wyprowadzka - czy może pomóc w kryzysie ?

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

burza
Posty: 497
Rejestracja: 29 maja 2018, 22:23
Płeć: Kobieta

Re: wyprowadzka - czy może pomóc w kryzysie ?

Post autor: burza »

Terminusie , zgadzam się z moimi przedmowcami daj szansę żonie. Jeśli ona chce, to może jest szansa na uratowanie rodziny a to największa wartość. Dla was dla dzieci. Chyba nie ma nic ceniejszego przed zdrowiem. Wiesz ile ja dałabym, żeby tak mój mąż, chociaż chciał spróbować
odbudować nasze małżeństwo też 15lat. Także ,wez te rady do serca.Kiedys, kolega z pracy tak mi powiedział(chciał mnie podnieść na duchu ma swoją rodzinę jest szczęśliwy ) i to szczera prawda. To stare zardzewiale, jest lepsze niż te nowe błyszczące, ponieważ jak masz to błyszczące przypominasz sobie o tym zardzewialym i tęsknisz.
Pustelnik

Re: wyprowadzka - czy może pomóc w kryzysie ?

Post autor: Pustelnik »

Terminus pisze: 04 lut 2019, 14:45

A / Nawet jak kupiłem kwiaty, to nie dość że nawet ich nie powąchała to jeszcze mówiła mojej mamy że dostała "na przeprosiny"

B / Jasne że jestem głodny miłości, prostego, normalnego opartego na szacunku i życzliwości związku.
Żal, bo ... niespełnione/zawiedzine oczekiwania/marzenia/projekcje ?
Pretensje o ... NIEPOWĄCHANIE KWIATÓW ???

A / moja córka (była?) latami w anoreksji bulimi.
"Ciągle" wybierane zarcie z lodówki ...
Byłem w depresji ... .Mimo, ze kiedyś przez rok wybudowalem dom, to na ten czas nie miałem siły i pomysły na szczura, który zachęcony spływajacymi "wartościowymi" rzygowinami w kanalizacji, przegryzł klapę sztormową i doszedł do rury na pólpiętrze domu, którą też przegryzł ...
Nie pamiętam , abym ... rozpamiętywał swoje niespełnione oczekiwania ...

B / obecnie mam dobre/poprawne relacje z "córkà-bulimiczką" .... Chyba najlepsze niż do kogokolwiek innego z rodziny. Praktycznie zero współuzaleznienia. Gotowośc do wyrażania twardej milosci, gdy znowu zajdzie potrzeba ...
Jonasz

Re: wyprowadzka - czy może pomóc w kryzysie ?

Post autor: Jonasz »

Monti pisze: 04 lut 2019, 11:18 Choć wyprowadzka z domu generalnie jest krytykowana na forum, uważam, że w niektórych sytuacjach taki krok pomaga przynajmniej w jakimś zakresie się wyciszyć i złapać dystans do całej sytuacji.
Też mam takie zdanie Monti.
Moim ulubionym cytatem swego czasu było : "I gdy mu się tak każdego dnia naprzykrzała, że go przyprawiała o strapienie, a nawet o śmiertelne wyczerpanie" ;)
Zresztą szczerze mówiąc czytając Twoje wpisy o działaniach żony myślami byłem już w temacie wołania nie o miłosierdzie lecz o pomstę do nieba...
A co do wyciszenia i złapania dystansu.
Może dobrym wstępem będzie nie oskarżanie siebie o tchórzostwo, słabość.
s zona
Posty: 3079
Rejestracja: 31 sty 2017, 16:36
Płeć: Kobieta

Re: wyprowadzka - czy może pomóc w kryzysie ?

Post autor: s zona »

Stary Teastament tez nas nie oszczedza ...
wypada nam kobietom wziasc pod rozwage ;)

9 Lepsze mieszkanie w kącie dachu
niż żona swarliwa i dom obszerny.

19 Lepiej mieszkać w pustyni
niż z żoną kłótliwą, mrukliwą.
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=559
Pustelnik

Re: wyprowadzka - czy może pomóc w kryzysie ?

Post autor: Pustelnik »

s zona pisze: 05 lut 2019, 15:32 19 Lepiej mieszkać w pustyni
niż z żoną kłótliwą, mrukliwą.
S żono, Pustelnik "lubić" :-) takie texty ...

