Rozwód Serio?

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

Serio
Posty: 15
Rejestracja: 03 sie 2018, 5:54
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Rozwód Serio?

Post autor: Serio »

Szczerze?........
Osobiście zapytałabym jak odzyskać żone,jak zadośćuczynić,jak sprawić,żeby ponownie mi zaufała,a nie co zrobić w razie ewentualnego rozwodu
Tak ten temat przerabiam i na terapii indywidualnej i we wspólnotach. Wielu mężczyzn z podobnym problemem ma dobre doświadczenie"puszczenia" oczekiwań wobec żon. Jednak sprawa rozwodowa moze byc bliska wiec czemu mam nie pytać? Czy to tez "puścić" i czekać tylko ze spuszczona glowa i przyjąć wyrok sadu? Bo byc moze Żona nigdy nie zobaczy zmian na lepsze.
Chętnie poznam Wasze dosw. odzyskiwania Żon.
Wiedźmin

Re: Rozwód Serio?

Post autor: Wiedźmin »

Serio pisze: 29 gru 2018, 13:53 [...]
Chętnie poznam Wasze dosw. odzyskiwania Żon.
Możesz przejrzeć mój wątek... choć moja droga raczej standardowa nie była.
Możesz spróbować wziąć z każdego wątku to, co rezonuje z Tobą, a resztę odrzucić.

Nie ma jednej wspólnej recepty na odzyskanie męża czy żony... bowiem mężowie i żony bywają bardzo różne.

Są jednak pewne elementy wspólne... np. rzeczy, które zdecydowana większość lubi... albo zdecydowana większość nie lubi
(np. pewnie zdecydowana większość nie lubi mieć wbitego noża w plecy) - i to warto na opisy zachowań (tych irytujących i tych, które są świetnie odbierane) żon i mężów spojrzeć... podpatrzeć i skorzystać z doświadczenia forumowiczów...

Najważniejsze, to jednak powtarzana do znudzenia jak mantra praca nad sobą.

Sądzę, że należy się tak fajnie zmienić, aby na początku spodobać się samemu sobie i samemu ze sobą być szczęśliwym.

Bo tak to zwykle bywa, że większość z ludzi woli iść przez życie z kimś szczęśliwym...
.... niż ze smutasem, niż z kimś jęczącym, niż z kimś narzekającym, fochującym się, oczekującym itd. itp.
Serio
Posty: 15
Rejestracja: 03 sie 2018, 5:54
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Rozwód Serio?

Post autor: Serio »

Sądzę, że należy się tak fajnie zmienić, aby na początku spodobać się samemu sobie i samemu ze sobą być szczęśliwym.
Święte słowa. Podzielam. Dziękuję za odpowiedź.
Pustelnik

Re: Rozwód Serio?

Post autor: Pustelnik »

(...) Wielu mężczyzn z podobnym problemem ma dobre doświadczenie"puszczenia" oczekiwań wobec żon. (...)
Chętnie poznam Wasze dosw. odzyskiwania Żon.
Lubię termin "wypuszczenie z rąk osób bliskich (nie tylko źony czy męża)" Lubię też "ogołacanie się z ... oczekiwań (wymagam coś od innych czy siebie, jak "nie" to jestem "zawiedziony", jest to rujnujące dla mojej psychiki)". Praktykuję to, dla mnie to jest OK. Jestem ojcem Bulimiczki (tu mam to b.dobrze przepracowane). Jako Depresant, ciągle (na bieżąco) wypuszczam samego siebie z własnych rąk. :-) Czyli potwierdzone "pozytywne działanie" tego podejscia i ... (także)przy innych doświadczeniach :idea: .

"Odzyskiwanie źon" kojarzy mi się ... trochę "prześmiewczo". Albo bynajmniej nie rozumiem , nie mam doświadczenia w "ratownictwie" czy "odzyskiwaniu" ... :-). A widzę to nawet w pewnej kontrze/przeciwności do ... wypuszczania ... . Może ktoś mnie poprze lub zaoponuje ???
Temat - prośby o wybaczenie znam (nawet z mniejszej (?) winy) teoretycznie i praktycznie.
Czułbym (bynajmniej na razie ?/ na zawsze ?) opór przed "gierkami" czy "podchodami" ... w celu "odzyskiwania" Dla mnie to trochę "dziecinada"... . Może kwestia wieku też ma znaczenie ? Albo inne kwestie ?
Fajnie , że się o to pytasz.
Fajne , męskie (konkretne) pytania ...
Serio
Posty: 15
Rejestracja: 03 sie 2018, 5:54
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Rozwód Serio?

