. Przede wszystkim przestałem odczuwać siebie jako ofiarę i wziąłem się w garść.TUTAJ jednak POJAWIŁ SIĘ PROBLEM Z KTORYM NIE MOGĘ SOBIE PORADZIĆ. Dzieci nie są (tak mi się wydaje) przez żadną ze stron traktowane jako karta przetargowa. Nie są indoktrynowane ani przekupywane. Jednak od około 2 tygodni stosunki z dziećmi bardzo mi się pogorszyły, nie szanują mnie, nie chcą spędzać ze mną czasu ani rozmawiac. Pracuję nad sobą, nie jestem już nadopiekuńczy. Poza tym że daję im to co najcenniejsze czyli dobry jakościowo czas to także odwoze, zawożę, chodzę do lekarza i na zebrania, robię obiady, place rachunki, kieszonkowe itp. Bardzo się staram, aby mieć z nimi dobre relacje, ale jest coraz gorzej. W pozwie żona napisała że chce mieć dzieci i alimenty przy sobie. W odpowiedzi na pozew napisałem przede wszystkim że nie zgadzam się na rozwód i jeśli to będzie nieuniknione to chcę aby dwójka najmłodszych dzieci została że mną.
W całej tej historii okazało się że rodzina, przyjaciele pomogli mi przetrwać.
Wielkim wsparciem stal sie dla mnie brat mojej żony, aktywny uczestnik tego forum. To on doradził mi abym zwrócił się do was z prośbą o pomoc i poradę. Tutaj na Was bardzo liczę bo nie mogę sobie z tą niechęcią dzieciaków poradzić, ani jej zrozumieć.
GosiaH
Posty: 1062
Rejestracja: 12 gru 2016, 20:35
Płeć: Kobieta

Re: Zdrada, rozwód a dzieci

Post autor: GosiaH »

Witaj milko01 na forum,

W kryzysach, często, zostajemy sami.
Ty napisałeś o wsparciu jakie masz od rodziny i przyjaciół.
To cenne !

Pytasz jak poradzić sobie z pogarszającymi się stosunkami z dziećmi
Nie mam jakiejś szybkiej rady
Ufam, że trwałość w dobrej postawie potrafi czynić cuda.
Jestem przekonana, że forumowicze coś dodadzą od siebie
milko01 pisze: 18 lis 2018, 15:22 W pozwie żona napisała że chce mieć dzieci i alimenty przy sobie. W odpowiedzi na pozew napisałem przede wszystkim że nie zgadzam się na rozwód i jeśli to będzie nieuniknione to chcę aby dwójka najmłodszych dzieci została że mną.
Zdziwiło mnie to, że godzisz się/chcesz (?) rozłączyć rodzeństwo ?
Pewnie za tym zdaniem stoi coś więcej.

PS pamiętaj, że internet nie jest tak anonimowy jak to zakładamy - pisząc, staraj się unikać szczegółów, które mogłyby was jednoznacznie zidentyfikować.
"Nie mów ludziom o Bogu kiedy nie pytają, żyj tak, by pytać zaczęli" św. Jan Vianney
jacek-sychar

Re: Zdrada, rozwód a dzieci

Post autor: jacek-sychar »

Witaj Milko01

Jeżeli żona jest chora, to sąd powinien to uwzględnić i przyznać opiekę nad dziećmi Tobie, tym bardziej, że obecnie i tak Ty głównie się nimi zajmujesz. Ja bym walczył o opiekę nad cała trójką.
A problemy z dziećmi praktycznie zawsze pojawiają się, gdy małżeństwo się rozpada. Ja dopiero po wielu latach wypracowałem jakieś stosunki z dziećmi. I dopiero po wielu latach usłyszałem od niektórych z nich, że dobrze wtedy postępowałem. Na to wszystko potrzeba czasu.
Dzieci czasami zachowując się niegrzecznie, w ten sposób chcą zwrócić na siebie uwagę.
Lawendowa
Posty: 7696
Rejestracja: 30 sty 2017, 17:44
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Zdrada, rozwód a dzieci

