https://brewiarz.pl/xii_18/0212/czyt.php3
Jr 33, 14-16
Tak mówi Pan:
«Oto nadchodzą dni, kiedy wypełnię pomyślną zapowiedź, jaką obwieściłem domowi izraelskiemu i domowi judzkiemu.
W owych dniach i w owym czasie wzbudzę Dawidowi potomstwo sprawiedliwe; będzie wymierzać prawo i sprawiedliwość na ziemi.
W owych dniach Juda dostąpi zbawienia, a Jerozolima będzie trwać bezpiecznie. To zaś jest imię, którym ją będą nazywać: Pan naszą sprawiedliwością».
Ps 25 (24), 4-5. 8-9. 10 i 14
Daj mi poznać Twoje drogi, Panie, *
naucz mnie chodzić Twoimi ścieżkami.
Prowadź mnie w prawdzie według swych pouczeń, *
Boże i Zbawco, w Tobie mam nadzieję.
Dobry jest Pan i łaskawy, *
dlatego wskazuje drogę grzesznikom.
Pomaga pokornym czynić dobrze, *
uczy ubogich dróg swoich.
Wszystkie ścieżki Pana są pewne i pełne łaski *
dla strzegących Jego praw i przymierza.
Bóg powierza swe zamiary swoim czcicielom *
i objawia im swoje przymierze.
1 Tes 3, 12 – 4, 2
Bracia:
Pan niech pomnoży was liczebnie i niech spotęguje miłość waszą nawzajem do siebie i do wszystkich, jaką i my mamy dla was; aby serca wasze utwierdzone zostały w nienagannej świętości wobec Boga, Ojca naszego, na przyjście Pana naszego, Jezusa, wraz ze wszystkimi Jego świętymi.
Na koniec, bracia, prosimy was i napominamy w Panu Jezusie: zgodnie z tym, co od nas przejęliście o sposobie postępowania i podobania się Bogu – jak już zresztą postępujecie – stawajcie się coraz doskonalszymi! Wiecie przecież, jakie nakazy daliśmy wam w imię Pana Jezusa.
Łk 21, 25-28. 34-36
Jezus powiedział do swoich uczniów:
«Będą znaki na słońcu, księżycu i gwiazdach, a na ziemi trwoga narodów bezradnych wobec huku morza i jego nawałnicy. Ludzie mdleć będą ze strachu w oczekiwaniu wydarzeń zagrażających ziemi. Albowiem moce niebios zostaną wstrząśnięte. Wtedy ujrzą Syna Człowieczego, nadchodzącego w obłoku z mocą i wielką chwałą. A gdy się to dziać zacznie, nabierzcie ducha i podnieście głowy, ponieważ zbliża się wasze odkupienie.
Uważajcie na siebie, aby wasze serca nie były ociężałe wskutek obżarstwa, pijaństwa i trosk doczesnych, żeby ten dzień nie spadł na was znienacka jak potrzask. Przyjdzie on bowiem na wszystkich, którzy mieszkają na całej ziemi.
Czuwajcie więc i módlcie się w każdym czasie, abyście mogli uniknąć tego wszystkiego, co ma nastąpić, i stanąć przed Synem Człowieczym».
Pan zapowiada swe powtórne przyjście. Nie polega to jednak na tym, że podaje lub przynajmniej przybliża mi termin tego zdarzenia, abym mógł się przygotować na ten moment. Wręcz przeciwnie: podkreśla wielokrotnie, że tego nie będę mógł przewidzieć, że ten dzień przyjdzie jak złodziej, że nie zna go nawet sam Jezus. Ja mam być gotowy zawsze, w każdej chwili, to czuwanie ma być częścią mojego życia, ma je kształtować. Czy Bóg chce, abym trwał w ciągłej niepewności? Ba - mdleć ze strachu w oczekiwaniu wydarzeń zagrażających ziemi?
W pierwszych dwóch czytaniach i w psalmie, odnoszących się przecież do tego samego przesłania, uderza obecność sformułowań o dokładnie przeciwnej wymowie. Nie niepewność i strach, lecz bezpieczne trwanie, ścieżki pewne i pełne łaski, utwierdzone serca - jak już zresztą postępujecie!
Mam żyć w świadomości tego, że ten dzień przyjdzie na pewno, że już się zbliża, że przyjdzie moment pożegnania świata, który znam, chwila, w której wszystko już się dokona i po której nie będę już miał nic więcej do roboty, nie będę miał możliwości ani powinności żadnego dalszego działania. I ta świadomość ma mnie utwierdzać w dobrym postępowaniu, ma mi dawać poczucie bezpieczeństwa, pewności, pokoju. Właśnie dlatego mam nabrać ducha i podnieść głowę – bo zbliża się czas mojego odkupienia. Zbliża się czas Jego przyjścia. Wiedząc, a raczej wierząc kim On jest, mogę nie mdleć ze strachu, jak ludzie wokół mnie, tylko stale radować się nadzieją na przyjście tego dnia.
Tak Bóg wprowadza mnie w czas radosnego oczekiwania – adwentu. I zarazem podpowiada, jak ów czas przeżywać. To ma być czuwanie na modlitwie. Nie chodzi o zarzucenie wszelkiej pracy czy aktywności, lecz przeniknięcie tego wszystkiego spojrzeniem ku Bogu. Oderwaniem się od przywiązania do doczesności. Unikanie obżarstwa i pijaństwa, czyli nadużywania dóbr tego świata, ale też trosk o nie. Nie trwać w poczuciu braku ani przesytu. Być pokornym i ubogim w duchu.
Przestrogę przed obżarstwem z jednej i zamartwianiem się z drugiej strony rozumiem szerzej, odnoszę ją nie tylko do dóbr materialnych. Dla mnie to jest przede wszystkim przywiązanie do poczucia szczęścia płynącego z zewnątrz – np. z miłości innych ludzi, a jednej osoby w szczególności – oraz lęk przed jego utratą lub nieutulony żal po stracie. Właśnie wtedy, gdy czułem się najbardziej szczęśliwy, ani nie potrafiłem stać twardo przy swoich wartościach, ani dostrzec bólu mojej żony. Gdy rodzinne szczęście legło w gruzach, trwałem w roli ofiary. Pan przyniósł mi wyzwolenie od jednego i od drugiego – i chwała Mu za to.
Teraz ścieżki Pana są dla mnie pewne i pełne łaski. Strzegę Jego praw i przymierza, jestem Jego czcicielem, więc On powierza mi swe zamiary, objawia mi swoje przymierze. Nie dlatego, że nie upadam i sam wszystko rozumiem, lecz dzięki temu, że ukazał mi moją grzeszność, ułomność i ubóstwo. Wyzwolił mnie z emocjonalnego obżarstwa i pijaństwa, z trwogi o ich utratę. On wskazuje drogę grzesznikom, pomaga pokornym czynić dobrze, uczy ubogich dróg swoich. Z czuwania czyni drogę pokoju i radości.