Właśnie rok temu pomieszkiwałem w namiocie, wędrowałem samotnie przez izraelską pustynię Negev (Israel National Trail + miejsca święte :-) )
Pustelnik

Re: wyprowadzka - czy może pomóc w kryzysie ?

Post autor: Pustelnik »

Terminus pisze: 04 lut 2019, 9:50 A / (...) nie mam ochoty spędzić życia udając że wierzę w kłamstwa,

B / a ona nie odważy się spojrzeć w lustro prawdy,

C / więc układam sobie życie na nowo....
A / pewno, ale czy ktoś Ci każe wierzyć w kłamstwa ? Żona ?
Niektoŕzy , mówią , że "telewizja" kłamie ... :lol: . Ale - po co ją włączają ??? Czy ktoś im każe włączać i tym bardziej "wierzyć"/budować swój swiat na tym ???

B / To decyxja Twojej żony ...

C / A to już Twoja decyzja :-). I manipulancko/mętnie/nieprawdziwie "uzasadniona" , tak myślę ... Jak Ci z tą decyzją ?
zahir
Posty: 103
Rejestracja: 09 lut 2018, 10:29
Płeć: Kobieta

Re: wyprowadzka - czy może pomóc w kryzysie ?

Post autor: zahir »

Nawiązując do tytułu posta czy faktycznie ta wyprowadzka może pomóc. Ale czemu? uspokojeniu emocji, przemyśleniom? Bo też stoję na stanowisku,że chyba nie ratowaniu. Ja w swojej sytuacji jestem po ludzku przerażona, że ktoś odejdzie, że nie chce mieć już nic ze mną wspólnego, że chce po prostu zapomnieć o naszym wspólnym życiu. Wiem, jak bardzo nawaliłam, ile zła dodałam do naszego małżeństwa, ale z tym swoim grzechem tak bardzo chciałam je naprawić. Nie dopuszczałam tego całkowitego odcięcia, dlatego przez ponad rok działo się u nas, co działo. Były dwie wyprowadzki męża, były powroty. Było tyle bólu ale była i miłość. I jej się trzymałam. Niestety to na nic, bo od nowego roku dostaję jasny komunikat: za chwilkę Jego wyprowadzka, teraz już na zawsze. Mówi, że dość tej męczarni, dla Niego dla mnie. To nie tak, że przychodzi strach przed samotnością, ale ból tej całej pustki, że się nie udało zadośćuczynić, że dalej ktoś nie chce widzieć Twoich starań. Jest tylko nienawiść, jest żałowanie życia ze mną. To tak boli, ale gdy o tym mówię powiecie może, że zdradzającemu się wszystko należy. Tak też myślałam i ja, dalej myślę, i dlatego wiem, że wiele jeszcze mogę znieść, bo widać czas by mi wybaczyć jeszcze nie nadszedł. Ale jak traktować wyprowadzkę? w moim przypadku myślę, zgodnie z komunikatami męża tylko po to by całkowicie zerwać więzi. Teraz gdy widzimy się w domu, nie ma z jego strony chęci do niczego co ze mną związane. Nie ma rozmów, nie ma gestów. jest całkowite odcięcie. Mówi, że tak lepiej. Gdy ja coś zaczynam, jest atak słowny po którym trudno się otrząsnąć, bo przecież słyszę prawdziwe słowa, jego ocenę mojej osoby. Dlatego każdą osobę, która została tak bardzo zraniona, proszę o to by spróbowała zobaczyć nie tylko swój ból. Nie mówię, że musi, lecz proszę by spróbowała. Nie mówię, że musi wybaczyć, ale chociaż niech spróbuje. Niech nie odbiera każdej rozmowy jako chęci usprawiedliwiania. Bo tego nie da się usprawiedliwiać. Można wysłuchać bez gardzenia drugą osobą, co w niej siedziało, że poszła na łatwiznę. Może być to głupota, zachwianie swoich wartości, zauroczenie, bezmyślność, a może coś głębszego. Po ludzku proszę was zdradzonych o pamiętaniu, że słowa bolą także mocno. Zostają w człowieku. Nie postawię równości słowa=czyny. Ale zwyczajnie proszę by każdy pamiętał, jakie one mają niekiedy znaczenie. Z zapartym tchem obserwuję historię tych, którym nie udało się uratować małżeństwa, mieszkają właśnie osobno, ale widzę w ich opisach ile mądrości i spokoju przez nie przemawia. Tego bym właśnie chciała, by moja nadzieja nie uleciała ze mnie, by miłość nie odeszła. Mimo, że wiem że prościej byłoby nic nie czuć, uznać swój grzech, a potem otrząsnąć się i iść do przodu. Ale tego nie chcę, bo widzę w tym jakąś przerażającą pustkę.
Blondynka55
Posty: 313
Rejestracja: 14 sty 2019, 15:13
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: wyprowadzka - czy może pomóc w kryzysie ?