Post autor: Serio »

Czułbym (bynajmniej na razie ?/ na zawsze ?) opór przed "gierkami" czy "podchodami" ... w celu "odzyskiwania" Dla mnie to trochę "dziecinada"... . Może kwestia wieku też ma znaczenie ? Albo inne kwestie ?
Czuje podobnie...ale czy to nie moje męskie ego? Moze Kobiety tego potrzebujecie? Tak naprawdę jestem słaby w relacjach z kobietami.
GosiaH
Posty: 1062
Rejestracja: 12 gru 2016, 20:35
Płeć: Kobieta

Re: Rozwód Serio?

Post autor: GosiaH »

Serio pisze: 29 gru 2018, 17:53 Moze Kobiety tego potrzebujecie? Tak naprawdę jestem słaby w relacjach z kobietami.
Serio, znasz "Akrobatykę małżeńską" ks. Szustaka ?
Wiele, naprawdę wiele można stamtąd wynieść dla siebie
"Nie mów ludziom o Bogu kiedy nie pytają, żyj tak, by pytać zaczęli" św. Jan Vianney
Serio
Posty: 15
Rejestracja: 03 sie 2018, 5:54
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Rozwód Serio?

Post autor: Serio »

Serio, znasz "Akrobatykę małżeńską" ks. Szustaka ?
Wiele, naprawdę wiele można stamtąd wynieść dla siebie
Z tym panem prawie codziennie praktykuje poranne Wstawaki więc i zajrzę do książki. Dzięki
Serio
Posty: 15
Rejestracja: 03 sie 2018, 5:54
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Rozwód Serio?

Post autor: Serio »

Słuchajcie sytuacja jest naprawdę beznadziejna...ja zupełnie nie wiem jak sie przygotować do rozprawy sadowej. Dostałem tylko informacje o opłatach sadowych. Rozmowy z moja Żona nie mają sensu. Nie ma przebacz, jest tylko rozpacz i nienawisc. Czyny być moze coś by zmieniły gdyby nie trauma Żony. Nie mysle tylko o małżeństwie. Coraz bardziej myślę co gorsze. Rozwód za porozumieniem, by ocalić kontakty z synem czy rozwód z orzeczeniem winy i wiadomo co to dla dziecka znaczy. Moja Żona mówi już groźbami...
Awatar użytkownika
Pijawka
Posty: 272
Rejestracja: 12 wrz 2018, 15:01
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Rozwód Serio?

Post autor: Pijawka »

Serio pisze: 30 gru 2018, 20:59 Słuchajcie sytuacja jest naprawdę beznadziejna...ja zupełnie nie wiem jak sie przygotować do rozprawy sadowej. Dostałem tylko informacje o opłatach sadowych. Rozmowy z moja Żona nie mają sensu. Nie ma przebacz, jest tylko rozpacz i nienawisc. Czyny być moze coś by zmieniły gdyby nie trauma Żony. Nie mysle tylko o małżeństwie. Coraz bardziej myślę co gorsze. Rozwód za porozumieniem, by ocalić kontakty z synem czy rozwód z orzeczeniem winy i wiadomo co to dla dziecka znaczy. Moja Żona mówi już groźbami...
A możesz poszukać mądego adwokata i poprosić, aby reprezentował Cię w sądzie?
lena50
Posty: 1391
Rejestracja: 17 sie 2017, 0:29
Płeć: Kobieta

Re: Rozwód Serio?

Post autor: lena50 »

Serio.....co to znaczy.....
Dostałem tylko informacje o opłatach sadowych
Skąd te informacje....od żony?
Jest jakiś pozew?...czy to tylko Twoje domniemania,wybieganie w przyszłość?

Czyny być moze coś by zmieniły gdyby nie trauma Żony.
Moim zdaniem to taka trochę ucieczka i zaniechanie.....po co sie zmieniać,po co świadczyć czynami skoro Ona i tak ma traumę
lena50....dawniej lena
Serio
Posty: 15
Rejestracja: 03 sie 2018, 5:54
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Rozwód Serio?

Post autor: Serio »

Nie karmie sie domniemaniami i plotkami. To sa słowa mojej Żony. Zrozumcie pracuje nad sobą i nad naszym nad relacjami z zona i nie uciekam od odpowiedzialnosci. Wiem ze cierpliwość poplaca. Widzicie ku czemu to wszystko zmierza. Moja zona jest ZDETERMINOWANA. Jeśli nie ma rady w tym temacie, zrozumiem. Zamknę temat.
Lawendowa
Posty: 7663
Rejestracja: 30 sty 2017, 17:44
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Rozwód Serio?

