Jak pokochac zone na nowo

Powrót to dopiero początek trudnej drogi...

Moderator: Moderatorzy

SiSi
Posty: 346
Rejestracja: 06 sie 2018, 9:31
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Jak pokochac zone na nowo

Post autor: SiSi »

Napiszę Ci jeszcze coś osobistego.
Kiedy tak czytam o twoim rozdarciu widzę też mojego męża.
Najpierw były rozmowy z nią, spojrzenia, uśmiechy.
Niby nic takiego.
Potem przytulenie, wyjazd itd... Poszło.
Ja o niczym nie miałam pojęcie. Żyłam w nieświadomości 2 lata a może dłużej.
Efekt.
Wiedza o tym prawie mnie zabiła. Nie ma już rodziny. Dzieci cholernie cierpią. Nastąpiła mała apokalipsa.

I tak sobie myślę, że Ty masz jeszcze szansę żeby tak się nie wydarzyło.
I szczerze Ci tego życzę.
Awatar użytkownika
ozeasz
Posty: 4390
Rejestracja: 29 sty 2017, 19:41
Jestem: w separacji
Płeć: Mężczyzna

Re: Jak pokochac zone na nowo

Post autor: ozeasz »

SiSi pisze: 26 lis 2018, 14:15 Napiszę Ci jeszcze coś osobistego.
Kiedy tak czytam o twoim rozdarciu widzę też mojego męża.
Najpierw były rozmowy z nią, spojrzenia, uśmiechy.
Niby nic takiego.

Potem przytulenie, wyjazd itd... Poszło.
Ja o niczym nie miałam pojęcie. Żyłam w nieświadomości 2 lata a może dłużej.
Efekt.
Wiedza o tym prawie mnie zabiła. Nie ma już rodziny. Dzieci cholernie cierpią. Nastąpiła mała apokalipsa.

I tak sobie myślę, że Ty masz jeszcze szansę żeby tak się nie wydarzyło.
I szczerze Ci tego życzę.

Bo zdrada właśnie od tego się zaczyna, zdrada w pojęciu zaparcia się wartości które się deklarowało , takie jest moje spojrzenie na niewierność .
Kto nie zbiera ze mną ten rozprasza Łk 11, 23b
Oraz
A Ja wam powiadam: Każdy, kto pożądliwie patrzy na kobietę, już się w swoim sercu dopuścił z nią cudzołóstwa. Mt 5,28
Zaniechanie pierwotnej miłości w każdej z płaszczyzn życia osobistego , małżeńskiego, rodzinnego itd.

Moje zdanie jest takie : małżeństwo jako szczególny rodzaj miłości, niesie ze sobą podniesienie standardów ,zwiększa wymagania , weryfikuje intencje , w tej relacji nie da się długo udawać i ściemniać .
Zobowiązanie do miłości, wierności, uczciwości
wyklucza wszelkie działania które podważają te rzeczywistości , w małżeństwie te postawy powinny mieć jedyny kierunek i zwrot, oraz największą wartość tego wektora małżeńskiej miłości , jak w geometrii .

Moja żona uważała że może mieć swój świat niezależny i suwerenny wobec małżeństwa, uważała że może mieć swoich osobistych przyjaciół , przyjaciółki, swoje osobiste wyjścia kiedy chce i jak chce . Moje próby argumentacji miały zwykle jeden kontekst wg mojej żony nadmierna zazdrość , dałem sobie to wmówić na lata , to był błąd, ale też moje własne słabości były podłożem do małej pewności siebie i złego traktowania siebie.

Co jest celem i sensem życia w małżeństwie, skoro celem jest zbawienie ,wieczna komunia z Bogiem , małżeństwo jest tylko lub aż najlepszą drogą do tego , o tym pisał JP2 .
Postawienie sobie celu jak ww wymieniony , znalezieniu sensu tylko w tej relacji ( z Bogiem,małżonkiem, dziećmi, najbliższymi) jest syntezą miłości . Wszystko co burzy ,rozprasza nie służy temu.