Post autor: Lawendowa »

milko01 pisze: 18 lis 2018, 15:22 Istotną informacją jest to że żona ma CHAD czyli chorobę afektywną dwubiegunową. W skrócie naprzemiennie występują u niej fazy depresji i faza maniakalna (euforyczna). W stanie manii jest półbogiem, może wszystko, ma mnóstwo energii i pomysłów. Podejmuje też niestety wtedy ryzykowne decyzję finansowe i seksualne. Bierze leki na obniżenie nastroju euforii z jednej strony i wyjście ze stanu depresji z drugie strony.
To bardzo trudna sytuacja, ale niezbędne jest chronienie dzieci (wszystkich !) przed skutkami działań żony.
ChAD-owcy są mistrzami manipulacji.
Jednak od około 2 tygodni stosunki z dziećmi bardzo mi się pogorszyły, nie szanują mnie, nie chcą spędzać ze mną czasu ani rozmawiac. Pracuję nad sobą, nie jestem już nadopiekuńczy. Poza tym że daję im to co najcenniejsze czyli dobry jakościowo czas to także odwoze, zawożę, chodzę do lekarza i na zebrania, robię obiady, place rachunki, kieszonkowe itp. Bardzo się staram, aby mieć z nimi dobre relacje, ale jest coraz gorzej.
Cierpliwość, cierpliwość i jeszcze raz to samo. Trwaj w tym co robisz, konsekwentnie, pomimo, że ich bunt Cię boli. Przeczekaj. Jeśli będziesz spokojnie robił swoje i co najważniejsze będziesz dla nich gwarantem stabilności i bezpieczeństwa - to minie.
W odpowiedzi na pozew napisałem przede wszystkim że nie zgadzam się na rozwód i jeśli to będzie nieuniknione to chcę aby dwójka najmłodszych dzieci została że mną.
Wnoś o separację i opiekę nad wszystkimi dziećmi. Zanim sprawa się zakończy najstarsze pewnie będzie już dorosłe i zostanie wyłączone z orzekania, ale zadra, że nie wniosłeś o opiekę nad nim/nią może je bardzo boleć.
"Ty tylko mnie poprowadź, Tobie powierzam mą drogę..."
Monti
Posty: 1261
Rejestracja: 21 mar 2018, 18:14
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Zdrada, rozwód a dzieci

Post autor: Monti »

Witaj, milko01,
Proponuję porozmawiać o tym z psychologiem. Ja przy okazji swojej terapii poruszam od czasu do czasu problemy związane z wychowaniem syna.
Dzieci widzą dużo więcej, niż nam się wydaje. Twoje dzieci są w różnym wieku, więc przyczyny ich reakcji mogą być różne. Na pewno nie jest to dla nich łatwa sytuacja i może w ten sposób chcą wyrazić jakiś swój bunt, bo przecież ich bezpieczny dotychczas świat się wali.
Mój syn jest teraz w pierwszej klasie podstawówki i rok temu, gdy nasz kryzys był bardzo burzliwy, też w pewnym okresie na chwilę się ode mnie odsunął, zaczął mówić tekstami żony. Wcześniej często mówił, że mnie kocha, a wtedy na moje pytanie o to odpowiadał: nie wiem. Ale to było rok temu, teraz mam wrażenie, że mam z nim lepszy kontakt niż żona (mimo, że aktualnie mieszkamy oddzielnie).
"Szukaj pokoju, idź za nim" (Ps 34, 15)
Lawendowa
Posty: 7696
Rejestracja: 30 sty 2017, 17:44
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Zdrada, rozwód a dzieci

Post autor: Lawendowa »

milko01 pisze: 18 lis 2018, 15:22 Istotną informacją jest to że żona ma CHAD czyli chorobę afektywną dwubiegunową. W skrócie naprzemiennie występują u niej fazy depresji i faza maniakalna (euforyczna). W stanie manii jest półbogiem, może wszystko, ma mnóstwo energii i pomysłów. Podejmuje też niestety wtedy ryzykowne decyzję finansowe i seksualne. Bierze leki na obniżenie nastroju euforii z jednej strony i wyjście ze stanu depresji z drugie strony.
Od ilu lat żona choruje? Leczy się systematycznie? Czy poza lekami korzystała z jakiejś formy terapii?