Post autor: Lawendowa »

Serio pisze: 30 gru 2018, 20:59 Słuchajcie sytuacja jest naprawdę beznadziejna...ja zupełnie nie wiem jak sie przygotować do rozprawy sadowej. Dostałem tylko informacje o opłatach sadowych.
Czyli na ten moment formalnie jeszcze nic nie ma.
Czyny być moze coś by zmieniły gdyby nie trauma Żony.
A jakie czyny masz na myśli? Czy Ty zmieniasz się tylko po to by zmienić nastawienie żony czy z wewnętrznej potrzeby?
Serio pisze: 30 gru 2018, 22:41 Nie karmie sie domniemaniami i plotkami. To sa słowa mojej Żony. ...
... Jeśli nie ma rady w tym temacie, zrozumiem. Zamknę temat.
Często od słów do czynów droga daleka. Mój mąż koniecznie chciał sobie załatwić rozwód moimi rękami i od momentu kiedy pierwszy raz powiedział o rozwodzie, do czasu złożenia pozwu, upłynęło duuużo czasu.
Nawet jeśli żona złożyła pozew to potrwa to dłużej niż myślisz. Najpierw dostaniesz z sądu odpis pozwu i czas by na niego odpowiedzieć, później przerzucanie się pismami może potrwać i dopiero zostanie wyznaczony (zwykle odległy) termin rozprawy.

Czy z żoną też rozmawiasz tak jak z nami tutaj? Jeśli coś ci się nie podoba, jest nie po Twojemu - zamknąć temat?
"Ty tylko mnie poprowadź, Tobie powierzam mą drogę..."
lena50
Posty: 1391
Rejestracja: 17 sie 2017, 0:29
Płeć: Kobieta

Re: Rozwód Serio?

Post autor: lena50 »

Czyli nie ma pozwu.......to tylko słowa żony.
A może Twoja żona daje Ci komunikat......jeśli nic nie zrobisz,nie zmienisz,będzie pozew.
lena50....dawniej lena
s zona
Posty: 3079
Rejestracja: 31 sty 2017, 16:36
Płeć: Kobieta

Re: Rozwód Serio?

Post autor: s zona »

lena50 pisze: 30 gru 2018, 23:33 Czyli nie ma pozwu.......to tylko słowa żony.
A może Twoja żona daje Ci komunikat......jeśli nic nie zrobisz,nie zmienisz,będzie pozew.
Serio ,
sama zlozylam pozew o separacje ,bo sie przelalo ..
Nie moglam zniesc dluzej zachowania meza ..
Zalezalo mi ,zeby oprzytomnial ,ze nie nie ma prawo zyc , jak kawaler - " prawo do zycia prywatnego " , skoro ma gromadke dzieci , ktore ja utrzymuje ...
Moj maz pod wplywem pozwu do sadu sie ogarnal , chociaz sprawa jest zawieszona ..
Mam nadzieje ,ze teraz idzie ku dobremu ,ale Zly tez nie spi ..

Serio , nwm ,jaka sytuacja jest u Was ,piszesz b oszczednie .. ale moze Twojej zonie tez sie przelalo .
I to byla ostatecznosc ...
Ps a moze to jest tylko zapowiedz slowna ,jak to dziewczyny Ci sugeruja .. moze warto sprawdzic w sadzie ...
Awatar użytkownika
Pijawka
Posty: 272
Rejestracja: 12 wrz 2018, 15:01
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Rozwód Serio?

Post autor: Pijawka »

Lawendowa pisze: 30 gru 2018, 23:09 Nawet jeśli żona złożyła pozew to potrwa to dłużej niż myślisz. Najpierw dostaniesz z sądu odpis pozwu i czas by na niego odpowiedzieć, później przerzucanie się pismami może potrwać i dopiero zostanie wyznaczony (zwykle odległy) termin rozprawy.
Równo rok temu weszła reforma sądowa, która ma "usprawnić" działanie sądów i w chwili składania pozwu z urzędu LOSOWO (!) jest już wyznaczony "referent" ( czyli sędzia) oraz termin pierwszej rozprawy. U nas od momentu złożenia pozwu do momentu kiedy go otrzymałam pocztą minęło ok 12 dni...miałam 14 dni na pisemną odpowiedź... termin pierwszej rozprawy podany był już w tym piśmie i wyznaczony na około 7 tygodni od chwili złożenia pozwu. Czyli wszystko potoczyło się bardzo, bardzo szybko..
Kolega z innego dużego miasta "pośpieszył się" i złożył pozew zanim objęła go noworoczna reforma...i pewnie nadal czeka na pierszą rozprawę.. ;-)
ODPOWIEDZ