Mam taki obraz od lat , małżeństwo to jak łódź którą mamy popłynąć do portu zbawienie ,komunia z Bogiem. Ten kurs ma wtedy największy sens gdy płynie najprostszą drogą z punktu poczęcie do punktu zbawienie , oczywiście zdarzają się burze i wiatry przeciwne które znoszą z kursu , ale zmiana ,niepewność portu niezdecydowanie w obraniu drogi , zmiana kursu na port pod tytulem " osobiste szczęście np." może spowodować niedotarcie do celu ,czasem wszystkich uczestników podróży .
Zagubiony12
Posty: 20
Rejestracja: 21 lis 2018, 14:04
Płeć: Mężczyzna

Re: Jak pokochac zone na nowo

Post autor: Zagubiony12 »

Codziennie podczas modlitwy najpierw dziekuje Bogu za to czym mnie obdarowa. Mam wspaniałą rodzine, prace, wlasny dom, niczego mi nie brakuje. Jednak chyba mialem aż za duzo...
Poźniej prosze Boga o zdrowie dla mojej rodziny i bliskich. Prosiłem rownież abym przestal ją kochać, aby sie to wszystko skonczyło. Mowiłem ze nie chce tego. Gdy dowiedzialem ze szwagierka stara sie o dziecko modliłem sie aby jej sie udało. Po dwoch miesiacach sie to spelnilo. Myslalem wtedy ze gdy bedzie ona w ciazy, bedzie nam latwiej to zakonczyc i fizyczny romans sie zakończył. Została kwestia emecjinalna, ktora jest chyba najgorsza...
Bog zawsze mi pomagał. O co go nie poprosiłem w modlitwie to zawsze mnie wysłuchal. Lata temu gdy moj ojciec przeszedl dosyc poważna operacje, ktora co prawda sie udała, ale jego stan był bardzo powazny, tak ze lekarze nie dawali wiekszych szans na przezycie, modlilem sie do Boga, ale ojciec wyzdrowiał, aby nie umarł. Jego stan zaczął sie poprawiac i wyszedl z tego. Podobna sytuacje miałem rowniez z mama. Bog jest miłosierny i wiem ze czuwa nademna.
Ukasz

Re: Jak pokochac zone na nowo

Post autor: Ukasz »

Zagubiony12 pisze: 26 lis 2018, 11:46 Wiem wiem to doskonale ze jestem zlym człowiekiem...
Nie, jesteś dobrym człowiekiem, który źle postąpił. I który wciąż ma wybór: iść dalej ku dobremu, zgodnie z Twoją naturą, albo przeciwnie, pogrążyć się. Jedno i drugie jest wciąż na wyciągnięcie ręki.
Zgadzam się z Tobą, że to przede wszystkim Ty ponosisz odpowiedzialność za ten romans. Jednak szwagierka też ma swój udział, i to niemały. Też jest dobrą osobą, która zrobiła coś złego i ma teraz wybór.
SiSi
Posty: 346
Rejestracja: 06 sie 2018, 9:31
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Jak pokochac zone na nowo

Post autor: SiSi »

lustro pisze: 26 lis 2018, 14:11 Ja Ci powiem, że znam taki stan, jak Twój.
Po ludzku - nie da rady. Rozwala Cie wewnetrznie, jest silniejsze od Ciebie...
Nie wiem, czy na dziś bedziesz potrafił, choć warto spróbowac - to trzeba jak prezent, mentalnie zapakowac i oddac BOGU.
Z założeniem i powiedzeniem MU - ja tego nie chcę, daję Ci to, teraz to Twój problem, zrób z tym co uważasz, ale ja tego juz nie biorę.

Sprawdziłam - działa.

I tutaj Zagubiony posłuchaj lustro.
Na tą chwilę to najmądrzejsza rada.
Sam nie dasz rady. Z Bogiem będzie Ci latwiej.
Tylko podejmij w sobie decyzję i bądź jej wierny.
Ostatnio zmieniony 26 lis 2018, 18:51 przez Anonymous, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: Poprawiono cytowanie
s zona
Posty: 3079
Rejestracja: 31 sty 2017, 16:36
Płeć: Kobieta

Re: Jak pokochac zone na nowo

Post autor: s zona »

SiSi pisze: 26 lis 2018, 18:46
lustro pisze: 26 lis 2018, 14:11 Ja Ci powiem, że znam taki stan, jak Twój.
Po ludzku - nie da rady. Rozwala Cie wewnetrznie, jest silniejsze od Ciebie...
Nie wiem, czy na dziś bedziesz potrafił, choć warto spróbowac - to trzeba jak prezent, mentalnie zapakowac i oddac BOGU.
Z założeniem i powiedzeniem MU - ja tego nie chcę, daję Ci to, teraz to Twój problem, zrób z tym co uważasz, ale ja tego juz nie biorę.

Sprawdziłam - działa.

I tutaj Zagubiony posłuchaj lustro.
Na tą chwilę to najmądrzejsza rada.
Sam nie dasz rady. Z Bogiem będzie Ci latwiej.
Tylko podejmij w sobie decyzję i bądź jej wierny.
Mnie tez pomogl - ten patent - co prawda b dlugo zalelo mi pakowanie ...
Ale ,jak juz skonczylam i oddalam ....to taka ulga na mnie splynela :)
Tez polecam :D
lustro
Posty: 1499
Rejestracja: 02 sie 2017, 22:37
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Jak pokochac zone na nowo

Post autor: lustro »

Zagubiony

Ja nie wiem czy widzisz różnice pomiędzy prośbą - zabierz to
A oddaniem - daje Ci.

