Wątek Lavendy
Moderator: Moderatorzy
Re: Wątek Lavendy
Lawenda coś dla nas dzisiejsze szeptaki szustakowe https://youtu.be/50tNLba7jKs
Dobrej nocy ściskam mocno ❤
Dobrej nocy ściskam mocno ❤
Re: Wątek Lavendy
SAMOA
Mój mąż w ten sam sposób się zachowuje, też usłyszałam "dogadajmy się", powiedziałam że nie ma takiej opcji żebym poszła na coś takiego i przełożyła tym samym do niszczenia rodziny i godzenia w sakrament małżeństwa, że nie umialabym spojrzeć sobie i dzieciom w twarz robiąc coś takiego...chyba trochę się przestraszył że musi to wziąść na siebie - wydaje mi się
Mój mąż w ten sam sposób się zachowuje, też usłyszałam "dogadajmy się", powiedziałam że nie ma takiej opcji żebym poszła na coś takiego i przełożyła tym samym do niszczenia rodziny i godzenia w sakrament małżeństwa, że nie umialabym spojrzeć sobie i dzieciom w twarz robiąc coś takiego...chyba trochę się przestraszył że musi to wziąść na siebie - wydaje mi się
Re: Wątek Lavendy
Lavenda,
twój mąż nie złoży pozwu. Jak ktoś skada to nie opowiada. On coś chce od Ciebie uzyskać ( zmiana, akceptacja)- ale co ty ty musisz wiedzieć najlepiej. Oczywiście, że każdy ma takie myśli a idź do swojego szczęścia ale ja dzięki forum a w szczególności "czekaniu" wyciszyłem emocje. W emocjach chciałem zgodzić się na rozwód na warunkach żony żeby jej udowodnić jak się myli. Ile ja głupot wtedy zrobiłem a ile pieniędzy w tej bezmyślności wydałem to trudno sobie wyobrazić. Druga strona też przeżywa jakieś tam rozterki ale nie są one takie jak nasze- ofiar . Zamierzam znowu przeciągnąć sprawę- niestety czas płynie błyskawicznie. Determinacja zony jest ogromna ale wynika to raczej z jej DDR niż chęci wstąpienia w związek. Ona już sobie wymyśliła i założyła, że ma mieć rozwód w 2017 a moje sprzeciwy ją rozwścieczają. Całkowicie skupiam się na dzieciach ale jej w jakis ostentacyjny sposób nie ignoruję. Nie boję się i to jest podstawa taki pierwszy krok. Jak przestaniesz się bać to wszystko inaczej będzie wyglądać.
twój mąż nie złoży pozwu. Jak ktoś skada to nie opowiada. On coś chce od Ciebie uzyskać ( zmiana, akceptacja)- ale co ty ty musisz wiedzieć najlepiej. Oczywiście, że każdy ma takie myśli a idź do swojego szczęścia ale ja dzięki forum a w szczególności "czekaniu" wyciszyłem emocje. W emocjach chciałem zgodzić się na rozwód na warunkach żony żeby jej udowodnić jak się myli. Ile ja głupot wtedy zrobiłem a ile pieniędzy w tej bezmyślności wydałem to trudno sobie wyobrazić. Druga strona też przeżywa jakieś tam rozterki ale nie są one takie jak nasze- ofiar . Zamierzam znowu przeciągnąć sprawę- niestety czas płynie błyskawicznie. Determinacja zony jest ogromna ale wynika to raczej z jej DDR niż chęci wstąpienia w związek. Ona już sobie wymyśliła i założyła, że ma mieć rozwód w 2017 a moje sprzeciwy ją rozwścieczają. Całkowicie skupiam się na dzieciach ale jej w jakis ostentacyjny sposób nie ignoruję. Nie boję się i to jest podstawa taki pierwszy krok. Jak przestaniesz się bać to wszystko inaczej będzie wyglądać.
Re: Wątek Lavendy
kemot79,
może i nie złoży, ale widziałam, jego wersję pozwu "na brudno" napisaną przez jakiegoś znajomego prawnika, powiedziałam mu na spokojnie, że jak chce to niech składa tego gniota a ja się do tych kłamstw odniosę i że życzę mu jak najlepiej w życiu, ale nie zamierzam się z nim "dogadywać", to było jakieś 3 tygodnie temu, od tamtej pory nie wspomina o pozwie a ja nie pytam...i tak trwamy w zawieszeniu, raz jest miły w domu...raz obrażony nie wiadomo na co...ja robię swoje, staram się być silna i tak jak piszesz nie bać się, to naprawdę dużo daje, lęk paraliżuje i wyzwala jakieś dzikie emocje.
Zastanawiam się też nad stanowczym podejściem w sensie przyspieszenia jego decycji o wyprowadzce, bo wspominał mi parę razy, że mieszka z nami do rozwodu, albo może szybciej się wyprowadzi i może tu ja powinnam postawić granice, jeśli wyprowadzka to proszę bardzo ale teraz, bo teraz to wygląda tak że on robi co chce i jest panem sytuacji a ja mam siedzieć i czekać na jego decyzje...sama nie wiem...poradźcie...
może i nie złoży, ale widziałam, jego wersję pozwu "na brudno" napisaną przez jakiegoś znajomego prawnika, powiedziałam mu na spokojnie, że jak chce to niech składa tego gniota a ja się do tych kłamstw odniosę i że życzę mu jak najlepiej w życiu, ale nie zamierzam się z nim "dogadywać", to było jakieś 3 tygodnie temu, od tamtej pory nie wspomina o pozwie a ja nie pytam...i tak trwamy w zawieszeniu, raz jest miły w domu...raz obrażony nie wiadomo na co...ja robię swoje, staram się być silna i tak jak piszesz nie bać się, to naprawdę dużo daje, lęk paraliżuje i wyzwala jakieś dzikie emocje.