Na starym forum było trochę o tej chorobie i innych zaburzeniach:
http://archiwum.kryzys.org/viewtopic.ph ... sc&start=0
http://archiwum.kryzys.org/archiwum2015 ... c&start=28
http://archiwum.kryzys.org/viewtopic.php?p=359962
"Ty tylko mnie poprowadź, Tobie powierzam mą drogę..."
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13361
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Zdrada, rozwód a dzieci

Post autor: Nirwanna »

Witaj, milko01, u nas na forum,
Do tego, co napisali przedmówcy, ja jeszcze dorzucę, że bardzo warto o chorobie żony zdobyć maksymalnie dużo informacji, możesz posiłkować się stronami internetowymi, np. https://www.mp.pl/pacjent/psychiatria/c ... ubiegunowa , ale bardzo warto najpierw poprosić lekarza żony o takie wytyczne, jak współegzystować z osobą chorą pod jednym dachem. Warto też, abyś poszukał grupy wsparcia dla osób, których bliscy są chorzy na CHAD; bywa, że przy większych ośrodkach klinicznych takie grupy powstają.
Miej na względzie, że kwestia rozwodu, to tylko wierzchołek góry lodowej, prawdopodobnie z niejednym "nietypowym" pomysłem żony się spotkasz, więc gdy zawczasu poznasz dobrze chorobę, jej objawy, objawy początków epizodów, nauczysz się z nimi radzić sobie, nauczysz się niwelować zawczasu skutki objawów choroby Twojej żony - wtedy i Ty będziesz pewniejszy, spokojniejszy, a co za tym idzie, i dzieci znajdą w Tobie pewne oparcie. W każdym bądź razie budowanie z nimi bliskości zaprocentuje Ci na pewno, paradoksalnie zwłaszcza teraz, gdy te relacje się sypią. Może być tak, że zadział się jakiś fakt dla nich trudny. A może być tak, że nieświadomie testują Cię - czy i takich niegrzecznych, odtrącających, też ich kochasz bezwarunkowo?
Gdy solidnie odrobisz pracę domową, i poznasz, co u żony wynika na pewno z choroby, a co nie, będzie Ci łatwiej traktować ją jako osobę chorą, a nie podłą, a co za tym idzie, łatwiej Ci będzie stawiać granice zachowaniom krzywdzącym Was wszystkich.
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
Pavel
Posty: 5131
Rejestracja: 03 sty 2017, 21:13
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Zdrada, rozwód a dzieci

Post autor: Pavel »

Witaj milko01,
Mój nieżyjący tato cierpiał na tę chorobę, wiem więc jak trudna jest koegzystencja z taką osobą, zwłaszcza w fazie euforii.
Pamiętam, że kiedyś mimo świadomości że to choroba, wielokrotnie nie potrafiłem powstrzymać swoich emocji oraz niewłaściwych, czasem nagannych reakcji na zachowania taty. To doświadczenie oraz własny kryzys małżeński pokazały mi jak trudno jest panować nad sobą w obliczu zachowań i słów które nas ranią do głębi.
Na to znam (teraz) receptę (przynajmniej zmniejszającą ból) - praca nad sobą. Dzięki niej, możemy nauczyć się oddzielać czyny od człowieka, nauczyć się lepiej panować nad sobą, swymi emocjami i reakcjami oraz uczyć się kochać bliźniego na wzór Chrystusa.

Jeśli chodzi o dzieci - dołączam się do powyższych głosów - cierpliwość, mądra miłość i konsekwencja będą Twymi sprzymierzeńcami. Również zachęcam do wnioskowania o opiekę nad całą trójką.
Chciałbym Ci polecić dwie książki, które mamy na liście lektur polecanych przez Sychar:
„Warto być ojcem” Pulikowskiego
Oraz „Jak mówić żeby dzieci nas słuchały, jak słuchać żeby dzieci do nas mówiły” Faber, Mazlish
Te i inne polecane przez nas lektury znajdziesz tu:
viewtopic.php?f=10&t=383
Ze swojej strony obiecuję modlitwę, ta na pewno w tak trudnej sytuacji się przyda.
"Bóg nie działa poza wolą człowieka i poza jego wysiłkiem.(...) Założenie, że jeśli się pomodlimy, to będzie dobrze, jest już wiarą w magię." ks. dr. Grzegorz Strzelczyk
milko01
Posty: 5
Rejestracja: 04 paź 2018, 22:49
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Zdrada, rozwód a dzieci

Post autor: milko01 »