Po prostu "zapakuj" i oddaj.

Powdzenia
Zagubiony12
Posty: 20
Rejestracja: 21 lis 2018, 14:04
Płeć: Mężczyzna

Re: Jak pokochac zone na nowo

Post autor: Zagubiony12 »

Wczoraj pojechałem do pracy troche wczesniej. 30min siedziałem w samochodzie i rozmawiałem, probowalem rozmawiac z Bogiem. Mowilem aby zabrał to uczucie, ze nie chce nic już czuć do niej. Ze załuje tego wszystkiego co zrobiłem i że już nigdy nie zdradze żony. Dziś czuje się psychicznie troche lepiej. Zobaczymy jak się to potoczy.
Wczoraj popoludniu jak codziennie przyjechala szwagierka. Moja żona sie uparła abysmy zeszli na kawe do tesciowej. Nie chcialem, ale uległem. Szwagierka widziała ze byłem smutny, siedziałem, nic sie odzywałem. Nie zapytała nawet pozniej przez wiadomowci tak jak pisalismy zawsze czy wszystko ok?' Z jednej strony to dobrze , bo nie chce nic od niej. Lecz zastanowilo mnie to czy uczucia o ktorych ona mi kiedys mowila, co czuje do mnie byly prawdziwe. Czy tylko udawane i na pokaz. Ja gdy tylko widzialem ze jest smutna, odrazu pytalem, chcialem jej pomoc. Utwierdza mnie to teraz w przekonaniu ze zle zrobilem i juz wiecej nie popelnie takiego bledu.
Powoli przekonuje sie do spowiedzi. Niedługo pojde i mam nadzieje ze poczuje wieksza ulge.
Jonasz

Re: Jak pokochac zone na nowo

Post autor: Jonasz »

s zona pisze: 27 lis 2018, 8:47
SiSi pisze: 26 lis 2018, 18:46
lustro pisze: 26 lis 2018, 14:11 Ja Ci powiem, że znam taki stan, jak Twój.
Po ludzku - nie da rady. Rozwala Cie wewnetrznie, jest silniejsze od Ciebie...
Nie wiem, czy na dziś bedziesz potrafił, choć warto spróbowac - to trzeba jak prezent, mentalnie zapakowac i oddac BOGU.
Z założeniem i powiedzeniem MU - ja tego nie chcę, daję Ci to, teraz to Twój problem, zrób z tym co uważasz, ale ja tego juz nie biorę.

Sprawdziłam - działa.

I tutaj Zagubiony posłuchaj lustro.
Na tą chwilę to najmądrzejsza rada.
Sam nie dasz rady. Z Bogiem będzie Ci latwiej.
Tylko podejmij w sobie decyzję i bądź jej wierny.
Mnie tez pomogl - ten patent - co prawda b dlugo zalelo mi pakowanie ...
Ale ,jak juz skonczylam i oddalam ....to taka ulga na mnie splynela :)
Tez polecam :D
s zona pisze: 27 lis 2018, 8:47 Mnie tez pomogl - ten patent - co prawda b dlugo zalelo mi pakowanie ...
Ale ,jak juz skonczylam i oddalam ....to taka ulga na mnie splynela :)
Tez polecam :D
Też polecam
Ten Gość Jest niesamowity i panuje nad czasem.
Potrafi wskoczyć do tamtego czasu zająć się złem które tam powstało, wywalić z korzeniami .
Bo się czuje i widzi ścina tylko liście, które co jakiś czas odrastają.

A potem po czasie przychodzi paczka zwrotna z pokojem i radością. :lol:
s zona
Posty: 3079
Rejestracja: 31 sty 2017, 16:36
Płeć: Kobieta

Re: Jak pokochac zone na nowo

Post autor: s zona »

Zagubiony ,
a moze warto jeszcze raz rozwazyc spowiedz ,najlepiej z dluszego okresu ..poprosic o spotkanie z ksiedzem , ktory ma czas ..moze z zakonnikiem ..
Mnie osobiscie prowadzenie kier duchowego - juz na emeryturze , mowi sie ,ze najlepiej ,jesli jest roznica wieku niemal pokolenia ,min 20 lat - pomoglo przetrwac i wyjsc z ostrego wiragu na prosta :)
A moglam narobic wiele glupstw ;)
lustro
Posty: 1499
Rejestracja: 02 sie 2017, 22:37
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Jak pokochac zone na nowo