Zastanawiam się też nad stanowczym podejściem w sensie przyspieszenia jego decycji o wyprowadzce, bo wspominał mi parę razy, że mieszka z nami do rozwodu, albo może szybciej się wyprowadzi i może tu ja powinnam postawić granice, jeśli wyprowadzka to proszę bardzo ale teraz, bo teraz to wygląda tak że on robi co chce i jest panem sytuacji a ja mam siedzieć i czekać na jego decyzje...sama nie wiem...poradźcie...
Re: Wątek Lavendy
Lawendo, ja też poprosiłam męża, żeby się wyprowadził, co ułatwiło by mi i dziecim życie, bo mając taką atmosferę ciężką w domu trudno to znieść. Niestety, on nie ma takiego zamiaru, dopiero po rozwodzie łaskawie się wyprowadzi, jak majątek podzieli....
Smutne, to, bo cierpią najbardziej dzieci... bardzo źle wpływa na nich taka atmosfera i ma to wielki wpływ na ich rozwój a także wyniki w szkole. Nie mogę go zmusić do wyprowadzki, a takie życie jest bardzo trudne...
Smutne, to, bo cierpią najbardziej dzieci... bardzo źle wpływa na nich taka atmosfera i ma to wielki wpływ na ich rozwój a także wyniki w szkole. Nie mogę go zmusić do wyprowadzki, a takie życie jest bardzo trudne...
Re: Wątek Lavendy
Myślę, że mój mąż byłby zaskoczony jakbym trzymała go za słowo i powiedziała że zgodnie z tym co zapowiadał ma się wyprowadzić, on myśli raczej że ja się boję jego wyprowadzki że będę go prosić żeby tego nie robił, tak samo jak na początku prosiłam żeby nie składał pozwu to wtedy bardziej dociskal ze mam czekać na pozew. Jak powiedziałam chcesz to skladaj to przestał o tym mówić.
Re: Wątek Lavendy
Lavendo,
Widzisz wiec jak to działa na męża . Niech to beda męża samodzielne decyzje, za które weźmie odpowiedzialność. Jeśli bedzie chciał sie wyprowadzić , można powiedzieć : jak chcesz to sie wyprowadź; z akcentem na :" chcesz"...
Widzisz wiec jak to działa na męża . Niech to beda męża samodzielne decyzje, za które weźmie odpowiedzialność. Jeśli bedzie chciał sie wyprowadzić , można powiedzieć : jak chcesz to sie wyprowadź; z akcentem na :" chcesz"...
Re: Wątek Lavendy
Faustyno,
Dokładnie tak zamierzam zrobić, niech on odpowiada za swoje decyzje, trochę pewnie sam obawia się tych decyzji, ale to już jego sprawa, ja mu w tym nie pomogę.
Dokładnie tak zamierzam zrobić, niech on odpowiada za swoje decyzje, trochę pewnie sam obawia się tych decyzji, ale to już jego sprawa, ja mu w tym nie pomogę.
Re: Wątek Lavendy
Pozew złożony przez męża rozprawa na 18 stycznia...zabolało
-
- Posty: 152
- Rejestracja: 24 wrz 2017, 1:29
- Jestem: w trakcie rozwodu
- Płeć: Mężczyzna
Re: Wątek Lavendy
Przykro mi. Ja też właśnie znalazłem się w takiej sytuacji.
Re: Wątek Lavendy
Otulam Was oboje modlitwą
lecz [Pan] mi powiedział: «Wystarczy ci mojej łaski. Moc bowiem w słabości się doskonali».
(2Kor 12,9)
(2Kor 12,9)
Re: Wątek Lavendy
Lawendo rowniez otulam modlitwa a tak szczegolnie dla Ciebie od 5 min ...SAMOA pisze: ↑31 paź 2017, 0:01 Lawenda coś dla nas dzisiejsze szeptaki szustakowe https://youtu.be/50tNLba7jKs
Dobrej nocy ściskam mocno ❤
Sciskam
Re: Wątek Lavendy
Dla wszystkich wspierających modlitwą ❤
Jest ciężko był cały tydzień w domu i nic nie powiedział, założył osobne konto i złożył pozew...nawet nie ma odwagi powiedzieć wprost oklamuje mnie. Wyjechał i wraca za tydzień, ciężka próba spokoju i cierpliwości przede mną bo puki co mieszkamy razem, zresztą córka chce mieć tatę w domu, więc nie wiem jak to będzie.
Jest ciężko był cały tydzień w domu i nic nie powiedział, założył osobne konto i złożył pozew...nawet nie ma odwagi powiedzieć wprost oklamuje mnie. Wyjechał i wraca za tydzień, ciężka próba spokoju i cierpliwości przede mną bo puki co mieszkamy razem, zresztą córka chce mieć tatę w domu, więc nie wiem jak to będzie.
Re: Wątek Lavendy
Lawendo tulę Cię najmocniej bo jakże znane jest mi to uczucie. Wiem co przeżywasz. Kochana pomimo wszystko pamiętaj że to wszystko jest po coś. A Ty przylgnij teraz do Niego na zawsze i daj się Mu poprowadzić.
Re: Wątek Lavendy
SAMOA,
❤ dziękuję, boli jak ktoś tak bliski staje sie tak daleki...
❤ dziękuję, boli jak ktoś tak bliski staje sie tak daleki...