Post autor: Blondynka55 »

Zahir czasami wyprowadzka z własnego domu jest konieczna.Tak było w moim przypadku nie chodziło tutaj o nawiązanie nowej znajomości z mojej strony czy męża. Problem tkwił w czymś innym.Wiele razy się zastanawiałam czy dobrze postąpiłam,bo jak mówi przysięga w małżeństwie jest się na dobre i złe chwile.Konsultowałam to z wieloma kapłanami i każdy z nich powiedział mi to samo. Wszyscy jesteśmy grzesznikami bez wyjątku i nie ma znaczenia co zrobiśmy.Ważne jest to żeby się w porę nawrócić i żyć zgodnie z nauką Jezusa. A tylko od nas samych zależy co zrobimy, czy będziemy dalej w tym grzechu,czy też uznamy przed Bogiem swoją słabość i zaczniemy nad sobą pracować. Bóg nie osądza nikogo on cały czas czeka na nas ,kocha nas wszystkich bez wyjątku.
Wiedźmin

Re: wyprowadzka - czy może pomóc w kryzysie ?

Post autor: Wiedźmin »

zahir pisze: 14 lut 2019, 12:28 [...] Dlatego każdą osobę, która została tak bardzo zraniona, proszę o to by spróbowała zobaczyć nie tylko swój ból. Nie mówię, że musi, lecz proszę by spróbowała. Nie mówię, że musi wybaczyć, ale chociaż niech spróbuje. [...]
zahir,

Cóż - może się też przydarzyć inna sytuacja.
Wyobrażam sobie możliwość, kiedy nie ma już bólu...
Kiedy wszystko zostało wybaczone.

Ale może po czymś takim (nie mówię, że tak jest u Twojego męża, ale sytuacje są różne i ludzie są różni) - już po prostu nie ma się najzwyczajniej w świecie ochoty kroczyć dalej wspólnie przez życie z tą osobą. Przez te wszystkie wydarzenia, na które spojrzy się z dystansu... przez ten brak zaufania (co może być zrozumiałe, po wbiciu iluś noży w plecy) - ktoś już woli sam... woli odejść - i to nie do innego, nie do innej - po prostu - odejść... czując się z tym oczywiście fatalnie, bo miało być przecież tak pięknie... "dopóki śmierć Was nie rozłączy" ... - ale tak jak Ciebie zabijają słowa... tak kogoś mogły zabić zdrady, czyny, kłamstwa...
zahir
Posty: 103
Rejestracja: 09 lut 2018, 10:29
Płeć: Kobieta

Re: wyprowadzka - czy może pomóc w kryzysie ?

Post autor: zahir »

Ale może po czymś takim (nie mówię, że tak jest u Twojego męża, ale sytuacje są różne i ludzie są różni) - już po prostu nie ma się najzwyczajniej w świecie ochoty kroczyć dalej wspólnie przez życie z tą osobą. Przez te wszystkie wydarzenia, na które spojrzy się z dystansu... przez ten brak zaufania (co może być zrozumiałe, po wbiciu iluś noży w plecy) - ktoś już woli sam... woli odejść - i to nie do innego, nie do innej - po prostu - odejść... czując się z tym oczywiście fatalnie, bo miało być przecież tak pięknie... "dopóki śmierć Was nie rozłączy" ... - ale tak jak Ciebie zabijają słowa... tak kogoś mogły zabić zdrady, czyny, kłamstwa...
Dokładnie tak myślę Aleksandrze, że u mnie jest taka właśnie sytuacja.Zawsze wiedziałam, że może nie uda mi się zadośćuczynić, że mój mąż nie będzie potrafił żyć już z człowiekiem, który jest dla niego zdrajcą i kłamcą. Dlatego teraz może podjąć decyzję, by zaznać swojego spokoju. Wiesz, ale nadzieja tli się nawet w grzeszniku. Tak było i jest we mnie. Wiedz, że nie postawiłam równości słowa-czyny. Tylko mówiłam, że "też" mają ogromne znaczenie.
Ostatnio zmieniony 15 lut 2019, 9:13 przez Lawendowa, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: Poprawiono cytowanie
Pustelnik

Re: wyprowadzka - czy może pomóc w kryzysie ?