Post autor: lustro »

Zagubiony12 pisze: 27 lis 2018, 13:00 Wczoraj pojechałem do pracy troche wczesniej. 30min siedziałem w samochodzie i rozmawiałem, probowalem rozmawiac z Bogiem. Mowilem aby zabrał to uczucie, ze nie chce nic już czuć do niej. Ze załuje tego wszystkiego co zrobiłem i że już nigdy nie zdradze żony. Dziś czuje się psychicznie troche lepiej. Zobaczymy jak się to potoczy.
No bede sie upierać...
Ty nie mów - zabierz to ode mnie.
Powiedz - daje Ci to! Oddaje, teraz to juz Twoj problem... Kazdy robi takie prezenty, na jakie go stać - mnie stac na taki ;)

Zagubiony12 pisze: 27 lis 2018, 13:00 Lecz zastanowilo mnie to czy uczucia o ktorych ona mi kiedys mowila, co czuje do mnie byly prawdziwe. Czy tylko udawane i na pokaz. Ja gdy tylko widzialem ze jest smutna, odrazu pytalem, chcialem jej pomoc. Utwierdza mnie to teraz w przekonaniu ze zle zrobilem i juz wiecej nie popelnie takiego bledu.
Facet...po co Ci te rozważania ?
No własnie - miałes spakowac i oddac, a nie ogladac jeszcze po oddaniu prezent.
A jak masz ochote "pooglądać", to powiedz sobie, że to juz oddałes...i nie ma nic do oglądania.

Ja wiem...to jest piękna teoria, a z praktyką jest juz znacznie gorzej.
Ale wiem po sobie, że oddanie, nie prosba o zabranie, tylko takie prawdziwe oddanie, przynosi totalna ulgę. I to natychmiast. I na bardzo długo...moze na zawsze...?
SiSi
Posty: 346
Rejestracja: 06 sie 2018, 9:31
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Jak pokochac zone na nowo

Post autor: SiSi »

Zagubiony12 pisze: 27 lis 2018, 13:00 Szwagierka widziała ze byłem smutny, siedziałem, nic sie odzywałem. Nie zapytała nawet pozniej przez wiadomowci tak jak pisalismy zawsze czy wszystko ok?' Z jednej strony to dobrze , bo nie chce nic od niej.
Zagubiony,

To przecież nie jest tak, że my sobie tu gdybamy co Ty masz robić i ani w ząb nie rozumiemy stanu, w którym jesteś.
Większość z nas co prawda jest po drugiej stronie (zdradzoną), ale mamy też na tyle trzeźwe spojrzenie, że doskonale zdajemy sobie sprawę, że masz teraz niezły mętlik uczuciowy .

Pozytywne jest to, że dotarło do Ciebie zło, które czynisz. Odezwały się wyrzuty sumienia, chęć naprawienia.
Możesz wspaniałe to wykorzystać.
Ale nie da się tego zrobić na "pstryk".
Postaraj się uważnie słuchać polecanych konferencji, przyjmować słowa kluczowe dotyczące małżeństwa z uwagą.

Droga przed Tobą trudna.
Naprawdę trzymam kciuki mocno.
Niezapominajka
Posty: 393
Rejestracja: 06 kwie 2017, 11:07
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Jak pokochac zone na nowo

Post autor: Niezapominajka »

Hej, po co ci te rozważania, co ona myśli, czuje, co przeżywacie. Nie siedź tam mentalnie. Oddaj to, serio, dobrze nasza Lustro radzi, spakuj i rzuć Mu do Góry. Działa, uwierz. Tylko musisz podejść serio a nie jedna nogą.
Zagubiony12
Posty: 20
Rejestracja: 21 lis 2018, 14:04
Płeć: Mężczyzna

Re: Jak pokochac zone na nowo

Post autor: Zagubiony12 »

Zapakowałem wszystko, moje uczucia, rozmyślania, wszystko co było zwiazane ze szwagierką i oddałem Bogu. Nie wiem czy zrobiłem to tak jak powinienem, ale czuje dzis lekką ulge. Nie jest jeszcze dobrze , tak jak bym chcial, ale na początek wystarczająco dobrze 😃
lustro
Posty: 1499
Rejestracja: 02 sie 2017, 22:37
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Jak pokochac zone na nowo

Post autor: lustro »

Zagubiony
I tak trzymaj.
A jak coś zostało do zapakowania, to dopakujesz jeszcze w trakcie.
Łatwiej jest budować, naprawiać...zyc...nie czując tego rozdarcia.
Powodzenia
ODPOWIEDZ