Dziękuję wam, to co mówicie bardzo do mnie trafia. Tytułem uzupelnienia: u żony zdiagnozowano CHAD jakieś 3 lata temu. Jest pod opieką psychiatry. Bierze codziennie z 5 różnych leków. Nawet rozmawiałem w jej obecności z tą lekarką i prosiłem o radę jak żyć z osobą chorą na CHAD, niestety zostałem zbyty. Córki nie uwzględniłem we wniosku bo kończy 18 lat za dwa miesiące, a i tak mieszka w mieszkaniu żony, więc na pewno będzie chciała z nią zostać. Dodam jeszcze że na mocy rozdzielności majątkowe którą żona na mnie wymogła w zeszłym roku cały majątek jest po jej stronie . Zaczynam od zera. Dam radę jednak i zawsze będę wspierał moje dzieciaki WSZYSTKIE:)
Mika
Posty: 297
Rejestracja: 12 lis 2018, 22:26
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Zdrada, rozwód a dzieci

Post autor: Mika »

Witaj Milko 01
Po pierwsze to podziwiam ,że walczysz o rodzinę i dzieci
Z tego co piszesz to Twoje dzieci tak mi się wydaje są zagubione, macie rozprawę w grudniu i po prostu się boją. Tak jak już Ci pisali inni cierpliwość i jeszcze raz cierpliwość i miłość...
I wnioskuj na 3 dzieci. najstarsze dziecko już jest pełnoletnie, ale opieki tez potrzebuje ....
Dzieci dużo widzą i są sprytne { moja 3 latka tez potrafi czasem tak męzowi dogadac aż mu mowę odejmie ,a nikt jej nic nie mówi}
życze powodzenia i zostań z Bogiem
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13361
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Zdrada, rozwód a dzieci

Post autor: Nirwanna »

Milko, nawet jeśli zostałeś wówczas przez lekarkę zbyty, to nie oznacza, ze masz sobie odpuścić. Całe spektrum możliwości przed Tobą. Oby się tylko chciało chcieć.

Milko, a Ty zgadzasz się na ten rozwód?
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
milko01
Posty: 5
Rejestracja: 04 paź 2018, 22:49
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Zdrada, rozwód a dzieci

Post autor: milko01 »

Nie, absolutnie się nie zgadzam na rozwód. Chce mi się coraz bardziej walczyć mimo że sytuacja dość beznadziejna i boję się że sąd zwykle przyznaje opiekę matce. Na razie walczę o oddalenie pozwu, nie wiem jednak jak to się potoczy
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13361
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Zdrada, rozwód a dzieci

Post autor: Nirwanna »

Jednak Twoja postawa jest słuszna. Tym bardziej potrzebujesz ugruntowanej wiedzy, aby móc przed sądem udowodnić, że w razie "W" będziesz dla dzieci lepszym opiekunem. A wynik rozpraw sądowych Bogu powierzaj, bywa że On zmienia i ogarnia to, co po ludzku się wydaje pozamiatane.
Co do dzieci - znam taki przypadek, gdy przy chorobie matki (innej chorobie) dzieci zostały przy ojcu decyzją sądu.
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
milko01
Posty: 5
Rejestracja: 04 paź 2018, 22:49
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Zdrada, rozwód a dzieci

Post autor: milko01 »

Jeszcze jedno: z jednej strony na rozwód się nie zgadzam, z drugiej wiem że nie mogę "więzić"mojej żony i przeciągać tego w nieskończoność. A ona tak to odbiera. Chcialbym po prostu wyciągnąć wnioski z błedów jakie popełniłem i zbudować te nasze relacje na nowo, na nowych podstawach i zasadach.
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13361
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Zdrada, rozwód a dzieci

Post autor: Nirwanna »

Milko, ale Ty niezgodą na rozwód nie więzisz żony. Nie daj się wmanipulować w poczucie winy.
Każde z was ma wolną wolę i może z niej zrobić dobry lub zły użytek.
Żona korzysta z wolnej woli wnosząc o rozwód. Ty masz dokładnie takie samo prawo, aby się na rozwód nie zgodzić.
Zwłaszcza, że żony decyzja w dużej mierze może pochodzić z choroby i zmian w mózgu, jakie choroba powoduje.
Ślubowałeś "w zdrowiu i w chorobie", nie? To gdyby żona półprzytomna z 40-stopniową gorączką stwierdziła, że sobie wyjdzie na mróz w bikini - pozwoliłbyś? w imię źle pojętej wolności?

Szukaj w tym wszystkim obiektywnego Dobra, i tego do czego Bóg Cię zaprasza.
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
ODPOWIEDZ