Post autor: Pustelnik »

zahir pisze: 15 lut 2019, 8:58 Wiedz, że nie postawiłam równości słowa-czyny. Tylko mówiłam, że "też" mają ogromne znaczenie.
Witaj !
Wg mnie:
- z jednej strony : szlachetnie, dojrzale, ...
- z drugiej strony porównywanie / bilansowanie słabości/krzywd/grzechów to ... ślepa uliczka (ale rozumiem/staram się empatycznie wysłuchać jak ktoś ma potrzebę "porównywania", Ty chyba podchodzisz do tego podobnie ...)
SiSi
Posty: 346
Rejestracja: 06 sie 2018, 9:31
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: wyprowadzka - czy może pomóc w kryzysie ?

Post autor: SiSi »

Droga Zahir,
Z moich doświadczeń wynika, że podjecie dezycji o wyprowadzce jednego z małżonków jest czasem konieczne. To nie jest koniec świata, ale potrzeba do tego dorosnąć. Z perspektywy lepiej widać, działania mogą być bardziej skuteczne a przede wszystkim ( w moim odczuciu) trzeba narodzić się jako nowy człowiek. Odjąć współuzależnienie od małżonka i zobaczyć co wtedy zostaje.
Bolesny proces, u mnie dopiero zapoczątkowany ale są pierwsze efekty.
Każdy ze sobą musi uporać się sam i niestety czasem sam zostać.
zahir
Posty: 103
Rejestracja: 09 lut 2018, 10:29
Płeć: Kobieta

Re: wyprowadzka - czy może pomóc w kryzysie ?

Post autor: zahir »

Dokładnie ślepa uliczka, nikomu nie potrzebna. Nie chodzi o przegadywanie kto bardziej zrobił przykrość. Za zdradę odpowiada tylko zdradzający. A co do krzywd/słabości/ grzechów - myślę, że należy skupić się na tych swoich i nad nimi pracować.
zahir
Posty: 103
Rejestracja: 09 lut 2018, 10:29
Płeć: Kobieta

Re: wyprowadzka - czy może pomóc w kryzysie ?

Post autor: zahir »

SiSi pisze: 15 lut 2019, 10:09 Droga Zahir,
Z moich doświadczeń wynika, że podjecie dezycji o wyprowadzce jednego z małżonków jest czasem konieczne. To nie jest koniec świata, ale potrzeba do tego dorosnąć. Z perspektywy lepiej widać, działania mogą być bardziej skuteczne a przede wszystkim ( w moim odczuciu) trzeba narodzić się jako nowy człowiek. Odjąć współuzależnienie od małżonka i zobaczyć co wtedy zostaje.
Bolesny proces, u mnie dopiero zapoczątkowany ale są pierwsze efekty.
Każdy ze sobą musi uporać się sam i niestety czasem sam zostać.
Też tak w głębi staram sobie to tłumaczyć. Że przy dwóch chorych osobach, nie da się ratować. Trzeba uleczenia, czasu, a może może kiedyś będzie inaczej. I co najważniejsze, co zostanie w nas, gdy nie będzie tego o czym napisałaś. Czy będzie ta prawdziwa miłość, nawet z jednej strony, nawet przy żalu i nienawiści z drugiej.
sasanka
Posty: 201
Rejestracja: 09 sie 2017, 23:08
Płeć: Kobieta

Re: wyprowadzka - czy może pomóc w kryzysie ?

Post autor: sasanka »

Tak myślę Zahir , że Twoje cierpienie niejako "wybrałaś" sama.
Zawsze zastanawiam na co liczą zdradzający decydując się na rzeczy dla mnie najgorsze : zdradę i kłamstwa. Przecież jako dojrzali ludzie powinni liczyć się z konsekwencjami tego co robią.
ODPOWIEDZ